James Patterson - Róże Są Czerwone

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Róże Są Czerwone» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Róże Są Czerwone: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Róże Są Czerwone»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria krwawych napadów na banki w Marylandzie i Wirginii. Tajemniczy, wyjątkowo przebiegły przestępca wynajmuje za każdym razem innych ludzi do rabunku… a potem ich zabija. Śledztwem kieruje Alex Cross. Kolejne tropy prowadzą donikąd. Lecz Cross nie rezygnuje. Nawet kiedy przekonuje się, że inteligentny zbrodniarz prowadzi z nim wyrafinowaną grę. I że za najmniejszy błąd może zapłacić śmiercią.

Róże Są Czerwone — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Róże Są Czerwone», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zmarszczyła brwi i pokręciła głową.

– Coś takiego! Jestem zaszczycona.

– Nie chcę się kłócić. Przepraszam, że ci przerwałem. Mów dalej.

– Nie mogę już wytrzymać w Waszyngtonie. Ciągle się boję. Jestem jak sparaliżowana, to chyba najlepsze określenie. Nie cierpię wychodzić do szkoły. Czuję się tak, jakby ktoś odebrał mi moje życie. Najpierw George, potem tamto na Bermudach. Boję się, że Shafer wróci.

Musiałem się wtrącić.

– Nie wróci, Christine.

– Nie mów tak! – krzyknęła. – Nie wiesz tego! Nie możesz wiedzieć!

Powoli wypuściłem powietrze z płuc. Nie wiedziałem, co będzie dalej, ale Christine była na skraju załamania nerwowego. Jak tamtej nocy, kiedy miała koszmarny sen, że w jej domu jest Shafer.

– Wyprowadzam się z Waszyngtonu – oświadczyła. – Wyjadę po zakończeniu roku szkolnego. Nie powiem ci, dokąd. Nie szukaj mnie. Nie próbuj ze mną zabawy w detektywa. Ani w psychiatrę.

Nie mogłem uwierzyć własnym uszom. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Zatkało mnie. Stałem i gapiłem się na Christine. Chyba jeszcze nigdy nie czułem się tak zdruzgotany i samotny.

– A co z dzieckiem? – zapytałem w końcu ochrypłym szeptem.

W jej pięknych oczach pojawiły się nagle łzy. Zaczęła drżeć i spazmatycznie szlochać.

– Nie mogę go zabrać ze sobą. Nie w tym stanie, w jakim jestem. Mały Alex musi na razie zostać z tobą i z babcią.

Chciałem coś powiedzieć, ale nie byłem w stanie wykrztusić nawet słowa. Christine przez chwilę patrzyła na mnie. Miała strasznie smutne, pełne bólu oczy. Odwróciła się i odeszła. Zniknęła w domu.

Rozdział 48

Byłem wściekły i przybity i dusiłem to wszystko w sobie. Wiedziałem, że nie powinienem, a to jeszcze pogarszało sprawę. Lekarzu, lecz się sam.

W niedzielny poranek spotkałem w kościele mojego psychiatrę, Adele Finaly. Oboje przyszliśmy z rodzinami na mszę o dziewiątej. Przystanęliśmy w kruchcie, żeby porozmawiać. Adele musiała coś wyczytać z moich oczu. Jest spostrzegawcza i dobrze mnie zna. Chodzę do niej na wizyty prawie od czterech lat.

– Zdechła twoja kotka Rosie czy co? – spytała z uśmiechem.

– Rosie ma się świetnie, Adele. Ja też. Dzięki za troskę.

– Dobra, dobra… Więc dlaczego wyglądasz jak Ali po walce z Joe Frazierem w Manili? I nie ogoliłeś się do kościoła.

– Ładna sukienka – odparłem. – Dobrze ci w tym kolorze.

Adele zmarszczyła brwi.

– Akurat! Szary to zdecydowanie nie mój kolor, Alex. Co cię gryzie?

– Nic.

Adele zapaliła świecę wotywną.

– Uwielbiam magię – szepnęła z figlarnym uśmieszkiem. – Nie pokazujesz się od jakiegoś czasu, Alex. To oznacza coś bardzo dobrego albo bardzo złego.

Ja też zapaliłem świecę. Potem się pomodliłem.

– Dobry Boże, nie przestawaj czuwać nad Jannie. Spraw, żeby Christine została w Waszyngtonie. Wiem, że na pewno znów poddajesz mnie próbie.

Adele skrzywiła się, jakby się oparzyła. Odwróciła wzrok od płomienia świecy i spojrzała mi prosto w oczy.

– Och, Alex. Strasznie mi przykro. Nie potrzebujesz więcej prób.

– Wszystko gra – odpowiedziałem. Nie zamierzałem się teraz wywnętrzać, nawet przed nią.

Adele pokiwała głową.

– Oj, Alex, Alex… Oboje wiemy, jak jest.

– Naprawdę wszystko w porządku.

Zirytowała się.

– Świetnie! Należy się stówa za wizytę. Możesz ją dać na tacę.

Wróciła do rodziny, która już się usadowiła w połowie rzędu ławek przy środkowym przejściu. Obejrzała się na mnie, ale bez uśmiechu. Usiadłem obok Damona. Zapytał, kim jest ta ładna pani.

