J. Ballard - Zatopiony Świat

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Ballard - Zatopiony Świat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zatopiony Świat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zatopiony Świat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

ZATOPIONY ŚWIAT to debiut powieściowy Ballarda. Ta książka, wydana po raz pierwszy w 1962 roku, zdobyta z miejsca uznanie krytyki i czytelników. Stanowi ona pierwsze ogniwo ballardowskiej wizji świata, rozwijanej w późniejszych utworach. Wizja ta nie napawa optymizmem. Bohaterowie Ballarda nie mają złudzeń co do przyszłości. Po latach walki o zachowanie dawnego stylu życia, rezygnują, postanawiają przystosować się do nowych warunków, choćby miało to oznaczać dla nich nieuchronną zagładę. Trudno zgodzić się z tego typu postawą, ale nie można jej negować, bowiem świat opisany w powieści Ballarda może stać się niedługo naszą rzeczywistością.

Zatopiony Świat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zatopiony Świat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kerans podchodził do całego przedsięwzięcia sceptycznie, ale Strangman tym razem powiedział prawdę. Jezioro zostało całkowicie oczyszczone. Zatopione wejścia zagrodzono ciężkimi stalowymi kratami, a na tych zaporach siedzieli okrakiem wartownicy, uzbrojeni w harpuny i karabiny. Kiedy wpłynęli na jezioro i przycumowali od wschodu przy wychodzącym na wodę, ocienionym balkonie, ludzie Strangmana obrzucali właśnie planetarium granatami, a po serii ostrych, pulsujących eksplozji głębiny wymiotowały ciałami ogłuszonych węgorzy, krewetek i innych drobnych zwierząt morskich, które natychmiast wygarniano na brzeg.

Gdy kipiel podwodnej piany uspokoiła się i wyklarowała, ujrzeli z miejsc zajętych przy relingu szeroki, kopulasty dach planetarium, zwieńczony, zgodnie z relacją Bodkina, pasmami morszczynów – w rezultacie budynek wyglądał jak olbrzymia muszla, która w bajce dla dzieci mogłaby pełnić rolę pałacu.

Okrągłe okienko w szczycie kopuły pokrywał ruchomy metalowy ekran. Marynarze usiłowali go podnieść, ale ku niezadowoleniu Strangmana cała konstrukcja była kompletnie skorodowana i nie dawała się ruszyć. Główne wejście do kopuły znajdowało się pierwotnie na poziomie ulicy, zbyt głęboko, żeby można zobaczyć je z góry, wstępny rekonesans wykazał jednak, że do budynku będzie można wejść bez żadnych trudności.

Kiedy nad jeziorem wstało słońce, Kerans spojrzał w zieloną, przezroczystą głębinę, w ciepłą galaretę owodni, w której pływał w swoich snach. Przypomniał sobie, że pomimo wszechobecnej obfitości wody nie kąpał się w morzu od dziesięciu lat. W snach Kerans pływał żabką i zaczął teraz odtwarzać w wyobraźni swoje powolne, płynne ruchy pływaka.

Trzy stopy pod powierzchnią wody sunął niewielki pyton albinos, szukający wyjścia z matni wokół planetarium. Przyglądając się, jak potężny łeb węża wije się i ciska, żeby uniknąć harpunów, Keransowi na moment przeszła ochota, żeby rzucić się w objęcia głębiny. Po drugiej stronie jeziora, za jedną ze stalowych krat, duży krokodyl rzeczny walczył z grupką próbujących go odpędzić marynarzy. Wielki Cezar, kurczowo zaciskając swe potężne nogi wokół wąskiej kraty, wymierzał wściekłe kopniaki zwierzęciu, które rzucało się na oszczepy i bosaki, groźnie kłapiąc paszczą. Krokodyl mierzył ponad trzydzieści stóp długości, miał sporo ponad dziewięćdziesiąt lat, a obwód jego piersi wynosił jakieś sześć lub siedem stóp. Śnieżnobiałe podbrzusze gada uświadomiło Keransowi, że od czasu przybycia Strangmana do laguny napotykał zadziwiająco dużo węży i jaszczurek albinosów, które masowo wychodziły z dżungli, jak gdyby zwabione jego obecnością. Kerans widział nawet kilka białych iguan. Jedna siedziała na jego nabrzeżu poprzedniego ranka, przyglądając mu się niczym jaszczur z alabastru, i Kerans bez zastanowienia uznał, że zwierzę jest znakiem przesłanym mu od Strangmana.

Popatrzył, gdzie Strangman jest teraz – stał w swoim białym garniturze na dziobie i przyglądał się z niecierpliwością krokodylowi, który ciskał się i rzucał na kratę, o mało nie strącając do wody olbrzymiego Negra. Sympatia Strangmana w tej walce leżała wyraźnie po stronie gada, ale nie ze względu na upodobanie do rywalizacji sportowej czy z sadystycznej chęci ujrzenia jednego ze swoich najważniejszych oficerów ginącego w kałuży krwi.

W końcu wśród zamieszania, krzyków i przekleństw podano Wielkiemu Cezarowi strzelbę. Negr znieruchomiał i wypalił z obu luf do nieszczęsnego krokodyla, szamoczącego się u jego stóp. Po chwili zwierzę wycofało się na płyciznę, rycząc z bólu i waląc ogonem w wodę.

