• Пожаловаться

James White: Galaktyczny smakosz

Здесь есть возможность читать онлайн «James White: Galaktyczny smakosz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. год выпуска: 2006, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

James White Galaktyczny smakosz

Galaktyczny smakosz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Galaktyczny smakosz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gurronsevas, olbrzymi sześcionożny obcy, jest powszechnie znany jako najlepszy w Galaktyce szef kuchni. Jednak u szczytu swej kariery odkrywa, że sława, honor i armie pochlebców to za mało. Pragnie nowego wyzwania. Wyzwania na miarę wielkości swego ciała, talentu i pychy. Tylko Szpital Kosmiczny — potężny kompleks, w którym leczą i są leczeni zarówno ludzie, jak i obcy — pozwala na realizację takich marzeń. Gurronsevas, obecnie Naczelny Dietetyk, postanawia zrobić coś, co nie udało się przed nim żadnemu kucharzowi: chce sprawić, by szpitalne jedzenie było smaczne. Tylko czy pacjenci to przeżyją?

James White: другие книги автора


Кто написал Galaktyczny smakosz? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Galaktyczny smakosz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Galaktyczny smakosz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wemaranie cofnęli się z konieczności na wielu polach, ale pozostali inteligentni i cywilizowani, zachowując wiele ze swojej kultury. To dlatego Prilicla czuł, że najlepiej będzie spróbować odrodzić kontakt za pośrednictwem niedawnego pacjenta. I jak zwykle się nie mylił.

— Przybysze zjawili się tu, aby powiedzieć nam, jak możemy lepiej żyć na naszym chorym, ale z wolna zdrowiejącym świecie — mówił Creethar. — Jednak przynieśli nam tylko wiedzę i rady. Wyjaśnili, jak i dlaczego zaraza dotknęła wieki temu nasz świat, znaleźli sposób na leczenie tej choroby i drogę, która uchroni nas przed jej powrotem…

Wiedząc, że Wemaranie zatracili już precyzyjny język nauki, Gurronsevas i Prilicla opisali katastrofę ekologiczną, która dotknęła Wemar, możliwie prostymi słowami. Teraz Creethar przekazywał je swojemu ludowi. Opowiedział o wiekach obfitości, o strasznym zatruciu ziemi, wody i powietrza i o stworzeniach, które wtedy żyły. Opisał uwalniane do atmosfery wielkie chmury trujących oparów, które docierały na tyle wysoko, że zaczęły niszczyć tarczę chroniącą Wemar przed szkodliwą częścią promieniowania słonecznego.

Najpierw zaczęły umierać najdrobniejsze stworzenia morskie, którymi żywiły się większe ryby, które z kolei były zjadane przez Wemaran. Na lądach palące słońce zabijało rośliny, którymi żywiły się stada będące pożywieniem drapieżników i samych Wemaran. Nękane głodem, chorobami i ślepotą zwierzęta ginęły masowo. Ginęli i Wemaranie, aż ich populacja stopniała do ułamka dawnej liczby, przy czym każde pokolenie było słabsze i bardziej chorowite od poprzedniego.

Jednak Wemaranie, którzy sami sprowadzili na siebie tę katastrofę, byli twardzi i umieli się dostosować do nowych warunków. I taki sam był ich świat, chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedzieli. Niemal wymarli i stracili prawie wszystko, niektórzy jednak nauczyli się chronić siebie i swoje dzieci przed przyjaznym niegdyś słońcem. Idąc śladem przodków, zamieszkali w jaskiniach. Zaczęli siać zboże w ocienionych dolinach, a polowali, łowili ryby i podróżowali w nocy. Uprawa innych roślin nie była popularna, bo aż do przybycia gości uważano, że dieta zdrowego, dorosłego Wemaranina musi się opierać na mięsie i rybach.

Hołdując uparcie temu przekonaniu, umierali z głodu i wskutek wypadków na polowaniach. Wszystkie zwierzęta, czy to morskie, czy lądowe, przestawiły się na nocny tryb życia, a Wemaranie nie byli istotami przystosowanymi do życia i polowania w ciemności.