– Zaprzyjaźnioną lekarką – wyjaśniłem.

– Twoją lekarką? Od czego? – dopytywał się cicho. – Chyba jest zła na ciebie. Zrobiłeś coś nie tak?

– Wszystko jest w porządku – szepnąłem. – Nie mogę mieć własnych spraw?

– Nie. Poza tym, jesteśmy w kościele. Wyspowiadam cię.

– Nie mam ci nic do wyznania. Wszystko gra. Wszystko dobrze. Żyję w pokoju ze światem. Szczęśliwszy już nie mogę być.

Damon spojrzał na mnie z taką samą irytacją jak Adele. Potem pokręcił głową i odwrócił wzrok. On też mi nie wierzył. Kiedy przyszła nasza kolej, wrzuciłem do koszyka na datki sto dolarów.

Rozdział 49

Supermózg trzymał się ściśle planu. Zegar w jego głowie tykał głośno. Nigdy nie przestawał.

Najlepsza z grup napadających na banki – sama śmietanka – miała się z nim spotkać w jego apartamencie w Holiday Inn, niedaleko Colonial Village w Waszyngtonie. Oczywiście zjawili się punktualnie. Taki postawił warunek.

Brian Macdougall wszedł pierwszy. Supermózga rozbawiła jego idiotyczna pewność siebie. Wiedział, że to przywódca. Podwładni trzymali się z tyłu: B. J. Stringer i Robert Shaw. Wszyscy trzej wyglądają po prostu na dobrych złodziei, pomyślał. Dwaj z tyłu nosili takie same biało-niebieskie T-shirty ligi softballowej z Long Island.

– A gdzie panowie O’Malley i Crews? – zapytał Supermózg zza baterii reflektorów, które chroniły go przed rozpoznaniem.

Macdougall mówił za wszystkich.

– W pracy. Dałeś nam krótki termin, wspólniku. My trzej wzięliśmy dziś rano dzień wolny. Wyglądałoby podejrzanie, gdyby pięciu facetów na raz poszło na zwolnienie lekarskie.

Supermózg przyglądał się trzem nowojorczykom siedzącym na wprost świateł. Z pozoru wyglądali na przeciętniaków. W rzeczywistości byli najbardziej niebezpiecznymi z jego dotychczasowych współpracowników. Właśnie takich ludzi potrzebował do następnej próby.

– Więc co to ma być? – zapytał Macdougall. – Rozmowa kwalifikacyjna?

Był w czarnej, jedwabnej koszuli, czarnych spodniach i czarnych półbutach. Miał zaczesane do tyłu czarne włosy i bródkę.

– Nie, nie… – odrzekł Supermózg. – Pracę macie zapewnioną. Jeśli wam odpowiada. Znam wasz sposób działania. Wiem o was wszystko.

Macdougall wpatrzył się w blask reflektorów, jakby chciał go przeniknąć wzrokiem.

– Musimy się wzajemnie widzieć – powiedział. – Inaczej nie wchodzimy w ten interes.

Supermózg zerwał się z miejsca. Był zaskoczony i wściekły. Nogi od krzesła zazgrzytały głośno o podłogę.

– Mówiłem wam, że to niemożliwe. Spotkanie skończone.

W pokoju hotelowym zapadła cisza. Macdougall spojrzał na Stringera i Shawa. Podrapał się w brodę, potem roześmiał głośno.

– Tylko cię sprawdzam, wspólniku. Obejdziemy się bez widoku twojej twarzy. O ile masz dla nas forsę.

– Mam. Pięćdziesiąt tysięcy dolarów. Za samo przyjście tutaj. Zawsze dotrzymuję słowa.

– I wyjdziemy stąd z gotówką, nawet jeśli zrezygnujemy z tej roboty?

Teraz Supermózg się uśmiechnął.

– Nie zrezygnujecie. Spodoba wam się mój plan. Zwłaszcza wasza część łupu. To piętnaście milionów dolarów.

Rozdział 50

– Powiedział, piętnaście milionów?!

– Właśnie tyle. Tak rzeczywiście powiedział. Co my mamy obrobić, do cholery?

Vincent O’Malley i Jimmy Crews nie byli tego dnia w pracy. Siedzieli na zewnątrz w dwóch samochodach: toyocie camry i hondzie acura. Mieli na uszach słuchawki i porozumiewali się przez radio. Zaparkowali po przeciwnych stronach waszyngtońskiego Holiday Inn. Czekali, aż pojawi się Supermózg. Zamierzali go śledzić, żeby ustalić, kim jest.

O’Malley i Crews słyszeli rozmowę w hotelu, bo Brian Macdougall miał na sobie nadajnik. Piętnaście milionów… Co to za robota, do cholery?! Facet nazywający siebie Supermózgiem to inna sprawa. Mówił, a raczej wygłaszał wykład w ten sposób, że skok na taką kasę wydawał się czymś w rodzaju spacerku po parku. Sześć do ośmiu godzin pracy i trzydzieści milionów do podziału. Największe wrażenie robiło to, że miał gotową odpowiedź na każde pytanie Macdougalla.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Róże Są Czerwone»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Róże Są Czerwone» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Second Honeymoon
James Patterson
James Patterson - Tick Tock
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Róże Są Czerwone»

Обсуждение, отзывы о книге «Róże Są Czerwone» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x