• Пожаловаться

Roger Żelazny: Bramy w piasku

Здесь есть возможность читать онлайн «Roger Żelazny: Bramy w piasku» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1993, ISBN: 83-85784-17-9, издательство: Alkazar, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Roger Żelazny Bramy w piasku

Bramy w piasku: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bramy w piasku»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bramy w piasku to powieść, w której wydarzenia toczą się w oszałamiającym tempie: terroryści, Obcy, pracownicy naukowi obdarzeni niezwykłymi talentami starają się wyjaśnić zagadkę tajemniczego kamienia z pradziejów Kosmosu…

Roger Żelazny: другие книги автора


Кто написал Bramy w piasku? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Bramy w piasku — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bramy w piasku», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Najwyraźniej został przenicowany na wylot.

Co oczywiście wyrzuciło zawartość jego układu krążenia i trawienia na podłogę.

Wydawało się także, że wszystkie jego widoczne teraz narządy zostały odwrócone.

Zawartość mojego własnego żołądka poszukała wyjścia, zachęcona odgłosami wokół mnie. Tak jak powiedziałem, odwróciłem wzrok. Ale nie dość szybko.

W końcu Charvowi udało się na tyle opanować żołądek, żeby podejść do szczątków i narzucić na nie czyjąś marynarkę. Spadły z pasa w miejscu, gdzie zaczynał wznosić się do góry. Dopiero wtedy wróciła Ragmie trzeźwość umysłu, zaakcentowana jego niemal histerycznym krzykiem: — Kamień! Gdzie jest kamień?!

Zacząłem go szukać łzawiącymi oczyma i spostrzegłem pędzącą do wyjścia postać Paula Bylera ściskającego pod pachą zakrwawiony ręcznik.

— Jak się raz było wesołym rabusiem, to jest się już nim na zawsze! — zawołał i zniknął w drzwiach.

Powstało pandemonium. Miotali się sprawiedliwi i prawie sprawiedliwi.

Moja halucynacja zakręciła ostatniego młynka pałką, odwróciła się, skinęła głową w moim kierunku i podeszła. Wstałem, skinąłem głową, znalazłem jakiś uśmiech i pokazałem mu go.

— Fred, mój chłopcze, urosłeś — powiedział. — Słyszałem, że otrzymałeś wysoki stopień i odpowiedzialną posadę. Gratuluję!

— Dziękuję — odparłem.

— Jak się czujesz?

— Trochę jak Pip, chociaż moje nadzieje są skromne, nie zdawałem sobie sprawy, o co naprawdę chodzi w twoim interesie eksportowo-importowym.

Zachichotał. Objął mnie.

— No, no, chłopcze — rzekł odsuwając mnie na odległość ręki. — Niech no ci się przyjrzę. No tak. A więc na to wyrosłeś? Mogło być gorzej, mogło być gorzej.

— Byler ma kamień — wrzasnął Charv.

— Człowiek, który właśnie wyszedł… — zacząłem.

—… nie odejdzie daleko, chłopcze. Frenchy czeka na zewnątrz, aby zapobiec oddaleniu się kogokolwiek z nieprzyzwoitym pośpiechem. Jeśli wytężysz słuch, to może usłyszysz stukanie kopyt po marmurze.

Wytężyłem i usłyszałem. Usłyszałem także przekleństwa i odgłosy szamotaniny.

— Kim pan jest? — zapytał Ragma podnosząc się na tylne łapy i podchodząc do nas.

— To jest mój wuj Albert — rzekłem — człowiek, który opłacił mi szkołę: Albert Cassidy.

Wuj Albert przyglądał się Ragmie zmrużonymi oczyma, a ja wyjaśniłem: — To jest Ragma. To obcy gliniarz w przebraniu. Jego partner nazywa się Charv. To ten kangur.

Wuj Al skinął głową.

— Sztuka kamuflażu zrobiła wielki krok naprzód — zauważył. — Jak doprowadzacie do tego efektu?

— Jesteśmy Obcymi spoza Ziemi — wyjaśnił Ragma.

— O, to zmienia sytuację. Musi mi pan wybaczyć ignorancję w tym przedmiocie. Przez wiele lat i z wielu powodów byłem człowiekiem, którego zastygła krew nieczuła była na kapryśne ukłucia i poruszenia zmysłów. Jest pan przyjacielem Freda?

— Próbowałem nim być — odparł Ragma.

— Miło mi to wiedzieć — rzekł wuj z uśmiechem. — Bo bez względu na to, czy jest pan Obcym spoza Ziemi, czy nie, nie kupiłby pan bezpieczeństwa za cały ser z Cheshire. A ci inni, Fred?

Nie odpowiedziałem mu jednak, bo akurat w tej chwili spojrzałem w górę, coś zobaczyłem i doznałem uczucia, jakby w mojej głowie jednocześnie zabrzmiała „Uwertura roku 1812”, unosiły się sygnały dymne, wymachiwały ramionami semafory i wybuchały różnorodne fajerwerki.

— Uśmiech! — wrzasnąłem i rzuciłem się pędem na tyły sali.

Nie byłem przedtem za drzwiami z tej strony budynku, ale pamiętałem odwrócony układ dachu, co doskonale mi wystarczało.

