Clifford Simak - Projekt papież

Здесь есть возможность читать онлайн «Clifford Simak - Projekt papież» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Alfa-Wero, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Projekt papież: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Projekt papież»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na planecie Watykan-17 trwają intensywne prace nad tajnym projektem. Wyszkoleni ludzcy sensytywi badają za pomocą projekcji astralnej granice czasu i przestrzeni gromadząc informacje, które umożliwią skonstruowanie komputera doskonałego dysponującego sumą wiedzy ludzkości i całkowicie niezawodnego.
Największym zagrożeniem projektu okazują się dwie osoby: młoda dziennikarka na tropie niezwykłej historii i jeden z astralnych badaczy, który twierdzi, że odkrył… Niebo!

Projekt papież — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Projekt papież», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przypomniał sobie, że słyszał tylko dwa głuche uderzenia. Jeśli miał rację, to pozostała jeszcze jedna kapsuła ratunkowa. Zimny pot oblewał mu ciało na samą myśl, że mógł nie usłyszeć jednego uderzenia i nie zauważyć, że wszystkie kapsuły zostały wykorzystane.

Pamięć jednak nie zawiodła go. Użyto dwóch kap-sół. Trzecia nadal tkwiła na swoim miejscu.

Rozdział 27

]VLary usiłowała usiąść na łóżku.

— Wyrzucili mnie! — krzyczała. — Wyrzucili mnie z Nieba!

Wysiłek okazał się nadaremny i kobieta opadła na poduszkę. W kącikach ust miała pianę. Szeroko otwarte oczy wydawały się nie zauważać niczego.

Pielęgniarka podała Tennysonowi strzykawkę. Wbił igłę w ramię Mary i powoli wstrzyknął jej lek. Później oddał strzykawkę pielęgniarce.

Mary podniosła rękę i zacisnęła kilkakrotnie dłoń w powietrzu, tak jakby starała się coś schwycić. Zaczęła coś mamrotać. Po chwili dało się odróżnić poszczególne słowa:

— Duży i czarny… Pogroził mi palcem…

Jej głowa ciężko opadła na poduszkę. Powieki przesłoniły oczy, w których widniało szaleństwo. Usiłowała jeszcze raz podnieść dłoń, by chwycić coś w powietrzu, lecz ręka opadła na prześcieradło, a palce się rozluźniły.

Tennyson spojrzał na Ecuyera stojącego po drugiej stronie łóżka.

— Niech mi pan powie, co się stało. I jak to się stało.

— Wróciła w tym stanie z ostatniej wyprawy. Majaczyła w przestrachu.

— Przytrafiało się to już wcześniej? Jakimś innym Słuchaczom?

— Czasami, chociaż raczej rzadko — odparł Ecuyer. — Prawdę mówiąc, bardzo rzadko. Bywa, że wracają przestraszeni z miejsca, które niezbyt przypadło im do gustu, ale jest to jedynie chwilowy, szybko mijający strach. Kiedy orientują się, że są na miejscu i nic im nie zagraża, wszystko wracało do normy. W przypadkach ekstremalnych przeżycia, jakich doznali, mogą mieć wpływ na ich psychikę. Mogą powracać w snach. Efekt jest jednak zawsze krótkotrwały, po niedługim czasie ustępuje. Nigdy jeszcze nie widziałem czegoś takiego jak w przypadku Mary.

— Za chwilę się uspokoi — Tennyson spojrzał z troską na pacjentkę. — Lek, który jej podałem, ma dość silne działanie uspokajające. Powinien wystarczyć na kilka godzin. Kiedy się ocknie, będzie dosyć skołowana. To przez spowolnienie przekazu impulsów w ośrodkach nerwowych. Nawet jeśli nadal będzie pamiętać, to i tak nie powinno to mieć większego znaczenia. A później zobaczymy.

— Wciąż jej się wydaje, że znalazła Niebo — powiedział cicho Ecuyer. — Została stamtąd wyrzucona, ale nadal myśli, że to Niebo. Dlatego właśnie jest tak wzburzona. Rozumiesz, jakie to ma dla niej znaczenie. Znalazła Niebo, z którego jednak została usunięta.

— Powiedziała coś więcej? Zanim przyszedłem? Ecuyer zaprzeczył kręcąc głową.

— Parę szczegółów, to wszystko. Mówiła coś o mężczyźnie, czarnym i wielkim. Zrzucił ją ze schodów. Ze Złotych Schodów. Staczała się po nich na sam dół. Jest przekonana, że całe jej ciało pokrywają siniaki.

— Przecież nie ma nawet śladu po jakimkolwiek upadku.

Oczywiście, że nie, ale tak właśnie myśli. Nie za-pominaj, że doznanie było dla niej bardzo rzeczywiste, Jason. Najsilniej odczuła jego okrucieństwo i odrzucenie.

Nie oglądał pan jeszcze sześcianu?

