Philip Dick - Płyńcie łzy moje, rzekł policjant

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Dick - Płyńcie łzy moje, rzekł policjant» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1996, ISBN: 1996, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Płyńcie łzy moje, rzekł policjant: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Płyńcie łzy moje, rzekł policjant»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Stany Zjednoczone po wojnie domowej. Niemal absolutną władzę sprawuje policja, na każdym rogu stoją jej posterunki. Gwiazda show-businessu Jason Taverner, który gromadzi przed telewizorami trzydziestomilionową widownię, pewnego dnia budzi się w obskurnym pokoju hotelowym. Nikt go nie zna, a nawet o nim nie słyszał, na domiar złego nie ma jakichkolwiek dokumentów — w gruncie rzeczy nie istnieje, jest wyrzutkiem bez żadnych praw. Nic z tego nie rozumiejąc, tropiony przez policję, stara się odzyskać tożsamość…

Płyńcie łzy moje, rzekł policjant — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Płyńcie łzy moje, rzekł policjant», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— I nigdy jej za to nie zamknęli?

Dokarmianie zbiegłego studenta lub udzielanie mu schronienia oznaczało dwa lata OP za pierwszym razem. Za drugim razem skazywano na pięć lat.

— Nie, nigdy jej nie przymknęli. Kiedy podejrzewała, że gliny zamierzają przeszukać jej mieszkanie, szybko dzwoniła na policję i mówiła, że jakiś człowiek usiłuje włamać się do jej domu. Następnie wywabiała studenta na korytarz i zamykała drzwi, a kiedy policja przyjeżdżała, on dobijał się do niej dokładnie tak, jak mówiła. Zgarniali go, a ją zostawiali w spokoju.

— Ruth zachichotała. — Raz słyszałam, jak dzwoniła na policję. Mówiła tak, jakby ten facet…

— Kiedyś Monica przez trzy tygodnie była moją dziewczyną — powiedział Jason. — Mniej więcej pięć lat temu.

— Czy przez ten czas umyła choć raz głowę?

— Nie — przyznał.

— I nie nosiła majtek — dodała Ruth. — Dlaczego taki przystojny mężczyzna jak ty miałby mieć romans z taką brudną, zaniedbaną, fejtuchowatą fądrą jak Monica Buf? Nie mógłbyś nigdzie jej zabrać; śmierdziała. Nigdy się nie kąpała.

— Hebefrenia — rzekł Jason.

— Tak — skinęła głową Ruth. — Taką postawiono diagnozę. Nie wiem, czy wiesz, ale w końcu po prostu poszła sobie. Nie wróciła z jednej z tych swoich wypraw na zakupy; nigdy więcej już jej nie widzieliśmy. Teraz już pewnie nie żyje, nadal ściskając wiklinowy koszyk, który kupiła w Baja. Ta wycieczka do Meksyku to była wielka chwila w jej życiu. Nawet wykąpała się z tej okazji, a ja ułożyłam jej włosy, które wcześniej umyłam kilkakrotnie. Co ty w niej widziałeś? Jak mogłeś ją znieść?

— Lubiłem jej poczucie humoru.

To nie w porządku, pomyślał, porównywać Ruth z dziewiętnastoletnią dziewczyną, a nawet z Moniką Buf. Porównanie pozostało jednak w jego myślach, uniemożliwiając związanie się z Ruth, mimo iż była tak dobra, a przynajmniej tak doświadczona, w łóżku. Wykorzystuję ją, pomyślał. Tak jak Kathy wykorzystywała mnie, a McNulty Kathy.

McNulty. Czy nie podrzucili mi jakiegoś mikronadajnika?

Jason Taverner pospiesznie pozbierał rzeczy i prędko zaniósł je do łazienki. Siedząc na skraju wanny, zaczął im się przyglądać.

Zajęło mu to pół godziny. W końcu znalazł jednak nadajnik, chociaż był tak maleńki. Spuścił go z wodą. Wstrząśnięty, wrócił do sypialni. A więc jednak wiedzą, gdzie jestem, uświadomił sobie. Nie mogę tu pozostać.

Niepotrzebnie naraziłem życie Ruth Rae.

— Zaraz — powiedział głośno.

— Tak? — spytała Ruth, opierając się o ścianę łazienki, z rękami założonymi na piersi.

— Mikronadajniki — mówił powoli Jason — podają tylko przybliżone położenie.

Chyba że ktoś postara się namierzyć ich sygnał.

A do tej pory…

Nie mógł być tego pewien. W końcu McNulthy czekał w mieszkaniu Kathy. Tylko czy przyszedł tam naprowadzony sygnałem mikronadajnika, czy też chciał zobaczyć się z Kathy? Oszołomiony niepokojem, seksem i szkocką, nic nie pamiętał. Siedział na skraju wanny, pocierając czoło, usiłując przypomnieć sobie, co dokładnie mówiono, kiedy razem z Kathy wszedł do jej pokoju i zastał tam czekającego McNulty’ego.

Ed, pomyślał. Powiedzieli, że Ed podrzucił mi mikronadajnik. W ten sposób mnie zlokalizowali. Jednak…

Mimo wszystko może aparat podał im tylko przybliżone położenie, a oni słusznie założyli, że to będzie pokój Kathy.

