John Ringo - Pieśń przed bitwą

Здесь есть возможность читать онлайн «John Ringo - Pieśń przed bitwą» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2002, ISBN: 2002, Издательство: ISA, Жанр: Боевая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pieśń przed bitwą: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pieśń przed bitwą»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mając takich przyjaciół…
Ziemia znalazła się na drodze zachłannych Posleenów. Pokojowe i przyjazne rasy galaktycznej Federacji proponują wsparcie zacofanym Ziemianom — ale nie za darmo.
Ludzkość musi teraz bronić trzech światów.
Kiedy ziemskie wojska spieszą do walki, a jednostki specjalne penetrują obce światy, ludzkość otrzymuje cenną lekcję: można obronić się przed wrogami, ale niech Bóg strzeże nas przed sojusznikami.

Pieśń przed bitwą — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pieśń przed bitwą», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jezu, no to wdepnęliśmy — parsknął Taylor.

Zastanowił się przez chwilę i roześmiał się.

— Dobra. Mosovich.

— Kurde, wiedziałem, że to powiesz — stwierdził drugi generał. — Starszy sierżant zesra się w gacie.

— To twój sierżant, nie mój — znowu zaśmiał się Taylor. — Jeśli chcesz „czarnego” rekonesansu we wrogim terenie, Mosovich jest właściwym człowiekiem. Widzę, że nie proponujesz Goryla.

— Nienawidzi, kiedy ktoś go tak nazywa — powiedział zrezygnowany Zastępca. To był stary i zużyty argument. — Dobra, dobra, przydziel go tymczasowo pod moje dowództwo. Powiedz mu, żeby się przemknął koło ochrony, jeśli taki z niego cholernie dobry tajniak.

Telefon pyknął przy uchu Taylora.

* * *

— Chciał mnie pan widzieć, generale?

Na dźwięk cicho wypowiedzianych słów raport, który czytał Zastępca Szefa Sztabu, pofrunął w górę wśród zamieci innych papierów. Od czasu ostatniej rozmowy z naczelnikiem Połączonego Dowództwa Zadań Specjalnych trzy dni temu Trayner prawie nie wychodził z biura. Było zagadką, kiedy starszy sierżant Jacob „Wężowy Jake” Mosovich wszedł do środka i jak długo siedział cicho na kanapie Zastępcy Szefa Sztabu. Zaskoczenie i zmęczenie po wielogodzinnej pracy sprawiły, że Trayner stracił panowanie nad sobą.

— A niech cię cholera, ty, ty pieprzony, smarkaty oprychu! Jak długo tu już siedzisz? — krzyknął i trzasnął pięścią w biurko.

Zabolała go tylko ręka: reprymenda ściekła po Mosovichu jak deszcz po dachu.

— Nie nauczono cię, jak trzeba się meldować? — warknął oficer.

Zabrał się do zbierania dokumentów, jakby to były porozrzucane strzępy jego opanowania.

— Przyszedłem tu o piątej rano, sir, jakieś dwadzieścia minut przed pańskim przyjazdem. — Na jego poprzecinanej bliznami twarzy pojawił się grymas uśmiechu. — Generał Taylor powiedział, że mam ominąć Goryla.

Starszy sierżant Mosovich od trzydziestu lat brał udział w tajnych operacjach wojskowych. Miał sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, ważył jakieś siedemdziesiąt kilo i z jednej strony jego całkowicie łysej głowy widniały blizny. Na jego zielonym mundurze prawie nie było odznaczeń. Sierżant mógł pochwalić się tylko kilkoma orderami za odwagę, a z jego akt wojskowych numer dwieście jeden wynikało, że nie miał dużego doświadczenia bojowego: kilka operacji w Grenadzie, Panamie, podczas Pustynnej Burzy i w Somalii. Pomimo braku oficjalnych odznaczeń Purpurowego Serca, na jego twarzy widniały czarne znamiona po nie usuniętych odłamkach pocisków szrapnelowych, a tułów i kończyny pokryte były podłużnymi bliznami, jakie zostawia metal tnący ludzkie ciało.

Jego akta medyczne, w przeciwieństwie do wojskowych, zawierały tyle danych na temat leczenia szoków pourazowych i innych dolegliwości, że można by ich używać jako podręcznika lekarskiego. Cała służba sierżanta, z wyjątkiem jego pierwszej akcji w osiemdziesiątej drugiej dywizji powietrznodesantowej, polegała na wykonywaniu zadań specjalnych, najpierw w Siłach Specjalnych, potem w Delta Force, a potem znowu w tych pierwszych. Niezależnie od tego, gdzie przebywał, zawsze wydawało się, że jest gdzie indziej, i był stale opalony na brąz tropikalnym słońcem. Z wypłat za tajne akcje zgromadził przez lata dość dużo pieniędzy na emeryturę i teraz już nigdzie się nie ruszał, chyba że płacono maksymalną stawkę.

Konieczność unikania starszego sierżanta była wynikiem pewnego przykrego incydentu rok wcześniej, na corocznym konwencie Stowarzyszenia Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych w waszyngtońskim Sheratonie.

