Arthur Clarke - Kowboje oceanu

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Kowboje oceanu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1978, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kowboje oceanu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kowboje oceanu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Połowa XXI wieku. Były astronauta rozpoczyna nowe życie jako tytułowy kowboj oceanu - inspektor, pracujący na oceanicznej farmie planktonu i wielorybów. Śledzimy jego karierę jednocześnie będąc świadkami całej masy sytuacji, jakie czekają Człowieka w przyszłym podboju oceanu...

Kowboje oceanu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kowboje oceanu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Widocznie ulepszono generatory dźwięku od czasów ostatniej tego rodzaju akcji, pomyślał Franklin, albo wieloryby stały się posłuszniejsze. Zaledwie kilku maruderów usiłowało wymknąć się z obławy i nie więcej niż dziesięć minut wystarczyło, aby za pomocą syreny łodzi podwodnej zapędzić je z powrotem. W pół godziny po zrzuceniu min całe stado zostało zagnane przez niewidoczną przerwę w barierze i kotłowało się w wąskim korytarzu. Łodzie miały teraz za zadanie czekać, aż technicy zakończą naprawę bariery dźwiękowej.

Trudno było nazwać to wielkim zwycięstwem. Zwykła codzienna praca, mała potyczka w nigdy nie kończącej się kampanii. Podniecenie wywołane pogonią wygasło i Franklin zastanawiał się, ile czasu upłynie, zanim samolot transportowy wyciągnie ich z wody i dostarczy z powrotem na Hawaje. Ostatecznie miał to być dzień wolny od pracy i obiecał Peterowi, że zabierze go na plażę Waikiki, gdzie rozpoczną naukę pływania.

Dobry inspektor, nawet kiedy nie ma żadnego zadania, nigdy nie traci z pola widzenia ekranu hydrolokatora. Zupełnie podświadomie Franklin co trzy minuty przełączał aparaturę na daleki zasięg i kierował nadajnik w stronę dna, aby mieć pojęcie, co się wokół niego dzieje. Wiedział, że jego dwaj koledzy robią to samo i tak samo jak on zastanawiają się, kiedy będą mogli wrócić…

W pewnym momencie na granicy zasięgu hydrolokatora, w odległości dziesięciu mil i prawie o dwie mile głębiej, na ekran wpełzło jakieś słabe echo. Franklin spojrzał na nie z umiarkowanym zainteresowaniem, lecz nagle na jego twarzy odmalował się wyraz zdumienia. To musiał być przedmiot niezwykle wielki, aby dać echo z tej odległości — przedmiot o rozmiarach wieloryba, tylko że wieloryb nie mógł płynąć na tej głębokości. Spotykano wprawdzie kaszaloty na głębokości mili, ale ten był zbyt głęboko nawet dla tych wspaniałych nurków. Rekin głębinowy? W każdym razie nie zawadzi przyjrzeć mu się z bliska.

Franklin nastawił nadajnik na odległe echo i powiększył obraz tak, jak tylko to było możliwe. Odległość była zbyt wielka, żeby rozróżnić szczegóły, ale nie ulegało wątpliwości, że jest to coś cienkiego, długiego, płynącego z dużą szybkością. Franklin wpatrywał się w ekran przez chwilę, po czym wezwał przez radio kolegów. Instrukcje zalecały unikanie zbędnych rozmów, ale tajemniczy przedmiot mocno zaintrygował Franklina.

— Tu Dwójka — powiedział. — Mam duże echo na kierunku 185 stopni, odległość 9,7 mili, głębokość 1,8 mili. Wygląda na łódź podwodną. Nie wiecie, czy ktoś jeszcze tutaj działa?

— Jedynka do Dwójki — przyszła pierwsza odpowiedź. — Przedmiot jest poza moim zasięgiem. To może być łódź Departamentu Nauki. Jakiej wielkości jest to echo?

— Około stu stóp długości. Może więcej. Szybkość dziesięć węzłów.

— Tu Trójka. W pobliżu nie ma żadnych łodzi podwodnych. „Nautilus IV” jest w remoncie, a „Cousteau” popłynął na Atlantyk. To musi być jakaś ryba.

— Nie ma ryb tej wielkości. Proszę o pozwolenie udania się na zwiady. Myślę, że powinniśmy to sprawdzić.

— Zezwalam — odpowiedziała Jedynka. — My tu będziemy pilnować bariery. Utrzymuj kontakt.

Franklin zwrócił łódź na południe i włączył maksymalną szybkość. Echo, które ścigał, było już na niedostępnej dla niego głębokości, ale zawsze istniała szansa, że wypłynie ku powierzchni. Nawet gdyby tak nie było, to w każdym razie będzie mógł uzyskać znacznie wyraźniejszy obraz.

Przebył zaledwie dwie mile, kiedy zdał sobie sprawę, że dalsza pogoń jest beznadziejna. Nie miał co do tego najmniejszej wątpliwości; zwierzyna usłyszała szum silników albo fale hydrolokatora i z pełną szybkością schodziła w głąb oceanu. Udało mu się zbliżyć na odległość czterech mil i sygnał rozpłynął się w chaosie fal odbitych od nierówności dna. Ostatni rzut okna na mieszkańca głębin potwierdził poprzednie wrażenie co do jego ogromnej długości i stosunkowo niewielkiej grubości, ale szczegóły budowy ciała pozostały nadal nieuchwytne.

