John Varley - Tytan

Здесь есть возможность читать онлайн «John Varley - Tytan» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1992, ISBN: 1992, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tytan: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tytan»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bliżej nieokreslona przyszłość. Kilkuosobowa załoga statku badawczego dryfującego w pobliżu Saturna zauważa tajemniczy obiekt. Wzięty z początku za naturalnego satelitę, okazuje się on machiną skonstruowaną przez inteligentną formę życia. Niezwykłość ciała polega na tym, iż jest ono okrągłe, wydrążone w środku, a siłę grawitacji zastępuje siła odśrodkowa ruchu obrotowego. Zamieszkiwane jest wnętrze konstrukcji, a nie jej powierzchnia. W czasie przelotu obiekt „ożywa”, wchłaniając statek wraz z załogą. Po jakimś czasie ludzie budzą się nadzy, w nieznanym świecie, pośród obcych, nie zawsze przyjaznych istot i podejmują próbę wydostania się z niego.

Tytan — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tytan», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Wiedziałam, że powinnam coś zrobić. Zamierzał zniszczyć całe ekosystemy. Mogłoby upłynąć tysiąc lat, zanim zdołałabym je odbudować.

— I co zrobiłaś? — szepnęła Gaby. Cirocco podskoczyła jak obudzona ze snu — spokojny głos Gai niemal ją zahipnotyzował.

Gaja wyciągnęła rękę i powoli zacisnęła ją w pięść, przypominającą kamienną bryłę.

— Przycisnęłam.

Ogromny kolisty mięsień drzemał przez trzy miliony lat. Miał tylko jedno zadanie: ściągnąć piastę i wysunąć szprychy zaraz po urodzeniu Tytana. Opierała się na nim cała sieć kabli Gai. Było to centrum konstrukcji planety, potężne spoiwo, które ją związywało.

Szarpnęło.

Miliony ton lodu i skały wystrzeliły w powietrze.

Dziesięć tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni Okeanosa podniosło się niczym ekspresowa winda. Zamarznięte morze przekształciło się w breję, usianą górami lodowymi wielkości wielopiętrowych bloków. Na całej Gai trzasnęły włókna kabli niczym przegniłe liny, plącząc się i miażdżąc krainę w dole.

Mięsień rozprężył się.

Przez przyprawiającą o zawrót głowy chwilę na Okeanosie zapanował stan nieważkości. Kilometrowe kry fruwały niczym płatki śniegu, wirując w potężniejącym podmuchu z centrum planety.

Kiedy Okeanos został wywrócony na nice, piętnaście kabli jęknęło piekielną muzyką zemsty Gai. Fala dźwiękowa zerwała dziesięciometrową warstwę gleby z okolicznych rejonów i wzbudziła burze pyłowe, które kilkanaście razy obiegły pierścień, zanim ich furia opadła.

Ulokowany w piaście mięsień kurczył się i rozprężał w rytmie dwudniowym, co sprawiło, że cała Gaja drżała niczym olbrzymia gumowa taśma szarpana gigantyczną dłonią.

Miała coś jeszcze w zanadrzu, ale czekała z tym, aż kataklizm rozedrze Okeanosa do gołej skały. Miał jeszcze tylko sześć innych mięśni. Teraz naprężyła jeden z nich.

Szprycha, wznosząca się nad Okeanosem, skurczyła się do połowy normalnej średnicy. Drzewa, przez ponad tydzień pozbawione wody, wyschły na wiór. Popękały, odłamując się od korzeni zagłębionych w ciele Gai i zaczęły spadać.

Spadały płonąc.

Okeanos przerodził się w piekło.

— Chciałam spalić sukinsyna — powiedziała Gaja. — To znaczy, wypalić raz na zawsze. Cirocco zakaszlała i sięgnęła po swoją zapomnianą szklankę. W ciszy i niemal zupełnej ciemności zadźwięczały ostro kostki lodu.

— Okazał się zbyt głęboki, ale natchnęłam go bojaźnią bożą. — Zaśmiała się cicho. — Sama się przy tym przypaliłam. Ogień zniszczył dolny zawór, ale od tego czasu co 17 dni uderzam w niego falą burz i hałasu. Ten dźwięk wcale nie jest moim Lamentem — to raczej ostrzeżenie. Żeby więcej nie popełnił błędu — nie można mieć tuzina bogów rządzących światem. Grecy wiedzieli, o czym mówią. Opłaciło się: był bardzo dobrym chłopcem przez tysiące lat.

— Dowcip jednak polega na tym, że nasze losy są ze sobą związane. On jest częścią mojego umysłu, a więc — rozumując waszymi kategoriami — jestem szalona. Ostatecznie, będzie to przyczyną zagłady nas wszystkich, i tych dobrych, i tych złych pospołu.

— Zachowywał się bardzo dobrze, dopóki się nie pojawiliście. Planowałam nawiązać z wami kontakt na kilka dni przed waszym przybyciem. Zamierzałam schwycić was zewnętrznymi mackami Hyperiona. Zapewniam was, że zrobiłabym to delikatnie, nie rozbijając ani jednego kieliszka w barku.

