• Пожаловаться

Harry Harrison: Filmowy wehikuł czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harry Harrison: Filmowy wehikuł czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1994, ISBN: 83-7082-383-1, издательство: Amber, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Harry Harrison Filmowy wehikuł czasu

Filmowy wehikuł czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Filmowy wehikuł czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tylko cud albo szerokoekranowa superprodukcja może ocalić wytwórnię filmową Climatic Studios przed bankructwem. Ratunkiem okazuje się jednak Vremiatron — maszyna czasu profesora Hewetta. Przedsiębiorczy menadżer, Barney Hendrickson, przenosi się z całą ekipą w jedenastowieczny świat Wikingów, by tam, bez kosztownych wydatków i kłopotów z dekoracjami, statystami i związkami zawodowymi nakręcić przygodową sagę z życia krwiożerczych barbarzyńców. Pomysł jest znakomity, ale średniowieczna Europa szykuje Amerykanom wiele niespodzianek… Jedna z najlepszych powieści o podróżach w czasie, dowcipna, wciągajaca, znakomicie napisana.

Harry Harrison: другие книги автора


Кто написал Filmowy wehikuł czasu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Filmowy wehikuł czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Filmowy wehikuł czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Lądują — powiedział Dallas i stanął między nimi.

Jakiekolwiek złudzenia co do pokojowego charakteru wizyty rozwiały się całkowicie. Każdą z przypływających łodzi wciągano na brzeg, a ich pasażerowie wyładowywali włócznie, łuki i kołczany pełne krótkich, lecz masywnych strzał o kamiennych grotach. Barney skoncentrował się na zbliżeniach. Był w stanie dostrzec najdrobniejsze szczegóły ich wyposażenia bojowego. Prawdę mówiąc, widział tych szczegółów znacznie więcej niż by sobie życzył. Gino powinien złapać całość wydarzeń.

— Ottar — powiedział Dallas — każ swym ludziom, by kryli się za palisadą i nie wystawiali głów. Ottar mruknął coś pod nosem, ale wykonał polecenie. Koncepcja obrony z trudem mieściła się w mentalności Wikingów, nie byli oni jednak kompletnymi samobójcami. Napastnicy mieli co najmniej dwudziestokrotną przewagę liczebną i nawet wojowniczy Normanowie zmuszeni byli przyjąć to do wiadomości.

Gdy tuż obok zagwizdała pierwsza strzała a włócznia wbiła się z łoskotem w częstokół nieco poniżej kamery, Barney padł i usiłował wepchnąć obiektyw w ciasny prześwit pomiędzy belkami. Zawężało to co prawda pole widzenia, było jednak znacznie mniej szkodliwe dla zdrowia.

— Broń tchórzów — mamrotał Ottar. — Tchórze. Tak się nie walczy.

Z wściekłością rąbnął toporem o tarcze. Wikingowie mieli w głębokiej pogardzie łuk i strzały, uznawali jedynie atak i walkę wręcz.

Gdy rozładowano już wszystkie łodzie, ludzie kultury Cape Dorset zgromadzili się wokół palisady usiłując znaleźć sposób na dostanie się do środka. Szturm utknął w martwym punkcie. Kilku próbowało się wspinać, lecz szybkość, z jaką rozwścieczeni Wikingowie pozbawiali ich głów i innych części ciała ostudziła zapał reszty. Napastnicy wymachiwali bronią i skrzeczeli coś piskliwymi głosami. Nad wszystkim górował jazgot kołatek. Dallas wskazał ręką na grupkę mężczyzn, stojących za plecami reszty.

— Wyglądają na wodzów, albo kogoś w tym rodzaju. Mają też inne ubrania — jakiś skórzany ekwipunek ze sterczącymi na wszystkie strony lisimi ogonami.

— To raczej przedstawiciele ich nauk magicznych — oznajmił Barney. — Ciekaw jestem, po co tu przyszli.