— Niech to szlag, mam nadzieję, że nie ściągnąłem ci na głowę glin. To byłoby za wiele, za wiele, cholera! — powiedział do Ruth Rae załamującym się głosem. Potrząsnął głową, usiłując zebrać myśli. — Czy masz trochę bardzo gorącej kawy?

— Pójdę włączyć ekspres.

Ruth Rae potruchtała boso z łazienki do kuchni; miała na sobie tylko bransoletkę na nodze. Po chwili wróciła z wielkim plastikowym dzbankiem kawy, opatrzonym napisem „Keep on truckin”. Wziął od niej dzbanek i napił się parującego napoju.

— Nie mogę zostać dłużej — oznajmił. — A zresztą, jesteś za stara.

Popatrzyła na niego z niedowierzaniem, jak pogięta, zdeptana lalka, i pobiegła do kuchni. Dlaczego to powiedziałem? — zadawał sobie pytanie. Stres, strach. Poszedł za nią.

Ruth pojawiła się w drzwiach kuchni, trzymając fajansowy talerz z napisem „Pamiątka z farmy Knotis Berry”. Podbiegła do Jasona i uderzyła go nim w głowę, wykrzywiając wargi, jakby to były dwa żywe stworzenia. W ostatniej chwili zdołał unieść lewy łokieć i zamortyzować cios; fajansowy talerz rozbił się na trzy nierówne kawałki, z ręki trysnęła krew. Spojrzał na strumyk krwi, na odłamki fajansu na dywanie, a potem na nią.

— Przepraszam — szepnęła. Ledwie dosłyszał. Małe węże jej warg nadal wyginały się przepraszająco.

— To ja przepraszam — rzekł Jason.

— Założę ci opatrunek. — Ruszyła w kierunku łazienki.

— Nie — powiedział. — Wychodzę. To czysta rana, nie będzie zakażenia.

— Dlaczego mi to powiedziałeś? — spytała Ruth ochrypłym głosem.

— Ponieważ sam obawiam się starości. To mnie wykańcza, odbiera resztki energii. Naprawdę, nie mam już siły. Nawet na orgazm.

— Byłeś całkiem niezły.

— To ostatni raz — odparł. Poszedł do łazienki; zmył krew z ręki, puszczając strumień zimnej wody na ranę, aż przestała krwawić. Trwało to pięć minut, pięćdziesiąt — nie miał pojęcia. Po prostu stał tam, trzymając łokieć pod kranem. Ruth Rae zniknęła nie wiadomo gdzie. Pewnie poszła wezwać gliny, pomyślał ze znużeniem; był zbyt zmęczony, żeby go to obchodziło.

Do diabła, pomyślał. Po tym, co jej powiedziałem, nie miałbym jej tego za złe.

10

— Nie — powiedział generał policji Fełix Buckman, lekko potrząsając głową. — Jason Taverner istnieje. W jakiś sposób zdołał usunąć te informacje ze wszystkich banków danych. — Zamyślił się. — Jesteś pewien, że możesz go zgarnąć w każdej chwili, jeśli będzie trzeba?

— Niestety nie, panie Buckman — odparł McNulty. — Znalazł mikronadajnik i usunął go. Tak więc nie wiemy, czy nadal jest w Vegas. Jeśli ma trochę oleju w głowie, a na pewno go ma, zwinął się stamtąd.

— Lepiej wróć tutaj — rzekł Buckman. — Jeżeli on potraf skasować w naszych bankach dane pierwszorzędnej ważności, to jest uwikłany w jakąś poważną działalność. Jak dokładnie go zlokalizowaliście?

— On jest — był — w jednym z osiemdziesięciu pięciu apartamentów, znajdujących się w jednym skrzydle budynku mającego sześćset kosztownych i eleganckich mieszkań, w dzielnicy West Firefash. To miejsce nazywa się Copperfeld II.

— Lepiej poproś Vegas, żeby sprawdzili wszystkie osiemdziesiąt pięć mieszkań i znaleźli go. A kiedy go dopadniesz, przyślij bezpośrednio do mnie. Mimo wszystko chcę cię widzieć tu, za biurkiem. Wypij kilka kaw, zapomnij o drzemce i przyjdź natychmiast.

— Tak, panie Buckman — rzekł McNulty z lekkim grymasem bólu. Skrzywił się.

— Uważasz, że nie znajdziemy go w Vegas — powiedział Buckman.

— Nie, sir.

— A może jednak. Pozbywszy się mikronadajnika, mógł uznać, że już jest bezpieczny.

— Mam inne zdanie — rzekł McNulty. — Znalazłszy go, przekonał się, że namierzyliśmy go w West Firefash. Ucieknie stamtąd natychmiast.

— Zrobiłby tak — odparł Buckman — gdyby ludzie postępowali racjonalnie, ale tak nie jest. A może nie zauważyłeś tego, McNulty? Przeważnie zachowują się zupełnie bezsensownie.

Co, pomyślał, zapewne wychodzi im tylko na dobre. Trudniej przewidzieć ich zamiary.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Płyńcie łzy moje, rzekł policjant»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Płyńcie łzy moje, rzekł policjant» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Płyńcie łzy moje, rzekł policjant»

Обсуждение, отзывы о книге «Płyńcie łzy moje, rzekł policjant» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x