Marek Huberath - Gniazdo Światów

Здесь есть возможность читать онлайн «Marek Huberath - Gniazdo Światów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gniazdo Światów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gniazdo Światów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Gniazdo światów" to jedno z najwybitniejszych dokonań polskiej fantastyki powojennej, powieść zaczynająca się dość niewinnie i niepozornie, lecz proponująca czytelnikowi grę, po której bez mała odmieni się jego spojrzenie na świat.
„Gniazdo światów” jest powieścią krakowskiego fizyka, pracownika Uniwersytetu Jagiellońskiego, dwukrotnego laureata Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla. Książka ta nie należy całkowicie do żadnego nurtu obecnego w literaturze współczesnej. Znajdują się w niej wątki charakterystyczne dla kilku nurtów, ale przede wszystkim tworzy ona własną kategorię literacką. Nawet fantastyczna przynależność „Gniazda światów” budzi wątpliwości, gdyż przekracza ono granice science fiction. Można je zaliczyć do bardzo popularnego od pewnego czasu autotematycznego nurtu książek o książkach, ale to niewiele powie o tej powieści. Jest to na pewno również „proza filozoficzna”, a także rzecz metaliteracka. Najlepiej jednak charakteryzuje tę książkę określenie wymyślone specjalnie dla tej powieści przez innego pisarza fantastę, Jacka Dukaja, który nazwał „Gniazdo światów” kryminałem ontologicznym. „Śledztwo” prowadzone w tej książce jest bowiem specyficzne i dotyczy bardzo specjalnej sprawy – istnienia wszechświata.
„Gniazdo światów” to nie jedna książka, lecz pięć książek zamkniętych jedna w drugiej na podobieństwo powieści szkatułkowej. Bohaterowie, o których czytamy, posiadają swój egzemplarz „Gniazda światów”, a w nim są inni bohaterowie, czytający swoje wersje tej książki. W każdym kolejnym świecie jest coraz więcej wersji „Gniazda światów”. Porównując ze sobą światy ze swojej wersji powieści jeden z bohaterów odkrywa tajemnicę rzeczywistości. Można powiedzieć, że autor tworzy ontologię dzieła literackiego. W „Gnieździe światów” bohaterowie żyją szybciej, gdy czytamy powieść, a ich życie zwalnia, gdy przerywamy lekturę. Niezwykłe jest to, że postacie z naszej wersji książki zaczynają sobie zdawać sprawę, że są bohaterami powieści. Trzy z nich określa się nawet jako alter ego autora pierwszej wersji (czyli tej, którą my czytamy). W pewnym momencie bohater zwraca się wprost do czytelnika i prosi go o coś, przez co czytelnik staje się aktywnym uczestnikiem świata przedstawionego, zostaje wciągnięty w dzieło literackie, tracąc bezpieczną pozycję biernego obserwatora. Huberath pokazuje nam, jak bardzo się mylimy myśląc, że jako czytelnicy nic nie wnosimy do lektury. Czytanie to, wbrew pozorom, działanie, aktywny proces zmiany treści dzieła. Książka czytana wielokrotnie zmienia swą treść, odkrywamy w niej coraz to nowe szczegóły, inaczej interpretujemy przedstawione wydarzenia. „Gniazdo światów” to gra, zagadka, wymuszająca rozwiązanie jej nie tylko przez bohaterów, lecz także przez czytelnika. Przy okazji stawiania czoła problemowi i docierania do prawdy Huberath pokazuje, jak problem fizyczny, który rozwiązać można przy pomocy równań matematycznych, przeistacza się w metafizyczny. A problemy metafizyczne dotykają żywo każdego człowieka. Autor okazuje także optymizm epistemologiczny twierdząc, że możliwe jest poznanie prawdy o rzeczywistości.
Powieść ta słusznie określana jest jako jedno z najwybitniejszych dokonań polskiej fantastyki. Jako że nie mieści się ona w głównym nurcie literatury współczesnej, została zepchnięta do getta fantastyki, chociaż wyraźnie się z niego wyłamuje. Jest ona nowatorską, oryginalną i odważną, a co najważniejsze, udaną próbą wstrząśnięcia czytelnikiem oraz nawiązania z nim kontaktu, przez zatarcie granicy między czytelnikiem, bohaterami a autorem. Potrzeba wielkiego kunsztu literackiego, by napisać rzecz potrafiącą wywołać katharsis i realnie przenieść czytelnika w świat wykreowany przez autora.
Jest to znakomita, wciągająca i trzymająca w napięciu lektura, od której trudno się oderwać. Otwiera ona przed czytelnikiem fascynujące perspektywy interpretacyjne, zmuszając go zarazem do refleksji na tematy zaliczane do filozoficznych (problem istnienia świata realnego, kwestia poznania prawdy czy poznania w ogóle, tematy związane ze światem przedstawionym dzieła literackiego etc.). Te wycieczki w tematy filozoficzne są główną atrakcją i walorem powieści, to one nadają jej wagę i przyciągają uwagę.

