Jonathan Kellerman - Test krwi

Здесь есть возможность читать онлайн «Jonathan Kellerman - Test krwi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Test krwi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Test krwi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Alex Delaware nigdy jeszcze nie spotkał się z podobnym przypadkiem. Pięcioletni Woody Swope jest bardzo ciężko chory, a jednak jego rodzice nie wyrażają zgody na kurację, która może uratować mu życie. Alex jedzie do szpitala, by przekonać ich do zmiany decyzji. Na miejscu okazuje się, że zarówno rodzice, jak i syn zniknęli, a w obskurnym pokoju hotelowym, w którym się zatrzymali, pozostałą tylko plama krwi a podłodze… Delaware i jego przyjaciel, detektyw z wydziału zabójstw, Milo Sturgis, nie mają wyboru – będą musieli działać na pograniczu prawa. Przenikają zatem do amoralnego półświatka, w którym można kupić wszystko: narkotyki, marzenia i seks…

Test krwi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Test krwi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

O szesnastej poszedłem popływać, bardziej dla zażycia ruchu niż dla przyjemności, potem wróciłem do swojego pokoju i zadzwoniłem po wieczorną gazetę i grolscha. Chyba pokonałem przeziębienie. Z butelką piwa w dłoni zatonąłem w fotelu, pogrążając się w lekturze.

Informacja o śmierci Augusta Valcroix zajmowała pięciocentymetrowy kwadracik na dwudziestej ósmej stronie. Moją uwagę natychmiast przyciągnął tytuł: „Lekarz traci życie w wypadku samochodowym”. Z krótkiej notki dowiedziałem się jedynie, że samochód Kanadyjczyka „zagraniczny kompakt” uderzył w coś niedaleko portu Wilmington. Lekarz zginął na miejscu. Krewnych w Montrealu już powiadomiono.

Wilmington znajdowało się w połowie drogi między Los Angeles i San Diego, jeśli wybierze się trasę nadbrzeżną. Droga biegła wzdłuż magazynów i stoczni. Zastanowiłem się, co Valcroix robił w takim miejscu. Kiedyś odwiedził już La Vistę. Czyżby przed wypadkiem wracał właśnie stamtąd?

Przypomniałem sobie, jak przechwalał się przed Beverly. Twierdził, że ma coś bardzo istotnego w związku ze sprawą Swope’ów. Zaczęły mnie dręczyć następne pytania. Czy zginął, ponieważ miał refleks osłabiony zażywaniem narkotyków? A może spróbował zagrać swoją atutową kartą i z tego powodu stracił życie? Czyżby znał morderców Swope’ów? A może wiedział coś o miejscu pobytu ich dzieci?

Rozmyślałem bez końca, aż rozbolała mnie głowa. Szukałem rozwiązania po omacku – niczym ślepiec w labiryncie.

Aż w pewnym momencie zupełnie nieoczekiwanie zdałem sobie sprawę z tego, co przegapiłem. Wcześniej ledwie krążyłem wokół zagadki. Gdybym przyjrzał się całej tej sprawie w odpowiedni, analityczny sposób, jak przystało na psychologa… na pewno już dawno odkryłbym brakujące ogniwo.

Znałem się doskonale na sztuce psychoterapii, potrafiłem drążyć przeszłość, aby dzięki niej rozwikłać teraźniejszość. Praca psychologa przypomina w pewnym sensie strategię detektywa, to znaczy… psycholog musi potajemnie wkraść się w sferę podświadomości, by wśród wielu ślepych uliczek znaleźć tę jedną właściwą. A zaczyna od tego, że skrupulatnie i szczegółowo analizuje całą historię.

Zginęły już cztery osoby. Żadna z nich nie zmarła z przyczyn naturalnych. Ich śmierć wydawała mi się dotąd zupełnie niezrozumiała, ponieważ nie skupiłem się na wcześniejszych wydarzeniach… nie przemyślałem historii.

Należało pilnie naprawić ten błąd. Czekało mnie coś więcej niż tylko akademickie ćwiczenie. Chodziło bowiem o ludzkie życie.

Czy dzieci Swope’ów jeszcze żyją? Chwilowo wystarczało mi, że są na to jakieś szanse. Po raz setny pomyślałem o chłopcu w plastikowym pomieszczeniu. Bezradny, zdany na kurację… Prawdopodobnie można go było wyleczyć, choć na razie jego ciało pozostawało siedliskiem straszliwej choroby. Nosił w sobie bombę zegarową… Musiałem go odnaleźć, w przeciwnym razie umrze w strasznych cierpieniach.

Mimo rozdrażnienia z powodu własnej bezsilności postanowiłem porzucić przesadny altruizm i skupić się na przetrwaniu. Milo usilnie nakłaniał mnie do ostrożności, pomyślałem jednak, że właśnie pozostanie w jednym miejscu może się dla mnie okazać najbardziej niebezpieczne.

Ktoś polował na mnie i w końcu dowie się, że ustrzelił zamiast mnie kogoś innego. Wtedy wróci po swoją ofiarę, czyli po mnie. A wcześniej zapewne dobrze się przygotuje, by tym razem nie zepsuć sprawy. Nie ma mowy, nie będę bezczynnie czekał na mordercę niczym skazaniec na egzekucję.

