Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krucjata Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krucjata Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest to drugi tom powesci o agencie Jasonie Bournie. "Miedzynarodowy spisek oplata siecia intrygi caly swiat. Jej macki siegaja z Hongkongu do Waszyngtonu i Pekinu. Wplatany wbrew swojej woli w zagadkowa i bezwzgledna gre superagent Jason Bourne znow musi walczyc i zabijac. W miare jak zrywa kolejne zaslony falszu, przekonuje sie, ze stawka jest zycie ukochanej kobiety i utrzymanie niepewnej rownowagi miedzy mocarstwami…"

Krucjata Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krucjata Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dawidzie! To ja, Aleks! Nie rób tego! Przestań! To ja, Dawidzie! Jestem tu, by ci pomóc!

– Jesteś tu, aby mnie zabić. Chciałeś zabić mnie w Paryżu, próbowałeś znowu w Nowym Jorku. Treadstone-71! Masz krótką pamięć, draniu!

– A ty nie masz żadnej pamięci, do cholery! Stałeś się Deltą, bo oni tego chcieli! Znam całą historię, Dawidzie. Jestem tu, bo powiązaliśmy ze sobą wszystkie fakty! Marie, Mo Panov i ja! Wszyscy jesteśmy tutaj. Marie jest bezpieczna!

– Kłamstwa! Sztuczki! Wy wszyscy razem ją zabiliście! Zabiłbyś ją już w Paryżu, ale nie dopuściłem cię do niej! Trzymałem ją z dala od ciebie!

– Ona nie umarła, Dawidzie! Ona żyje! Mogę ją przyprowadzić! Zaraz!

– Kolejne kłamstwa! – Delta przykucnął, pociągnął za spust i ostrzelał patio. Pociski odbijały się rykoszetem i wpadały do palącego się foyer, ale z niezrozumiałych powodów omijały samego człowieka. – Chcesz mnie zwabić, tak aby móc wydać rozkaz – i będę martwy. Nie do uratowania – wykonano! Nie ma mowy, oprawco! Wchodzę do środka. Dopadnę tych cichych konspiratorów, którzy są za tobą! Oni są tam! Wiem, że tam są! – Bourne chwycił leżącego mordercę, postawił go na nogi i podał mu broń. – Chciałeś Jasona Bourne'a, jest twój! Uwalniam go tutaj, koło tych róż. Zabij go, a ja zabiję ciebie!

Komandos, na wpół oszalały, na wpół żywy, gwałtownie rzucił się do ucieczki poprzez kwitnące krzaki oddalając się od Bourne'a. Początkowo biegł ścieżką, później, widząc, że żołnierze obstawili mur od północy i od południa, błyskawicznie zawrócił. Gdyby pojawił się we wschodniej części ogrodu, dostałby się pomiędzy oba oddziały. I już by nie żył.

– Nie mam więcej czasu, Conklin! – wrzasnął Bourne. Dlaczego nie mógl zabić człowieka, który go zdradził? Pociągnij za spust! Zabij ostatniego z Treadstone-71. Zabij. Zabij! Co go powstrzymywało]

Morderca przebiegł przez kwietnik, chwycił gorącą lufę pistoletu maszynowego Bourne'a, wykręcił ją do dołu, wymierzył ze swojej broni do Jasona i strzelił. Pocisk drasnął Bourne'a w czoło; wściekły pociągnął za spust swego automatu. Kule zadudniły o ziemię powodując drgania na małym poletku ich zawziętej, śmiertelnej walki. Chwycił pistolet Anglika wykręcając go w lewo. Z okaleczoną prawą ręką zabójca nie miał szans w starciu z człowiekiem z „Meduzy”. Broń wystrzeliła w chwili, gdy Bourne ją wyszarpnął. Oszust upadł do tyłu na trawę, a w jego szklistych oczach widniała świadomość poniesionej klęski.

– Dawid! Na litość boską, posłuchaj mnie! Musisz…

– Nie ma tu żadnego Dawida! – wrzasnął Jason, wbijając kolano w tors mordercy. – Moje prawdziwe nazwisko brzmi Bourne, który jest potomkiem Delty spłodzonego przez „Meduzę”! Dama z Wężem! Pamiętasz?

– Musimy porozmawiać!

– Musimy umrzeć. T y musisz umrzeć! Ci konspiratorzy wewnątrz to mój dług, dług wobec Marie! Oni muszą umrzeć! – Bourne chwycił mordercę za klapę kurtki i postawił go na nogi. – Powtarzam! Oto Jason Bourne! Jest wasz!

– Nie strzelajcie! Wstrzymajcie ogień! – krzyknął chrapliwie Conklin, podczas gdy zdezorientowani żołnierze z trzech oddziałów piechoty morskiej zaczęli zwierać szeregi, a ogłuszające swym przeraźliwym gwizdem syreny policyjne z Hongkongu umilkły przed zniszczoną bramą.

Człowiek z „Meduzy” gwałtownym ruchem chwycił komandosa za kark i pchnął go w stronę światła bijącego od buzujących płomieni i wzmocnionego przez reflektory. * – Oto on! To zdobycz, o którą wam chodziło!