— Okeanos jednak wykorzystał moją słabość. Organy przekazu radiowego ulokowane są na obręczy. Jeden zepsuł się przed wieloma wiekami. Pozostałe dwa umieszczone są na Okeanosie i Kriosie. Krios jest moim sojusznikiem, ale Rei i Tetydzie udało się zniszczyć jego nadajnik. Nagle okazało się, że zbuntowany Okeanos włada całą moją łącznością.

— Zdecydowałam, że was nie zgarnę. Bez kontaktu ze mną na pewno fałszywie odczytalibyście moje intencje.

— Ale Okeanos chciał was mieć dla siebie.

Pod powierzchnią Okeanosa i Hyperiona rozgorzała walka. Toczyła się w ogromnych kanałach, które dostarczają odżywczego płynu zwanego mlekiem Gai.

Każdy ze schwytanych ludzi został zamknięty w kapsule napełnionej ochronną galaretą, a o ich losie miano dopiero zdecydować. Rytm przemiany materii został sztucznie zwolniony. W sensie medycznym byli pogrążeni w omdleniu, nieświadomi tego, co się z nimi dzieje.

Orężem, za pomocą którego prowadzono wojnę, były pompy, które tłoczyły środki odżywcze i chłodzące przez podziemia. Obie walczące strony prowokowały głębokie zakłócenia ciśnienia, w wyniku czego w Mnemozynie trysnął gejzer owej mlecznej substancji, który wzniósł się na setki metrów, opadł na piaski i spowodował krótki wybuch wiosny.

Zmagania trwały przez większą część roku. Wreszcie Okeanos uświadomił sobie, że przegrywa. Pod rosnącym naporem Gai, z Japetusem, Kronosem i Mnemozyną ku Hyperionowi zaczęły płynąć łupy.

Okeanos zmienił taktykę. Sięgnął do umysłów swoich więźniów i obudził ich.

— Cały czas obawiałam się, że tak właśnie zrobi — powiedziała Gaja, kiedy oświetlenie jeszcze bardziej przygasło, pogrążając siedzące w pokoju osoby w niemal całkowitym mroku. — Podłączył się do waszych mózgów. Musiałam koniecznie tę łączność przerwać. Użyłam taktyki, której na pewno nie zrozumiecie. W trakcie operacji straciłam jedno z was. Kiedy ją odzyskałam, była już odmieniona.

— Zamierzał was wszystkich zniszczyć, zanim do was dotrę. To znaczy — wasze umysły, a nie ciała. Pomysł był bardzo prosty — zalanie potokiem informacji. Zaszczepił jednemu z was znajomość mowy miękkolotów, dwojgu innym — śpiewu Tytanii. To, że niektórzy z was jednak przeżyli, nie postradawszy zmysłów, nieustannie mnie zadziwia.

— Nie wszystkim się udało — powiedziała Cirocco.

— Wiem i przykro mi z tego powodu. Spróbuję to jakoś wynagrodzić.

Kiedy Cirocco zastanawiała się, co trzeba by zrobić, żeby sprawy powróciły do normy, odezwała się Gaby:

— Pamiętam, że wchodziłam ogromnymi schodami — powiedziała. — Przeszłam przez złote wrota i stanęłam u stóp Boga. Zresztą kilka godzin temu wydawało mi się, że znowu jestem w tym samym miejscu. Czy możesz to wyjaśnić?

— Mówiłam z wami wszystkimi — powiedziała Gaja. — W waszej sytuacji, przy wielkiej podatności na wpływy, spowodowanej okresem utraty wszelkich zmysłów, każde z was nadało temu swoją własną interpretacją.

— Ja sobie nic takiego nie przypominam — powiedziała Cirocco.

— Wykasowałaś to. Twój przyjaciel Bill poszedł dalej i wykasował większą część wszelkich wspomnień.

— Po zbadaniu was przez Hyperiona wiedziałam już, co należy zrobić. W przypadku April indoktrynacja kulturą i obyczajami aniołów zaszła już za daleko. Próba przywrócenia jej do pierwotnego stanu mogła się zakończyć tragicznie. Przeniosłam ją więc do szprychy i pozwoliłam wyjść na spotkanie swemu przeznaczeniu.

— Gene utracił równowagę umysłową. Przeniosłam go do Rei w nadziei, że nie zdoła się z wami spotkać. Powinnam była go zniszczyć.

Cirocco westchnęła.

— Nie. Ja również darowałam mu życie wtedy, gdy mogłam go zabić.

— Pocieszyłaś mnie — powiedziała Gaja. — Jeśli chodzi o resztę, należało wam za jednym zamachem przywrócić pełną świadomość. Nie było nawet czasu, by zebrać was razem. Miałam nadzieję, że dotrzecie tu i rzeczywiście tak się stało. A teraz możecie wrócić do domu.

Cirocco rzuciła szybkie spojrzenie.

— Tak, przyleciał statek ratowniczy. Dowodzi nim kapitan Wally Svensen i…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tytan»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tytan» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Opzioni
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Czarodziejka
John Varley
John Varley - Titano
John Varley
John Varley - Naciśnij Enter
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
Отзывы о книге «Tytan»

Обсуждение, отзывы о книге «Tytan» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x