John Varley - Złoty wiek

Здесь есть возможность читать онлайн «John Varley - Złoty wiek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Złoty wiek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Złoty wiek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozrzucone na przestrzeni wielu kilometrów kwadratowych, poskręcane i osmalone blachy, zwęglone ludzkie szczątki, smród spalenizny. Nieszczęście. Tragedia. Katastrofa lotnicza. A raczej wielka mistyfikacja. Kiedy Bill Smith rozpoczynał śledztwo w sprawie powietrznej kolizji DC-10 z Jumbo-Jetem, nie podejrzewał, do jak szokujących wniosków go ono doprowadzi. Najchętniej uznałby, że oszalał, ale nie pozwalają mu na to dowody świadczące jednoznacznie o wielokrotnych działaniach speckomanda z przyszłości. Pasażerowie samolotów wcale nie giną: na minuty, a czasem na sekundy przed katastrofą są przerzucani w odległą przyszłość, a ich miejsca zajmują organiczne manekiny. Po co? Dlaczego? O tym Smith przekona się na własnej skórze, ponieważ przyszłość zjawi się także po niego.

Złoty wiek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Złoty wiek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Więc mi powiedział.

Wówczas byłam już pewna, że wszechświat nie może mnie więcej zaskoczyć ani zaciekawić. Myliłam się, co zostało mi udowodnione po niespełna dziesięciu minutach.

A kiedy Sherman mówił, zestaw odnowy biologicznej, który szprycował mnie lekami i jednocześnie badał mój stan fizyczny, potwierdzał jego słowa.

Mój budynek mieszkalny, w którym nie tętniło życie nawet w najlepszych czasach, teraz sprawiał szczególnie ponure wrażenie. Wiadomość o zbliżającym się końcu świata rozeszła się wśród ludzi i niewielu tępaków miało ochotę go oglądać. Ich ciała zaścielały atrium.

Nie, zaścielały to za mocne słowo. Prawdę mówiąc, Wiek Ostatni nie potrafił nawet wyreżyserować imponującej sceny masakry. W mieście zbudowanym dla trzydziestu milionów mieszkało może trzysta tysięcy tępaków. Ich ciała leżały w gustownej odległości jedno od drugiego. Było w tym coś prawie japońskiego: długi bauhausowski korytarz i jakieś ciało z lekka na uboczu. Sztuka układania trupów.

Była tam para, która postanowiła popełnić samobójstwo w trakcie kopulacji. Uznałam to za wzruszające. Odwołanie się do podstaw w ostatniej chwili życia.

Samobójstwo zawsze było naszym narodowym sportem, teraz przybrało rozmiary epidemii. Okazało się, że Rada jest już tylko pięcioosobowa. Koniec z nadzieją na reprezentację w piłce nożnej. Można by spróbować w koszykówkę.

Bezimienny był wciąż na stanowisku. Zastanawiałam się, czy on/ona/ono zauważy, że nastąpił koniec świata. Została też Nancy Jokohama i gadająca głowa, i Marybeth Brest.

I, rzecz jasna, Peter Phoenix. Domyślałam się, że zechce pozostać do końca, żeby się upewnić, że wszystko przebiega zgodnie z planem.

Nowym członkiem był Martin Coventry. Nadal poruszał się o własnych siłach. Domyśliłam się, że Wielki K. powołał go z braku autentycznie starych kandydatów na ławce rezerwowych.

Byłam dumna z Shermana. Trzeba docenić umiejętność zorganizowania widowiska. Znał z góry wynik, a mimo to rozegrał sytuację po mistrzowsku. Podszedł prosto do wielkiego podkowia-stego stołu i przysiadł najego skraju. Marybeth spojrzała na niego karcąco, a on wyciągnął rękę i wzburzył jej włosy.

— Pewnie się zastanawiacie, dlaczego was zwołałem — powiedział.

Wielki K. zrobił tym razem wyjątek ze względu na stan fizyczny członków Rady. Ściągnięcie ich na pocztę wymagałoby wielkich zabiegów logistycznych, jako że większość ich funkcji życiowych wypełniały wielotonowe urządzenia. Pięć kapsuł czasu dostarczono i otwarto w ich obecności. Obserwowałam, jak czytają swoje listy. Było w nich to samo, co w mojej ostatniej kapsule: „Róbcie, co wam każe”.

Sherman dał Radzie czas na przetrawienie tej nowiny. Potem wstał.

— Dobrze. A teraz posłuchajcie, co zrobimy.

18. TWONK

Relacja Billa Smitha

No to wybiegłem z hangaru i zaalarmowałem FBI, CIA i wszystkie gazety. Gubernator wezwał Gwardię Narodową, a prezydent zwołał specjalną sesję Kongresu. Wszystkie wielkie zespoły analityczne zaprzęgły swoje najlepsze mózgi do pracy nad tą sprawą. Ja byłem nieustannie przesłuchiwany, bo wszyscy chcieli wiedzieć ze szczegółami, co Louise Bali powiedziała i co zrobiła za każdym razem, kiedy się z nią spotkałem.

Gdybyście w to uwierzyli, bylibyście większymi głupcami ode mnie.

Tak naprawdę to wpadłem do baru na drinka albo cztery, po czym zadzwoniłem do Toma Stanleya. Spał już, ale zgodził się mnie wysłuchać. Pojechałem do jego hotelu i opowiedziałem całą historię. Powiedziałem mu, co Louise powiedziała mnie, i byłem zaskoczony, jak innego znaczenia nabrało to po moich przeżyciach w hangarze. Opowiedziałem mu, co mi się przydarzyło, co widziałem i słyszałem, jak doszedłem do siebie zgodnie z tym, co powiedziała mi Louise, z piekielnym bólem nogi i początkami paskudnego przeziębienia od leżenia przez dwie godziny na zimnym betonie.

