John Varley - Czarodziejka

Здесь есть возможность читать онлайн «John Varley - Czarodziejka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Rebis, Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarodziejka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarodziejka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Czarodziejka” jest drugim tomem trylogii (tom pierwszy to „Tytan”, trzeci — „Demon”), będącej powieścią pełną wyobraźni i humoru. Sirocco Jones, Gaby Plauget oraz Robin Dziewięciopalcy odbywają obfitującą w przygody podróż po pełnym egzotycznych stworzeń świecie, rządzonym przez boginię Gaję. Wszechpotężna, lecz samotna Gaja popada w obłęd i wykorzystując swoją władzę, zabawia się istotami zamieszkującymi jej świat.

Czarodziejka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarodziejka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Miała dosyć swoich problemów i nie powinna ich mnożyć, próbując wpasować go do tego, co zrobiła ze swojego życia erotycznego. Wiedziała też, że potencjalnie największym problemem był ten, którego na razie najmniej był świadomy, a który nazywał się Cirocco. Chris nie był na nią przygotowany i Gaby zamierzała zrobić, co tylko w jej mocy, by go przed nią ochronić.

Odcinek Ophionu, którym teraz żeglowali, bardzo się różnił od tego, którym płynęli na Hyperionie. Musieli być niezwykle odważni. Gaby zażądała, żeby przy pokonywaniu najgorszych progów zarówno z przodu, jak i z tyłu łodzi znajdował się doświadczony żeglarz. Wszystkie tytanie spełniały ten warunek, podobnie jak Gaby i Cirocco. Chris, choć trochę mało obeznany, nadawał się również. Robin była absolutnym nowicjuszem, a poza tym nie umiała pływać. Gaby umieściła ją pomiędzy dwoma tytaniami, pozostałą dwójkę w następnej łodzi, a sama z Chrisem i Cirocco zajęła trzecią. Czwartą wzięli na hol. W miejscach spokojnych pozwalała, by Robin prowadziła, i wtedy przyłączała się do niej, pokazując jej, jak sterować. Podobnie jak we wszystkim, co robiła, Robin przykładała się i wkrótce już widać było wyraźne postępy.

Sama podróż dostarczała wielu emocji. Chris płonął entuzjazmem, ale również i Robin kipiała z podniecenia, kiedy dotarli do końca serii progów. W pewnej chwili nawet zasugerowała, by wrócili i powtórzyli całą zabawę, a zrobiła to z miną trzyletniego brzdąca. Męczyło ją siedzenie samej z przodu. Gaby doskonale to rozumiała. Niewiele było rzeczy, które lubiła bardziej niż kiełznanie spienionej wody. Kiedy płynęła z Psałterium, ryzykowała, prowokowała rzekę. Teraz, chociaż bawiła się przednio, wiedziała już o czymś, do czego Cirocco doszła dawno temu. Kiedy prowadzisz grupę, to jest zupełnie inaczej. Dźwigając odpowiedzialność za innych, łatwo o przesadną nawet ostrożność i pewną zrzędliwość. Musiała stanowczo domagać się od Robin, by tamta nałożyła dmuchaną kamizelkę ratunkową.

Osiągnęli strefę zmierzchu w zachodniej części Kriosa bez konieczności rozbicia obozu. Wszyscy czuli w kościach przyjemne zmęczenie. Zjedli lekką kolację i potężne śniadanie i ruszyli dalej terenem, który stopniowo się rozjaśniał. Jeżeli coś jeszcze mogło wzmóc radość żeglowania, to na pewno przejście z deszczowej mgły Rei w słoneczny blask Kriosa. Tytanie zaintonowały śpiewy, zaczynając od tradycyjnej pieśni podróżników „Cudowny czarodziej z OZ”. Kiedy skończyli, Gaby bez wstydu czy zdziwienia poczuła, że jej oczy wypełniają się łzami.

Ophion wydobywał się na pełne światło dnia w punkcie leżącym nieco na północ od zachodniego ukośnego kabla, podobnego do Schodów Cirocco, ale biegnącego w innym kierunku. Potem rzeka skręcała na południe i płynęła prosto przez ponad sto kilometrów. Katarakty były tutaj rzadsze, chociaż rzeka nadal płynęła wartko. Żegluga nie nastręczała żadnych trudności, bo prąd sam ich niósł i tylko na nielicznych spokojniejszych odcinkach trzeba było trochę powiosłować.

Gaby zarządziła wczesny postój, kiedy dopłynęli do miejsca, w którym obozowała już kiedyś. Uważała, że jest to najładniejsza okolica w całym Łańcuchu Nemezis. Mieli się tu zatrzymać na osiem obrotów, pospać, a potem ruszyć dalej. Pomysł spodobał się wszystkim, zwłaszcza tytaniom, które planowały przyrządzić, po raz pierwszy od kilku dni, przyzwoity posiłek.

Kiedy Chris rzucił myśl, żeby złowili coś, co tytanie będą mogły włożyć do garnka, Gaby pokazała mu trzcinę odpowiednią do sporządzenia wędki. Robin też okazała zainteresowanie, więc Gaby nauczyła ją, jak zakładać przynętę i zarzucać wędkę, a także jak posługiwać się prostym drewnianym kołowrotkiem dostarczonym przez tytanie. Weszli do płytkiej wody, stąpając bosymi stopami po gładkich kamieniach, i zabrali się do łowienia.

— Co tu można złowić? — spytał Chris.

