Ursula Le Guin - Lewa ręka ciemności

Здесь есть возможность читать онлайн «Ursula Le Guin - Lewa ręka ciemności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1988, ISBN: 1988, Издательство: Wydawnictwo Literackie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lewa ręka ciemności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lewa ręka ciemności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na planetę Gethen (zwanej również Zimą) przybywa pierwszy reprezentant Ekumeny z wydaje się prostą misją - zjednania sobie wielkich tego świata i nakłonienia ich do wstąpienia w jej szeregi . Genly Ai - bo takie imię nosi czarnoskóry "mobil", przybywa samotnie, bez żadnego uzbrojenia - wyposażony jedynie w przedmiot do komunikacji z najbliższym ludzkim światem, odpowiednie umiejetności oraz dobre chęci. Niestety Zima jest światem niezwykle nieprzyjaznym, panuje na niej permanentna epoka lodowcowa a na dodatek jej mieszkańcy to androgeni (osobniki dwupłciowe) z diametralnie odmienną od głównego bohatera filozofią życiową.
Powieść otrzymała nagrodę Nebula w 1969, nagrodę Hugo w 1970.

Lewa ręka ciemności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lewa ręka ciemności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jego kemmeringiem z miłości i przez śluby był Herbor z klanu Gegannerów. Tenże Herbor przybył w miesiącu grende do stanicy Thangering i powiedział Tkaczowi:

— Chcę zadać wyroczni pytanie.

— Czym chcesz zapłacić? — spytał Odren, bo zobaczył, że pytający jest ubogo odziany, jego sanie są stare i wszystko, co ma, wymaga naprawy.

— Daję swoje życie — odparł Herbor.

— Czy nie masz nic innego, panie? — spytał go Odren zwracając się do niego tym razem jak do wielkiego pana. Nic, co mógłbyś zaofiarować?

— Nie mam nic innego — odpowiedział Herbor — i nie wiem, czy moje życie ma tu dla was jakąś wartość.

— Nie — powiedział Odreon — nie ma żadnej wartości.

Wówczas Herbor targany wstydem i miłością padł na kolana i zawołał do Odrena:

— Błagam o tę odpowiedź. Nie chcę jej dla siebie!

— Dla kogo więc! — spytał Tkacz.

— Dla mojego pana i kemmeringa Ashe Berosty odpowiedział Herbor i zalał się łzami. — Odkąd przybył tutaj i dostał odpowiedź, która nie była odpowiedzią, nie wie, co to miłość ani radość, nie cieszy się panowaniem. On od tego umrze.

— To umrze. Na co ma człowiek umrzeć, jak nie na swoją śmierć? — powiedział Tkacz Odren. Ale cierpienie Herbora wzruszyło go i po chwili dodał: — Poszukam odpowiedzi, o którą ci chodzi, panie, nie żądając zapłaty. Ale pamiętaj, że wszystko ma swoją cenę. Pytający zawsze płaci tyle, ile ma zapłacić.

Wówczas Herbor przyłożył dłonie Odrena do swoich oczu na znak wdzięczności i przystąpiono do wróżby. Wieszczowie zebrali się i zeszli w ciemność. Herbor wszedł między nich i zadał pytanie: — Jak długo będzie żył Asze Berosty nem ir Ipe? — Herbor myślał, że uzyska ilość dni lub lat i w ten sposób uspokoi serce swojego ukochanego. Wieszczowie szukali w ciemności i wreszcie Odren krzyknął w wielkim bólu, jakby go przypiekano ogniem: — Dłużej niż Herbor z Gegannerów!

Nie była to odpowiedź, na jaką Herbor liczył, ale była to odpowiedź, jaką dostał, i mając cierpliwe serce wrócił z nią przez śniegi grende do domu w Czaruthe. Przybył do domeny, potem do zamku i wbiegł na wieżę, gdzie nastał swojego kemmeringa Berosty siedzącego bez ruchu i bez wyrazu przy dogasającym ogniu, z rękami opartymi na stole z czerwonego kamienia i z nisko zwieszoną głową.

— Asze — powiedział Herbor — byłem w stanicy Thangering i otrzymałem od wieszczów odpowiedź. Spytałem, jak długo będziesz żył, i odpowiedzieli: "Berosty będzie żył dłużej niż Herbor".

Berosty podniósł wolno głowę, jakby mu zardzewiały zawiasy w karku i odezwał się:

— Czy spytałeś ich, kiedy umrę?

— Spytałem, jak długo będziesz żył.

— Jak długo? Głupcze! Miałeś prawo zadać wyroczni pytanie i nie spytałeś, kiedy umrę, którego dnia, miesiąca, roku, ile mi zostało dni, tylko spytałeś, jak długo? Ty głupcze, ty skończony głupcze, dłużej niż ty, tak, dłużej niż ty!

Berosty porwał duży stół z czerwonego kamienia, jakby to był kawałek blachy, i spuścił go na głowę Herbom. Herbor upadł przywalony ciężarem. Berosty stał przez chwilę oniemiały. Potem uniósł stół i zobaczył, że roztrzaskał Herborowi czaszkę. Wtedy odstawił kamienny stół na miejsce, a sam położył się obok zabitego i otoczył go ramieniem, jakby byli w kemmerze i nic się nie stało. Tak znaleźli ich ludzie z Czaruthe, kiedy wreszcie wyważyli drzwi do pokoju w wieży. Berosty oszalał i trzeba go było trzymać w zamknięciu, bo stale szukał Herbora uważając, że ten jest gdzieś w domenie. Tak żył przez miesiąc, aż powiesił się w dniu odstreth, dziewiętnastym dniu miesiąca thern.

