James Patterson - Róże Są Czerwone

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Róże Są Czerwone» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Róże Są Czerwone: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Róże Są Czerwone»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria krwawych napadów na banki w Marylandzie i Wirginii. Tajemniczy, wyjątkowo przebiegły przestępca wynajmuje za każdym razem innych ludzi do rabunku… a potem ich zabija. Śledztwem kieruje Alex Cross. Kolejne tropy prowadzą donikąd. Lecz Cross nie rezygnuje. Nawet kiedy przekonuje się, że inteligentny zbrodniarz prowadzi z nim wyrafinowaną grę. I że za najmniejszy błąd może zapłacić śmiercią.

Róże Są Czerwone — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Róże Są Czerwone», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Telefony szybko przekazano do przodu. Było ich dziewięć. Mężczyzna cisnął je w gęste krzaki na ulicy. Potem roztrzaskał małym młotkiem radio w autokarze.

– Teraz wszyscy schylają głowy poniżej linii okien i trzymają je tak do odwołania. I ma być cisza. Dzieci też się nie odzywają. Wykonać.

Pasażerki i dzieci zrobiły, co im kazano. Strzelec odwrócił się do kierowcy.

– Dla ciebie mam tylko jedną instrukcję, Wielki Joe. Jedziesz za granatową furgonetką. Nie spieprz czegoś, bo natychmiast cię rozwalę. Nie jesteś dla nas nic wart, ani żywy, ani martwy. Powtórz, co robisz, Joe?

– Jadę za czarną furgonetką.

– Bardzo dobrze, Joe. Doskonale. Tyle, że furgonetka jest granatowa, nie czarna. Widzisz to? A teraz ruszaj i prowadź uważnie. Żadnego łamania przepisów po drodze.

Rozdział 55

Trzy sekretarki miały mnóstwo roboty. Odbierały telefony, pocztę i faksy dla trzydziestu sześciu dyrektorów siedzących w słynnej Sali Chińskiej hotelu Mayflower. Ale uwielbiały pracę poza biurem. Zwłaszcza, że ich centrala mieściła się w Hartford w Connecticut.

Sara Wilson, najmłodsza z nich, pierwsza zobaczyła faks od porywaczy. Przeczytała go szybko i podała starszym koleżankom. Zaczerwieniła się i drżały jej ręce.

– To jakiś głupi żart? – zapytała Liz Becton. – Przecież to wariactwo. Co to ma być?

Nancy Hall była sekretarką prezesa zarządu, Johna Doonera. Weszła bez pukania na zebranie i wywołała go od drzwi. Nie musiała nawet podnosić głosu. W Sali Chińskiej był pewien problem z akustyką. Kopuła sufitu odbijała dźwięki i w jednym końcu wielkiej sali słychać było wyraźnie nawet szept z drugiego końca.

– Panie Dooner, muszę z panem natychmiast porozmawiać – powiedziała.

Szef nigdy jeszcze nie widział jej tak poważnej i przejętej.

Po wyjściu prezesa atmosfera w sali rozluźniła się, ale rozmówki i śmiechy nie trwały długo. Dooner wrócił po niecałych pięciu minutach. Był blady i szybko wszedł na podium.

– Liczy się każda chwila – oznajmił drżącym głosem, który zaszokował obecnych na sali. – Proszę mnie uważnie wysłuchać. Porwano wynajęty autokar z żonami niektórych z nas. Sprawcy podają się za tych drani, którzy ostatnio obrabowali banki i dokonali morderstw w Marylandzie i Wirginii. Twierdzą, że tamte napady miały być dla nas „lekcjami poglądowymi”. Podkreślają wyraźnie, że nie żartują i mamy spełnić ich żądania w określonym czasie, co do sekundy.

Prezes mówił dalej. Światło lampy na podium nadawało jego twarzy dramatyczny wygląd.

– Ich żądania są proste i jasne. Dokładnie za cztery godziny mamy im dostarczyć trzydzieści milionów dolarów okupu. Inaczej wszyscy zakładnicy zginą. Nie wiadomo, jak porwali autokar. Steve Bolding z naszej ochrony już tu jedzie. Zdecyduje, które siły policyjne zawiadomić. Prawdopodobnie wybierze FBI.

Dooner przerwał, żeby zaczerpnąć powietrza. Jego twarz powoli odzyskiwała normalną barwę.

– Jak wiecie, mamy polisę ubezpieczeniową na wypadek porwania. Pokrywa okup do pięćdziesięciu milionów dolarów. Podejrzewam, że porywacze wiedzą o tym. Wydają się dobrze poinformowani i zorganizowani. Potrafią też trzeźwo myśleć, co daje im przewagę. Muszą wiedzieć, że jesteśmy własnymi ubezpieczycielami i możemy szybko zdobyć pieniądze.

– A teraz, panie i panowie… – zakończył prezes – musimy się zastanowić, jaką mamy alternatywę. Jeśli w ogóle jakaś alternatywa istnieje. Porywacze postawili sprawę jasno: żadnych błędów z naszej strony, bo zginą ludzie.

Rozdział 56

Byłem w biurze terenowym FBI na Czwartej ulicy, kiedy dostaliśmy wezwanie alarmowe.