— A czego byś się na Ziemi spodziewał po takim strumieniu?

— Pewnie pstrągów.

— Więc będą pstrągi. Myślę, że tak z tuzin byłby w sam raz.

— Mówisz poważnie? Naprawdę są tu pstrągi?

— Tak, i to prawdziwe, a nie tylko miejscowe imitacje. Dawno temu Gai wydawało się, że powinna przyciągać turystów. Teraz jest to jej w dużej mierze obojętne. Zarybiła jednak masę strumieni i narybek rozwinął się bardzo dobrze. Ryby są naprawdę spore. Tak jak ta na przykład. — Jej wędka wygięła się w kabłąk. Po kilku minutach miała w siatce rybę, jakiej Chris w życiu nie widział i oczywiście nigdy nie złowił.

Robin wpierw zerwała linkę, ale zaraz potem wyciągnęła rybę podobnych rozmiarów. Po pół godzinie wykonali plan, ale Chris walczył jeszcze z potworem, który wyglądał mu raczej na wieloryba niż na pstrąga. Kiedy wreszcie wyskoczył w powietrze, zaiskrzył się jednak znajomymi barwami, miotając się tak, jak tylko pstrągi potrafią. Przez całe dwadzieścia minut Chris się z nim mordował, by wreszcie wyciągnąć rybę, jakiej nawet Gaby jeszcze nie widziała. Popatrzył na nią z nieukrywanym zachwytem, a potem podniósł ją i spojrzał raz jeszcze.

— Co powiesz o tej, Gaja? — krzyknął. — Czy ta jest dość wielka?

24. Grota

Chris od razu to zobaczył. Po prostu maleńka plamka daleko na północy, unosząca się wysoko w powietrzu. To ona właśnie musiała być źródłem tego uporczywego wycia, które słyszał już dwukrotnie. Patrzył, jak znika za grzbietem góry, ale nawet potem dźwięk dochodził jeszcze przez prawie minutę.

— Valiha — powiedział. — Skręcam w lewo.

— Idę tuż za tobą.

Chris podprowadził łódź blisko Gaby i Psałterium. Wciągnął wiosła i przytrzymując się burty tamtej łodzi, bez trudu przeskoczył do nich. Gaby zmarszczyła brwi.

— Nie uważasz, że już najwyższy czas, żebyś nam wyjaśniła, o co tu chodzi? Powiedziałaś, że nauczysz nas rzeczy, które mogą się nam przydać.

— Czyżby? — Naburmuszyła się jeszcze bardziej, ale dała za wygraną. — Naprawdę nigdy nie próbowałam czegokolwiek przed wami ukrywać, wierz mi. Rzecz w tym, że niemiło mi nawet mówić o tym. Ja… — Podniosła głowę i zobaczyła, że Robin również się przysłuchuje. — No dobrze. Nazywamy je brzęczącymi bombami. To coś nowego.

Zupełnie nowego. Po raz pierwszy spotkałam się z tym przed jakimiś sześciu-siedmiu laty. Gaja musiała nad nimi pracować od dawna, bo są tak cholernie nieprawdopodobne, że w ogóle nie powinny istnieć. Jest to najpaskudniejsza rzecz, jaką w życiu widziałam. Są to żywe samoloty napędzane przepływowymi silnikami odrzutowymi. Albo może silnikami pulsacyjnymi. Ten, który badałam, był zdrowo pogruchotany i wypalony na wiór. W kilka lat po pojawieniu się pierwszego zamówiłam na Ziemi starą rakietę naprowadzaną podczerwienią i zestrzeliłam drania. Miał około trzydziestu metrów długości i był zdecydowanie tworem organicznym, chociaż jego korpus zawierał też masę metalu. Nie mam pojęcia, jak to możliwe, muszą w nim zachodzić zupełnie nieznane procesy chemiczne, zwłaszcza w okresie życia płodowego.

W każdym razie zastanawiałam się, na jakiej zasadzie ten stwór lata. Miał skrzydła i na pewno nimi nie machał na ptasią modłę. Działał raczej jak samolot, który używa odchylanych skrzydeł zamiast lotek. Miał duże nogi, składane w locie. Wątpię, czy mógł na nich przemierzać większe odległości. Wyposażony był także w dwa pęcherze paliwowe, zawierające prawdopodobnie naftę albo etanol, a może mieszaninę obu.

— Od razu zaczęłam się zastanawiać, w jaki sposób jest w stanie zjeść tyle, by wytworzyć takie paliwo w ilości, która wystarczyłaby dla efektywnego lotu. Chcę powiedzieć, że na ziemi wydawał się cholernie niezręczny. Na dodatek, jeżeli to paskudztwo rzeczywiście napędzane jest silnikiem przepływowym, nie ośmieliłby się lądować gdziekolwiek za wyjątkiem szczytu urwiska lub wierzchołka wysokiego drzewa. Taki silnik pracuje dopiero wtedy, gdy pojazd jest w ruchu. Potrzebował więc jakiegoś wspomagania albo też upadku z dużej wysokości, który pozwoliłby mu osiągnąć prędkość wystarczającą do zapłonu silnika. Wszystko to wydawało mi się niepojęte.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarodziejka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarodziejka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Opzioni
John Varley
John Varley - Lo spacciatore
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Tytan
John Varley
John Varley - Titano
John Varley
John Varley - Naciśnij Enter
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
Отзывы о книге «Czarodziejka»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarodziejka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x