Kurt Vonnegut - Syreny z Tytana

Здесь есть возможность читать онлайн «Kurt Vonnegut - Syreny z Tytana» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1992, ISBN: 1992, Издательство: Batax, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Syreny z Tytana: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Syreny z Tytana»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dla potrzeb międzygalaktycznej misji Salo uszkodzony statek był stanowczo zbyt powolny. Tak więc Salo zatrzymał się na Tytanie i wysłał na Tralfamadorię wiadomość o tym, co go spotkało. Wysłał tę wiadomość z prędkością światła, co oznaczało, że dotrze ona na Tralfamadorię za sto pięćdziesiąt tysięcy lat ziemskich. Dla zabicia czasu Salo oddawał się rozmaitym zajęciom. Najbardziej pochłaniały go: rzeźba, hodowla tytańskich stokrotek i obserwowanie zdarzeń na Ziemi. Obserwacje Ziemi umożliwiał mu obiektyw na desce rozdzielczej statku. Obiektyw był na tyle silny, że Salo – jeśli tylko miał na to ochotę – mógł śledzić życie ziemskich mrówek. Przez ten właśnie obiektyw otrzymał pierwszą odpowiedź z Tralfamadorii. Odpowiedź wypisana była wielkimi głazami na pewnej ziemskiej równinie, która obecnie znajduje się na terytorium Anglii. Zachowane do dziś szczątki tej odpowiedzi znane są jako Stonehenge. Stonehenge, widziane z lotu ptaka, oznacza po tralfamadorsku: „Część zapasową wysyłamy błyskawicznie”…

Syreny z Tytana — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Syreny z Tytana», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

„Podczas swej ostatniej materializacji — pisała pani Rumfoord — mąż mój nalegał, aby był Pan obecny przy następnej. Nie zdołam mu tego wyperswadować pomimo licznych — a ewidentnych — mankamentów takiego pomysłu. Mąż upiera się, że zna Pana doskonale, gdyż spotkaliście się panowie na Tytanie, który, jak rozumiem, jest jednym z księżyców planety Saturn”.

Każde niemal zdanie zaproszenia zawierało czasownik „nalegać”. Mąż pani Rumfoord nalegał, aby postąpiła ona dokładnie wbrew własnemu rozsądkowi, więc z kolei pani Rumfoord nalegała, aby Malachi Constant zachował się w miarę możności jak dżentelmen, którym z pewnością nie był.

Malachi Constant nigdy nie był na Tytanie. O ile się orientował, nigdy nie przekroczył gazowej otoczki swej macierzystej planety, Ziemi. Wkrótce miał się dowiedzieć, że jest w błędzie.

Zakręty na ścieżce byty liczne, a widoczność ograniczona. Constant wędrował wilgotną zieloną ścieżką przypominającą pokos — istotnie był to pokos. Po obu stronach ścieżki wznosiły się zielone ściany dżungli, w którą przeistoczył się ogród.

Pokos okrążał wyschniętą fontannę. Ktoś, kto obsługiwał kosiarkę, błysnął w tym miejscu fantazją i poprowadził ścieżkę rozwidleniem. Constant mógł sobie wybrać, od której strony woli obejść fontannę. Constant zatrzymał się na rozwidleniu i spojrzał w górę. Fontanna stanowiła istny szczyt inwencji. Miała kształt szyszki, utworzonej z licznych kamiennych mis o zmniejszających się średnicach. Misy nałożone były jak obroże na cylindryczny szkielet wysokości czterdziestu stóp.

Pchnięty impulsem, Constant nie wybrał ani jednej, ani drugiej odnogi ścieżki, lecz zaczął wdrapywać się na fontannę. Wspinał się z misy na misę, z zamiarem stwierdzenia, kiedy już stanie na szczycie, którędy przyszedł i dokąd zmierza.

Stojąc na samym czubku, na najmniejszej z mis barokowej fontanny, stojąc w ruinach ptasich gniazd, Malachi Constant ogarniał wzrokiem całą posiadłość, a także spore partie miasta Newport i zatoki Narragansett. Uniósł zegarek ku słońcu, dając mu wchłonąć paliwo, które dla zegarków słonecznych jest tym, czym pieniądze dla istot ziemskich.

Ożywczy wiew od morza zwichrzył granatowoczarne włosy Constanta. Constant był przystojnym mężczyzną: waga lekkopółśrednia, cera smagła, usta wydatne, oczy piwne, ocienione kromaniońskim łukiem brwiowym. Miał lat trzydzieści jeden.

Wart był trzy miliardy dolarów, w dużej mierze odziedziczonych.

Jego imię i nazwisko znaczyły: „wierny posłaniec”.

Był spekulantem, zwłaszcza w dziedzinie papierów wartościowych.

W stanach depresji, które następowały u niego po każdorazowym nadużyciu alkoholu, narkotyków i kobiet, Constant rozpaczliwie pragnął tylko jednego — wiadomości, która przez swą wagę i dostojeństwo zasługiwałaby na to, aby on, jako posłaniec, przeniósł ją z jednego punktu w inny punkt.

Motto pod herbem, który Constant sam sobie zaprojektował, głosiło z prostotą: „Posłaniec czeka”.

Constant miał zapewne na myśli jakąś pierwszorzędna wiadomość od Pana Boga do kogoś równie ważnego.

