• Пожаловаться

Nancy Kress: Żebracy nie mają wyboru

Здесь есть возможность читать онлайн «Nancy Kress: Żebracy nie mają wyboru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1996, ISBN: 83-86868-93-7, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Nancy Kress Żebracy nie mają wyboru

Żebracy nie mają wyboru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żebracy nie mają wyboru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Żebracy nie mają wyboru Hiszpańskich żebraków W zaciszu stworzonej przez siebie wyspy opracowują własny porządek świata, od czasu do czasu zadziwiając ludzkość wynalazkami. Ameryka, przytłoczona ciężarem wielomilionowej populacji bezczynnych trutni, wstrząsana nieodpowiedzialnymi eksperymentami genetyków i nanotechników, pogrąża się w chaosie i chyli ku upadkowi.

Nancy Kress: другие книги автора


Кто написал Żebracy nie mają wyboru? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Żebracy nie mają wyboru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żebracy nie mają wyboru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

I wtedy ona powiedziała ostatnią rzecz, jaką spodziewałabym się usłyszeć.

— Martwisz się?

— Ja…

— Martwisz się, prawda?

— Jestem zdruzgotana.

Znów kiwnęła głową, najwyraźniej wcale nie zdziwiona.

— A ty nie? — zapytałam, zaskoczona. — Ale nie, jasne, że nie. Spodziewałaś się tego.

— Czego się spodziewałam? — zapytała w ten swój powolny sposób, no i oczywiście miała rację. Zbyt wiele się wydarzyło. Mogłam mieć na myśli każdą ze spraw: biologiczne zmiany, jakie zaszły po Przedtem, atak bojowników Woli i Idei albo ratunek. Aleja powiedziałam:

— Rozpadu mojego kraju.

Ze wstydem zdałam sobie sprawę, że kładę lekki nacisk na „mój”, jakbym chciała powiedzieć „nie twój”. Przecież ta kobieta ocaliła mi życie, ocaliła życie nam wszystkim.

Ale nie zawstydziłam się tak zupełnie do końca.

— To tymczasowe — odpowiedziała Miranda.

— Tymczasowe?! Czy ty w ogóle wiesz, co wyście zrobili?

Patrzyła tylko na mnie i nie odpowiadała. Nieoczekiwanie zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, kiedy człowiek napotyka taki wzrok dzień po dniu ze świadomością, że ona domyśli się o nim wszystkiego, podczas gdy sam nie jest w stanie pojąć nawet najprostszej rzeczy, jaka przyjdzie jej do głowy. Nawet kiedy sama mu o niej opowie.

Znienacka zrozumiałam Dana Arlena, pojęłam, dlaczego postąpił tak, a nie inaczej.

A wtedy Miranda powiedziała — i był to oczywisty dowód, choć przyszło mi to do głowy dopiero o wiele później:

— To nie Huevos Verdes rozciągnęło pole siłowe. Gapiłam się na nią z otwartymi ustami.

— Sądziłaś, że to oni. Ale my na Huevos Verdes doszliśmy zgodnie do wniosku, że nie powinniśmy bronić was przed waszymi współziomkami. Zgodziliśmy się, że lepiej będzie pozwolić wam poszukać własnej drogi. Jeśli zrobimy wszystko za was, wy po prostu… będziecie… mieli nam za złe…

To był jedyny moment, kiedy poczułam, że naprawdę zabrakło jej właściwego słowa.

— Kto w takim razie rozciągnął to pole?

— Władze federalne Oak Mountain. Na bezpośredni rozkaz samego prezydenta, który może jest w dołku, ale przecież nie na dnie. — Niemalże się uśmiechnęła. — Woły bronią swych amerykańskich obywateli. To właśnie chciałaś usłyszeć, prawda, Vicki?

— Chciałam. Ale czy to jest prawda?!

— To prawda.

Gapiłam się na nią bez słowa. Potem wstałam i wykuśtykałam z celi. Nie wiedziałam, dokąd idę. Tak szybko brnęłam przez więzienny dziedziniec, że o mało się nie przewróciłam. Nie musiałam zresztą przechodzić przez cały dziedziniec — dostrzegłam ich stłoczonych w kącie i konferujących ze sobą po cichu. Ucichli, kiedy mnie zobaczyli, i wpatrzyli się we mnie wyczekującym wzrokiem. Dwóch technicznych w błękitnych uniformach oraz kobieta i mężczyzna w eleganckich ubraniach. Wysocy, z genomodyfikowaną urodą. Z głowami normalnych rozmiarów. Woły.

Urzędnicy federalni Stanów Zjednoczonych, chroniący swoich obywateli pod supernowoczesnym polem na podziemnej opoce konstytucji. „Prawo ludzi do pokojowych zgromadzeń i przedstawiania władzom swoich skarg”. „Prezydent dopilnuje, aby wiernie przestrzegano praw, podobnie jak i całe zgromadzenie wszystkich urzędników Stanów Zjednoczonych”. „Stany Zjednoczone gwarantują każdemu ze swych stanów republikański rząd i będą bronić każdego z nich przed wewnętrznymi niepokojami”.

Każdego z nich! Woły wpatrywały się we mnie złym wzrokiem, wyraźnie nie cieszyła ich moja tutaj obecność.

Odwróciłam się i pokuśtykałam z powrotem do celi Mirandy. Nie wyglądała na zaskoczoną.

