Robert Silverberg - Czekając na koniec

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Czekając na koniec» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Solaris, Жанр: Альтернативная история, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czekając na koniec: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czekając na koniec»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czekając na koniec — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czekając na koniec», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nazajutrz lało jak z cebra. W pałacu stawił się goniec z wiadomością o lądowaniu wojsk greckich na liguryjskim wybrzeżu. Porty w Antipolis i Nicei poddały się bez walki. W chwili obecnej wojska nieprzyjaciela maszerowały nadbrzeżnym gościńcem w kierunku Genui. Po południu zjawił się drugi goniec, który ledwo trzymał się na nogach, z wieściami z południa o straszliwych walkach w Kalabrii, gdzie rzymska armia cofała się z wolna pod naporem przeciwnika. Druga część greckich wojsk z Sycylii uderzyła na półwysep wyżej, niż się spodziewano, zajęła port w Neapolis i obiegła to strategicznie położone miasto, skazane na przegraną.

Antypaterowi brakowało już tylko ostatniego elementu układanki: wojska bizantyjskie, zgrupowane w Dalmacji, miały zaatakować północno-wschodnią granicę.

— Niebawem i stamtąd przyjdą wieści o wojnie — oznajmił Justynie. — Ale czy to coś zmieni? — Żołnierze Andronika szli przez półwysep w kierunku Rzymu z południa i północy. — Gęś ugotowana, jak powiedziałby Germanik. Wszystko przegrane, imperium upada.

* * *

— Doręczysz list bazyleusowi Andronikowi — rzekł cesarz.

Znajdowali się w Gabinecie Indygowym, obok Szmaragdowego. W chłodne, słotne dni było tu trochę cieplej. Lało już czwarty dzień z rzędu. Neapolis padł, a grecka armia, rozprawiwszy się z rzymskimi legionami na południu, posuwała się bez przeszkód traktem Via Roma. Jedyną niedogodnością, jaką napotykała, były zwały obsuniętej ziemi na drogach. Druga armia grecka, idąca z Ligurii, znajdowała się chyba w Lacjum, może już nawet w Tarkwinii lub Caere. Prawdopodobnie i im nic oprócz pogody nie utrudniało marszu. Caere leżało trzydzieści mil na północ od Rzymu. Również na froncie weneckim oddziały Bizancjum przerwały linię obrony.

Maksymilian odchrząknął.

— „Do Jego Królewskiej Wysokości Andronika Maniakesa, Autokraty i Imperatora, z łaski bożej Króla Królów, Króla Rzymian i Najwyższego Władcy Wszystkich Regionów…”. Zapisałeś, Antypaterze?

„Basileus basileion” — mruknął zapytany. — Tak, najjaśniejszy panie. — Obrzucił Maksymiliana prędkim, badawczym spojrzeniem. — Rzekłeś: „Najwyższego Władcy Wszystkich Regionów”?

— Tak on siebie zowie — odparł Maksymilian z niejakim rozdrażnieniem.

— Ależ panie, za pozwoleniem, implikacje tego…

— Przejdźmy do rzeczy, Antypaterze. „…i Najwyższego Władcy Wszystkich Regionów. Od jego kuzyna Maksymiliana Juliana Filipa Romana Cezara Augusta, Imperatora i Wielkiego Pontyfika, Trybuna Ludowego, et cetera, et cetera…”. Znasz wszystkie tytuły, Antypaterze. Sam je dopisz… „Witaj i niech łaskawość wszystkich bogów nigdy cię nie opuszcza, aż do skończenia świata”. — Znowu się zamyślił. Kilka razy odetchnął głęboko. — „Nawet jeśli bogom podobało się widzieć mnie na tronie cesarzy przez dwadzieścia lat, zaczynam odnosić wrażenie, że niebiosa przestały patrzeć na mnie łaskawym okiem i że z woli najświętszych bogów winienem zrzec się odpowiedzialności, złożonej na mnie rozkazem mojego ojca, Jego Cesarskiej Mości Boskiego Imperatora Maksymiliana Juliana Filipa Klaudiusza Cezara Augusta. Nadto mam świadomość, że łaska niebios zwróciła się ku mojemu cesarskiemu kuzynowi Jego Królewskiej Wysokości Bazyleusowi Andronikowi Maniakesowi, Autokracie i Imperatorowi, et cetera, et cetera… — Dopisz raz jeszcze wszystkie należne mu tytuły, dobrze?

Antypater posługiwał się już drugą tabliczką woskową, a właściwej treści było niewspółmiernie mało w porównaniu z potokami tytułów. Jednakże wymowa listu nie budziła wątpliwości. Poczuł, jak serce wali mu młotem, gdy w pełni dotarł do niego sens słów imperatora.

Było to właściwie pismo abdykacyjne.

Maksymilian oddawał imperium we władanie Grekom.

