Terry Pratchett - Dysk

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett - Dysk» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1999, ISBN: 1999, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dysk: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dysk»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prace ziemne odsłoniły szkielet plezjozaura z napisem „Skończyć z próbami nuklearnymi”. Dyrektor budowy Kin Arad nie jest zaskoczona — ma dwieście dziesięć lat i zaczynała karierę w Kompanii, kładąc warstwy geologiczne na nowo budowanych planetach. Na swoim koncie ma też uformowanie łańcucha górskiego w kształcie własnych inicjałów.
Gdy jednak dowiedziała się o istnieniu — wbrew prawom galaktycznym — płaskiej planety, nawet ją to zaintrygowało. A był to dopiero początek…
W książce opublikowanej w 1981 roku pojawiają się zalążki pomysłów, które pisarz tak świetnie rozwinął później w niezwykle poczytnym cyklu „Świat Dysku”.

Dysk — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dysk», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kim przygotowała się na kolejne machnięcie skrzydeł, które nie nastąpiło — przez okna widać było szeroko rozpostarte skrzydła o drgających końcówkach piór. Rok zaczynał lot szybowy. Kabina była lekko przekrzywiona dziobem w dół, dzięki czemu przez przednie okna doskonale widać było połowę dysku wyglądającą niczym czara klejnotów ciśnięta w niebo. Przed nimi zaś znajdował się wodospad na skraju ozdobiony słońcem pyszniącym się niczym największy klejnot.

Rok zaczynał nurkowanie, kierując się ku słońcu i od czasu do czasu poruszając olbrzymimi mięśniami, by pozbyć się lodu tworzącego się na upierzeniu. Lód połyskiwał w promieniach słońca, lecąc w dół, co trwało naprawdę długo.

Kin przyklęknęła na antygrawitacyjnej platformie, obserwując malutkie postaci Silver i Marca przedzierające się przez tunele pełne wybitnie aktywnych maszyn spieszących na miejsce katastrofy sprzed kilku dni. Zastanawiała się przelotnie, czy gdyby jakiś średniowieczny chłop został przewodniczącym, zdołałby pomóc komputerom w naprawie dysku. Nigdy dotąd się to nie zdarzyło…

Wstała, poleciła platformie wrócić do otaczającej mapę galeryjki i udała się do sterowni.

WITAJ.

— Nie potrzebujecie mnie już, powiedziałam wszystko, co wiedziałam, żeby wam pomóc się naprawić. Zajmie to trochę czasu, ale zdołacie to zrobić, nie niszcząc zbytnio przy okazji biohemisfery. Ale to nie będzie trwać w nieskończoność, chyba że otrzymacie pomoc z zewnątrz.

WIEMY. ENTROPIA JEST PRZECIWKO NAM.

— Używanie części jednych maszyn, by naprawić inne, nie jest metodą na dłuższą metę. Może wystarczyć jeszcze najwyżej na sto lat.

WIEMY.

— A obchodzi was los ludzi zamieszkujących powierzchnię?

TO NASZE DZIECI.

Kin przyjrzała się napisowi na ekranie i zaproponowała cicho:

— Opowiedzcie mi o Jagu Jalu. Musiał się wam wydawać wysłannikiem bogów.

JUŻ WCZEŚNIEJ ZDAWALIŚMY SOBIE SPRAWĘ, ŻE DYSK JEST SKAZANY NA ZAGŁADĘ. W TYM CZASIE MIELIŚMY JESZCZE EKRAN ANTYMETEORYTOWY, STOSUNKOWO ŁATWO WIĘC SPOWODOWALIŚMY, ŻE JEGO STATEK WYTRACIŁ SZYBKOŚĆ. OBSERWOWALIŚMY, JAK MNIEJSZYM STATKIEM PODLECIAŁ DO SKLEPIENIA NIEBIOS, ALE NIESTETY NIE MOGLIŚMY SIĘ Z NIM SKONTAKTOWAĆ, GDYŻ MOGŁOBY TO WZBUDZIĆ JEGO PODEJRZENIA LUB — CO GORSZA — PRZESTRASZYĆ.

