John Katzenbach - Dzień zapłaty

Здесь есть возможность читать онлайн «John Katzenbach - Dzień zapłaty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzień zapłaty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień zapłaty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Małżeńskie szczęścia Duncana i Megan Richardsów pryska, gdy ich syn, upośledzony umysłowo Tom, zostaje uprowadzony. Porywaczką okazuje się Olivia Barrow, dawna członkini rewolucyjnego, hippisowskiego oddziału, do którego w latach sześćdziesiątych należeli także Richardsowie. Teraz przyjdzie im drogo zapłacić za błędy młodości…

Dzień zapłaty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień zapłaty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Żachnęła się, pragnąc uwolnić się od tych wspomnień.

Myśleli, że uda im się mnie zaklasyfikować, zaśmiała się do siebie samej.

Podczas pierwszego obiadu w stołówce po skończeniu posiłku rzuciła z łoskotem na podłogę pusty metalowy talerz. A kubek kawy prosto w twarz pierwszej nadbiegającej strażniczce. Drugą zaś uderzyła z taką siłą, że złamała jej szczękę.

Sama siebie zaklasyfikowałam.

Pamiętała, jak ją skatowali. Ale nie udało im się zrobić jej krzywdy. Uśmiechnęła się na to kłamstwo. W rzeczywistości skatowali mnie bez skrupułów. Byłam cała czarnogranatowa, jeszcze po miesiącu widać było sińce. Myślałam, że już zawsze będę utykać.

Ale nie udało się im złamać mnie wewnętrznie. I ważne było, żeby im to pokazać. Nigdy nie zdobyli władzy nade mną, tyle tylko, że decydowali kiedy otworzyć, a kiedy zamknąć drzwi. Znów pomyślała o agencie FBI: "Lepsze warunki". Cały czas miałam lepsze warunki. Od pierwszej do ostatniej minuty.

Nagle zauważyła jakiś ruch na tle linii lasu – na zalane światłem księżyca pole wyszło stadko jeleni. Cóż za okrutne życie, pomyślała. Taki jeleń nie zna niczego poza strachem. Mknie przed siebie, gdy tylko usłyszy najlżejszy szmer. Marznie w zimie, w lecie prześladują go kleszcze i muchy. Kiedy jeleń może zaznać spokoju? Na pewno nie jesienią, kiedy od New Jersey do

Kanady polują na nie kretyni z karabinami. Jak poniżająca musi być śmierć jelenia: zastrzelenie przez jakiegoś weekendowego wojownika, który miał szczęście, że nie zabił siebie, swego kolegi albo krowy rolnika. Albo uderzenie samochodu podpitego biznesmena podczas próby przedostania się przez szosę – agonia w powietrzu, czołganie się ze złamanymi nogami w krzewy jeżyn i śmierć w samotności i bólu, podczas gdy tamta Świnia wrzeszczy z wściekłości z powodu uszkodzonego błotnika. Całe życie tych zwierząt polega na przetrwaniu od jednej paniki do drugiej. Są najgłupiej bojaźliwymi zwierzętami, mimo że są tak piękne w świetle księżyca.

Patrzyła jak skubią trawę, podnosząc co chwila głowy, czujne na każdy szczegół. W ciągu paru chwil na otwartej przestrzeni przed oczami Olivii stadko, początkowo Uczące pół tuzina sztuk, zwiększyło się do ponad dwóch tuzinów. A kiedy wreszcie wystraszyło je coś, rzuciły się przed siebie drugimi susami, przepływając w pośpiechu przez pole jak ciemne zmarszczki na stawie gonione przez wiatr.

Kiedy jelenie zniknęły w lesie, oprzytomniała i pomyślała o swoich więźniach na strychu, a także o Megan i Duncanie.

Ciekawe czy płaczą? Siedzą przez całą noc i szlochają? A może tkwią bez ruchu z oczami utkwionymi w przestrzeń? Czy są w stanie pomyśleć, co się na nich szykuje?

Zerknęła na Billa Lewisa i zanotowała w pamięci, żeby trochę przycisnąć Ramona, żeby mocniej zaczęły się w nim gotować zmysły. Musi mnie pożądać. Ale musi też pożądać Billa. Słysząc jego pochrapywanie, przykazała sobie, by i jego namiętność utrzymać w stanie wrzenia.

Jeśli będą podnieceni, nie zauważą nawet, co w istocie robią. Muszę pieprzyć ich obu i nie dać im ostygnąć. Są jak wszyscy mężczyźni, niezdolni widzieć nic więcej poza własnym fiutem.

To, co robię, jest wyłącznie moją sprawą, niczyją inną. Ale oni będą pomagać mi, dopóki sądzą, że chodzi również o coś innego. Potem będą zbyt zaskoczeni, by zrozumieć, w czym brali udział.

A ja znowu będę sama.

Wyprostowała się, zrzucając koc na podłogę i pozwalając, aby światło księżyca obmyło jej nagość.

Czuła jakby noc zagłębiała się w nią powolnymi, długimi, wspaniałymi uderzeniami. Poczuła skurcz żołądka, oddychała szybciej, wewnątrz niej wszystko migotało w rytm falującej ciemności. Wysunęła do przodu biodra, lekko rozchyliła uda a chłodne powietrze owiewało ją, muskało, pieściło. Mocniej objęła się ramionami, jak gdyby przyciskając swego nowego kochanka.

