J. Ballard - Zatopiony Świat

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Ballard - Zatopiony Świat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zatopiony Świat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zatopiony Świat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

ZATOPIONY ŚWIAT to debiut powieściowy Ballarda. Ta książka, wydana po raz pierwszy w 1962 roku, zdobyta z miejsca uznanie krytyki i czytelników. Stanowi ona pierwsze ogniwo ballardowskiej wizji świata, rozwijanej w późniejszych utworach. Wizja ta nie napawa optymizmem. Bohaterowie Ballarda nie mają złudzeń co do przyszłości. Po latach walki o zachowanie dawnego stylu życia, rezygnują, postanawiają przystosować się do nowych warunków, choćby miało to oznaczać dla nich nieuchronną zagładę. Trudno zgodzić się z tego typu postawą, ale nie można jej negować, bowiem świat opisany w powieści Ballarda może stać się niedługo naszą rzeczywistością.

Zatopiony Świat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zatopiony Świat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Strangman, trzymający wciąż rękę Beatrice, wykonał szeroki gest, obejmujący kilka jardów przestrzeni. Kerans usłyszał, że mówi “Kaplica Sykstyńska" i “grób Medyceuszy", ale Bodkin mruknął: – Z estetycznego punktu widzenia większość tych przedmiotów to śmieci, zrabowane wyłącznie ze względu na wartość złota. Zresztą, nie ma go wcale tak wiele. Co ten facet kombinuje?

Kerans skinął głową, obserwując Strangmana w białym garniturze i stojącą obok niego Beatrice w sukience wysoko odsłaniającej nogi. Nagle przypomniał sobie tamten obraz Delvaux, przedstawiający wyfraczone szkielety. Kredowobiała twarz Strangmana wyglądała jak czaszka, a on sam miał w sobie coś z beztroski tamtych kościotrupów. Bez żadnego powodu Kerans poczuł nagle przemożną niechęć do tego człowieka, choć była to wrogość raczej natury ogólnej niż osobistej.

– I co, panie Kerans, co pan o tym myśli? – Strangman obrócił się na pięcie w końcu korytarza i zawrócił, burkliwie nakazując Admirałowi, by ponownie nakrył eksponaty. – Udało mi się zrobić na panu wrażenie, doktorze?

Kerans oderwał wzrok od twarzy Strangmana i spojrzał na zrabowane zabytki.

– Przypominają kości – powiedział głucho.

Strangman, zaskoczony, pokręcił głową.

– Kości? Na litość boską, co pan wygaduje? Pan jest szalony, Kerans! Kości, dobry Boże!

Nieoczekiwanie Admirał wydał z siebie bolesny jęk, a potem podjął refren z ust Strangmana, z początku powtarzając słowo “kości" cicho, do siebie, jak gdyby badał jakiś nieznany przedmiot, po czym zaczął to słowo powtarzać coraz szybciej, niby w nerwowej ekstazie, a jego szeroka twarz zatrzęsła się od śmiechu. Po chwili dołączył do niego drugi marynarz i teraz już razem wyśpiewywali to słowo, falując nad wężem przeciwpożarowym jak zaklinacze kobr.

– Kości! Tak, człowieku, ażesz to wszystko kości! Ażesz to kości, ażesz kości, ażesz…!

Strangman spojrzał na nich gniewnie, a mięśnie jego twarzy tężały i rozluźniały się niby powrozy. Zdjęty wstrętem na widok takiej wulgarności i braku zimnej krwi, Kerans odwrócił się, chcąc wyjść z magazynu. Poirytowany Strangman ruszył natychmiast za nim. Wparł otwartą dłoń w plecy Keransa i pchał go wzdłuż korytarza, prowadząc ku drzwiom.

Pięć minut później, kiedy Kerans, Bodkin i Beatrice odpływali już jedną z łódek, Admirał i sześciu innych członków załogi zgromadziło się szeregiem przy relingu, wciąż jeszcze podśpiewując i tańcząc. Strangman odzyskał tymczasem dobry nastrój i stał już spokojnie w swoim białym fraku, z dala od roztańczonych marynarzy, machając im ironicznie ręką na pożegnanie.

Rozdział IX. Jezioro Tanatosa

Podczas następnych dwóch tygodni, kiedy południowy horyzont zaczęły coraz bardziej zaciemniać deszczowe chmury, Kerans często miał okazję widywać nowego przybysza. Zamieniwszy elegancki, biały garnitur na kombinezon i hełm, Strangman krążył zwykle po lagunach, nadzorując z pędzącego na złamanie karku hydroplanu pracę drużyn wydobywczych. W każdej z trzech lagun pracowała łódź z sześcioma ludźmi załogi, a nurkowie sukcesywnie i systematycznie penetrowali zatopione budynki. Niekiedy monotonię rutynowych patroli podwodnych i pracy pomp, tłoczących powietrze, przerywał tylko odgłos strzałów karabinowych – to ludzie Strangmana zabijali aligatory, które zanadto zbliżały się do nurków.

Kerans trzymał się z dala od laguny. Siedział w ciemnościach swojego hotelowego apartamentu i nie przeszkadzał Strangmanowi nurkować po łup, byle tylko jak najszybciej odjechał. Sny coraz silniej oddziaływały na życie Keransa na jawie, a jego świadomość stawała się coraz bardziej jałowa i zamknięta w sobie. Płaszczyzna czasu, na której egzystował Strangman i jego ludzie, wydawała mu się tak przezroczysta, jak gdyby nie miała prawa do rzeczywistości. Od czasu do czasu, kiedy odwiedzał go Strangman, Kerans na kilka minut pojawiał się w tym rozrzedzonym wymiarze czasu, ale ośrodek jego świadomości znajdował się zupełnie gdzie indziej.