5. Oswajanie przeczucia

Moja gospodyni, osoba usłużna, zorganizowała mi podróż na wschód.

— Jeżeli ktoś chce odwiedzić stanice, musi przebyć góry Kargav i udać się do Starego Karhidu, do Rer, dawnej stolicy. Tak się składa, że mój brat z ogniska, który prowadzi karawany łodzi lądowych przez przełęcz Eskar, nie dalej jak wczoraj mówił mi przy kubku orszu, że tego lata wyruszą na pierwszą wyprawę w dniu getheny osme, bo wiosna jest wyjątkowo ciepła, droga jest już przyjezdna do Engohar i za kilka dni pługi utorują drogę przez przełęcz. Ja tam za nic nie wybrałbym się przez Kargav, wolę Erhenrang i dach nad głową. Ale ja jestem jomesztą, niech będzie pochwalonych dziewięciuset strażników tronu i niech będzie błogosławione mleko Mesze, a jomesztą można być wszędzie. My jesteśmy ludzie nowi, nasz Pan Mesze narodził się dwa tysiące dwieście dwa lata temu, a Stara Droga, handdara, jest o dziesięć tysięcy lat starsza. Kto szuka Starej Drogi, musi iść do Starego Kraju. Niech pan posłucha, panie Ai, będę zawsze mieć dla pana pokój na tej wyspie, ale myślę, że mądrze pan robi wyjeżdżając na jakiś czas z Erhenrangu, bo wszyscy wiedzą, że ten zdrajca bardzo się obnosił z pańską przyjaźnią. Teraz, kiedy Królewskim Uchem jest stary Tibe, wszystko znów pójdzie dobrze. Tego mojego brata znajdzie pan w Nowym Porcie i jak mu pan powie, że ja pana przysyłam…

I tak dalej. Był, jak wspomniałem, usłużny i od kiedy odkrył, że nie mam szifgrethoru, przy każdej okazji zasypywał mnie radami, choć maskował je różnymi "jeżeli" i "gdyby". Był administratorem mojej wyspy. Myślałem o nim zawsze jako o gospodyni z powodu pokaźnego zadka, którym kręcił chodząc, a także z powodu miękkiej nalanej twarzy i wścibskiego, nieznośnego, ale dobrego charakteru. Był dla mnie dobry i jednocześnie podczas mojej nieobecności pokazywał mój pokój za niewielką opłatą poszukiwaczom sensacji: Zobaczcie pokój tajemniczego wysłannika! Był tak kobiecy w wyglądzie i zachowaniu, że kiedyś spytałem go, ile ma dzieci, tak jakbym pytał matkę. Spochmurniał. Okazało się, że nie urodził ani jednego, za to spłodził sporo. Był to jeden z tych małych wstrząsów, jakich doznawałem na każdym kroku. Szok kulturowy był niczym w porównaniu z szokiem biologicznym, którego doznawałem jako osobnik płci męskiej wśród istot ludzkich, będących przez pięć szóstych czasu hermafrodytycznymi eunuchami.

Biuletyny radiowe pełne były wiadomości na temat nowego premiera, Pemmera Harge rem ir Tibe'a. Wiele tych wiadomości dotyczyło spraw doliny Sinoth na północy kraju. Tibe widocznie zamierzał nasilić roszczenia Karhidu w tym regionie: typowa akcja, która na każdej innej planecie w tym stadium rozwoju prowadziłaby do wojny. Ale na Gethen nic nie prowadziło do wojny. Spory, morderstwa, walki feudalne, zajazdy, wendety, zamachy, tortury i nienawiść — wszystko to mieściło się w repertuarze ich ludzkich dokonań, ale wojen nie :prowadzili. Brakowało im jakby zdolności do mobilizowania się. Zachowywali się pod tym względem jak zwierzęta. Albo jak kobiety. Nie tak jak mężczyźni albo mrówki. W każdym razie nigdy dotąd tego nie zrobili. To, co wiedziałem na temat Orgoreynu, sugerowało kształtowanie się od pięciu lub sześciu stuleci społeczeństwa coraz bardziej zdolnego do mobilizacji, prawdziwego państwa narodowego. Współzawodnictwo prestiżowe, jak na razie głównie ekonomiczne, mogło zmusić Karhid do pójścia w ślady większego sąsiada, do stania się narodem, a nie kłótnią rodzinną, jak powiedział Estraven, do odkrycia, jak to również ujął Estraven, patriotyzmu. Gdyby tak się stało, Getheńczycy mieliby wielką szansę na osiągnięcie stanu niezbędnego do wojny.

Miałem zamiar udać się do Orgoreynu, żeby się przekonać, czy moje podejrzenia co do tego kraju są słuszne, ale przedtem chciałem skończyć z Karhidem, sprzedałem więc na ulicy Eng następny rubin jubilerowi ze szramą na twarzy — i bez bagażu, ale z pieniędzmi, astrografem, kilkoma przyrządami i ubraniem na zmianę wyruszyłem w pierwszym dniu pierwszego letniego miesiąca jako pasażer z karawaną handlową.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lewa ręka ciemności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lewa ręka ciemności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Lewa ręka ciemności»

Обсуждение, отзывы о книге «Lewa ręka ciemności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x