John Ringo - Tam będą smoki

Здесь есть возможность читать онлайн «John Ringo - Tam będą smoki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2005, ISBN: 2005, Издательство: ISA, Жанр: Фантастика и фэнтези, Боевая фантастика, Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tam będą smoki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tam będą smoki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści osadzona jest kilka tysiącleci w przyszłość, kiedy to ludzie żyją w stworzonej przez siebie utopii. Pojęcia takie jak praca czy ubóstwo dawno zostały zapomniane, a dzięki niezwykle zaawansowanej technologii medycznej, ludzie żyją po kilkaset lat i dowolnie formują swoje ciała przyjmując postać zwierząt czy wyimaginowanych stworzeń. Ich jedynym zmartwieniem jest wyszukiwanie coraz to nowszych rozrywek, m.in. poprzez toczenie potyczek z orkami w wirtualnej rzeczywistości czy też uprawianie rekreacjonizmu, czyli odtwarzanie sposobu życia w wybranym okresie historycznym.

Tam będą smoki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tam będą smoki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Wszy-ystko — wyjąkał chłopiec. — Jeśli uwa’a pani, ’e to ’adzia’.

— Najpierw chcę, żebyś to zrozumiał — zaczęła sztywno. — Zwłaszcza że wiąże się to z poważnym ryzykiem i… nie jest to żadna zwykła procedura. — Uniosła dłoń, powstrzymując jego protest. — Wysłuchaj mnie. Najpierw wyjaśnię ci, czemu nie jest to zwykła procedura. U zarania medycyny, lekarze leczyli tylko jedną przypadłość naraz. Jeśli pacjent cierpiał na jakąś dolegliwość, wszystko, co mogli zrobić, to próbować ją właśnie wyleczyć. Istniała kiedyś jednostka chorobowa, która nazywała się „cukrzyca”. Jej bezpośrednią przyczyną był problem z trzustką, choć ten zazwyczaj wynikał z jakichś innych dysfunkcji. Ale wszystko, co ówcześni lekarze mogli zrobić, to leczyć objawy, ponieważ nie mieli możliwości praktykowania prawdziwej, holistycznej medycyny. Nawet kiedy już zaczęli rozumieć funkcjonowanie gruczołów, mogli tylko naprawić sny gruczoł, nie prawdziwe źródło problemu. W tamtych czasach istniało coś, co zabijało starych ludzi, a co nazywano zużyciem układów. Któraś część ciała odmawiała posłuszeństwa, potem następna i kolejna. Czasem pierwszą dało się naprawić, pacjent mógł dostać transplantację serca czy nerki. Ale sama naprawa wywoływała dodatkowe… obciążenie innych układów. Przez co szybciej się włączały.

Lekarka patrzyła na chłopca spokojnie.

Dopiero postępy nanomedycyny umożliwiły leczenie całego ciała, całego fantastycznego systemu składającego się na żyjący organizm ludzki. A od kiedy zaczęliśmy rozumieć, jak to robić, stało się to normą. Jeśli masz Problem z wątrobą, znajdujemy wszystkie układy, które są z tym związane i cierpią z powodu uszkodzeń albo się do nich przyczyniają, co całkiem często zachodzi jednocześnie i naprawiamy je wszystkie w tym samym czasie. Rozumiesz?

— Tak, ’ani do’r — odpowiedział.

— No cóż, sądzę, że jedyny sposób na „zreperowanie” cię, to powrót w czasie — kontynuowała. — Nie możemy naprawić cię całego naraz, ponieważ to, co działa źle, to wszystkie twoje komórki nerwowe, łącznie z mózgiem. Musimy… pracować po kawałku. Ale bardzo szybko. Wyłączyć jeden nerw albo grupę nerwów, usunąć je z układu, naprawić je albo podmienić i z powrotem uaktywnić tę sekcję. Czyli zasadniczo to, co musimy zrobić, to zabić kawałki ciebie, a potem ponownie je ożywić. Coś jak z potworem Frankensteina.

— -Z czym?

— Nie ważne, to stare nawiązanie. Ale rozumiesz ogólną zasadę?

— Tak. Ale co z… wie ’ani. — Postukał się po głowie.

— — I to jest najtrudniejsza część — przyznała. — Zamierzam pozwolić, by resztą twojego ciała zajął się automatyczny lekarz, tylko pod moim nadzorem. Ja skupię się na monitorowaniu naprawy mózgu. Wydaje mi się, że możemy go podmienić tak samo, fragment po fragmencie. Mózg zawsze jest aktywny, ale jego części od czasu do czasu są wyłączane. Będziemy właśnie wtedy na nich pracować.