Dziwne było to, że Strangman, którego Kerans początkowo wyraźnie irytował, teraz chytrze upodobał sobie biologa. Zrównoważona, spokojna umysłowość Keransa stanowiła idealny cel dla kostycznego poczucia humoru Strangmana. Czasami w wyrafinowany sposób naśladował doktora, na przykład prostolinijnie ujmując go za ramię podczas rozmowy i mówiąc nabożnym głosem: “Wiesz, że wyjście życia z morza dwieście milionów lat temu było zapewne traumatycznym przeżyciem, z którego ludzkość do dziś się nie otrząsnęła?…"

Pewnego dnia Strangman posiał do laguny skiff z dwoma ludźmi, którzy na jednym z największych gmachów na drugim brzegu wymalowali wysokimi na trzydzieści stóp literami napis:

STREFA CZASOWA

Kerans przyjął ten żart z dobrodziejstwem inwentarza, ignorując go zresztą, albowiem bezskuteczność podwodnych wypraw przydała napisowi ironicznej wymowy. Posuwając się coraz dalej w przeszłość, Kerans czekał cierpliwie, aż nadejdą deszcze.

Dopiero po wielkim przyjęciu, wydanym przez Strangmana, Kerans po raz pierwszy zdał sobie sprawę, dlaczego naprawdę boi się tego człowieka.

Przyjęcie, które przygotował Strangman, miało rzekomo spełnić funkcję towarzyską, polegającą na zacieśnieniu więzów przyjaźni pomiędzy trójką wygnańców. W swój lakoniczny, lekceważący sposób Strangman zaczął także zastawiać sidła na Beatrice, celowo schlebiając Keransowi, który miał mu ułatwić wstęp do jej mieszkania. Kiedy Strangman odkrył, że Bodkin, Kerans i Beatrice rzadko się widują, zmienił jednak taktykę, usiłując teraz zjednać sobie Keransa i Bodkina obietnicą skosztowania zapasów z jego dobrze zaopatrzonej kuchni i baru. Ale Beatrice zawsze odmawiała zaproszeń na obiady i spożywane o północy śniadania – Strangman i jego świta, złożona z aligatorów i jednookich Mulatów, nadal wzbudzali w niej przerażenie – toteż przyjęcia zawsze w końcu odwoływano.

Jednakże prawdziwy powód zorganizowania przez Strangmana “podwodnej gali" był bardziej praktyczny. Otóż od pewnego czasu Strangman zauważył, że Bodkin pływa łodzią po strumieniach w dawnej dzielnicy uniwersyteckiej – ku uciesze starego biologa często śledziła go na wąskich kanałach jedna z ozdobionych smoczymi oczami łodzi, kierowana przez Admirała lub Wielkiego Cezara i zamaskowana liśćmi paproci, niczym porzucona tratwa karnawałowa. Przypisując swoje własne motywacje innym, Strangman sądził, że Bodkin szuka jakiegoś ukrytego skarbu. Swoje podejrzenia skupił w końcu na zatopionym planetarium, jedynym podwodnym budynku, do którego łatwo było się dostać. Strangman wyznaczył stały posterunek nad małym jeziorkiem, jakieś dwieście jardów na południe od centralnej laguny, gdzie znajdowało się planetarium, ale ponieważ Bodkin nie pokazał się tam ani razu głuchą nocą w płetwach i z akwalungiem, Strangman stracił wreszcie cierpliwość i postanowił go uprzedzić.

– Wstąpimy po ciebie jutro o siódmej rano – powiedział Keransowi. – Będzie szampan, koktajle, zimny bufet, a poza tym dowiemy się, co naprawdę ukrył w planetarium stary Bodkin.

– Mogę ci powiedzieć, co tam naprawdę jest. Tylko stracone wspomnienia. Dla Bodkina mają wartość wszystkich skarbów świata.

Ale Strangman roześmiał się tylko perlistym, sceptycznym śmiechem i odleciał z rykiem silników hydroplanu, pozostawiając bezradnego Keransa na rozkołysanym falami nabrzeżu.

Nazajutrz, punktualnie o siódmej przypłynął po niego Admirał. Zabrali po drodze Beatrice i doktora Bodkina, po czym udali się na statek zaopatrzeniowy, gdzie Strangman kończył właśnie przygotowania do podwodnej wyprawy. Na drugą łódź ładowano sprzęt do nurkowania: kombinezony, akwalungi, pompy i telefon. Na wyciągu wisiała także wielka klatka do badań podwodnych, ale Strangman zapewniał ich, że w jeziorku nie ma iguan ani aligatorów, nie będzie więc potrzeby, aby nurkowie musieli z niej korzystać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zatopiony Świat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zatopiony Świat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
James Ballard - La forêt de cristal
James Ballard
James Ballard - Le monde englouti
James Ballard
J. Ballard - Crash
J. Ballard
J. Ballard - Concrete island
J. Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
libcat.ru: книга без обложки
James Ballard
J. Ballard - Hello America
J. Ballard
Отзывы о книге «Zatopiony Świat»

Обсуждение, отзывы о книге «Zatopiony Świat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x