Orson Card - Mówca umarłych

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Mówca umarłych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1992, ISBN: 1992, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mówca umarłych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mówca umarłych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kontynuacja wątków zarysowanych w Grze Endera. Niezagrożona ludzkość zaczyna współczuć pokonanym napastnikom i skazuje Endera na banicję. Tymczasem otwartość Ziemian zostanie wystawiona na próbę przez kolejne zjawienie ię obcych.
Nagroda Nebula 1986.
Nagroda Hugo 1987.

Mówca umarłych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mówca umarłych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie tylko wdowa po Libie płakała. Setki spoglądających za nią oczu także wypełniło się łzami. Odkrycie cudzołóstwa Novinhy było wstrząsające, ale i cudowne: ta kobieta o sercu jak stal miała skazę i była w istocie nie lepsza od innych. Lecz skaza Liba nie sprawiała radości. Wszyscy go kochali. Jego wielkoduszność, łagodność, jego mądrość, którą tak szanowali. Nie chcieli uwierzyć, że wszystko to było maską. Dlatego byli zaskoczeni, gdy Mówca przypomniał, że to nie o śmierci Liba dzisiaj Mówi.

— Dlaczego Marcos Ribeira godził się na to? Novinha sądziła, że powodem jest chęć posiadania żony i iluzja, że posiada dzieci, chęć ukrycia wstydu. Częściowo jest to prawdą. Przede wszystkim jednak ożenił się z nią, ponieważ ją kochał. Nie liczył, że i ona pokocha go w ten sam sposób, gdyż on ją wielbił jak boginię, sam zaś uważał się za zarażone, brudne zwierzę, godne jedynie wzgardy. Wiedział, że bogini nie może go pokochać. Miał tylko nadzieję, że kiedyś zbudzi się w niej cieplejsze uczucie. Może chociaż lojalność. Mówca spuścił głowę. Lusos usłyszeli wyraźnie słowa, których nie wypowiedział: Nie doczekał się.

— Każde kolejne dziecko było dla Marcosa dowodem, że zawiódł. Bogini uznała go za niegodnego. Czemu? Był lojalny. Nigdy nie napomknął nawet żadnemu z dzieci, że nie jest jego. Nigdy nie złamał umowy z Novinhą. Czy na nic nie zasłużył? Czasem cierpiał bardziej, niż potrafił znieść. Już nie uważał jej za boginię. Jej dzieci były bękartami. To właśnie sobie powtarzał, gdy ją bił, gdy krzyczał na Mira.

Miro słyszał swoje imię, ale nie rozpoznał w nim niczego, co mogłoby się do niego odnosić. Jego związek z rzeczywistością okazał się bardziej kruchy, niż przypuszczał, a dzień dzisiejszy niósł zbyt wiele wstrząsów. Nieprawdopodobne czary prosiaczków z drzewem. Mama i Libo kochankami. Ouanda oderwana nagle, dawniej bliska jak własne ciało i umysł, teraz odsunięta o stopień dalej, jak Ela, jak Quara — jeszcze jedna siostra. Nie potrafił zogniskować wzroku. Głos Mówcy był czystym dźwiękiem — nie dostrzegał znaczenia słów, jedynie szum. Miro sam wezwał ten głos, by Mówił o śmierci Liba. Skąd mógł wiedzieć, że zamiast dobrodusznego kapłana humanistycznej religii, przybędzie sam pierwszy Mówca ze swym przenikliwym umysłem i nazbyt doskonałym darem rozumienia? Jak miał przewidzieć, że pod maską sympatii kryje się Ender-niszczyciel, mityczny Lucyfer największej zbrodni ludzkości, zdecydowany dorównać swej sławie? Zadrwił z dzieła życia Pipa, Liba, Ouandy i samego Mira, w ciągu godziny spędzonej z padaczkami dostrzegając to, czego inni nie zauważyli przez niemal pięćdziesiąt lat. A potem jednym, bezlitosnym cięciem ostrza prawdy zabrał mu Ouandę. Ten właśnie głos słyszał Miro — jedyna rzecz, której był pewny, to ten niemilknący, straszliwy głos. Wsłuchiwał się w niego, próbował znienawidzić, lecz bezskutecznie. Wiedział — nie potrafił oszukiwać sam siebie — wiedział, że Ender jest niszczycielem, lecz niszczył jedynie złudzenia, a złudzenia musiały umrzeć. Prawda o prosiaczkach, prawda o nas. Ten przybysz ze starożytności potrafi zobaczyć prawdę i nie oślepnąć ani nie wpaść w obłęd. Muszę słuchać jego głosu i czerpać z niego siłę, bym ja także mógł spojrzeć na światło i nie zginąć.

— Novinha wiedziała, kim jest: cudzołożnicą i hipokrytką. Wiedziała, że krzywdzi Marcao, Liba, swoje dzieci, Bruxinhę. Wierzyła, że zabiła Pipa. Dlatego wytrzymywała, nawet prosiła Marcao o karę. To była jej pokuta, choć niewystarczająca. Sama nienawidziła siebie bardziej, niż mógł ją znienawidzić Marcao.