Z nastaniem brzasku Duncan rozejrzał się po salonie. Owładnęła nim myśl o problemach, jakie przynosi nowy dzień. Megan zasnęła w końcu na kanapie. Dziewczęta odesłali na górę trochę po północy. Było cicho i nie był pewien, czy śpią, ale przypuszczał, że tak – nastolatki były w stanie spać w każdej sytuacji, jak tego dowiodły wcześniej.

Duncan wciąż tkwił w fotelu. Patrzył bezmyślnie na cienie przesuwające się z wolna po ścianie, z każdą minutą coraz bledsze i bardziej niewyraźne. Przez chwilę wydawało mu się, że widok ten zahipnotyzował go, potrząsnął więc głową, żeby uspokoić wyobraźnię i spróbować skoncentrować się na nowym dniu.

– No więc – powiedział na głos. – Cóż powinienem zrobić?

W pamięci odtworzył jeszcze raz rozmowę z Olivia. Ostrzegła go przed kontaktem z policją i nie zrobił tego. Jak dotąd jej pogróżki były ogólnikowe, nie udzieliła też żadnych instrukcji. Nie kazała mu gromadzić pieniędzy, nie wydała żadnych poleceń. To nastąpi później, uznał. Co powinienem zrobić teraz? Odpowiedź napawała go odrazą: Nic. Mógł tylko czekać.

Na myśl o pójściu na górę do sypialni, wyjęciu świeżej koszuli i krawata, zdjęciu z wieszaka tradycyjnego wełnianego garnituru, a także wzięciu prysznica i ubraniu się – słowem wykonaniu codziennych porannych czynności – zrobiło mu się niedobrze. Jak zdoła przetrwać ten dzień – uśmiechać się, ściskać cudze dłonie, uczestniczyć w zebraniach, przeglądać papiery?

Rozejrzał się po pokoju, znajdował się w otoczeniu znanych sobie przedmiotów. Wszystko zdawało się takie normalne, poukładane, przyjemne. Tak ciężko pracowałem na wszystko, co mam – na nowy samochód, wspaniały dom, niewielką wakacyjną posiadłość zaszytą w lasach. Zaspokajanie potrzeb. To jest właśnie to, co robiłem. Zaspokajałem potrzeby. Zapewniałem rodzinie byt, to są owoce mojej pracy. Nie brakowało im niczego.

A wszystko to było w istocie kłamstwem.

Przez moment wydawało mu się, że zazdrości Olivii. Często o niej myślałem, zwłaszcza w pierwszych latach, kiedy każdego dnia spodziewałem się, że to wszystko musi się przecież skończyć. Wyobrażałem sobie jej życie w więzieniu i z przerażeniem oczekiwałem na aresztowanie, na bicie i reżim więzienny. Minęły lata, zanim zrozumiał, że to jej przypadł luksus postępowania zgodnie z własnymi ideami, że to ona w istocie pozostała wolna. A ja stałem się mieszczuchem, filistrem, stałem się więźniem z wyboru. Ona nie musiała, myślałem, troszczyć się o bliźniaczki, o te nowo narodzone, bezbronne istotki i godzić się z myślą, że wykuwanie nowego społeczeństwa to jedno, lecz dużo ważniejsze jest troszczenie się o własne dzieci. A później, po przyjściu na świat Tommy'ego, wszystko ułożyło się inaczej. Pokręcił głową. Ale nie dla niej. Dla niej nic się nie zmieniło, dni były takie same, wciąż w więzieniu.

Duncan podniósł się z miejsca. Zatrzymał się obok Megan, pochylił się chcąc ją obudzić, jednak wstrzymał się. Pragnął jej dotknąć, dodać otuchy. Lecz cofnął dłoń i pozwolił jej drzemać nadal. Zebrał myśli. Jest środa. Czas się ruszyć. Poszedł na górę wziąć prysznic. Otworzył kran z gorącą wodą, mocniej niż zwykle. Czuł jak obmywa go wrząca fala. Namydlił się obficie. Głowę, całe ciało, niezwykle starannie. Kiedy już pomieszczenie wypełniło się parą, gniewnie przesunął przełącznik prysznica w drugą stronę i skierował na siebie strugę lodowatej wody, biczując się, jakby za karę.

Hałas dobiegający z łazienki zbudził Megan, zdziwioną, że zdołała usnąć, chociaż trudno powiedzieć, żeby była wypoczęta. Natychmiast poczuła na nowo emocje dnia wczorajszego, jakby falę, odbijającą się od brzegu morza.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień zapłaty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień zapłaty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Katzenbach - La Guerra De Hart
John Katzenbach
John Katzenbach - Juegos De Ingenio
John Katzenbach
libcat.ru: книга без обложки
John Katzenbach
John Katzenbach - Juicio Final
John Katzenbach
John Katzenbach - Just Cause
John Katzenbach
John Katzenbach - The Wrong Man
John Katzenbach
John Katzenbach - La Sombra
John Katzenbach
John Katzenbach - W słusznej sprawie
John Katzenbach
John Katzenbach - La Historia del Loco
John Katzenbach
John Katzenbach - El psicoanalista
John Katzenbach
John Katzenbach - Opowieść Szaleńca
John Katzenbach
John Katzenbach - The Madman
John Katzenbach
Отзывы о книге «Dzień zapłaty»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień zapłaty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x