John Varley - Czarodziejka

Здесь есть возможность читать онлайн «John Varley - Czarodziejka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Rebis, Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarodziejka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarodziejka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Czarodziejka” jest drugim tomem trylogii (tom pierwszy to „Tytan”, trzeci — „Demon”), będącej powieścią pełną wyobraźni i humoru. Sirocco Jones, Gaby Plauget oraz Robin Dziewięciopalcy odbywają obfitującą w przygody podróż po pełnym egzotycznych stworzeń świecie, rządzonym przez boginię Gaję. Wszechpotężna, lecz samotna Gaja popada w obłęd i wykorzystując swoją władzę, zabawia się istotami zamieszkującymi jej świat.

Czarodziejka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarodziejka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Powinieneś spróbować któregoś z tych przysmaków — poddała Gaby. Widziała, że Chris zadarł głowę i uśmiechnął się. Hyperion tak właśnie działał na przybyszów. Dzień nigdy się tu nie kończył i ludzie nie spali czasem 40 albo 50 godzin, nawet tego nie zauważając. Zastanawiała się, ile snu zaznał ten biedny dzieciak od początku Karnawału. Pamiętała swoje początki na Gai, kiedy razem z Cirocco maszerowały do upadłego. Ale to było tak dawno… Pamiętała, że czuła się wtedy bardzo stara. Teraz zastanawiała się, czy kiedykolwiek była młoda.

Pewnie tak, kiedyś na brzegu Missisipi, w pobliżu Nowego Orleanu. Był tam stary dom z zakurzonym poddaszem, gdzie mogła się zawsze schować na noc, próbując uciec od wrzasków matki. Dach miał mansardowe okno, które mogła otwierać, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Wtedy gwizdki przepływających holowników zagłuszały dźwięki dochodzące z parteru. Można było spokojnie popatrzyć w gwiazdy.

Później, kiedy mama umarła, a ojciec poszedł siedzieć, wuj z ciotką zabrali ją do Kalifornii. W Górach Skalistych po raz pierwszy zobaczyła Drogę Mleczną. Astronomia stała się jej obsesją. Pochłaniała wszystkie książki na ten temat, jakie jej wpadały w ręce, wdrapywała się na Mount Wilson, uczyła się matematyki na przekór kalifornijskiemu systemowi szkolnemu.

Nauczyła się nie przejmować ludźmi. Kiedy ciotka się wyprowadziła, wzięła ze sobą czwórkę swoich dzieci, ale Gaby zostawiła. Wuj jej nie chciał, poszła więc z kobietami z opieki społecznej, nie oglądając się za siebie ani razu. Kiedy miała czternaście lat, bez zastanowienia poszła do łóżka z chłopakiem, który miał teleskop. Kiedy go sprzedał, zerwała z nim bez chwili wahania. Seks ją nudził.

Wyrosła na spokojną, piękną młodą kobietę. Uroda była zawadą w życiu, jak zatrute powietrze czy nędza. Były sposoby na wszystkie te trzy sprawy. Wypracowała szczególne spojrzenie, które skutecznie zniechęcało chłopaków. W górach powietrze było czyste, nauczyła się więc wędrować z teleskopem na plecach. Politechnika Kalifornijska przyjmowała studentów bez grosza przy duszy, również i kobiety, jeżeli tylko reprezentowały najwyższy poziom. Tak samo było na Sorbonie, Mount Palomar, Zelenczukskaja i na Koperniku.

Gaby nie przepadała za podróżami. Na Księżyc poleciała tylko dlatego, że warunki do obserwacji przewyższały tam wszystko, co można było znaleźć na Ziemi. Kiedy zobaczyła plany teleskopów, które mieli wysłać na Saturna, wiedziała, że musi kiedyś na nich pracować. Potem była Gaja i katastrofa. Przez sześć miesięcy załoga „Ringmastera” pogrążona była we śnie i wyzbyta wszelkich zmysłów w czarnej czeluści Okeanosa, ambitnego bożka Gai. Dla Gaby to było dwadzieścia lat. Przeżyła każdą chwilę całego tego okresu. Miała masę czasu, by podsumować całe swoje życie i uznać je za kiepskie. Było tego czasu dość, by zrozumieć, że nigdy nie miała przyjaciół, że nikogo nie kochała i że jej też nikt nie kocha. I że to było istotne.

To było przed 75 laty. Od tego czasu nie widziała ani jednej gwiazdy i nigdy nie czuła z tego powodu żalu. Komu potrzebne gwiazdy, gdy ma się przyjaciół?

— Co to było? — spytała Robin.

— Przepraszam. Po prostu tłukłam się po wybojach mojego mózgu. Starym ludziom czasami się to zdarza.

Robin rzuciła jej zirytowane spojrzenie i napotkała szeroki uśmiech. Gaby lubiła Robin. Rzadko kiedy spotykała kogoś tak uparcie dumnego i o tak kanciastym charakterze. Była bardziej obca niż tytanie; niewiele wiedziała o tym, co powszechnie nazywano „ludzką” kulturą, ale była świadoma swojej ignorancji i przedziwnie łączyła w sobie ślepy szowinizm z wielką żądzą wiedzy. Rozmowa z Robin była zawsze drażliwą sprawą. Była niepewnym kompanem, póki się nie pozyskało jej zaufania.