Grecy praktycznie i tak już mieli w garści imperium, całe terytorium z wyjątkiem stolicy i paru nędznych mil kwadratowych okolicznych ziem. Ale czy tak postępuje przykładny Rzymianin? Kapitulacja rzymskiego cesarza przed cudzoziemskim zdobywcą nie miała precedensu. A tym właśnie był Andronik: Grekiem, a więc cudzoziemcem — niezależnie od twierdzeń Bizantyjczyków, jakoby stanowili pełnoprawną połowę pierwotnego imperium rzymskiego. Niektórych władców odwoływano z urzędu, to na pewno. W starodawnych czasach zdarzały się wojny domowe: Oktawian walczył z Markiem Antoniuszem, zmagania o sukcesję po Neronie, batalia o tron po zamordowaniu Kommodusa. Wszelako Antypater nie przypominał sobie takiego przypadku, żeby pokonany cesarz pokornie oddał tron zdobywcy. Zazwyczaj padało się na miecz — czyż nie? — kiedy zbliżali się żołnierze zwycięskiego wodza. Ale co było częstą praktyką przed tysiącem lat, mogło dziś być uznane za przeżytek.

Maksymilian mówił potoczyście, wypowiadając każde zdanie kwiecistym stylem, bez jakichkolwiek błędów gramatycznych, jakby od wielu tygodni przygotowywał się do napisania tego listu, poprawiał go w myślach raz po raz, aż stał się doskonały i nie pozostawało już nic innego, jak wyrazić go na głos w obecności Antypatera, żeby ten mógł przełożyć go na bizantyjską grekę.

Pismo abdykacyjne, bez dwóch zdań. Antypater pojął rzecz zdumiewającą: Maksymilian nie tylko zrzekał się tronu, lecz wskazywał Andronika jako swojego prawomocnego następcę, godnego i niepodważalnego posiadacza najwyższej władzy.

Oczywiście, Maksymilian nie spłodził potomków, a Germanik, oficjalny następca tronu, nie nadawał się raczej do tej funkcji. Maksymilian niniejszym przekazywał Andronikowi prawa do korony, należne mu teraz nie z racji podboju, ale mocą jasno sformułowanego dekretu ustępującego władcy. Innymi słowy, jednoczył na powrót dwie połowy starożytnego imperium. Czy rzeczywiście musiał posuwać się tak daleko? Skoro nie zamierzał się zabić, o co chyba nie sposób go obwiniać, czy nie mógłby zwyczajnie pogodzić się z porażką, pisząc zwięzły list powiadamiający o złożeniu broni, i bez hańbienia się przejść do historii?

Maksymilian jednak wciąż mówił. Antypater nagle uświadomił sobie, że istnieje jeszcze jeden, głębiej ukryty, cel tego listu.

— „Zestarzałem się, piastując ten urząd — nieprawda, ledwie stuknęła mu pięćdziesiątka — i brzemię władzy poczyna mnie nużyć. Pragnę już tylko spędzić resztkę życia na czytaniu i medytacjach gdzieś w ustronnym zakątku w bezkresnych włościach Waszej Cesarskiej Mości. Powołuję się na przypadek cesarza Dioklecjana, który też dokładnie po dwudziestu latach panowania dobrowolnie zrezygnował ze swoich rozległych uprawnień i zamieszkał w prowincjonalnym mieście Salona w Dalmacji, gdzie po dziś dzień stoi pałac będący wówczas jego rezydencją. Ja, Maksymilian Cezar, proszę uniżenie, o sposobność pójścia w ślady Dioklecjana i, jeśli łaska, o darowanie mi pałacu w Salonie, w którym kilkakrotnie nocowałem za dni mojego panowania. Wspominam go z rozrzewnieniem i chętnie bym tam zamieszkał…”.

Antypater dobrze znał pałac w Salonie. Wychowywał się dosłownie w jego cieniu. Był to w rzeczy samej przyzwoity pałac, praktycznie miasto w mieście, położony nad samym brzegiem morza, otoczony potężnymi murami obronnymi, posiadający bez wątpienia luksusowe wnętrza. Niejeden cesarz zażywał w nim gościny, podróżując po uroczym dalmatyńskim wybrzeżu. Być może Andronik też się w nim zatrzymywał, tym bardziej że Dalmacja od dziesięcioleci była bizantyjską prowincją.

Teraz prosił o niego Maksymilian — nie prosił, wręcz błagał! Pokonany cesarz „pokornie prosi”, nagle zwraca się do Andronika: „panie”, używając zwrotu: „jeśli łaska”. Na srebrnej tacy podaje Andronikowi tytuł cesarski, prosząc w zamian, żeby pozwolono mu schronić się za gigantycznymi murami twierdzy Dioklecjana i przeżyć tam resztę życia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czekając na koniec»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czekając na koniec» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - Gilgamesh the King
Robert Silverberg
Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The King of Dreams
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Choke Chain
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Maski czasu
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Księga Czaszek
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Prądy czasu
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Czekając na koniec»

Обсуждение, отзывы о книге «Czekając na koniec» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x