Biskup wolno pokiwał głową. Mówca dokonał rzeczy potwornej, odsłaniając te sekrety całej społeczności. Powinny być wyznane w konfesjonale. A jednak Peregrino odczuł moc tej opowieści; on sam i wszyscy obecni zostali zmuszeni, by na nowo poznać ludzi, których znali; a potem poznać ich raz jeszcze, i znowu. Każda rewizja opowieści wymuszała ponowne rozważenie własnych sumień, gdyż słuchający także byli jej częścią, stykali się z tymi ludźmi setki, tysiące razy i do tej chwili nie pojmowali, z kim się stykają. To bolesne, straszne przeżycie, lecz w efekcie dające niezwykłe ukojenie. Biskup pochylił się do swego sekretarza.

— Przynajmniej nie ma tu żadnego materiału dla plotek — szepnął. — Wszystkie tajemnice zostały odsłonięte.

— Wszyscy bohaterowie mojej opowieści cierpieli — zakończył Mówca. — Każdy z nich poświęcił kogoś, kogo kochał. Wszyscy sprawiali straszliwy ból ludziom, którzy ich kochali. I wy, słuchający mnie dzisiaj, także sprawialiście ból. Pamiętajcie jednak: życie Marcao było tragiczne i okrutne, ale w każdej chwili mógł zerwać swoją umowę z Novinhą. Postanowił zostać. Musiał więc znajdywać w tym jakąś radość. A Novinha: złamała prawa Boże, wiążące razem to społeczeństwo. I poniosła karę. Kościół nigdy nie nakazuje pokuty równie okrutnej jak ta, którą ona sama sobie wyznaczyła. Jeśli ktoś z was uważa, że zasłużyła na drobne złośliwości i okrucieństwa z waszych rąk, niech pamięta: cierpiała wszystko, czyniła wszystko w jednym tylko celu: by uchronić Liba od śmierci z rąk prosiaczków. Te słowa pozostawiły popiół w ich sercach.

Olhado wstał, podszedł do Novinhy, przyklęknął i objął ją ramieniem. Ela usiadła obok. Novinha płakała skulona. Quara stanęła przed matką i patrzyła na nią z lękiem. A Grego wtulił twarz w jej ramię i płakał także. Ci, którzy stali w pobliżu, słyszeli jak powtarza:

— Todo papai e morto. Nao tenho nem papai. Wszyscy moi tatusiowie nie żyją. Nie mam już żadnego.

Ouanda stała na końcu alei, gdzie odeszła wraz z matką tuż przed końcem Mowy. Szukała wzrokiem Mira, który gdzieś zniknął.

Ender zatrzymał się obok platformy i spojrzał na rodzinę Novinhy. Chciałby jakoś złagodzić ich cierpienie. Mowa zawsze sprawiała ból, gdyż Mówca Umarłych nie próbował łagodzić prawdy. Mało kto jednak przeżywał życie tak pełne fałszu, jak Marcao, Libo i Novinha; rzadko następowało tak wiele wstrząsów, zmuszających słuchaczy do zmiany opinii o ludziach, których znali i kochali. Patrząc na twarze zebranych Ender wiedział, że jego Mowa sprawiła wiele bólu. Sam go odczuwał, jak gdyby odbierał ich cierpienia. Bruxinha była najbardziej zaskoczona, lecz nie ona odniosła najcięższe rany. To wyróżnienie należało do Mira i Ouandy, którzy sądzili, że wiedzą, co niesie im przyszłość. Ender jednak pamiętał ból, jaki wszyscy cierpieli przedtem i był przekonany, że dzisiejsze rany zagoją się o wiele szybciej niż stare. Novinha musi jeszcze zrozumieć, że zdjął z jej ramion ciężar zbyt wielki, by mogła go nieść dłużej.

— Mówco — odezwała się Bosquinha.

— Słucham? — nie lubił rozmawiać zaraz po Mowie, ale przyzwyczaił się, że zawsze ktoś nalegał na pogawędkę. Uśmiechnął się z przymusem. — Przyszło więcej ludzi, niż się spodziewałem.

— Chwilowy odruch, przynajmniej u większości — odparła Bosquinha. — Do rana zapomną o wszystkim. Trywializowała wszystko. Ender poczuł irytację.

— Tylko wtedy, gdyby w nocy zdarzyło się coś oszałamiającego.

— Tak. Już o to zadbano.

Dopiero teraz Ender zauważył, że burmistrz jest potwornie zdenerwowana i z trudem nad sobą panuje. Wziął ją pod rękę, a potem objął ramieniem. Oparła się o niego z wdzięcznością.

— Mówco, przyszłam cię przeprosić. Gwiezdny Kongres zarekwirował twój statek. To nie ma nic wspólnego z tobą. Popełniono tu zbrodnię… zbrodnię tak straszną, że przestępcy mają odlecieć na najbliższą planetę, Trondheim, gdzie staną przed sądem i poniosą karę. Twoim statkiem. Ender zastanowił się.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mówca umarłych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mówca umarłych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mówca umarłych»

Обсуждение, отзывы о книге «Mówca umarłych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x