— Ona mi mówiła, że nie jest stąd — opowiadałem. — Ze jest ze świata, gdzie wszyscy umierają, odległego o wiele mil albo lat. Myślałem, że to wariatka. Ale ona mnie nie znała! Dopiero co spędziłem z nią noc, a ona powiedziała: „Smith, nie znasz mnie” i jestem pewien, że mówiła prawdę. Ona się jeszcze ze mną nie spotkała.

No i ten… paralizator. Nie miałem go w rękach długo, a potem oni go zabrali, ale nigdy czegoś podobnego nie widziałem. Sparaliżowało mnie tak, że nie mogłem ruszyć powieką, ale mogłem normalnie oddychać. Patrzyłem tylko prosto w górę. Myślałem, że to Rosjanie czy ktoś taki. Myślałem, że mnie zabiją. Ale, widzisz, oni nie mogli mnie zabić albo Louise im nie pozwoliła…

Umilkłem. Nie wiem, jak długo opowiadałem. Tom słuchał spokojnie.

— To kim ona była? — spytał wreszcie. — Skąd się wzięła?

— Nie mam pojęcia. Ale czy nie rozumiesz, że musimy się tego dowiedzieć?

Zapanowała długa cisza. Nie patrzył na mnie.

— Tom, co z tymi zegarkami? Coś się z nimi stało, że niektóre chodziły do tyłu, a pozostałe śpieszyły się o czterdzieści pięć minut. Czterdzieści pięć minut, Tom.

Podniósł wzrok i znów spojrzał w dół.

— I ta taśma. Powiedział, że wszyscy pasażerowie są martwi i spaleni. Martwi i spaleni. Dlaczego miałby mówić coś takiego? Tom, czy masz zamiar spytać mnie, ile wypiłem?

Znów podniósł wzrok.

— Coś w tym rodzaju.

— Co mam zrobić, żebyś mi uwierzył?

Rozłożył ręce.

— Bili, chcę ci wierzyć… nie, zaczekaj. — Potrząsnął głową. — To nieprawda. Ja nie chcę ci wierzyć. A ty byś uwierzył? Przecież to zwariowana historia, Bili. Czyste szaleństwo. Ale jestem gotów ci uwierzyć, jeżeli mi coś pokażesz.

— Co?

Wzruszy! ramionami.

— To zależy od ciebie. Cokolwiek. Cokolwiek konkretnego. Daj mi coś do ręki. W przeciwnym razie, choć mówię to z najwyższą niechęcią, będę musiał uznać, że dostałeś bzika na punkcie tej dziewczyny. Nie wiem dlaczego. Ale myślę, że powinieneś pójść do domu i przespać się z tą sprawą. Może coś wymyślisz.

Pod wieloma względami było to gorsze od wszystkiego, co działo się później.

Czemu Tom miałby uwierzyć mi na słowo, uwierzyć w coś tak idiotycznego? A jednak był jedynym człowiekiem, którego mogłem nazwać przyjacielem. Jeżeli nie zdołałem przekonać jego, to kto mi uwierzy?

Sytuacja wymagała podjęcia zdecydowanych kroków, kupiłem więc butelkę, wróciłem do pokoju i upiłem się.

Następnego ranka zabrałem się do sprawy metodycznie. Taśma z kabiny załogi.

— Myślę, że ta sprawa została załatwiona ku zadowoleniu wszystkich — powiedział Gordy na zebraniu tego wieczoru. — Przeprowadzona przez Carole analiza słów DeLisle’a wydaje mi się przekonująca. Obecnie sprawdzana jest jego kartoteka. Pięć lat temu miał zwolnienie lekarskie. Są podstawy, aby podejrzewać go o niezrównoważenie psychiczne. Nie wiem, dlaczego wciąż do tego wracasz, Bili. Zapędziłeś się w ślepy zaułek.

Zgodzono się, że nie opublikujemy tego fragmentu z resztą zapisu z kabiny załogi. Zostanie włączony do oficjalnego sprawozdania, które może ukończymy za rok, a może później. Wtedy nikogo to nie będzie obchodzić.

Druga runda. Zwariowane zegarki.

— Zegarków nie było — stwierdził agent specjalny Freddie Powers przy kubku kawy w biurze FBI w Oakland.

— Co ty gadasz? Widzieliśmy je przecież. Doktor też.

— On tego nie pamiętają też. — Rozejrzał się ukradkiem, jakbyśmy grali w jakimś kiepskim filmie szpiegowskim. — Posłuchaj, Smith. Mam przyjaciela w San Matoe, który pracuje z takimi układami scalonymi jak te w zegarkach. Palił je, przepuszczał przez nie tysiąc woltów, robił wszystko, co tylko mu przyszło do głowy. Niewiele mu się udało osiągnąć, co najwyżej zegarki przestały chodzić. Myślałem, że jak coś wyjaśni, to wpiszę sprawę do raportu, ale teraz jest za późno. Mój raport jest już w kartotece, zresztą nie ma on żadnego znaczenia, a szefowie nie lubią dziwnych, nie wyjaśnionych gówien w raportach.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Złoty wiek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Złoty wiek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Opzioni
John Varley
John Varley - Lo spacciatore
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Czarodziejka
John Varley
John Varley - Titano
John Varley
John Varley - Naciśnij Enter
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
Отзывы о книге «Złoty wiek»

Обсуждение, отзывы о книге «Złoty wiek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x