Constant ponownie zerknął na swój słoneczny zegarek. Na zejście z fontanny i dotarcie do budynku pozostały mu dwie minuty — miał dwie minuty do czasu, gdy Kazak się zmaterializuje i zacznie rozglądać za obcym, w którego mógłby wpić zębiska. Constant roześmiał się w duchu na myśl o tym, jak uradowana byłaby pani Rumfoord, gdyby nieokrzesany parweniusz Constant z Hollywood miał spędzić całą swą wizytę uwięziony na czubku fontanny przez doga najczystszej rasy. Kto wie, czy pani Rumfoord nie kazałaby nawet uruchomić fontanny.

Było bardzo prawdopodobne, że pani Rumfoord obserwuje Constanta. Rezydencję dzieliła od fontanny minuta drogi; od dżungli zaś oddzielał ją pokos trzykrotnie szerszy niż ścieżka.

Marmurowa rezydencja Rumfoordów była rozbudowaną kopią sali bankietowej pałacu Whitehall w Londynie. Rezydencja ta byłe równocześnie — jak większość znaczniejszych domów w Newport — spokrewniona z typowymi dla całego kraju budynkami poczt i sądów federalnych.

Rezydencja Rumfoordów stanowiła komicznie szokującą ilustrację pojęcia „ludzie zamożni”. Była bez wątpienia jedną z najwybitniejszych rozpraw na temat skupienia materii od czasów Wielkiej Piramidy Cheopsa. Jako rozprawa o nieprzemijalności przewyższała nawet Piramidę Cheopsa, gdyż Piramida Cheopsa zwężała się w drodze ku niebu aż do zgubienia. Rezydencja Rumfoordów nie zwężała się ani na jotę. Mogłaby z powodzeniem stać do góry nogami.

Solidność i trwałość rezydencji pozostawały naturalnie w ironicznej sprzeczności z faktem, że były pan domu — za wyjątkiem jednej godziny na pięćdziesiąt dziewięć dni — był równie cielesny jak promień księżyca.

Constant zszedł z fontanny, stąpając na obrzeża mis o stopniowo rosnących rozmiarach. Gdy znalazł się na dole, ogarnęło go przemożne pragnienie ujrzenia czynnej fontanny. Pomyślał o tłumie po tamtej stronie muru; pomyślał, że ten tłum też strasznie by się ucieszył widząc fontannę w akcji. Tłum byłby uszczęśliwiony, patrząc, jak woda z tyciuteńkiej miseczki na samiuteńkim czubeczku przelewa się do następnej miseczki… a z następnej miseczki do kolejnej miseczki… a z kolejnej miseczki do kolejnej miski… i tak dalej, i dalej, i dalej istna rapsodia przelewania, w której każda misa wyśpiewywałaby własna radosną wodną piosenkę. Na samym zaś dole rozdziawiała się zwrócona w górę paszcza największej z mis… prawdziwego miskowego Belzebuba, wyschniętego na pieprz i nienasyconego… który czeka, czeka, czeka, pierwszej najsłodszej kropelki.

Constant popadł w ekstazę, wyobrażając sobie fontannę tryskającą wodą. Fontanna miała w sobie bardzo wiele z halucynacji, halucynacje zaś, wywołane zazwyczaj narkotykiem, były właściwie jedyną rzeczą zdolną jeszcze zadziwić i rozbawić Constanta.

Czas pędził. Constant ani drgnął…

Gdzieś na terenie posesji rozległo się szczekanie doga. Szczekanie przypominało odgłosy uderzeń drewnianego młota w gigantyczny mosiężny gong.

Constant ocknął się, przerywając kontemplację fontanny. Tak mógł ujadać jedynie Kazak, Pies z Kosmosu. Kazak się zmaterializował. Kazak zwęszył krew parweniusza.

Constant sprintem przebył resztę odległości dzielącej go od domu.

Wiekowy lokaj w bryczesach otworzył drzwi Malachiemu Constantowi z Hollywood. Lokaj szlochał z radości. Palcem wskazywał na pokój, który znajdował się poza polem widzenia Constanta. Lokaj usiłował opisać to, co sprawiło mu tyle radości i wycisnęło łzy z oczu. Nie mógł jednak wykrztusić ani słowa. W wyniku paraliżu szczęki zdołał jedynie poinformować Constanta:

— Kht kht… kht kht kht.

Podłogę hallu stanowiła mozaika obrazująca złote słońce w otoczeniu znaków Zodiaku.

Winston Niles Rumfoord, który zmaterializował się zaledwie przed minutą, wkroczył do hallu i stanął na słońcu. Był znacznie wyższy i potężniejszy od Malachiego Constanta — był, jak dotychczas, pierwszą osobą, która nasunęła Constantowi myśl, że może przecież istnieć ktoś, kto go przewyższa pod każdym względem. Winston Niles Rumfoord wyciągnął alabastrową dłoń i przyjaźnie powita? Constanta, niemal wyśpiewując słowa gardłowym grotońskim tenorem.

— Jakże mi miło, jakże mi miło, jakże mi miło, panie, Constant — powiedział Rumfoord, — Jak to uprzejmie z pańskiej strony, że zechciał się pan pofatygować.

— Cała przyjemność po mojej stronie — odparł Constant.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Syreny z Tytana»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Syreny z Tytana» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Kurt Vonnegut - Galápagos
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Le berceau du chat
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Abattoir 5
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Hocus Pocus
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Rzeźnia numer pięć
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Kocia kołyska
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Slaughterhouse-Five
Kurt Vonnegut
libcat.ru: книга без обложки
Kurt Vonnegut
libcat.ru: книга без обложки
Kurt Vonnegut Jr.
libcat.ru: книга без обложки
Kurt Vonnegut
Отзывы о книге «Syreny z Tytana»

Обсуждение, отзывы о книге «Syreny z Tytana» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x