Beatrice i Kerans odwrócili głowy czekając, aż marynarze dobiją krokodyla, a Strangman biegał przy nich wzdłuż relingu, szukając jak najlepszego punktu obserwacyjnego.

– Kiedy znajdą się w pułapce lub kiedy konają, walą ogonami w wodę, żeby ostrzec inne krokodyle. – Strangman przyłożył palec wskazujący do policzka Beatrice, jak gdyby to ona miała być główną atrakcją przyjęcia. – Nie patrzcie na niego z takim obrzydzeniem. Kerans! Do diabła, okaż tej bestii trochę więcej współczucia. Krokodyle istnieją od stu milionów lat… Należą do najstarszych stworzeń na Ziemi.

Kiedy zwierzę dobito, Strangman stał wciąż zadowolony przy relingu, kołysząc się na palcach, jak gdyby w nadziei, że krokodyl nagle odżyje i wróci. Dopiero gdy marynarze wyciągnęli z wody odciętą głowę gada, którą ktoś zatknął na końcu bosaka, Strangman ze skurczem irytacji na twarzy powrócił do przygotowań do podwodnej wyprawy.

Pod nadzorem Admirała dwóch członków załogi, wyposażonych w akwalungi, zeszło pod wodę na rekonesans. Zsunęli się do jeziorka z metalowej drabinki i popłynęli w kierunku pochyłego łuku kopuły. Zbadali okienko nadświetla, a potem sprawdzili wytrzymałość półkolistego ożebrowania gmachu. Posuwali się po powierzchni kopuły, wykorzystując szczeliny powstałe w jej powłoce. Kiedy wrócili, do wody zszedł trzeci marynarz w kombinezonie wyposażonym w przewód tlenowy. Stąpał ciężko po zamazanej nawierzchni zalanej ulicy, a od jego kasku i ramion odbijało się przyćmione światło. Lina rozwijała się – marynarz wszedł do środka głównym wejściem i zniknął widzom z oczu, porozumiewając się za pomocą telefonu z Admirałem, który soczystym, głębokim barytonem wyśpiewywał swój komentarz tak, aby wszyscy mogli go usłyszeć:

– Przy kasie jest… a tera w salunie… Jomo gada, że w kuściele som ławki, kapitanie Strang, ale ołtarza ni ma.

Wszyscy przechylili się przez reling, czekając z niecierpliwością, aż Jomo powróci, tylko Strangman siedział zadumany na krześle z ukrytą w dłoni twarzą.

– Kościół? – warknął pogardliwie. – Boże! Niech nurkuje ktoś inny. Jomo jest skończonym palantem.

– Tak jest, kapitanie.

Kilku kolejnych nurków zeszło pod wodę, a tymczasem steward zaczął roznosić pierwsze koktajle z szampanem. Ponieważ Kerans sam zamierzał nurkować, ledwie umoczył usta w idącym do głowy napoju.

Beatrice przytrzymała go za łokieć. Na jej twarzy pojawił się wyraz czujności.

– Chcesz zejść pod wodę, Robercie?

Kerans uśmiechnął się.

– Tak, schodzę do piwnicy, Bea. Nie martw się. Założę ten wielki kombinezon. Będę w nim całkowicie bezpieczny.

– Nie o to mi chodziło. – Beatrice uniosła wzrok na rozszerzający się krąg słońca, na razie jeszcze ledwo widoczny ponad dachami gmachów za ich plecami. Zielonooliwkowe światło odbijające się od ciężkich liści paproci wypełniało jezioro żółtawą, błotnistą, miazmatyczną mgłą, unoszącą się nad powierzchnią wody niby para nad kadzią. Kilka chwil wcześniej woda wydawała się chłodna i zachęcająca, teraz jednak stała się zamkniętym światem, a bariera powierzchni jeziorka przypominała płaszczyznę dzielącą dwa różne wymiary rzeczywistości.

Tymczasem marynarze wyciągnęli i opuścili do wody klatkę do nurkowania. Jej czerwone pręty migotały niewyraźnie w powietrzu, tak że cała konstrukcja stała się zupełnie nieczytelna. Woda zniekształciła nawet pływających pod wodą ludzi. Ich wijące się i falujące ciała przypominały teraz lśniące chimery, były jak pulsy wyobraźni eksplodującej w neuronicznej dżungli.

Daleko w dole drżała w żółtawym świetle wielka kopuła planetarium, przypominająca Keransowi pojazd kosmiczny, uwięziony na Ziemi od milionów lat i dopiero teraz odsłonięty przez morze. Kerans nachylił się za plecami Beatrice i powiedział do Bodkina:

– Alan, Strangman szuka skarbu, który ukryłeś podobno w planetarium.

Na twarzy Bodkina pojawił się przelotny uśmiech.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zatopiony Świat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zatopiony Świat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
James Ballard - La forêt de cristal
James Ballard
James Ballard - Le monde englouti
James Ballard
J. Ballard - Crash
J. Ballard
J. Ballard - Concrete island
J. Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
J. Ballard - Hello America
J. Ballard
Отзывы о книге «Zatopiony Świat»

Обсуждение, отзывы о книге «Zatopiony Świat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x