Gniazdo Światów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gniazdo Światów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ra Mahleine powtarzała jego imię. Klęczała na chodniku, podtrzymując dłońmi głowę leżącej bezwładnie Lorraine.

– Gavein, wezwij natychmiast ambulans! Niech przyjedzie Nott, albo ktoś inny!

Gavein oprzytomniał, zerwał się z fotela.

– Lorraine trafiły kawałki eksplodującego helikoptera.

Jest przytomna, aleją sparaliżowało.

Telefon odebrał nieznany lekarz, obiecał przysłać karetkę.

Lorraine nie potrafiła określić, co boli ją najbardziej. Odpluwała dużo jasnej krwi. Kłuł ją po nogach szpilką, nie czuła, po rękach – tak samo.

– To już czas na mnie, Dave? – powiedziała, patrząc błagalnie na niego. – Przecież starałam się jak najlepiej.

Magda nie narzekała…

Jej głos, zwykle zbyt wysoki i piskliwy, teraz brzmiał ochryple. Po drugiej stronie ulicy trzepnął o bruk aluminiowy drążek z eksplodującego śmigłowca. Lorraine trafiły dwa odłamki: najpierw większy uderzył ją w plecy; potem, gdy już upadła i potoczyła się, fragment jakiejś rury trafił ją w brzuch. Jeszcze kilka innych odłamków spadło w ciągu dnia na ulicę. Obie obserwowały to, jak widowisko: Przedmioty niemal nieruchome na nieboskłonie, nagle przyspieszały, aby w końcu z szybkością pocisku uderzyć o bruk lub budynki. Żaden nie spadł tak blisko, aby je zaniepokoić. Ra Mahleine robiła na drutach, Lorraine zaś szła zaparzyć herbatę, gdy została trafiona. Ra Mahleine ledwie podniosła wzrok znad robótki, gdy drugi dosięgnął leżącą Lorraine. Opodal na jezdni leżały fragmenty konstrukcji, obojętni sprawcy tragedii.

Zauważył w porę, że będzie wymiotować i odwrócił ją na bok, żeby się nie zadławiła. Wymiotowała długo i obficie, najpierw ciemną krwią, potem jasną. Jęczała, potem straciła przytomność.

Słychać było sygnał ambulansu. Ciało Lorraine przechodziły drgawki.

– Ona umiera – powiedziała Ra Mahleine.

Karetka już dotarła. Rozpoczęto reanimację: tlen, masaż serca. Nie pomogło. Lekarz stwierdził zgon w wyniku krwotoku wewnętrznego. Zabrali ciało. Na chodniku pozostała kałuża ciemniejącej krwi.

– Jak miała na Imię Ważne? – zapytała Ra Mahleine.

Aeriella . Wszystko się zgadza. Uważaj: ty masz takie samo Imię, a wybuch jeszcze się nie skończył.

– Ty też.

– Ja?! – wzruszył ramionami. – David Śmierć?

Pomógł podnieść się żonie i, obejmując w pasie, odprowadził do domu. Przez odzież wyczuł jej wychudłe ciało i twardy, jak nabity brzuch. Milczał, ale gdyby o coś zapytała, nie zdołałby odpowiedzieć. Rozumiał, że prowadzi skarb niemal utracony.

– Wiesz, to uderzenie znów pamiętam ogólnie, jako zdarzenie. Szczegóły przypominam sobie od momentu, gdy się zbudziłeś. I wcześniej nie miałam boleści… Proszę cię, czytaj – powiedziała, gdy okrywał ją kołdrą.

W cienkiej, nocnej koszuli wyglądała jeszcze mizerniej.

– Twój Kot Manuł będzie grzecznie spał i wstanie bardzo silny i zdrowy… Tylko zacznij czytać.

Nadal uważał pomysły Ra Mahleine za absurdalne. Zauważył jak małe wrażenie wywarła na niej śmierć Lorraine, ale posłuchał i sięgnął po książkę.

106.

Podsumuję. Mam dwa wzory: Liczba Krain = (n + 2) 2,

Liczba Imion Ważnych = 12 (n+1)

i dwa ciągi liczb, dla których nie znalazłem reguł uporządkowania, choć sądzę, że powinny istnieć.

Popatrz Dave: n to jest tylko numer świata wybrany przeze mnie. Można zatem… Ale może już wiesz? Jeśli nie, to masz, chłopie, pod czerepem kawał betonu. I nic nie wy dłubiesz z niego. Rozwiązanie pod zagiętym rogiem…

– Dobrze, że te jego notatki są dość obszerne, bo gdyby zanotował tylko parę liczb, to wszystko przepadłoby razem z nim – pomyślał Gavein, a była to jednocześnie kapitulacja.