Nie. I, prawdę mówiąc, nie mam na to szczególnej ochoty. Nawet jeśli zdaję sobie sprawę, co można tam znaleźć…

— Rozumiem…

— Martwi mnie tylko to, że Niebo, jego mieszkańcy albo w każdym razie to, co tam jest, odkryło nasze podglądanie. Obawiam się, że mogli śledzić Mary i odnaleźć nas. Powinniśmy byli…

— Chyba pan przesadza — przerwał mu Tennyson. — Wątpię, żeby mogli iść za nią. Nie mam też pojęcia, w jaki sposób mogli odkryć jej obecność. Przecież ona tak naprawdę tam nie była, w każdym razie nie jako byt materialny.

— O Boże, już zupełnie nie wiem, co robić — westchnął Ecuyer. — Nie powinniśmy byli pozwolić jej na tę podróż. Trzeba było się zastanowić nad niebezpieczeństwem.

— Wątpię, żeby mogli ją wykryć. Żeby mogli wykryć wasz projekt — powtórzył Tennyson.

— Ten czarny mężczyzna, ten jej diabeł gonił ją po schodach.

— A więc dobrze — zdenerwował się Tennyson — załóżmy, że istotnie ją gonił. Chociaż nie wydaje mi się, żeby miał co gonić. Mówię panu, że przecież Mary tam nie było. Przypuśćmy, że w jakiś dziwny sposób wykryli] Q i ten mężczyzna rzeczywiście ją gonił. Nie może pan obwiniać siebie. Nie miał pan szans, żeby to przewidzieć.

— Prawie nigdy w światach, do których kierują się nasi Słuchacze, nie ma żadnej bezpośredniej reakcji na ich obecność — rzekł Ecuyer. — Zazwyczaj nasi ludzie są jedynie obserwatorami. Kiedy próbują być kimś więcej niż tylko obserwatorami, stają się częścią tego innego świata. W jakiś sposób rodzi się w nich poczucie przywiązania do nowego świata, coś programuje ich umysł tak, że czują się jego częścią. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale co ja mogę o tym wiedzieć. Nie mam zielonego pojęcia, co robią Słuchacze, kiedy dotrą w jakieś miejsce albo jak sobie radzą w różnych sytuacjach. Nie mogę do tego dojść, a oni nie mogą mi pomóc. Twierdzą, że tego nie da się wytłumaczyć. W każdym jednak razie to, co zdarzyło się Mary, nie przydarzyło się jeszcze nikomu. Kiedy nasi ludzie za bardzo angażują się emocjonalnie, kiedy wczuwają się w fizyczne aspekty danego miejsca, stają się zupełnie innymi istotami. Ale Mary zaangażowała się jako Mary. Rzeczywiście była w Niebie i spotkała tego człowieka, który gonił ją po schodach…

— Tak tylko mówi.

— Coś ci powiem — Ecuyer zmarszczył brwi. — Tego akurat jestem pewien. To wszystko prawda. Zobaczysz, że sześcian potwierdzi moje słowa.

— Z pewnością — odparł ze zjadliwym uśmiechem Tennyson. — Jeśli ona w to wierzy, na pewno na kostce znajdzie się taki zapis. Przecież to właśnie rejestruje się na nich, prawda? Nie wydarzenia rzeczywiste, ale odczucia Słuchacza. Jednak nawet gdyby kostka pokazała to, co rzeczywiście się stało, nawet jeśli ta istota goniła ją po schodach, skąd może pan wiedzieć, że uda im się odnaleźć Mary w naszym świecie?

— Nie powiedziałem, że jestem tego pewien — odparł Ecuyer. — Mówiłem tylko, że istnieje takie prawdopodobieństwo. Istnieje możliwość, że, jak to się mówi, wydała nas. Nasi Słuchacze nigdy nie wiedzą, co przydarzy im się podczas kolejnej podróży. Człowiek, którego spotkała, może nie być istotą, jaką widziała. Ryć może był czymś zupełnie nieznanym, a jej ludzki umysł dokonał translacji jego istnienia do wymiarów zbliżonych człowiekowi, w byt, którego istnienie, niezależnie od tego jak potwornie wyglądał, mogło zostać przez nią zaakceptowane i zrozumiane. Mary jest doświadczonym obserwatorem, jednym z naszych najcenniejszych pracowników. Jestem pewien, że wie dokładnie, co widziała, a jednocześnie daję głowę, że jeśli spotkała formę życia zbyt przerażającą, aby mogła na nią patrzeć, starała się podświadomie obronić przed nią właśnie poprzez translację.

— Nie rozumiem pańskich obaw — pokręcił głową Tennyson. — Roboty watykańskie też potrafią podróżować w swoich statkach napędzanych myślą, czy jak je tam nazywacie, do miejsc odkrytych przez pańskich ludzi.

— To prawda, ale istnieje pewna różnica. Roboty nie podróżują na chybił-trafił. Wiedzą dobrze, w co się pakują. Cel ich wędrówki jest zawsze starannie sprecyzowany.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Projekt papież»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Projekt papież» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clifford Simak - Spacebred Generations
Clifford Simak
Clifford Simak - Shadow Of Life
Clifford Simak
Clifford Simak - The Ghost of a Model T
Clifford Simak
Clifford Simak - Skirmish
Clifford Simak
Clifford Simak - Reunion On Ganymede
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Clifford Simak - Halta
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Отзывы о книге «Projekt papież»

Обсуждение, отзывы о книге «Projekt papież» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x