Wybuchła strzelanina. Morderca zachwiał się, padł na ziemię i koziołkując starał się umknąć przed kulami.

– Przestańcie! Nie jego! Na litość boską, wstrzymajcie ogień. Nie zabijajcie go!

– Nie jego? – zagrzmiał Jason Bourne. – Nie jego? Tylko mnie! Czy tak, ty skurwysynu? Teraz ty umieraj! Za Marie, za Echo, za nas wszystkich!

Pociągnął za spust pistoletu maszynowego, jednakże kule nadal nie trafiały do celu! Odwrócił się, cofnął, a następnie pochylił do przodu i skierował swą śmiercionośną broń w stronę obu przegrupowujących się oddziałów. Ponownie oddał kilka dłuższych serii, kucając, robiąc uniki i przemykając się za krzakami róż z miejsca na miejsce. Celował jednak ponad ich głowami! Dlaczego? Dzieci nie mogły go powstrzymać. Ale przecież te dzieci, zmuszone do wykonywania rozkazów nie powinny umierać za tych, którzy nimi manipulują. Musi się dostać do zakonspirowanego domu. Teraz! Niewiele czasu zostało. Nadszedł właściwy moment!

– Dawidzie! – rozległ się kobiecy głos. O, Chryste, kobiecy głos! – Dawidzie, Dawidzie, Dawidzie! – Postać w plisowanej spódnicy wybiegła z domu! Zbliżyła się do Aleksandra Conklina i odepchnęła go na bok. Pozostała na dziedzińcu sama. – To ja, Dawidzie! Jestem tutaj. Jestem bezpieczna! Wszystko jest w porządku, kochany!

Kolejny podstęp, jeszcze jedno kłamstwo. To jest jakaś stara kobieta z siwymi, białymi włosami!

– Niech pani zejdzie mi z drogi, bo zabiję. To jeszcze jedna sztuczka!

– Dawidzie, to j a. Nie słyszysz mnie?…

– W i d z ę! To podstęp!

– Nie, Dawidzie.

– Nie nazywam się Dawid. Powiedziałem pani przyjacielowi, tej szumowinie, że nie ma tu żadnego Dawida.

– Nie! – krzyknęła Marie rozpaczliwie potrząsając głową i biegnąc w stronę kilku żołnierzy, którzy czołgali się po trawie z dala od kłębiących się, zanikających już obłoków gazu. Posuwali się na kolanach, mając przed sobą Bourne'a jak na dłoni; niezdecydowanie kierowali ku niemu uniesione lufy karabinów. Marie stanęła pomiędzy zbliżającymi się żołnierzami a ich celem.

– Czy nie wyrządziliście mu już dosyć zła? Na miłość boską, niech ich ktoś powstrzyma!

– I da się rozwalić jakiemuś kurewskiemu terroryście? – rozległ się donośny, młody głos z oddziału przy frontowym murze.

– On wcale nie jest taki, jak myślicie! Do takiego stanu doprowadzili go ludzie, którzy są tam w środku. Słyszeliście, co mówił. Nie będzie do was strzelał, jeżeli przerwiecie ogień!

– Przecież już strzelał – mruknął oficer,

– Ale ty jeszcze trzymasz się na nogach! – krzyknął w odpowiedzi Aleks Conklin stojący na skraju dziedzińca. – On jest lepszym strzelcem i ma więcej środków samoobrony niż którykolwiek z tych tutaj ludzi. Weź to pod uwagę. Ja wziąłem!

– Nie jesteś mi potrzebny! – wrzasnął Jason Bourne, ponownie oddając serię z broni maszynowej w kierunku płonącej ściany domu.

Nagle morderca zerwał się na nogi, po czym zadał cios znajdującemu się najbliżej żołnierzowi, młodzikowi z odkrytą głową, który wciąż krztusił się od gazu. Wyrwał mu broń, kopnięciem w głowę obalił na ziemię i wycelował w kolejnego żołnierza, który runął do tyłu chwytając się za brzuch. Zabójca obrócił się i z pistoletu maszynowego podobnego do broni Bourne'a wymierzył do oficera przestrzeliwując mu szyję. Gdy ciało osuwało się na ziemię, wyrwał broń z bezwładnych rąk. Przez moment wahał się, oceniając swoje szansę, a następnie wsunął pistolet pod lewe ramię. Delta obserwował, instynktownie odgadując, co zrobi komandos; wiedział, że będzie próbował zmylić przeciwnika.

To właśnie zrobił. Wystrzelił znowu kilka krótkich serii w kierunku zbitych szeregów młodych, niedoświadczonych żołnierzy znajdujących się przy frontowym ogrodzeniu; biegnąc zakosami starał się przemknąć przez niewielki trawnik, aby następnie móc się ukryć wśród wysokich kwiatów, które rosły na lewo od Bourne'a. Była to jedyna możliwa droga ucieczki, przez najsłabiej oświetloną, zburzoną prawą część tylnego ogrodzenia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krucjata Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krucjata Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krucjata Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Krucjata Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x