— Więc pozwoliliście mu wylądować? NIESTETY PODCZAS OBNIŻANIA LOTU ROK ZAINTERESOWAŁ SIĘ JEGO STATKIEM.

— Rok?

TO TAKI DUŻY PTAK.

— Nie wierzę — odezwał się Marco. — Widzę i wciąż nie wierzę. On nas zaniesie do domu czy jak?

Pod sobą widzieli zakurzoną smugę, a potem niewyraźną wodę, gdy znaleźli się nad morzem.

— Nie widziałeś tego wielkiego jaja w zoo? — spytała słabo Kin. — Tam, gdzie was w klatce trzymali, gdybyś zapomniał co to zoo… Nie zastanowiło cię, czyje to jajko? Naturalnie, że nie zaniesie nas do domu, to tylko olbrzymi ptak. Widziałam jego plany i parametry.

— Wiem, że to głupio brzmi w takich warunkach, ale takie stworzenie nie może istnieć — powiedziała Silver. — Zwaliłoby się pod własnym ciężarem.

— On waży tylko pięć ton — wyjaśniła Kin. — To zresztą jedna z najlepszych konstrukcji budowniczych dysku. Żyje, ale ścięgna ma podobne do naszych Lin, a kości są pneumatyczne: to rury wypełnione gazem pod ciśnieniem. Doskonały pomysł i świetne wykonanie.

— To dlaczego traci wysokość? — zainteresował się Marco. — Będziemy wodować, jak tak dalej pójdzie…

— Będziemy, dlatego proponuję, żebyś wrócił na fotel — doradziła Kin.

— Chcesz powiedzieć, że naprawdę będziemy wodować?!

Marco spojrzał w dół: fale były tak blisko, że mimo prędkości wyraźnie było widać każdą z nich. Potem spojrzał przed siebie na czerwone słońce, do połowy ukryte za linią wody.

— Nie! — jęknął. — Powiedz mi, że się mylę! Powiedz mi, że nie planujesz tego, co myślę, że planujesz…

— Nie wiem, czy wam to pomoże, ale Jago Jalo był szalony według wszelkich możliwych standardów. Nawet norm swojej zwariowanej epoki — dodała Kin.

TO STAŁO SIĘ OCZYWISTE, ALE ZBYT PÓŹNO. NIE WZIĘLIŚMY POD UWAGĘ, ŻE JAKAKOLWIEK RASA BĘDZIE WYSYŁAŁA W KOSMOS WARIATÓW.

— W czymś takim tylko wariat mógł polecieć.

ZJAWIŁ SIĘ TU ZE ZDEMONTOWANYM Z ŁADOWNIKA LASEREM GEOLOGICZNYM. ZABIŁ ÓWCZESNEGO PRZEWODNICZĄCEGO.

— Nie próbowaliście go powstrzymać?!

NIE OTRZYMALIŚMY TAKICH POLECEŃ. W DODATKU POCHODZIŁ Z CYWILIZACJI TECHNICZNEJ I MUSIELIŚMY BRAĆ POD UWAGĘ PRZYSZŁOŚĆ DYSKU. KAZAŁ NAM ZBUDOWAĆ SOBIE STATEK KOSMICZNY. NIE BYŁO TO TRUDNE, A OBLICZYLIŚMY, ŻE JEŚLI POMOŻEMU MU WRÓCIĆ NA OJCZYSTĄ PLANETĘ, NIEDŁUGO ZJAWIĄ SIĘ NASTĘPNI GOŚCIE. DLATEGO WYSŁALIŚMY Z NIM JEDNEGO Z NASZYCH PTAKÓW-SZPIEGÓW ZWANYCH OCZAMI BOGA ALBO PO PROSTU KRUKAMI.

— To dlaczego się z nami nie skontaktowaliście, gdy tylko przylecieliśmy?! Cholera, żarły mnie wszy, omal nie zostałam śniadaniem dla przerośniętego żółwia i wylądowałam w haremie, że nie wspomnę o…

POSTANOWILIŚMY NAJPIERW WAS OBSERWOWAĆ. NIE MOGLIŚMY MIEĆ PEWNOŚCI, ŻE JALO JEST WYJĄTKIEM. A CZTERORĘKIE STWORZENIE TYLKO POTWIERDZAŁO NASZE SPOSTRZEŻENIA.