Rzuciłem się w leżący za drzwiami korytarz. Kiedy się rozgałęził, popędziłem na lewo. Dziesięć szybkich kroków, kolejny zakręt i po prawej zobaczyłem schody. Chwyciłem barierkę i zacząłem przeskakiwać po dwa stopnie na raz.

Nie wiem, jak to wszystko pasowało. Nie miałem jednak co do tego najmniejszej wątpliwości.

Dopadłem półpiętra, skręciłem, wpadłem na następne, popędziłem. Zobaczyłem koniec wszystkiego.

Ostatni podest u szczytu schodów miał drzwi. Całość była osłonięta budką z oknami chronionymi siatką. Miałem nadzieję, że drzwi otwierały się od wewnątrz bez potrzeby użycia klucza — klamka sprawiała takie wrażenie — bo rozbicie okna zabezpieczonego siatką zajęłoby mi trochę czasu, jeśli w ogóle potrafiłbym to zrobić. Wchodząc rozglądałem się za jakimś narzędziem.

Zauważyłem jakieś mogące się do tego przydać graty, bo chyba nikt nie wyobrażał sobie, że można by chcieć się stąd wydostać wyważając drzwi. Okazały się jednak niepotrzebne, bo kiedy nacisnąłem klamkę i naparłem na drzwi, ustąpiły.

Były ciężkie i otwierały się powoli, ale kiedy w końcu je otworzyłem i przez nie przeszedłem, byłem pewien, że jestem blisko czegoś ważnego. Zamrugałem w ciemności, usiłując w wolnych miejscach podsuniętych przez pamięć ustawić rynny, kominy, pokrywy włazów i cienie. Gdzieś między tym wszystkim, poniżej gwiazd, księżyca i linii horyzontu Manhattanu istniała specjalna szczelina, którą musiałem wypełnić. Szansę mogły być niewielkie, ale działałem szybko. Jeśli cały domysł był słuszny, to szansa była…

Wstrzymując oddech przyglądałem się panoramie. Powoli obszedłem budkę przyciskając się do niej plecami i uważnie badając wzrokiem każdą ciemną plamę i zakątek na dachu, na występach muru, poza nimi. Sytuacja była nieomal przysłowiowa, tylko że na tych wysokościach grobów się raczej nie kopie.

Mogłoby się wydawać, że przedmiot moich poszukiwań ma pewną przewagę. Wraz jednak ze wzrostem pewności, że mam rację, rosła moja wytrwałość. Nie odejdę. Jeśli czeka, to ja będę czekał dłużej. Jeśli zobaczę, że ucieka, rzucę się w pościg.

— Wiem, że tam jesteś — odezwałem się — i wiem, że mnie słyszysz. Musimy uregulować rachunki, bo popchnięto nas za daleko. Po to przyszedłem. Czy poddasz się sam i odpowiesz na nasze pytania? Czy może wolisz pogorszyć i tak złą sytuację sprawiając nam trudności?

Żadnej odpowiedzi. Nadal nie spostrzegłem tego, co miałem nadzieję znaleźć.

— No i co? — zapytałem. — Czekam. Mogę poczekać tyle czasu, ile trzeba. Ty za to pewnie łamiesz prawo — twoje prawo. Jestem tego pewien. Charakter całego przedsięwzięcia wymaga zakazu takiej działalności. Nie mam pojęcia, jakimi motywami się kierujesz, ale w tej chwili nie są one szczególnie ważne. Chyba powinienem domyślić się wcześniej, ale nie poszerzyłem swej nowej świadomości co do różnorodności obcych form życia wystarczająco szybko. Dlatego udało ci się wiele zrobić. Może wtedy w chacie? Tak, chyba tam powinienem skojarzyć różne rzeczy, za drugim razem. Było kilka wcześniejszych spotkań, ale można mi chyba wybaczyć nie zauważenie ich znaczenia. Nawet tutaj, kiedy wypróbowywałem maszynę… Jesteś gotów wyjść? Nie? W porządku. Domyślam się, że jesteś telepatą i że te wszystkie słowa są niepotrzebne, ponieważ nie słyszałem, żebyś cokolwiek mówił do Zeemeistera. Interesuje mnie jednak wyłącznie stuprocentowa pewność, więc będę kontynuować w ten sposób. Przypuszczam, że jak twój model posiadasz błonę odblaskową. Widziałem z dołu blask. Zamykaj oczy albo odwracaj głowę, bo zobaczę światło. Wtedy oczywiście nie będziesz mnie widzieć. To może zmysł telepatyczny? Ciekawe. Właśnie przyszło mi na myśl, że jeśli się nim posłużysz, możesz się zdradzić M’mrm’mlrrowi. Nie jest tak daleko. Możliwe, że jesteś w niekorzystnej sytuacji. I co ty na to? Zachowasz się z godnością? Czy może wolisz długie oblężenie?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bramy w piasku»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bramy w piasku» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Roger Zelazny: To Die In Italbar
To Die In Italbar
Roger Zelazny
Roger Zelazny: Domn al Luminii
Domn al Luminii
Roger Zelazny
Roger Zelazny: Nine Princes In Amber
Nine Princes In Amber
Roger Zelazny
Roger Zelazny: Heer van het licht
Heer van het licht
Roger Zelazny
Kapitan_Bramy
Kapitan_Bramy
Неизвестный Автор
Отзывы о книге «Bramy w piasku»

Обсуждение, отзывы о книге «Bramy w piasku» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.