Wśród podoficerów o odpowiednio wysokim stopniu wojskowym wszystkie stanowiska są praktycznie równe.

Oczywiście pozycja starszego sierżanta w dowództwie, powiedzmy, trzeciej armii mimo wszystko różni się prestiżem od takiej samej pozycji w trzeciej brygadzie czwartej dywizji piechoty w Fort Carson w Kolorado. Ale na prestiżowe stanowiska niekoniecznie przydziela się starszych sierżantów o najlepszych kwalifikacjach i największym doświadczeniu bojowym. Stanowiska te przypadają w udziale raczej tym, którzy odznaczają się politycznym zapałem albo ktoś sprawuje nad nimi patronat.

Obecnie stanowisko starszego sierżanta w dowództwie armii zajmował Robert McCarmen. Był on rówieśnikiem Mosovicha i obydwaj służyli wcześniej w Siłach Specjalnych. Ale podczas gdy starszy sierżant Mosovich był stale gdzieś za morzami i robił coś dziwnego i niesamowitego, starszy sierżant McCarmen przebywał w Fort Bragg w Północnej Karolinie (grupa piąta i siódma), w Waszyngtonie (grupa pierwsza), w Fort Carson w Kolorado (grupa dziesiąta) albo na misjach treningowych. Brał jednak udział także w akcjach w Granadzie, Panamie i w operacji Pustynna Burza. Mimo że te operacje, poza kilkoma wyjątkami, nie wymagały znacznego udziału w walce personelu zadań specjalnych, starszy sierżant McCarmen zgromadził imponującą kolekcję medali. Srebrna Gwiazda, Brązowa Gwiazda z literą „V” za męstwo w obliczu wroga, a nawet DSC, drugie w wojskowej hierarchii odznaczenie za odwagę. Każdy medal był całkowicie uzasadniony i jeśli nawet treść pochwał była trochę niejasna, to cóż, czego można oczekiwać od „Czarnego Wojownika”. Fakt, że pochwały pisali zawsze dowódcy, z którymi sierżant miał bliskie i ciepłe stosunki, nie odgrywał tutaj żadnej roli. Pochwały i tak otrzymywało się od bezpośrednich przełożonych, a McCarmen zawsze dobrze współdziałał ze swoimi dowódcami.

Dzięki dużej ilości pochwał i łatwości nawiązywania dobrych stosunków ze starszymi oficerami i politykami McCarmen uzyskał najbardziej upragnione stanowisko podoficera sił lądowych: stanowisko starszego sierżanta armii, największej szychy w całej wielkiej machinie zielonomundurowych.

Podczas zeszłorocznego konwentu Mosovich, starszy sierżant w dowództwie piątej grupy Sił Specjalnych, w niemal pozbawionym odznaczeń zielonym mundurze, i McCarmen, starszy sierżant armii, w obwieszonym medalami granatowym uniformie wojskowym, przypadkiem wsiedli razem do pustej windy, obydwaj nieco wstawieni. Kiedy winda zjechała na najniższe piętro, starszy sierżant armii, cięższy od Jake’a Mosovicha o jakieś czterdzieści kilogramów, krwawił i leżał nieprzytomny na podłodze, a sierżanta Mosovicha widziano wysiadającego z windy i machającego prawą ręką, jakby go bolała.

— Tak, chyba mu to mówiłem — nawiązał spokojnie do słów Jake’a generał Trayner. — Ale ochrona budynku miała mnie poinformować, kiedy przyjedziesz.

— Cóż, generał Taylor zaznaczył, że to bardzo ważne i że lepiej będzie, jeśli nikt się nie dowie o tej rozmowie. Więc skoro ochrona budynku zapisuje, kto wchodzi i wychodzi… — pokryty bliznami podoficer wzruszył ramionami.

— Ominąłeś sieć bezpieczeństwa Pentagonu? — zapytał Zastępca Szefa Sztabu i obrzucił sierżanta piorunującym spojrzeniem.

— Mówił pan przecież, że to „czarna” operacja — powiedział Mosovich, rozprostowując kości.

Przez ostatnie trzy godziny siedział w całkowitym bezruchu. Gdyby był szpiegiem, byłoby to bardzo owocne.

Niesamowite, jakie rzeczy potrafią mówić generałowie, kiedy myślą, że nikt ich nie podsłuchuje. Jake nie był pewien, o co dokładnie chodziło — generał nie mówił o tym wprost — ale rozmowy jasno wskazywały, że działo się coś niezwykle ważnego.

— Nie aż tak „czarna”, kurwa mać — wrzasnął generał. — Cholera jasna, Jake, tym razem spieprzyłeś za dużo. Kryłem cię w zeszłym roku, ale teraz uważaj, kurwa, co robisz.

— Tak jest, panie generale.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pieśń przed bitwą»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pieśń przed bitwą» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pieśń przed bitwą»

Обсуждение, отзывы о книге «Pieśń przed bitwą» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x