Jeffery Deaver - Konflikt Interesów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Konflikt Interesów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Konflikt Interesów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Konflikt Interesów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Taylor Lockwood pracuje jako aplikantka w jednej z najznakomitszych nowojorskich kancelarii prawniczych z Wall Street. Znakomity adwokat, Mitchell Reece, prosi ją o pomoc w poszukiwaniu ukradzionego dokumentu. Taylor, zafascynowana przystojnym, błyskotliwym mężczyzną i zaintrygowana sprawą, przyjmuje jego propozycję. Im bardziej jednak zagłębia się w tajemnice firmy Hubbard, White and Willis, tym większe ogarnia ją przerażenie.
„Konflikt interesów” to nie tylko doskonale napisana powieść sensacyjna – zaglądając za zamknięte drzwi szacownej firmy prawniczej, pracującej na potrzeby wielkich korporacji finansowych, poznajemy zasady funkcjonowania Wall Street, a także zwyczaje, słabości i motywy działania rekinów amerykańskiej finansjery.

Konflikt Interesów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Konflikt Interesów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ktoś wyjął go z mojego cholernego sejfu – powiedział ściszonym głosem Reece. – Po prostu wszedł do gabinetu i jakoś go stąd wyniósł.

– Czy musi pan mieć oryginał? Nie może pan posłużyć się kopią?

– Być może wygralibyśmy tę sprawę bez niego, ale jego brak opóźni postępowanie procesowe o wiele miesięcy. Udało mi się uzyskać odroczenie rozprawy do przyszłego tygodnia, ale sędzia nie zgodzi się na dalszą zwłokę.

– Ale kiedy… – Taylor wskazała głową sejf. – W jaki sposób został ukradziony?

– Byłem tu w nocy z soboty na niedzielę do jakiejś trzeciej nad ranem. Pojechałem do domu, żeby się trochę przespać, i wróciłem rano o dziewiątej trzydzieści. Myślałem nawet o tym, żeby zdrzemnąć się na miejscu. – Wskazał leżący w kącie pokoju śpiwór. – Żałuję, że tego nie zrobiłem.

– A co na to policja?

Reece roześmiał się głośno.

– Nie, nie. Żadnej policji. Burdick dowiedziałby się o zaginięciu tego dokumentu. Nasz klient również. Gazety… – Spojrzał jej w oczy. – Więc chyba już wiesz, po co cię tu zaprosiłem.

– Chcesz, żebym dowiedziała się, kto to zrobił?

– W gruncie rzeczy chciałbym, żebyś odzyskała dokument. Prawdę mówiąc, nie obchodzi mnie, kto go ukradł.

Taylor wybuchnęła śmiechem. Pomysł wydał jej się absurdalny.

– Ale dlaczego ja?

– Nie mogę zrobić tego sam. – Reece rozparł się wygodnie w fotelu. Wydawał się tak spokojny, jakby Taylor przyjęła już jego propozycję, a ona poczuła się lekko zirytowana jego pewnością siebie. – Ktokolwiek go zabrał, wie, że nie mogę pójść na policję, i będzie śledził moje ruchy. Potrzebuję kogoś, kto mi pomoże. Potrzebuję ciebie.

– Ja właśnie…

– Wiem o twojej wyprawie na narty. Bardzo mi przykro. Będziesz musiała ją przełożyć na później.

Tyle, jeśli chodzi o negocjacje, pani Strickland – pomyślała Taylor.

– Sama nie wiem, co o tym sądzić, Mitchell – rzekła głośno. – Twoja propozycja mi pochlebia, ale nie mam pojęcia, jak się do tego zabrać…

– Pozwól, że coś ci powiem. Współpracujemy z wieloma… prywatnymi detektywami…

– W rodzaju Sama Spade’a. Jestem tego pewna.

– Wcale nie w rodzaju Sama Spade’a. To właśnie usiłuję ci powiedzieć. Najlepszymi detektywami są kobiety. Umieją słuchać uważniej niż mężczyźni. Mają więcej empatii. Są lepszymi obserwatorami. Ty jesteś bystra, lubiana przez pracowników firmy i – jeśli mogę się tak metaforycznie wyrazić – według krążących plotek podobno masz jaja.

– Doprawdy? – spytała Taylor, marszcząc brwi. Stwierdzenie Mitchella sprawiło jej ogromną satysfakcję.

– Jest jeszcze jeden powód. Mam do ciebie zaufanie.

Zaufanie – pomyślała ze zdziwieniem. Przecież on mnie wcale nie zna. Potem zrozumiała, o co mu chodzi, i lekko się uśmiechnęła.

– Poza tym wiesz, że ja go nie ukradłam. Mam niepodważalne alibi.

Reece, nie okazując najmniejszego zażenowania, kiwnął głową.

– Owszem. Nie było cię w mieście.

Taylor istotnie wyjechała do Marylandu, by spędzić Święto Dziękczynienia z rodzicami.

– Przecież mogłam kogoś wynająć.

