John Katzenbach - Dzień zapłaty

Здесь есть возможность читать онлайн «John Katzenbach - Dzień zapłaty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzień zapłaty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień zapłaty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Małżeńskie szczęścia Duncana i Megan Richardsów pryska, gdy ich syn, upośledzony umysłowo Tom, zostaje uprowadzony. Porywaczką okazuje się Olivia Barrow, dawna członkini rewolucyjnego, hippisowskiego oddziału, do którego w latach sześćdziesiątych należeli także Richardsowie. Teraz przyjdzie im drogo zapłacić za błędy młodości…

Dzień zapłaty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień zapłaty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– To było osiemnaście lat temu i przecież wszystko się zmieniło…

– Jedno nigdy się nie zmieni – przerwał Duncan. Dziewczynki patrzyły na niego, ale Megan odwróciła wzrok.

– Pięć osób straciło życie.

Dziewczynki patrzyły na ojca szeroko otwartymi oczami.

– Czy wy… – zaczęła Lauren.

– Nie. Nie dosłownie. Czy kogoś zabiłem? Nie z pistoletu. Ale czy byłem w to wmieszany? Tak.

– Ale co się właściwie stało? – zapytała Karen. Duncan wziął głęboki oddech.

– Próbowaliśmy obrabować bank.

– Co? Co takiego?

– Próbowaliśmy obrabować bank. Mieliśmy zaatakować zaraz potem, jak opancerzona furgonetka przywiezie gotówkę z zakładów chemicznych. Widzicie, te zakłady wchodziły w skład korporacji, produkującej napalm.

– I co z tego?

– Musicie zrozumieć. Napalm stosowano w wojnie i… – zawahał się. – Rzeczywiście, to brzmi jeszcze bardziej idiotycznie, niż się spodziewałem.

– Ale dlaczego bank?

– Dla pieniędzy. Żeby kupić broń i propagandę. Żeby o naszej grupie było głośno.

– I rzeczywiście było – z goryczą wyszeptała Megan.

– Ale, tato… – zaczęła Lauren.

– Słuchaj! Wiem, że wszystkie te wyjaśnienia brzmią głupio, ale nic nie poradzę.

– Ale co się właściwie stało? – spokojnie ponowiła swoje wcześniejsze pytanie Karen.

Duncan westchnął.

– Wszystko potoczyło się fatalnie, od pierwszej minuty. Strażnicy nie rzucili broni, jak to zakładaliśmy. Zaczęli strzelać. Dwóch z nich zginęło, także troje z naszej grupy. To była prawdziwa klęska. Ja siedziałem za kierownicą samochodu, którym mieliśmy odjechać po napadzie. Ale widząc, co się dzieje, uciekłem, zamiast przyjść im na pomoc. Miałem szczęście. Natknąłem się na waszą matkę i oboje wróciliśmy po prostu na Wschodnie Wybrzeże, próbując o wszystkim zapomnieć. Ukryliśmy się. Zapomnieliśmy. Świat się zmienił. To wszystko.

– Ale dlaczego nie możemy pójść na policję? – znowu zapytała Lauren. Nie płakała już, w jej głosie brzmiało naleganie i ciekawość.

– Ponieważ wsadziliby mnie do więzienia.

– Och.

Przez chwilę wszyscy milczeli. Duncan zdawał sobie sprawę, że dziewczęta chciałyby znać odpowiedzi na wiele pytań, lecz odkładają to na później.

– Dobrze – Karen odezwała się w końcu z zaskakującą stanowczością – z tego wynika, że będziemy musieli poradzić sobie sami. Ale czy zdołamy? Damy im czego chcą i będzie spokój?

Duncan i Megan skinęli głowami.

– Mam nadzieję – powiedziała Megan cicho.

Sędzia Thomas Pearson otworzył oczy. Światło, które wypełniało pokój, raziło jego wzrok. Cały był zesztywniały; czuł się tak, jakby jakaś potężna łapa skręciła mu szyję podczas snu. Zmienił ostrożnie pozycję, starając się nie obudzić wnuka, który drzemał z lekko rozchylonymi ustami i z głową na jego kolanach. Chłopiec cicho jęknął, machnął ręką przed twarzą, jakby chciał odepchnąć jakiś koszmarny obraz, a potem przekręcił się na bok i zapadł w głęboki sen. Sędzia ostrożnie wstał, wziął koc i okrył chłopca. Tommy westchnął przez sen.

Pearson przez moment zastanawiał się, czy nie zgasić górnego światła, postanowił jednak tego nie robić. Nie chciał, by dziecko obudziło się w ciemności, przerażone.

Spojrzał na zegarek. Była druga w nocy.

Jestem starym człowiekiem, który nocami śpi kiepsko, za to w ciągu dnia ucina sobie drzemkę. To tak, jakby moje ciało zaczynało zwalniać bieg. Nic już nie pracuje tak dobrze jak kiedyś. Porównał siebie do ulubionego starego zegara, takiego ze sprężynami, wahadłem i ciężarkami, które podnosiły się i opuszczały, by wskazać czas, a nie do nowoczesnego zegarka elektronicznego z cyfrową tarczą i precyzyjnymi ruchami sterowanymi przez układ komputerowy.

Rozejrzał się po pokoju – chyba setny raz. No cóż, mam wrażenie, że coś jeszcze we mnie tyka…

Nasłuchiwał chwilę. W całym domu panowała cisza, słychać było tylko miarowy oddech wnuka. Podziwiał odporność dziecka – tak było przerażone, teraz się regeneruje. Do tej pory chłopiec trzymał się dzielnie. Ale nie przyszło jeszcze najgorsze. Nie wiem, jak twardy potrafi być.