— Och. — Herzer wypuścił powietrze. — Prze…

— -Przerażające — zgodziła się. — Na dodatek, zanim zaczniemy, zrobimy… zdjęcie twojego ciała, coś jak Transfer. Z powodu zniekształceń w sygnałach przekazywanych twoimi nerwami prawdopodobnie obraz nie będzie zbyt dobry. Jeśli będziemy musieli go użyć, nie jestem pewna, czy byłbyś w pełni sprawny. Jeśli naprawimy ciało, a potem Przetransferujemy cię z powrotem, wydaje mi się, że przeżyjesz. Ale może się to skończyć amnezją albo nawet powrotem do stanu dziecka, z koniecznością nauczenia się od nowa wszystkiego. Albo możesz z tego nie wyjść. Możesz nie być w stanie znów się uczyć i spędzisz resztę życia jako niemowlę. Albo… możesz zginąć.

Pomyślał o tym przez chwilę, potem wzruszył ramionami.

— I tak ’inę. Czy ’est ’aka’ ’obra strona?

— Och, tak. Jestem dość przekonana, że procedura zadziała, w innym wypad ku nie ryzykowałabym jej.

— ’iedy? — zapytał. — Jeśli myśli pani, ’e to ’ała. Ja umiera’ po kawa’ku.

— Jeśli chcesz, mogę to zrobić nawet teraz — zaproponowała. — Prawdę mówiąc, jestem przygotowana i pozytywnie nastawiona. Ale jeśli chcesz to prze myśleć…?

— Nie — odpowiedział po chwili. — My-yślę, że ta chwila jest ’ównie ’obra ’ak każda. Więc dobrze. — Wziął głęboki oddech. — Co ’am ’obić?

— Odchyl się do tyłu i zamknij oczy — poleciła.

Kiedy była pewna, że zajął właściwą pozycję, uaktywniła pole medyczne, uruchomiła program i również zamknęła oczy.

Pole nanitowe unieruchomiło jego ciało, wprowadziło mózg w stan podtrzymywanego snu i rozpoczęło proces naprawy.

Przed jej oczyma ciało chłopca zmieniło się w barwną reprezentacją. Obszary, których jeszcze nie przekształcono, widoczne były w różnych odcieniach żółci z przesuwającym się od stóp niebieskim polem. Przez chwilę monitorowała proces naprawy ciała, schodząc aż na poziom molekuł, żeby przyjrzeć się wymianie i upewnić się, że wszystko przebiega właściwie. Na tym poziomie indywidualne nanity, przedstawione w formie małych owali, nurkowały do każdej komórki w celu wymiany uszkodzonych genów. Właściwą pracę wykonywały nie nanity jako takie, tylko pasma RNA, jedynie odrobinę mniej skomplikowane od wirusów. Nanity zajmowały się wejściem do komórki i jądra, po czym uwalniały pakiet. Ten wchodził, dokonywał szybkiego szycia na konkretnych genach, które miały zostać naprawione, po czym wiązał się z powrotem z nanitem przechodzącym do następnej komórki.

Niestety, przy pierwszym przejściu proces nie przebiegał w sposób idealny. Geny znajdowały się nie tylko w jądrze, a niektóre z tych z uszkodzonym wzorem unosiły się swobodnie w cytoplazmie. Te były wychwytywane i zmieniane przez wyspecjalizowane nanity reprezentowane przez romboidy. One również zajmowały się modyfikacją komórek przechodzących proces mitozy oraz pozostałymi funkcjami „sprzątaczy”.

Dodatkowo komórki nerwowe wymagały całkowitego wyłączenia. Alternatywnie dałoby się modyfikować je po jednym białku, jako że niesprawna była zarówno produkcja neurotransmiterów, jak i ich receptory. W każdym przypadku nanity neurotransmiterowe wiązały się z komórkami, wysyłały ich kopię, czekały aż zostanie ona naprawiona, a potem w błyskawicznym procesie dokonywały podmiany.

To właśnie ten element stanowił najbardziej problematyczny aspekt procesu, ale wyglądało na to, że wszystko działa właściwie. Część komórek motorycznych miała problemy z reinicjalizacją, ale w końcu w ciągu niecałych trzech sekund wszystkie zaczęły właściwie reagować.

Pewna, że łatwiejsza część została zrobiona, skierowała uwagę na mózg. W trakcie, gdy obserwowała pracę przy dolnym skraju ciała, program lekarski zaczął odcinać dopływ informacji do mózgu. Aby proces zadziałał, funkcjonowanie mózgu należało ograniczyć do minimum. Nic nie była w stanie zrobić zlosowym przetwarzaniem i „wędrującymi myślami”, ale mogła odciąć dopływ informacji ze zmysłów i funkcje motoryczne. Efektem było zawieszenie mózgu w stanie deprywacji sensorycznej.

Nie mogła być to jednak pełna deprywacja sensoryczna, ponieważ w takiej sytuacji mózg zakłada, że zmysły zostały uszkodzone i jego aktywność osiąga szaleńczy poziom. Zamiast tego nanity wysyłały zaprogramowane impulsy łagodzące i usypiające mózg w przekonaniu, że wszystko działa, jak należy. Prawdę mówiąc, lepiej, niż faktycznie działo się to od jakiegoś czasu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tam będą smoki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tam będą smoki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tam będą smoki»

Обсуждение, отзывы о книге «Tam będą smoki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x