— Jednak ten spadek zaludnienia i utrata techniki miały jeden zbawienny skutek — mówił dalej Creethar. — Zanikać zaczęły trucizny, które były powodem tragedii. Z wolna odradza się niewidzialna tarcza nad naszymi głowami i rośliny znowu rosną, do mórz powraca życie, to, co żyło dotąd w norach i jaskiniach, wychodzi na światło dnia. Ale musimy pomóc naszej planecie. Nie możemy bezmyślnie polować i zjadać zwierząt, które prawie już wyginęły. Musimy dać im czas, aby mogły się w pełni odrodzić. Nasi przyjaciele doradzają nam ostrożność. Długie przebywanie na słońcu nadal może być groźne, chociaż już nie tak bardzo jak w przeszłości. Z czasem, gdy się zjednoczymy, czeka nas jeszcze jedno zadanie. Będziemy musieli przekonać bogatszych od nas, żyjących na równiku, aby porzucili te smrodliwe maszyny, którymi nadal się posługują. Ale powinniśmy zrobić to bez użycia broni, pokojowo, jest nas bowiem za mało, aby się rzucać do walki. A gdy już odtworzymy nasz świat, nasi przyjaciele podpowiedzą nam, jak postępować, aby go znowu nie zatruć.

— Twój potomek jest niezłym mówcą — powiedział Gurronsevas.

Remrath zbył komplement mruknięciem, ale wyraźnie się ucieszył.

— Zanim jeszcze został myśliwym, był nauczycielem. Nie pozwoli, aby nowa wiedza popadła w zapomnienie. Tego możecie być pewni.

— Gdy opowiadałem mu o tym wszystkim, chciałem tylko odciągnąć jego uwagę od ponurych myśli. Dopiero dzisiaj rano odkryłem, że cały czas obawiał się rychłej śmierci. Teraz jednak rozumie to wszystko chyba lepiej niż ja. No, ale ja jestem tylko kucharzem.

— Pierwszym kucharzem, który odmienił oblicze świata — rzekł Remrath i poczekał, aż Gurronsevas ucieszy się z komplementu na swój tralthański sposób. — Wszyscy tu zebrani przyszli na ceremonię żałobną. Oczekiwali, że zjedzą jego mięso. Tymczasem zaś dostają inną całkiem, duchową strawę.

— Bardzo dobrze, przyjacielu Gurronsevas — rozległ się w słuchawkach głos Prilicli. — Lepiej być nie mogło. Nawet ekipa kontaktowa z Tremaara bardzo się cieszy. Kapitan Williamson przesyła gratulacje i mówi, że wysłanie tu naczelnego dietetyka było genialnym posunięciem ze strony Szpitala. Przekazuje tam właśnie raport na temat, jak to nazwał, pierwszego kulinarnego kontaktu. W Szpitalu też się ucieszą. Mówię ci o tym w pierwszej kolejności, bo wiem, jak zależy ci na opinii pułkownika Skemptona. Myślę, że nie masz się czego obawiać. Ten sukces sprawi, że twoje wcześniejsze winy zostaną wybaczone i zapomniane. Dobrze, czuję, że ci ulżyło…

— Już niebawem Gurronsevas i uzdrowiciele ze statku odlecą — ciągnął Creethar. — To niesamowite istoty, zwłaszcza ich kucharz, który przypomina potwora z dziecięcych koszmarów. Niemniej nawet najmłodsze dzieci mogą zwać go przyjacielem. Obcy odlecą, gdyż czeka ich wiele pracy gdzie indziej. Tak samo odlecą ci, którzy przybyli tu wcześniej. Przekonali się, że Wemaranie są dumną rasą, i chociaż chętnie nam pomogą, nie pozwolą, abyśmy się uzależnili od tej pomocy, gdyż to mogłoby sprowadzić na nas inną chorobę, chorobę wiecznie niedorosłego umysłu. Zamiast tego nauczą nas, jak możemy pomagać sobie sami. Jeśli tego dokonamy, ożywimy planetę, odbudujemy naszą cywilizację i w końcu wzlecimy do gwiazd, by odwiedzić naszych przyjaciół w ich domach. I nie będzie to wcale tak odległa chwila…

— Dziś wieczorem nie będziemy jeść mięsa — powiedział poważnym tonem Remrath. — Ja, Druuth i w ogóle wszyscy bardzo się z tego cieszymy. Dziękuję ci, przyjacielu.

Gurronsevasa zmieszała tak bezpośrednia deklaracja. Rozejrzał się po radosnym tłumie.

— Taka zmiana menu w ostatniej chwili to zawsze problem. Nie przydałby się wam dzisiaj dodatkowy kucharz?

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Galaktyczny smakosz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Galaktyczny smakosz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


James White: Szpital kosmiczny
Szpital kosmiczny
James White
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Fritz Leiber
Lisa Jackson: Dreszcze
Dreszcze
Lisa Jackson
Fern Michaels: Tylko Ty
Tylko Ty
Fern Michaels
Erica Spindler: Tylko Chłód
Tylko Chłód
Erica Spindler
Отзывы о книге «Galaktyczny smakosz»

Обсуждение, отзывы о книге «Galaktyczny smakosz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.