Gaby lubiła także Chrisa, jednak podczas gdy Robin trzeba było bronić przed nią samą, Chrisa pragnęła bronić raczej przed szalonym światem, który ich otaczał. Na pewno nie znajdował w nim wiele sensu, a jednak dzielnie walczył, przy czym jego pogląd na świat był dodatkowo wypaczony przez trwającą całe życie dominację rozmaitych złych duchów, które mówiły jego głosem, patrzyły jego oczami, a czasami tłukły jego rękami. Nie mógł sobie pozwolić na uczuciowe zaangażowanie, ponieważ jedno z jego wcieleń rychło by je zdradziło. Kto miałby do niego zaufanie, gdyby raz odkrył wielkie albo małe tajemnice miłości?

Chris zauważył, że Gaby przygląda mu się, i uśmiechnął się niepewnie. Jego proste brązowe włosy zsuwały się ciągle, zasłaniając lewe oko i zmuszając go do potrząsania głową. Był średniej budowy ciała, mierzył około 185 — 190 centymetrów wzrostu i miał kanciastą twarz, która mogłaby być uznana za okrutną, gdyby nie ślady bólu wokół oczu. Pierwsze wrażenie surowości powodował lekko spłaszczony nos i krzaczaste brwi.

Mógłby uchodzić za osiłka, ale w szortach i z tą swoją strasznie bladą skórą wydawał się tak przeraźliwie smutny, że nie sposób było pomyśleć, że mógłby być groźny. Miał mocne ręce i nogi i krzepkie bary, ale także wyraźnie otłuszczony brzuch. Nie był jednak specjalnie obrośnięty. Gaby lubiła takich.

W sumie więc Gaby mogła sobie wyobrazić, dlaczego Valiha uznała go za atrakcyjnego mężczyznę. Zastanawiała się, czy Chris był świadomy wrażenia, jakie sprawiał.

Do namiotu wsunęła się Cirocco, a za nią specjalnie dobrana para tytanii. Rozejrzała się dookoła, wycierając twarz wilgotnym ręcznikiem, i ruszyła w stronę jednego z rogów namiotu.

— Gdzie jest Valiha? — spytała. — A poza tym, czy nie miało tu być tytanii dla Robin? — Zrzuciła swoje poncho i przeszła za sięgający ramion parawan. Z sitka podwieszonego u góry zaczęła tryskać woda. Podstawiła twarz pod strumień i potrząsnęła głową. — Wybaczcie mi jeszcze chwilkę, kochani. Tam jest tak cholernie gorąco.

Valiha jest ciągle ze swoją grupą — wychylił się Chris.

Nie mówiłaś, że mam ją tu przyprowadzić.

Chyba się niepotrzebnie śpieszysz, Rocky — zaprotestowała Gaby. — Dlaczego nie zacząć od początku?

— Przepraszam — powiedziała. — Masz rację. Z Robin się jeszcze nie spotkałam. Chrisa widziałam, ale on tego nie pamięta. Rzecz w tym, że Gaja powiedziała Gaby, że wysyła waszą dwójkę tu do nas.

— Wysyła? — zapiszczała Robin. — Ona mnie po prostu zrzuciła.

— Wiem, wiem — powiedziała Cirocco pojednawczo. — Musisz mi uwierzyć, że mnie się to wcale nie podobało. Protestowałam na wszelkie możliwe sposoby, ale niewiele to dało. Nie zapominaj, że to ja pracuję dla niej, a nie odwrotnie.

— Popatrzyła na Gaby bez wyrazu, uchwyciła jej spojrzenie na chwilę, a potem powróciła do mycia. — Tak czy tak, wiedziałyśmy że jesteście w drodze i że najpewniej obojgu wam uda się tu dotrzeć bez szwanku. Dziwne, ale większości pielgrzymów się udaje. Bodajże jedynym sposobem, żeby nie przeżyć Wielkiego Upadku, jest poddanie się panice. Są ludzie…

— Można się utopić — wtrąciła Robin ponuro.

— Cóż mogę na to odpowiedzieć? — westchnęła Cirocco.

— Oczywiście, nie jest to bezpieczne, nie mówiąc o tym, że obrzydliwe. Czy muszę się jeszcze tłumaczyć z czegoś, w czym nie miałam udziału? — Spojrzała na Robin, która przez chwilę się nie odzywała, ale w końcu niechętnie potrząsnęła głową. — Jak mówiłam, niektórzy ludzie atakują anioły, które próbują im pomóc i mają ograniczone możliwości. Celem Gai, tak jak mi go opisała — i nie myślcie, że tego bronię — jest nauczyć przybyszów właściwych reakcji w sytuacjach kryzysowych. Kiedy wpadasz w panikę, nigdy nie zostaniesz bohaterem. W każdym razie ona tak myśli.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarodziejka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarodziejka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Opzioni
John Varley
John Varley - Lo spacciatore
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Tytan
John Varley
John Varley - Titano
John Varley
John Varley - Naciśnij Enter
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
Отзывы о книге «Czarodziejka»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarodziejka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x