Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krucjata Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krucjata Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest to drugi tom powesci o agencie Jasonie Bournie. "Miedzynarodowy spisek oplata siecia intrygi caly swiat. Jej macki siegaja z Hongkongu do Waszyngtonu i Pekinu. Wplatany wbrew swojej woli w zagadkowa i bezwzgledna gre superagent Jason Bourne znow musi walczyc i zabijac. W miare jak zrywa kolejne zaslony falszu, przekonuje sie, ze stawka jest zycie ukochanej kobiety i utrzymanie niepewnej rownowagi miedzy mocarstwami…"

Krucjata Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krucjata Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wtedy pan także umrze. Niech pan mi da te nazwiska.

– Są na tej kartce – odparł człowiek, który używał nazwiska Yao Ming. Sięgnął do kieszeni swej białej jedwabnej kamizelki. – Napisała je na maszynie zawodowa maszynistka w Mandarynie. Szukanie tej konkretnej maszyny jest bezcelowe.

– Strata czasu – powiedział Bourne biorąc do ręki kartkę. – W Hongkongu musi być co najmniej dwadzieścia milionów maszyn do pisania.

– Ale nie aż tylu taipanów mojego wzrostu i tuszy, hę?

– To właśnie zapamiętam.

– Jestem tego pewien.

– Jak do pana dotrzeć?

– Nie będzie takiej potrzeby. Nigdy. To spotkanie nigdy nie miało miejsca.

– Więc dlaczego się w ogóle odbyło? Dlaczego zdarzyło się to wszystko, co się zdarzyło? A jeśli, powiedzmy, uda mi się odnaleźć i porwać tego kretyna, który nazywa siebie Bourne'em – a jest to cholernie wielkie jeśli – co mam z nim wtedy zrobić? Zostawić go przy schodkach tutaj, na granicy Miasta za Murami?

– To byłby wspaniały pomysł. I nafaszerować go narkotykami. Nikt nie zwróciłby na niego najmniejszej uwagi, przetrząsnęliby mu tylko kieszenie.

– Ja bym zwrócił. I to cholernie dużą uwagę. Coś za coś, taipanie. Chcę żelaznych gwarancji. Chcę mieć z powrotem moją żonę.

– A co uznałby pan za taką gwarancję?

– Najpierw chcę usłyszeć w telefonie jej głos, przekonać się, że nic jej się nie stało. Potem chcę ją widzieć spacerującą, powiedzmy, po ulicy, o własnych siłach, bez obstawy.

– To mówi Jason Bourne?

– Tak.

– Świetnie. Produkujemy tutaj w Hongkongu najbardziej nowoczesny sprzęt, proszę zapytać kogoś, kto zajmuje się elektroniką w pańskim kraju. Na dole tej kartki zapisany jest numer telefonu. Kiedy oszust znajdzie się w pańskich rękach – ale tylko i wyłącznie wtedy – nakręci pan ten numer i powie kilka razy „dama z wężem”…

– „Meduza” – szepnął przerywając mu Jason. – Siły powietrzne. Taipan uniósł brwi, nie podejmując wątku.

– Miałem naturalnie na myśli kobietę z bazaru – dodał.

– No pewnie. Niech pan mówi dalej.

– Jak już powiedziałem, musi pan powtarzać te słowa kilka razy, aż usłyszy pan w słuchawce trzaski.

– Urządzenie będzie wybierać kolejny numer albo numery – przerwał mu znowu Bourne.

– To ma coś wspólnego z brzmieniem wypowiadanych przez pana wyrazów. Twarda spółgłoska, po której następuje szeroka samogłoska i szczelinowe „ż”. Przyzna pan, że to genialne?

– Nazywa się to odbiór zaprogramowany audytywnie. Urządzenie aktywizuje się na ściśle określony dźwięk.

– Skoro nie wywarło to na panu większego wrażenia, proszę pozwolić mi wyraźnie określić warunki, w jakich może się odbyć ta telefoniczna rozmowa. Mam nadzieję, że to potraktuje pan poważnie.

Dla dobra pańskiej żony. Wolno panu zatelefonować dopiero wtedy, kiedy gotów pan będzie dostarczyć oszusta w ciągu kilkudziesięciu minut. Jeśli pan albo ktokolwiek inny nakręci ten numer i wypowie słowa szyfru nie dając powyższej gwarancji, będę wiedział, że mnie namierzacie. W takim wypadku pańska żona zginie. Martwe, zdeformowane ciało białej kobiety wrzucone zostanie do morza daleko za wyspami. Czy wyrażam się jasno?

Bourne przełknął ślinę czując, jak mimo chorobliwego strachu ogarnia go wściekłość.