– Moim zdaniem inicjator kradzieży istotnie kogoś wynajął – oznajmił Reece, wskazując ruchem głowy sejf. – To było profesjonalne włamanie. Sprawca otworzył zamek, a bez względu na to, co pokazują w filmach, nie jest to łatwe. Chodzi jednak o to, że ty nie masz motywu, a kiedy mamy do czynienia z przestępstwem, motyw jest pierwszą podstawą do podejrzeń. Dlaczego miałabyś wykradać ten dokument? Masz dobre stosunki z wszystkimi pracownikami firmy. Nie potrzebujesz pieniędzy. Starasz się o przyjęcie do jednej z trzech najlepszych uczelni prawniczych w kraju. Poza tym nie mogę sobie wyobrazić, by córka Samuela Lockwooda kradła jakieś dokumenty.

Taylor poczuła dreszcz. Była zdumiona tym, że Reece tak dokładnie zbadał jej życie.

– No cóż, przypuszczam, że Ted Bundy też miał prawych rodziców. Chodzi jednak o to, że to przekracza moje możliwości, Mitchell. Ty potrzebujesz zawodowca – jednego z tych prywatnych detektywów, których wynajmowałeś do tej pory.

– To nic nie da – oznajmił tak stanowczym tonem, jakby to było oczywiste. – Potrzebuję kogoś, kto może się tu kręcić, nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Będziesz musiała zajrzeć do różnych zakamarków firmy.

Alicja po drugiej stronie lustra… – pomyślała Taylor.

– To może ci przynieść spore korzyści – ciągnął Reece, dostrzegając malujące się na jej twarzy wahanie. Obrócił w palcach filiżankę z kawą, a widząc jej uniesioną ze zdziwienia brew, kontynuował: – Jestem prawnikiem i straciłem wrodzoną delikatność, kiedy po raz pierwszy wystąpiłem w sądzie. Jeśli przegram tę sprawę, to nie zostanę w tym roku awansowany na wspólnika, a to byłaby dla mnie katastrofa. Mogą mnie nawet zwolnić. Ale jeśli znajdziemy ten dokument, a nikt nie dowie się o kradzieży, zapewne zostanę wspólnikiem kancelarii Hubbard, White and Willis lub – jeśli nie zechcę tu dalej pracować – jakiejkolwiek innej firmy prawniczej.

– A wtedy…? – spytała, nadal nie będąc pewna, do czego zmierza jej rozmówca.

– Wtedy będę mógł zapewnić ci przyjęcie na każdą uczelnię prawniczą, jaką zechcesz wybrać, i zaproponować ci posadę po jej ukończeniu. Mam kontakty w różnych sferach – w rządzie, w firmach zajmujących się prawem handlowym, prawem cywilnym, prawem z zakresu ochrony środowiska.

Podczas swej aplikacji Taylor Lockwood miała okazję się przekonać, że machina prawna pracuje na wielu paliwach. I że machina ta może zmiażdżyć człowieka, niemającego delikatnej sieci kontaktów oraz niepisanych zobowiązań, o której tak mało subtelnie wspomniał Reece.

Wiedziała też jednak, że można wybrać trudniejszą drogę i zrobić karierę dzięki szczęściu, wytężonej pracy i inteligencji.

– Doceniam twoją ofertę, Mitchell, ale mój profesor z uczelni pisuje wszystkie listy polecające, jakich potrzebuję – odparła oschle.

Mitchell zamrugał oczami i uniósł rękę.

– Przepraszam cię. Wyraziłem się niestosownie. Jestem przyzwyczajony do rozmawiania z ludźmi, którzy są albo oszustami, albo chciwymi łobuzami. – Zaśmiał się gorzko. – W dodatku przestaję odróżniać moich kryminalistów z programu dobrej woli od wytwornych klientów, których podejmujemy wystawnymi kolacjami w Downtown Athletic Club.

Kiwnęła głową, akceptując jego przeprosiny. Była zadowolona, że udało jej się jasno określić pewne podstawowe zasady ich współpracy.

Reece przyglądał jej się przez chwilę tak uważnie, jakby nagle ujrzał ją w nowym świetle. Potem na jego twarzy pojawił się niewyraźny uśmiech.

– Chyba mi się podobasz – powiedział.

– Co masz na myśli?

– Mam wrażenie, że jesteś osobą, która nigdy nie prosi o pomoc.

Taylor wzruszyła ramionami.

– Ja też – mruknął Reece. – Nigdy. Ale teraz potrzebuję pomocy i trudno mi o nią poprosić. Nawet nie wiem jak… Więc spróbuję jeszcze raz. – Chłopięcy uśmiech. – Czy mi pomożesz? – spytał głosem, w którym dosłyszała nietypowe dla niego wzruszenie.

Wyjrzała przez okno. Blade słońce skryło się za grubą warstwą chmur, a niebo nabrało tak ciemnego odcienia, jak jego odbicie w wodach zatoki.

– Uwielbiam ładne widoki – powiedziała. – Z mojego mieszkania można dostrzec Empire State Building. Ale trzeba wychylić się przez okno łazienki.

Cisza. Reece odgarnął włosy znad czoła i przetarł oczy. Mosiężny zegar, stojący na jego biurku, cicho tykał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Konflikt Interesów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Konflikt Interesów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Konflikt Interesów»

Обсуждение, отзывы о книге «Konflikt Interesów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x