— Wiecie, że potrafimy budować światy, właściwe światy, czyli planety. Możemy zbudować taką dla mieszkańców dysku. Wiecie, że to kopia mojej rodzinnej planety?

TAK.

— Wiecie, dlaczego tak jest? TAK.

— Powiecie mi?

Przez kilkanaście sekund ekran pozostawał pusty, za to potem pojawiło się na nim tyle, że komputery musiały zmniejszyć wielkość liter, a Kin wstać, by je odczytać.

CHCESZ WIEDZIEĆ O BUDOWNICZYCH DYSKU, CHCESZ SIĘ DOWIEDZIEĆ, DLACZEGO ZBUDOWANO COŚ TAKIEGO. MOŻEMY CI TO WSZYSTKO POWIEDZIEĆ, ALE TO NASZA JEDYNA KARTA PRZETARGOWA. MOŻLIWE, ŻE ZAMIERZASZ WRÓCIĆ, BY SPLĄDROWAĆ DYSK, JAK PLANOWAŁ JALO. NIE ZDOŁAMY CI PRZESZKODZIĆ, ALE ROZUMIEMY, ŻE NAJBARDZIEJ CENISZ WIEDZĘ. DAMY CI WIEDZĘ, A TY ZBUDUJESZ NOWY DOM DLA NASZYCH DZIECI.

Kin już się nad tym zastanawiała i uznała, że to wykonalne, choć trudne. Należało zacząć od zbudowania gwiazdy typu G w odległości kilku minut świetlnych od dysku, chyba że w okolicy była jakaś nadająca się do wykorzystania…

— Będziemy potrzebowali waszej wiedzy technicznej dotyczącej teleportacji, inżynierii genetycznej i paru innych kwestii — uprzedziła.

OTRZYMACIE JĄ NATURALNIE.

— W takim razie zbudujemy taką planetę. Jeśli nie zrobi tego Kompania, to założę własną firmę z pomocą kilku mniejszych i zbuduję co trzeba.

W TAKIM RAZIE UMOWA STOI.

— Ot, tak? Nie potrzebujecie… faktycznie, chyba nie mogę dać wam żadnych zabezpieczeń — przyznała.

OBSERWOWALIŚMY CIĘ. OBLICZYLIŚMY, ŻE SZANSA DOTRZYMANIA PRZEZ CIEBIE UMOWY WYNOSI 99,87 PROCENT. WŁÓŻ KASK.

Kin spojrzała w górę i nie poruszyła się.

UFAMY CI, WIĘC I TY ZAUFAJ NAM. KASK PODŁĄCZY CIĘ BEZPOŚREDNIO DO OBWODÓW ZAPROGRAMOWANYCH NA PODOBNE SYTUACJE. DAMY CI NIE INFORMACJE, LECZ WIEDZĘ, KTÓREJ NIE UZYSKASZ NIGDZIE WE WSZECHŚWIECIE.

— Podobno człowiek całe życie się uczy — mruknęła Kin.

PRAWDA. KTO NIE CHCIAŁBY BYĆ MĄDRZEJSZY? Kin westchnęła i sięgnęła po kask.

Na środku pokładu kłębiły się miniroboty. Jeden podjechał do konsoli sterowniczej, ciągnąc za sobą kabel, inne skupiły się koło dziwnie wygiętego lustrzanego pręta. Kiedy Kin mu się przyjrzała, zaćmiło ją w oczach — pręt wydawał się niemożliwie wygięty, co oznaczało, że wszystko jest w porządku. Był bowiem sercem matrycy niezbędnej do lotów pozaukładowych. O tym, co by się stało, gdyby się nie udało jej zbudować, wolała nawet nie myśleć.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dysk»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dysk» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dysk»

Обсуждение, отзывы о книге «Dysk» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x