Przed nimi zaczęło się coś w rodzaju zorganizowanej akcji kierowanej najwyraźniej przez ludzi w futrach. Pod ich nadzorem część atakujących pobiegła w stronę pobliskiego lasu, skąd wróciła obładowana chrustem.

— Próbują rozwalić palisadę? — spytał Barney.

— Gorzej, jak mi się wydaje — odparl Dallas. — Czy ludzie kultury Cape Dorset mają jakieś pojęcie o ogniu?

— Muszą mieć. Jens mówił mi, że na terenie ich obozowiska znajdowano paleniska i ślady popiołu. — Tego właśnie się obawiałem — Dallas ze smutkiem wskazał na podnóże palisady, gdzie układano właśnie stos chrustu. Na próżno Wikingowie dźgali włóczniami i wymachiwali mieczami i toporami stos rósł coraz wyżej. Chwilę potem ze stojącej z tyłu grupy wodzów wyskoczył jakiś mężczyzna i ruszył biegiem przez wrzeszczący tłum trzymając w ręku płonącą pochodnię. Włócznie Wikingów padały wokół niego jak grad, udało mu się jednak podejść wystarczająco blisko. Wymachiwał przez chwile płonącą głownią, by podsycić płomień, wreszcie cisnął ją wysokim łukiem na górę chrustu. Suche drewno z trzaskiem stanęło w ogniu. W górę buchnął snop dymu.

— Mogę skończyć całą tę zabawę w jednej chwili — stwierdził Dallas zabierając się do otwierania leżących przed nim pudeł.

— Nie — Ottar powstrzymał go ruchu ręki. — Chcą walki. Będziemy walczyć. Zajmiemy się tym ogniem.

— Być może, ale w tym czasie was porąbią.

— My też ich trochę porąbiemy. — Szczerząc zęby w złym uśmiechu Ottar począł schodzić z pomostu. Poza tym Barney chce mieć dobre zdjęcia walki z Indianami — dodał.

Barney zawahał się, ale nie sposób było przejść do porządku dziennego nad wymową spokojnego, zdawałoby się pozbawionego wszelkiego wyrazu spojrzenia Dallasa.

— Oczywiście, że chcę mieć film — wybuchnął. — Ale nie za cenę czyjegoś życia! Niech Dallas się tym zajmie.

— Nie — powtórzył Ottar. — Zrobimy ci dobrą walkę do twojego filmu. — Ryknął śmiechem. — Nie wyglądaj tak ponuro, gamli vinr[17] stary przyjacielu , walczymy także dla siebie. Wy niedługo odjedziecie, a kiedy was już nie będzie, chcemy, żeby ci skraellingowie dobrze pamiętali, jak Normanowie walczą — i zniknął.

— Ma rację — stwierdził Dallas. — Ale jeżeli wpadnie w jakieś kłopoty, musimy być gotowi, by go z nich wyciągnąć. — Otworzył największe z pudeł i wydobył z niego megafon oraz zwój izolowanego drutu. Zamierzam zainstalować to tak daleko od nas na ile pozwoli mi długość przewodów.

— Co to?

— Wzmacniacz do specjalnych efektów dźwiękowych. Zobaczymy jak zareagują tubylcy, gdy tylko usłyszą ten huk.

Ottar zgromadził wszystkich swoich wojowników przy bramie. Na wałach pozostały jedynie kobiety i starsze dzieci. Barney z ogromnym zdziwieniem dostrzegł, że jedną z dwóch kobiet szykujących się do otwarcia wrót była Slithey. Był najzupełniej przekonany, że jest bezpieczna w obozie filmowym. Krzyknął coś do niej, lecz w tym momencie Ottar wzniósł topór i głos Barneya utonął w zgiełku wybiegających na otwarte pole Wikingów.