Czekała mnie ciężka praca. Musiałem przeprowadzić pewne badania. I dokonać swego rodzaju ekshumacji.

Kompas wskazywał południe.

19

Zaufanie komuś wiąże się z ogromnym ryzykiem. Ale bez zaufania niewiele można osiągnąć.

Nie zastanawiałem się już, czy w ogóle podjąć to ryzyko. Musiałem tylko zdecydować, komu zaufać.

Był oczywiście Del Hardy, uważałem jednak, że policja nie może mi zbytnio pomóc. Policjantów interesowały jedynie fakty. Ja natomiast mogłem im zaoferować wyłącznie swoje podejrzenia i intuicyjny strach. Hardy wysłuchałby mnie grzecznie, podziękowałby za wkład w sprawę i powiedział, żebym się nie martwił.

Odpowiedzi, których potrzebowałem, kryły się w La Viście. Na śmierć Swope’ów musiał rzucić światło ktoś, kto znał ich za życia.

Szeryf Houten z pozoru wydawał się osobą odpowiednią, choć zachowywał się jak wielka ropucha rządząca małą sadzawką. Podobnie jak inni tego typu ludzie przeceniał swoją rolę. Z drugiej strony, rzeczywiście uosabiał prawo w swojej osadzie i wszelkie zbrodnie popełnione na jej terenie odbierał zapewne jako osobistą zniewagę. Przypomniałem sobie, jak się rozzłościł, gdy zasugerowałem, że Woody i Nona przebywają gdzieś w mieście. Takie rzeczy po prostu nie mogły się zdarzyć w La Viście!

Tego rodzaju paternalistyczne podejście zaowocowało koegzystencją osady z sektą Dotknięcie. Dla osób pozytywnie nastawionych taki stosunek oznaczał tolerancję, dla malkontentów – hermetyczny ciemnogród.

Nie, w żadnym razie nie mogłem się zwrócić do Houtena po pomoc. Sądziłem, że niezależnie od sytuacji niezbyt chętnie wysłucha pytań zadawanych przez kogoś z zewnątrz, a incydent z Raoulem tylko potwierdził moje podejrzenia. Zresztą, ekscesy Melendeza-Lyncha wyzwoliły w szeryfie pragnienie obrony własnej pozycji. A ponieważ miasto było w jakimś sensie od niego uzależnione, nie mogłem tak po prostu wejść między mieszkańców i pogawędzić z nimi. Przez moment sytuacja wydawała mi się beznadziejna, a La Vista skojarzyła mi się z zamkniętym pudełkiem. Potem jednak przyszedł mi na myśl Ezra Maimon.

Według mojej opinii był człowiekiem uczciwym i niezależnym. Swoim zachowaniem zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Ledwie się pojawił, natychmiast wszystko uporządkował. Reprezentowanie interesów człowieka z zewnątrz przeciw interesom Houtena wymagało pewnej odwagi. Maimon potraktował swoje zadanie nadzwyczaj poważnie i bardzo dobrze je wykonał. Był śmiały, przebojowy i inteligentny.

Poza tym – co równie ważne – nikogo innego nie miałem.

Zdobyłem w informacji numer i zadzwoniłem do niego.

Odebrał telefon osobiście.

– Rzadkie owoce i nasiona. Uprawa i sprzedaż – odezwał się tym samym spokojnym głosem, który zapamiętałem.

– Dzień dobry, panie Maimon, mówi Alex Delaware. Spotkaliśmy się u szeryfa.

– Witam, doktorze Delaware. Jak się miewa doktor Melendez-Lynch?

– Nie widziałem go od tamtego dnia. Gdy się żegnaliśmy, był dość przygnębiony.

– No tak. Sprawy przybrały tragiczny obrót!

– Właśnie dlatego do pana dzwonię.

– Tak?

Opowiedziałem mu o śmierci Valcroix, o zamachu na moje życie i moim przekonaniu, że sytuacji nie da się rozwiązać bez przyjrzenia się rodzinie Swope’ów. Zakończyłem monolog, wprost błagając go o pomoc.

Przez chwilę po drugiej stronie panowało milczenie. Wiedziałem, że prawnik się zastanawia, podobnie długo rozmyślał bowiem po przedstawieniu sprawy Raoula przez Houtena. Niemal słyszałem, jak w jego głowie pracują trybiki.

– Jest pan osobiście zainteresowany rozwiązaniem tych zbrodni – ocenił w końcu.

– Rzeczywiście. Chodzi jednak o coś więcej. Woody’ego Swope’a można wyleczyć. Chłopiec nie musi umrzeć. Jeśli nadal żyje, chcę go odnaleźć i poddać kuracji.

Znowu zastanawiał się przez chwilę.

– Nie jestem pewny, czy wiem coś, co panu pomoże.

– Ani ja. Ale warto spróbować.

– Dobrze, zatem porozmawiajmy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Test krwi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Test krwi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jonathan Kellerman - Devil's Waltz
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Blood Test
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Billy Straight
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Obsesión
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Compulsion
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Dr. Death
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - True Detectives
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Evidence
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - The Conspiracy Club
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Rage
Jonathan Kellerman
Jonathan Kellerman - Gone
Jonathan Kellerman
Отзывы о книге «Test krwi»

Обсуждение, отзывы о книге «Test krwi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x