Wzdrygnął się na myśl o fatalnym doświadczeniu z łazienką.

Ta kobieta, pomyślał, pokazała mi coś. Pokazała, jak potrafi być okrutna, jak dobrze umie grać na ludzkich uczuciach. To była rzeczywiście imponująca demonstracja władzy, skutecznie ukazująca, jak krucha jest sytuacja. Przypuszczalnie nie ma tu żadnej piwnicy, wilgotnej, ciemnej i zatęchłej, jak mówiła, ale groźba odniosła taki sam skutek, jakby to była prawda, a może nawet lepszy. Musi zachować czujność wobec tego rodzaju manipulacji; musi sprawić, żeby zajęła się czymś rzeczywistym. Trzeba ją zmusić, żeby zajęła się realnymi sprawami. I nie pozwolić, żeby wymyślała jakieś okropieństwa, które mogłyby tylko osłabić moją determinację.

Sędzia Pearson pokręcił głową. Gdyby chodziło tylko o mnie, powiedziałbym im, żeby mnie zastrzelili i poszli do diabła.

Popatrzył na Tommy'ego i pogładził go po głowie. Ale nie jestem sam, nie pozwolę, żeby nas rozdzielili. To będzie moja pierwsza bitwa, zdecydował, nawet jeżeli oni o tym nie wiedzą. Nie pozwolę, żeby nas rozłączyli, ani na chwilę, bez względu na to iloma pistoletami będą wymachiwać. Potrafisz wygrać tę potyczkę, przekonywał sam siebie, a kiedy zaczniesz odnosić małe zwycięstwa, zdołasz opracować plan wygrania całej wojny. Chcą pieniędzy. Przecież nie zrezygnują ze swojego głównego celu po to tylko, żeby udowodnić, że mają władzę w drobiazgach.

Postanowienie to wyraźnie dodało mu siły. Jego ręka powędrowała mimowolnie do ramienia Tommy'ego. Przez sztywny koc poczuł falowanie oddechu dziecka. Uśmiechnął się. To naprawdę jest niemożliwe, pomyślał, żeby widząc śpiące dziecko nie odczuwać przemożnej chęci pogłaskania go czy otulenia kocem.

Usiadł na drugiej pryczy, pozwolił myślom krążyć i śnić na jawie o wczesnym świtaniu.

Pomyślał o żonie – było to naturalne, gdyż dziecko miało wiele jej rysów, Zadowolony był, że już jej nie ma i że nie musi się o nią martwić. Był to przejaw egoizmu, ale trudno, tak właśnie o tym myślał. Wspomniał jej pogrzeb, jak głupio się wtedy czuł, uważał, że to nie w porządku, że on żyje, wymienia uściski dłoni, wita starych przyjaciół. Była wczesna jesień, popołudnie, liście dopiero zaczynały żółknąć i pojawiały się pierwsze rdzawe plamki na tle zieleni. Dzień był upalny i pamiętał, że w czarnym garniturze było mu zdecydowanie za gorąco. Miał chęć go zdjąć, krzyczeć, że wszystko jest nie tak, i że każdy przeklęty głupiec powinien wiedzieć, że ktoś tu przesadził. Nie słuchał słów księdza ani monotonnego potoku kondolencji składanych przez gości. Przyglądał się grubym, szarym chmurom zbierającym się na burzę w oddali nad górami, czekając na próżno, że spadnie deszcz, runie prosto na niego i otoczy go ścianą wody. Uśmiechnął się – bliźniaczki chwyciły go pod ramiona i wyprowadziły z cmentarza – pamiętał jak przepłynęła przez niego fala ich młodości. Deszcz nie spadł. Coraz mocniej paliło słońce i wszystko biegło swoim trybem.

Wciąż jednak wydawało mu się absurdalne, że ją przeżył, i wciąż go to dziwi. Przez tyle wspólnych lat nigdy nie przyszła mu do głowy taka możliwość. Był przekonany, pewnością zrodzoną z jakiejś głupiej, męskiej arogancji, że to on umrze pierwszy i ważne było, żeby zostawił ją dobrze zabezpieczoną. Wszystkie polisy ubezpieczeniowe były na to nastawione, a w ich testamentach były jedynie malutkie wzmianki o tym, że ona mogłaby umrzeć przed nim. Pamiętał, jak był osłupiały, gdy w gabinecie lekarskim powiedziano mu, że ona nie żyje. Patrzył na lekarza siedzącego po drugiej stronie biurka w białym kitlu i myślał: To jakaś bzdura; na pewno można to zmienić w trakcie apelacji. Nie widział nic absurdalnego w traktowaniu śmierci jako jeszcze jednego problemu prawnego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień zapłaty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień zapłaty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Katzenbach - La Guerra De Hart
John Katzenbach
John Katzenbach - Juegos De Ingenio
John Katzenbach
libcat.ru: книга без обложки
John Katzenbach
John Katzenbach - Juicio Final
John Katzenbach
John Katzenbach - Just Cause
John Katzenbach
John Katzenbach - The Wrong Man
John Katzenbach
John Katzenbach - La Sombra
John Katzenbach
John Katzenbach - W słusznej sprawie
John Katzenbach
John Katzenbach - La Historia del Loco
John Katzenbach
John Katzenbach - El psicoanalista
John Katzenbach
John Katzenbach - Opowieść Szaleńca
John Katzenbach
John Katzenbach - The Madman
John Katzenbach
Отзывы о книге «Dzień zapłaty»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień zapłaty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x