— Uciekł ci — powiedziała Jedynka. — Spodziewałem się tego.

— Więc ty wiesz, co to jest?

— Nie wiem i nikt nie wie. I jeśli chcesz posłuchać mojej rady, nie wspominaj o tym dziennikarzom. Jeśli to zrobisz, będziesz całe życie żałował.

Franklin ze zdumieniem wpatrywał się w mały głośnik, z którego przed chwilą padły te słowa. Więc oni nie żartowali, jak zawsze myślał. Przypomniał sobie opowieści zasłyszane przy barze na Wyspie Czapli i wszędzie tam, gdzie spotykali się po pracy inspektorzy. Śmiał się z nich wtedy, ale teraz już wie, że te opowieści były prawdziwe.

To ulotne echo, wymykające się pośpiesznie z zasięgu jego hydrolokatora, nie jest niczym innym jak słynnym wężem morskim.

Indra, która o ile pozwalały jej obowiązki domowe, nadal pracowała naukowo w hawajskim akwarium, nie była tak poruszona, jak tego oczekiwał jej mąż. Prawdę mówiąc, jej pierwsza uwaga podziałała na niego jak kubeł zimnej wody.

— Jaki wąż morski? — spytała. — Wiesz przecież, że są przynajmniej trzy zupełnie różne gatunki.

— Wcale nie wiem.

— Więc po pierwsze może to być ogromny węgorz. Widziano go parę razy, ale nigdy nie udało się go zidentyfikować, mimo że około roku 1940 schwytano jego larwy. Wiadomo, że dochodzi do długości sześćdziesięciu stóp, co większości ludzi wystarcza. Ale król śledziowy ( regalecus glesne ) to jest dopiero coś. Ma pysk konia, grzebień z jasnoczerwonych piór niczym pióropusz indiańskiego wojownika i wężokształtne ciało dochodzące do siedemdziesięciu stóp długości. Skoro wiemy, że takie zwierzę istnieje, to czy sądzisz, że może nas jeszcze zdziwić coś, co żyje w morzu?

— A jaki jest ten trzeci gatunek?

— To jest ten, którego nie udało nam się zidentyfikować ani nawet opisać. Nazywamy go po prostu X, ponieważ ludzie wciąż jeszcze wyśmiewają się z opowieści o wężach morskich. Wiemy o nim tylko, że istnieje, że jest niezwykle przebiegły i mieszka w głębinach. Pewnego dnia złapiemy go, ale najprawdopodobniej będzie to dziełem przypadku.

Franklin przez resztę wieczoru pogrążony był w zadumie. Nie mógł pogodzić się z myślą, że minio wszystkich tych przyrządów, za pomocą których człowiek bada morze, mimo ciągłego patrolowania głębin, ocean wciąż jeszcze ma swoje tajemnice i będzie je miał jeszcze przez stulecia. I wiedział, że chociaż nigdy go już nie zobaczy, wspomnienie tego dalekiego, tajemniczego kształtu znikającego w otchłani będzie go prześladowało do końca życia.

XIII

Istnieje wiele fałszywych wyobrażeń na temat uroków życia inspektorów. Franklin nigdy ich nie podzielał i dzięki temu nie był zdziwiony ani rozczarowany faktem, że tak wiele czasu spędza na długich i nie obfitujących w wydarzenia patrolach. Lubił je nawet, gdyż dawały mu czas na rozmyślania — właśnie podczas takich samotnych wypraw, w samym sercu żywego morza, pozbywał się resztek lęków i leczył swoje duchowe rany.

Życie inspektora uzależnione było od dorocznej wędrówki wielorybów, ale trasy wędrówek też ulegały ciągłym zmianom w miarę tego, jak ogradzano i użyźniano coraz to nowe połacie mórz i oceanów. Zdarzało się, że spędzał lato nawigując ostrożnie wśród lodów polarnych, zimą zaś patrolował wody równikowe. Czasem jego bazą stanowiły stacje na wybrzeżu, a czasem wielkie statki jak „Rorqual”, „Pequod” czy „Cachelot”. Jednego roku zajmował się wyłącznie wielkimi wielorybami fiszbinowymi, które dosłownie odcedzają swoje pożywienie z wody, płynąc z otwartą paszczą przez gęstą planktonową zupę, a w następnym roku musiał mieć do czynienia z ich jakże odmiennymi kuzynami, drapieżnymi, uzębionymi waleniami, których najważniejszymi przedstawicielami są kaszaloty. Te nie były łagodnymi roślinożercarni, ale ścigały i toczyły walki ze swoimi równie potwornymi ofiarami w mrocznych głębinach, gdzie nie dochodzi już żaden promień słońca.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kowboje oceanu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kowboje oceanu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Oko czasu
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Earthlight
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kladivo Boží
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Le sabbie di Marte
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Kowboje oceanu»

Обсуждение, отзывы о книге «Kowboje oceanu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x