Robert Ludlum - Tożsamość Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Tożsamość Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tożsamość Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tożsamość Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mężczyzna, który wypadł podczas sztormu za burtę małego trawlera, nie pamięta żadnych faktów ze swojego życia. Pewne okoliczności sugerują, że nie był on zwyczajnym człowiekiem – zbyt wiele osób interesuje się jego poczynaniami, zbyt wielu najemnych morderców usiłuje go zlikwidować. Sprawność, z jaką sobie z nimi radzi, jednoznacznie wskazuje na specjalne przygotowanie, jakie przeszdł. Jego przeznaczeniem jest walka o przeżycie i wyjaśnienie tajemnic przeszłości…
"Tożsamość Bourne'a" należy do najlepszych powieści Roberta Ludluma, pisarza przewyższającego popularnością wszystkich znanych polskiemu czytelnikowi pisarzy gatunku sensacyjnego. Niektórzy twierdzą, że jest to jego najlepsze dzieło, czego pośrednim dowodem kontynuacja w postaci następnych dwóch tomów oraz doskonały film i serial z Richardem Chamberlainem, cieszący się ogromnym powodzeniem na całym świecie.

Tożsamość Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tożsamość Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tyle jeśli chodzi o szczegóły. Z wyjątkiem jednego, który precyzyjnie przedstawiła pełnomocnik Monsieur Bourne’a.

– Chcemy, żeby zdawał pan sobie sprawę z tego, że polecenia zawarte w fiche mają być wypełnione co do joty i spodziewamy się, że Monsieur d’Amacourt tak właśnie uczyni – powiedziała Marie St. Jacques. – Jednocześnie chcemy zaznaczyć, że czynnik czasu jest istotny dla Monsieur Bourne’a i spodziewa się on dokładnego wypełnienia wszystkich ustaleń. Jeżeli stałoby się inaczej, obawiam się, że jako – występujący teraz anonimowo – członek Międzynarodowej Komisji Bankowej, będę czuła się zmuszona zgłosić konkretne przypadki nieprawidłowości w operacjach bankowych i procedurze prawniczej, których to zdarzeń byłam świadkiem. Jestem pewna, że nie będzie to konieczne: wszyscy zostaliśmy bardzo dobrze opłaceni, n’est-ce pas, monsieur ?

C’est vrai, madame! W bankowości i w prawie… Tak jak w życiu… czas liczy się najbardziej. Nie ma pani powodów do obaw.

– Wiem – powiedziała Marie.

Bourne sprawdził gwint tłumika, zadowolony, że oczyścił go z kurzu i paprochów, które zgromadziły się tam przez okres nieużywania. Wykonał ostatni, dociskający obrót, zwolnił zacisk magazynka i zajrzał do środka. Zostało sześć pocisków; był gotów. Wsunął broń za pasek i zapiął marynarkę.

Marie nie widziała tego. Siedziała na łóżku odwrócona do niego plecami i rozmawiała przez telefon z Dennisem Corbelierem – attaché Ambasady Kanadyjskiej. Obok jej notesu, w którym zapisywała informacje przekazywane przez Corbeliera, stała popielniczka, z której unosiła się spirala papierosowego dymu. Kiedy attaché skończył, podziękowała mu i odłożyła słuchawkę. Przez dwie lub trzy sekundy siedziała w bezruchu, wciąż trzymając w dłoni ołówek.

– On nie wie o Peterze – powiedziała, odwracając się do Jasona. – To dziwne.

– Bardzo – zgodził się Bourne. – Sądziłem, że dowie się o tym jako jeden z pierwszych. Powiedziałaś, że przejrzeli notes i spis telefonów Petera. Była tam zanotowana rozmowa z Corbelierem w Paryżu. Ktoś powinien był pójść tym tropem.

– Nawet o tym nie pomyślałam. Chodziło mi o prasę i doniesienia agencyjne. Petera znaleziono… znaleziono osiemnaście godzin temu i bez względu na to, jak niedbale się o nim wyrażałam, był grubą rybą w rządzie kanadyjskim. Już sama wiadomość o jego śmierci powinna była trafić do serwisów agencyjnych, a to, że został zamordowany, stanowiłoby dodatkową sensację. A nikt nie pisnął ani słówka.

– Zadzwoń wieczorem do Ottawy. Dowiedz się dlaczego.

– Tak zrobię.

– Co powiedział ci Corbelier?

– Ach, tak – Marie zerknęła do notesu. – Tablice rejestracyjne, które widziałeś na rue Madeleine, były lipne, a samochód wypożyczono na lotnisku De Gaulle’a na nazwisko Jean-Pierre Larousse…

– John Smith – wtrącił Jason.

– Dokładnie. Lepiej powiodło mi się z numerem telefonu, który dał ci d’Amacourt, ale Corbelier nie ma pojęcia, do czego to może pasować. Szczerze mówiąc, ja też.

– Aż tak dziwny?

– Tak myślę. To prywatna linia należąca do domu mody przy Saint-Honoré, „Les Classiques”.

– Dom mody? Masz na myśli pracownię krawiecką?

– Pewna jestem, że też tam jest, ale to raczej bardzo elegancki sklep z kreacjami. Jak Dior czy Givenchy. Haute couture . W branży, jak powiedział Corbelier, mówi się o nim jako o „Domu René”. Chodzi o Bergerona.