— Dlaczego wpuszczono mnie do więzienia? I gdzie oni byli, kiedy wchodziłam?

— Poprosiłam ich, żeby cię wpuścili i żeby pozwolili ci zwrócić się bezpośrednio do mnie.

Ona ich poprosiła!

— Ale dlaczego Huevos Verdes nie… — zaczęłam, ale przecież już mi na to odpowiedziała. „Zgodziliśmy się, że lepiej będzie pozwolić wam poszukać własnej drogi”. Zamiast dokończyć, szepnęłam:

— Jak bogowie. Wysoko nad nami.

— Jeśli chcesz myśleć o tym w taki sposób…

Znów tylko się w nią wpatrywałam. Dwoje oczu, dwie ręce, usta, dwie nogi, tułów. Ale nie człowiek.

Powiedziałam — zmusiłam się, by powiedzieć:

— Dziękuję.

A ona się uśmiechnęła. Cała jej twarz raptownie się zmieniła, otwarła, pojaśniała. Wyglądała jak wszyscy.

— Życzę szczęścia, Vicki.

A ja dosłyszałam w tym jeszcze „wam wszystkim”. Mirandzie Sharifi niepotrzebny jest szczęśliwy traf. Kiedy opanowało się tak nowoczesną technikę, w tym i technikę własnego myślenia, łut szczęścia staje się zupełnie zbędny. Dzieje się tylko to, czego się zapragnie.

A może nie całkiem. W końcu pokochała Dana Arlena.

— Dziękuję — powtórzyłam, zbyt oficjalnie, idiotycznie. Opuściłam celę.

Oni wrócą do Azylu — olśniło mnie znienacka. Kiedy dojdą do wspólnego wniosku, że nadszedł ten czas, przy użyciu jakichś ultranowoczesnych środków, które nam wydadzą się niemal boskie, zabiorą Mirandę z Oak Mountain i wrócą na swoją niebieską stację. Nie powinni byli opuszczać Azylu. Wszystko, co chcieli dla nas uczynić — bez względu na kierujące nimi pobudki — mogli równie dobrze przeprowadzić z Azylu. A tam byliby bezpieczni. Tam przecież był ich dom.

Nie na Ziemi.

Zdałam sobie sprawę, że pochłonięta sprawami Stanów Zjednoczonych zapomniałam zapytać Mirandę o resztę świata. Ale to bez znaczenia — odpowiedź była jasna i prosta. Superbezsenni wyposażą w strzykawki całą resztę świata, kiedy tylko wyprodukują ich dostateczną liczbę. Miranda nie czyniła różnic między narodami; nic nie znaczyły w obliczu przepaści ziejącej między nami wszystkimi a ich garstką. A później ta reszta świata, podobnie jak Stany Zjednoczone, przejdzie kataklizmowe przeobrażenia, które wynikną ze zmian w samej naturze naszego gatunku. Nie będzie miała wyboru.

Nikt nie odezwał się do mnie ani słowem, kiedy wędrowałam z powrotem przez zakratowane, a potem przez automatyczne drzwi i biodetektory. Wcale mi to nie wadziło — nie musieli się odzywać. Wystarczy, że są — tu, na miejscu, w całej powadze urzędu, egzekwując prawa, podtrzymując ich istnienie. Mimo że techniki nie da się nadzorować, a może nawet pojąć. Liczy się tylko wysiłek, by ująć wszystkich ludzi w ramy prawa. Wysiłek, by prawo zrozumieć, a nie tylko ślepo go przestrzegać. Jedynie to mogłoby nas ocalić.

Być może.

Brama więzienia zamknęła się za mną z głuchym trzaskiem.

Na dworze padało. Kuśtykałam wśród ciemności i mżawki w stronę obozowych świateł z energii Y. Świeciły jasno, lecz że kostka nadal bolała, raz czy drugi omal się nie przewróciłam. Prawie wszyscy pochowali się już przed deszczem. Z jednego namiotu doszedł mnie lament kogoś, kto opłakiwał bliską osobę, zabitą w czasie ataku. Padało coraz mocniej.

Dochodziłam już prawie do namiotu, kiedy zobaczyłam ich biegnących mi naprzeciw — na czele Billy, na którego staro-młodej twarzy malowała się ulga. Potem Annie, której nie lubię i pewnie nigdy nie polubię. Lizzie, mknąc w podskokach jak młoda gazela, szybko minęła i wyprzedziła tych dwoje, płacząc i wykrzykując moje imię, szczęśliwa, że jestem, że chodzę, żywa, po tej Ziemi. To swoi.

I to wystarczy.

22. Dan Arlen: ANSG

MIRANDO… TAK MI PRZYKRO.

Wcale nie miałem zamiaru…

Ale drugi raz też bym próbował cię powstrzymać.

I nie spodziewam się, żebyś mnie zrozumiała.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żebracy nie mają wyboru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żebracy nie mają wyboru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Silverberg: Prądy czasu
Prądy czasu
Robert Silverberg
Stephen Baxter: Statki czasu
Statki czasu
Stephen Baxter
Poul Anderson: Myśliwski róg czasu
Myśliwski róg czasu
Poul Anderson
Nancy Kress: EJ-ES
EJ-ES
Nancy Kress
Отзывы о книге «Żebracy nie mają wyboru»

Обсуждение, отзывы о книге «Żebracy nie mają wyboru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.