To był rodzaj walki, jaki Wikingowie najlepiej znali i najbardziej lubili. Zwartą, wyjącą masą rzucili się na ludzi — z Cape Dorset. Przewaga liczebna tych ostatnich nie miała żadnego znaczenia, bowiem jedynie z trudem, o ile w ogóle, byli oni w stanie podjąć walkę z normańskimi rzeźnikami, niemal zupełnie niewidocznymi za osłoną tarcz i metalowych hełmów. Tak, rzeźnikami, to było właściwe określenie. Ich krótkie miecze i topory dosłownie szatkowały na kawałki ludzi z Cape Dorset i ich prymitywną broń.

Szyk napastników został przełamany i Indianie rzucili się do ucieczki. Było to zresztą najrozsądniejsze, co mogli zrobić. Uciec, zanim dopadną ich niepowstrzymani, zbryzgani krwią mordercy. Jednakże w momencie, gdy obie grupy walczących dzielił już pewien dystans, charakter walki uległ zmianie. Miotane szybkimi ruchami włócznie pomknęły w kierunku biegnącego tłumu Wikingów; o ich tarcze zagrzechotały strzały. Jeden z wojowników padł, ugodzony włócznią w podbrzusze — za nim następny. Ludzie z Cape Dorset zaczynali — pojmować co się stało i uporządkowali szyk. Wikingowie nie byli w stanie zewrzeć się z przeciwnikiem — a starcie wręcz było jedyną, znaną im metodą walki… Szala zwycięstwa zdawała się przechylać na drugą stronę, w ciągu kilku minut mogli zostać otoczeni i wybici, jeden po drugim, do nogi.

— Dallas, jeśli możesz roś dla nich zrobić, to już najwyższa pora — powiedział Barney.

— OK. Wziąłem tylko jedną parę zatyczek, wiec na pańskim miejscu zatkałbym uszy palcami. Barney chciał coś odpowiedzieć, ale Dallas przekręcił właśnie wyłącznik i zarówno jego głos, jak i wszelkie inne dźwięki stały się natychmiast niesłyszalne. Paraliżujący wszystkie zmysły, jękliwy grzmot rozdarł powietrze. Barney wpakował palce do uszu i oburącz ścisnął głowę. Była to jedyna rzecz; jaką mógł uczynić. Dallas z satysfakcją pokiwał głową i z drugiej skrzynki zaczął wyciągać świece dymne i granaty łzawiące. Wytrenowanym, pewnym ruchem ręki zaczął ciskać je za palisadę, trzymając ręce mocno przyciśnięte do głowy, Barney z trudem odwrócił się i spojrzał w dół. W ciągu niewielu sekund obraz pola bitwy zmienił się zupełnie. Wzmacniacz i granaty były w równym stopniu zaskakujące dla — napastników, jak i dla Wikingów, jednakże ci ostatni, postępując zgodnie ze swymi nawykami zbili się w ciasną, gotową do odparcia każdego ataku grupkę. Zupełnie odmiennie zareagowali ogarnięci kompletną paniką ludzie kultury Cape Dorset. Przeraźliwy hałas rozdzierał im uszy, wokół nich ze wszystkich stron buchały słupy gryzącego dymu dławiąc oddech i uniemożliwiając dostrzeżenie czegokolwiek. Bez namysłu i w największym bezładzie rzucili się w stronę łodzi. Tam, gdzie przed minutą była atakująca armia, miotał się teraz tłum uciekających, skłębionych postaci. Na piasku walało się kilka nieruchomych ciał. Wszystko było skończone. Tłum na plaży walczył zajadle o dostęp do czółen, potykając się w kłębach gazu łzawiącego. Za nim podążali ostatni maruderzy.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Filmowy wehikuł czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Filmowy wehikuł czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Harry Harrison: Planeta Smierci 3
Planeta Smierci 3
Harry Harrison
Aleksander Grin: Migotliwy swiat
Migotliwy swiat
Aleksander Grin
Stephen Baxter: Statki czasu
Statki czasu
Stephen Baxter
Jeffery Deaver: Kolekcjoner Kości
Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Станислав Лем: Regresso das estrelas
Regresso das estrelas
Станислав Лем
Отзывы о книге «Filmowy wehikuł czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Filmowy wehikuł czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.