Porwano autokar firmy turystycznej „Waszyngton na kołach” z osiemnastoma pasażerami i kierowcą. Zdarzyło się to wkrótce po jego odjeździe sprzed hotelu Renaissance Mayflower. Kilka minut później zażądano trzydziestomilionowego okupu od Towarzystwa Ubezpieczeniowego MetroHartford.

Porywacze zabronili zawiadamiania policji, ale nie mogliśmy im ufać i siedzieć z założonymi rękami. Ulokowaliśmy się w Hiltonie Capitol na rogu Szesnastej i K, niedaleko Mayflower. Mieliśmy cztery zespoły dowodzenia, a w Mayflower dwunastu agentów. Było to dość niebezpieczne, ale Betsey twierdziła, że musimy mieć hotel pod obserwacją. Zainstalowaliśmy tam podsłuchy i kilka ukrytych kamer. Całe waszyngtońskie biuro terenowe FBI zostało postawione w stan pogotowia.

Autokaru szukały specjalnie wyposażone helikoptery apache. Miały wykrywacze ciepła na wypadek, gdyby porywacze chcieli ukryć gdzieś pojazd i pasażerów. Oznaczenie alfanumeryczne na dachu autokaru podano miejscowej policji, wojsku, władzom miejskim i stanowym, a nawet samolotom prywatnym. Nikomu nie powiedziano, dlaczego poszukuje się tego pojazdu.

Z Hiltona do Mayflower mogliśmy dotrzeć w razie potrzeby w dziewięćdziesiąt sekund. Mieliśmy nadzieję, że porywacze nie wiedzą o naszej bazie. Do terminu dostarczenia okupu pozostały dokładnie dwie godziny. Plan był niesamowicie napięty. Dla nich i dla nas.

Tymczasem zaczęły się problemy.

W Hiltonie zjawiła się Jill Abramson z wewnętrznego komitetu bezpieczeństwa towarzystwa ubezpieczeniowego i Steve Bolding z firmy ochroniarskiej. Abramson była tęgą kobietą, miała na sobie żółty, prążkowany kostium i wyglądała na jakieś czterdzieści parę lat. Bolding był wysoki, dobrze zbudowany, miał pewnie trochę ponad pięćdziesiątkę. Nosił niebieską kurtkę sportową, białą koszulę i dżinsy. Przyjechali nas pouczyć, jak mamy wykonywać naszą robotę.

Betsey już otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale Bolding podniósł rękę gestem nakazującym milczenie. Najpierw on miał coś do powiedzenia. Było jasne, że chce dowodzić całą akcją.

– Zrobimy tak. Dopuszczę was do tego, ale w każdej chwili mogę was wykluczyć. Jestem byłym starszym agentem specjalnym Biura i znam wszystkie prawidłowe posunięcia. Nieprawidłowe też. Nie mamy czasu na uprzejmości. Agentko Cavalierre, są jakieś ślady umożliwiające identyfikację przestępców? Jest jedenasta czterdzieści sześć. Nasza godzina zero to trzynasta czterdzieści pięć. Dokładnie.

Betsey wzięła krótki oddech, zanim odpowiedziała. Panowała nad sobą dużo lepiej, niż ja byłbym w stanie, rozmawiając z tym prywatnym ochroniarzem.

– Podejrzanych tak, ale to w żaden sposób nie pomoże zakładnikom. Ktoś widział porwanie autokaru. Było dwóch mężczyzn w maskach przypominających narciarskie. Autokar zauważono na DeSales Street, ale nie wiemy, czy przed porwaniem, czy po. Jest już jedenasta czterdzieści siedem, panie Bolding.

Pani Abramson zaskoczyła nas wszystkich.

– Do Mayflower właśnie jadą pieniądze. Zapłacimy okup.

– Zgodnie z planem – odrzekł Bolding. – Czekamy na dalsze instrukcje porywaczy. Jak dotąd, nie odezwali się po raz drugi. Nasi ludzie dostarczą pieniądze. Zrobimy to sami.

Betsey w końcu nie wytrzymała.

– Ja wysłuchałam pana, a teraz pan wysłucha mnie, kolego. Pan był starszym agentem specjalnym, a ja nim jestem. Gdyby został pan w Biurze, byłabym teraz pańską przełożoną. I jestem nią teraz. To nasi ludzie dostarczą okup i ja tam będę, nie pan. Tak to zrobimy!

Abramson i Bolding zaczęli się z nią kłócić, ale natychmiast im przerwała.

– Mam dosyć waszych bzdur. Doskonale wiemy, że porywacze są niebezpiecznie nieprzewidywalni. Albo przyjmiecie moje warunki, albo wyłączę was z tej sprawy. Mogę cię w tej chwili aresztować, Bolding. Panią też, pani Abramson. Mamy masę roboty i została nam dokładnie godzina i pięćdziesiąt siedem minut.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Róże Są Czerwone»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Róże Są Czerwone» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Second Honeymoon
James Patterson
James Patterson - Tick Tock
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Róże Są Czerwone»

Обсуждение, отзывы о книге «Róże Są Czerwone» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x