– Kogo?

– René Bergerona, projektanta. Słyszało się o nim już od lat; zawsze balansował na krawędzi prawdziwego sukcesu. Znam to nazwisko, bo moja pani gosposia w domu kopiuje jego wzory.

– Masz adres?

Marie skinęła głową.

– Dlaczego Corbelier nie wiedział o Peterze? Dlaczego nikt o nim nie wiedział?

– Może dowiesz się tego po rozmowie telefonicznej. Prawdopodobnie ma to związek ze strefami czasu; do Paryża wiadomość nadeszła zbyt późno, by ukazać się w porannych wydaniach. Kupię popołudniówkę. – Bourne podszedł do szafy z ubraniami po płaszcz, czując ukryty za paskiem ciężar. – Wracam do banku. Pojadę za kurierem do Pont Neuf. – Włożył płaszcz, uświadamiając sobie, że Marie go nie słucha. – Chciałem cię zapytać, czy ci faceci noszą mundury?

– Kto?

– Kurierzy z banku.

– To by tłumaczyło sprawę gazet, ale nie dalekopisu.

– Przepraszam?

– Różnica czasu. Gazety miały prawo tego nie zamieścić, ale w depeszach agencyjnych powinno było się znaleźć. Ambasady są wyposażone w dalekopisy; wiedzieliby o tym. To nie zostało w ogóle podane do wiadomości, Jasonie.

– Zadzwoń wieczorem – odparł. – Wychodzę.

– Pytałeś o kurierów. Czy noszą mundury?

– Byłem ciekaw.

– Najczęściej tak. Poruszają się opancerzonymi furgonetkami, ale w tej sprawie wydałam wyraźne instrukcje. Jeżeli będą jechać furgonetką, ma być zaparkowana przecznicę przed mostem, a kurier ma dalej iść pieszo.

– Słyszałem to, ale nie jestem pewien, co miałaś na myśli? Dlaczego?

– Sam kurier jest już wystarczająco kłopotliwy, ale to konieczne; jego obecności wymagają towarzystwa ubezpieczające banki. Po prostu furgonetka zbytnio rzuca się w oczy, zbyt łatwo ją śledzić. Może zmienisz zdanie i pozwolisz mi pójść z tobą?

– Nie.

– Uwierz mi, wszystko będzie w porządku. Już tych dwóch złodziei tego dopilnuje.

– W takim razie nie ma sensu, żebyś tam szła.

– Doprowadzasz się do obłędu.

– Śpieszę się.

– Wiem. A beze mnie poruszasz się szybciej. – Marie wstała i podeszła do niego. – Naprawdę cię rozumiem. – Przysunęła się do niego, pocałowała go w usta i nagle poczuła broń wsuniętą za pasek u jego spodni. Zajrzała mu w oczy. – Denerwujesz się, prawda?

– Po prostu jestem ostrożny. – Uśmiechnął się, dotykając jej podbródka. – To straszna kupa pieniędzy. Możemy się za nie utrzymać przez długi czas.

– Podoba mi się to.

– Pieniądze?

– Nie. „My”. – Marie zmarszczyła brwi. – Skrytka bankowa.

– Mówisz non-sequiturs .

– W Paryżu nie można zostawić obligacji wartych ponad milion dolarów w jakimś pokoju hotelowym. Trzeba wynająć sejf.

– Zrobimy to jutro. – Wypuścił ją z objęć i ruszył w stronę drzwi. – Podczas mojej nieobecności znajdź „Les Classiques” w książce telefonicznej i zadzwoń pod ich miejski numer. Dowiedz się, o której zamykają. – Wyszedł szybko z pokoju.

Usadowiony na tylnym siedzeniu stojącej taksówki, Bourne obserwował przez przednią szybę wejście do banku. Kierowca nucił pod nosem nie dającą się zidentyfikować melodię i czytał gazetę, zadowolony z pięćdziesięciofrankowej zaliczki. Jednak silnik pracował na jałowym biegu; pasażer upierał się co do tego.

W tylnym oknie taksówki ukazała się opancerzona furgonetka ze sterczącą ze środka dachu anteną, wysmukłą niczym bukszpryt. Samochód zatrzymał się na miejscu zarezerwowanym dla upoważnionych pojazdów, dokładnie przed taksówką Bourne’a. Ponad okrągłym okienkiem z kuloodpornego szkła w tylnych drzwiach pojawiły się dwa czerwone światełka – system alarmowy został włączony.

Bourne pochylił się i przyglądał, jak umundurowany mężczyzna wychodzi z furgonetki przez boczne drzwi i torując sobie drogę przez tłum na chodniku wchodzi do banku. Jason poczuł ulgę – to nie był jeden z tych trzech dobrze ubranych facetów, którzy poprzedniego dnia przyjechali do Valois.

Piętnaście minut później kurier wyszedł z banku, trzymając w lewej ręce skórzany neseser, a prawą opierając na odpiętej kaburze. Na ściance neseseru wyraźnie widać było wydarty płat skóry. Jason czuł go w kieszeni koszuli. Dzięki tej prymitywnej kombinacji może da się żyć – z dala od Paryża, z dala od Carlosa. O ile takie życie było w ogóle możliwe, a on zaakceptowałby je bez tego straszliwego labiryntu, z którego nie było dla niego ucieczki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tożsamość Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tożsamość Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x