– Przyjmuję pańskie warunki. A teraz niech pan wysłucha moich. Kiedy nakręcę ten numer, chcę rozmawiać z moją żoną, i to natychmiast, w ciągu kilkudziesięciu sekund, nie minut. Jeżeli warunek ten nie zostanie spełniony, to ten, kto podniesie słuchawkę, usłyszy strzał z pistoletu. Będzie pan wtedy wiedział, że pańskiemu zabójcy, nagrodzie, której się pan spodziewa, właśnie odstrzelono głowę. Daję panu trzydzieści sekund.

– Pańskie warunki są przyjęte i zostaną spełnione. Uważam naszą rozmowę za zakończoną, Jasonie Bourne.

– Chcę dostać z powrotem moją broń. Ma ją jeden z pańskich goryli, ten,'który wyszedł.

– Odbierze ją pan przy wyjściu.

– Mam mu tak po prostu kazać mi ją zwrócić?

– To zbyteczne. Otrzymał polecenie, że ma ją panu oddać, jeśli wyjdzie pan stąd żywy. Trup nie potrzebuje pistoletu.

To, co pozostało z majestatycznych rezydencji Hongkongu, pamiętających ekstrawaganckie, kolonialne czasy, odnaleźć można na wznoszących się ponad miastem wzgórzach, na obszarze znanym jako Victoria Peak. Tak się nazywa najwyższe wzniesienie wyspy, królujące nad całym terytorium. Wysadzane różami alejki biegną tu poprzez urocze ogrody, pomiędzy altankami i werandami, z których możni tego świata obserwują wspaniały, rozciągający się u ich stóp port i majaczące na skraju horyzontu wyspy. Rezydencje położone w najlepszych punktach widokowych są, w nieco mniejszej skali, replikami wielkich hacjend Jamajki. Nieregularne w kształcie, o wysokich sufitach, składają się z usytuowanych względem siebie pod dziwnymi kątami segmentów, tak aby jak najlepiej wykorzystać chłodne bryzy podczas długiego i męczącego lata. Wszystkie szyby zamocowane są w rzeźbionych, polerowanych framugach, wystarczająco mocnych, by wytrzymać pod naporem wiejących tu zimą wiatrów i siekącego deszczu. Te małe pałace łączą w sobie wytrzymałość i wygodę, a ich zewnętrzny kształt uzależniony jest przede wszystkim od klimatu.

Jedna z tych rezydencji wyraźnie różniła się jednak od pozostałych. Nie tyle rozmiarem, solidnością czy elegancją, ani pięknem ogrodu, który zajmował nieco większy obszar niż inne położone w sąsiedztwie ogrody, ani też imponującą bramą wjazdową czy wysokością kamiennego muru otaczającego posiadłość. Wrażenie odmienności brało się między innymi z poczucia osobliwej izolacji, zwłaszcza nocą, kiedy w licznych pokojach paliło się tylko kilka świateł i żadne dźwięki nie dochodziły zza okien ani z ogrodu. Zdawało się, że dom jest prawie nie zamieszkany, a już na pewno nie sposób było w nim dostrzec śladu frywolności. Jednakże tym, co zdecydowanie odróżniało go od innych, była obecność mężczyzn pełniących wartę przy bramie, a także widocznych z ulicy kilku innych, podobnych do nich ludzi, którzy patrolowali teren za ogrodzeniem. Byli uzbrojeni i ubrani w polowe mundury amerykańskich marines.

Całą tę posiadłość wynajął konsulat Stanów Zjednoczonych na zlecenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Na wszelkie ewentualne pytania pracownicy konsulatu mieli tylko jedną odpowiedź, a mianowicie, że w przyszłym miesiącu, w różnych, nie ustalonych jeszcze terminach mają przylecieć do kolonii liczni przedstawiciele amerykańskiego rządu i biznesu i że wynajmując dom najłatwiej będzie im zapewnić zakwaterowanie oraz pełne bezpieczeństwo. Tyle tylko wiedział konsulat. Wybrani pracownicy brytyjskiego Wydziału Specjalnego MI 6, których współpraca okazała się konieczna i została uzgodniona z Londynem, uzyskali dostęp do nieco dokładniejszych informacji. Były jednak one ograniczone, także za zgodą Londynu, do niezbędnego minimum. Czołowi przedstawiciele obu rządów, wliczając w to najbliższych doradców prezydenta USA i premiera Wielkiej Brytanii, doszli do tego samego wniosku: jakakolwiek niedyskrecja dotycząca prawdziwego przeznaczenia posiadłości na Victoria Peak, stanowi poważne zagrożenie dla Dalekiego Wschodu i całego świata. Był to dobrze chroniony dom, kwatera główna tajnej operacji, do tego stopnia poufnej, że nawet prezydent i premier znali tylko jej cele, ale nie orientowali się w szczegółach.

Do bramy podjechał niewielki czterodrzwiowy samochód. Natychmiast zabłysły potężne reflektory. Oślepiony kierowca zasłonił oczy ramieniem. Dwóch marines z wyciągniętą bronią zbliżyło się z obu stron do samochodu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krucjata Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krucjata Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krucjata Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Krucjata Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x