Zagięty róg kartki był zaklejony dla pewności rzekomym kawałkiem mózgu Haigha.

Rozwiązanie jest banalnie proste. – Napisano na rogu. – Mogę zmienić numerację, żeby ubyło stałych… Na przykład, gdyby wziąć: N = n + 1. Wtedy:

Liczba Krain = (N + 1) 2,

Liczba Imion Ważnych = 12 N.

Oba wzory stają się ładniejsze – bo prostsze.

Ale świat Gary’ego i Daphne będzie miał numer:

N = 1 + 1 = 2, świat Jaspersa i równoległe N = 3, świat Ozzy i Hobeth N = 4, zaś świat Jacka i Lindy N = 5.

Po zmianie numeracji znikła jedna ze stałych w moich kochanych wzorach, ale pojawiło się pytanie: Który świat ma numer N = 1?

Czytanie notatek Haigha męczyło Gaveina. Ta łatwość w manipulowaniu wzorami; zastępowanie jednych zmiennych przez inne, błyskawiczne konkluzje. Ale może Haigh solidnie się nad tym głowił, a zapisał tylko najcenniejsze owoce…

Ja zgadłem błyskawicznie! Jeśli jeszcze nie wiesz, który, wypiszę ci, co wynika o nim z tych wzorów: ma on 2 2, czyli cztery Krainy. Jest w nim 12 1, czyli dwanaście Imion Ważnych. To po prostu Świat! Cztery Krainy: Lavath, Davabel, Ayrrah i Llanaig. Imiona Ważne to: Aeriel, Udarvan, Flued, Flomir, czyli Imiona Żywiołów; Vorior, Plosib, Murhred, Sulled, czyli Imiona Walki oraz Yacrod, Aktid, Intral, Myzzt – Imiona Człowieka.

Gniazdo światów zostało zagnieżdżone w naszym świecie zgodnie z regułami gnieżdżenia w nim światów kolejnych rzędów. To nie są dwa drzewa, jak myślałem! To dwa konary (wersja pierwsza i druga Gniazda światów) wyrosłe ze wspólnego pnia, ze Świata!

Popatrz, jak potężnym narzędziem jest żonglerka stałymi we wzorach – ujawniła skryty zamysł autora książki, którą czytam!

Na koniec jeszcze jedna rzecz, której nie dało się rozgryźć.

Jeśli Świat ma numer N = 1 zgodnie z numeracją autora, to liczba książek w kolejnych światach zagnieżdżonych dla N równego odpowiednio 1, 2, 3, 4 i 5, będzie: 2, 3, 5, 8 i 13, ponieważ istnieją dwie wersje Gniazda światów.

Fascynuje mnie ten ciąg liczb: jest potężny. Wiem, intuicyjnie czuję, że zawiera jakąś zależność. Przybyła liczba na początku, ale nadal go nie rozumiem. Może ty Dave, już coś chwytasz?

107.

Gary wyskoczył po piwo.

Dzielnica, w której mieszkał, była bardzo spokojna. Po zmroku ruch zamierał. Przechodniów za dnia nie było wielu, a po nocy nikt się nie włóczył. Sklep z alkoholem nie był daleko. Gary wracał wolnym krokiem, taszcząc reklamówkę wypchaną puszkami.

Zza zakrętu wyłoniło się trzech mężczyzn. Gdzieś się spieszyli.

Mylił się. Gdy mijali go, dwóch złapało Gary’ego pod ręce, a trzeci z całej siły palnął go w brzuch.

Zaskoczony przez napastników, nie bronił się. Przed oczyma raz za razem rozbłyskało żółte światło. Bili go fachowo. Każdy następny cios trafiał, gdy Gary odzyskiwał przytomność po poprzednim. Chwilę wcześniej, zanim stałby się zdolny do obrony. Ciosy w szczękę odbierały przytomność, ciosy w wątrobę pozbawiały woli obrony.

Nie skopali go, gdy już leżał. Jeden szarpnął go za włosy.

– Jak chcesz mieć powtórkę, to dalej zajmuj się czerwonym amido – powiedział. Na twarzy miał naciągniętą pończochę.

Napastnicy zabrali siatkę z piwem. Gary dochodził do siebie z trudem. Z początku nie mógł iść – zataczał się, później było lepiej. Zęby kiwały się, ale żaden nie wypadł.

Daphne zajrzała po południu, zaniepokojona jego nieobecnością. Nie mógł przełykać, tak bolała obita szczęka. Przynajmniej zęby przestały się kiwać.

Gdy zgłaszał pobicie, Cukurca znowu nie uwierzył. Relację o groźbie napastnika przyjął z dwuznacznym uśmieszkiem. Przynajmniej umieścił to w protokole.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gniazdo Światów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gniazdo Światów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gniazdo Światów»

Обсуждение, отзывы о книге «Gniazdo Światów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x