Daniel Silva - Angielski Zabójca

Здесь есть возможность читать онлайн «Daniel Silva - Angielski Zabójca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Angielski Zabójca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Angielski Zabójca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gabriel Allon, były as izraelskiego wywiadu i renomowany konserwator dzieł sztuki, otrzymuje od bankiera Augusta Rolfego zlecenie na renowację obrazu Rafaela w prywatnej kolekcji w Szwajcarii.
Po przybyciu do rezydencji znajduje gospodarza w kałuży krwi. Rolfe został zastrzelony, ale obrazu nie skradziono. W rozwikłaniu zagadki tajemniczego morderstwa postanawia pomóc Gabrielowi córka zamordowanego, Anna, światowej sławy skrzypaczka, mieszkająca w Portugalii. Wkrótce okazuje się, że z willi bankiera zginęły wszystkie dzieła sztuki zgromadzone przez niego w czasie drugiej wojny światowej…

Angielski Zabójca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Angielski Zabójca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– I to pana satysfakcjonuje?

– W rzeczy samej – stwierdził bez ogródek. – Zresztą nawet gdybym został zmuszony do wpuszczenia tu kogoś, nie mógłbym odpowiadać za popełnienie przestępstwa. Jak pan wie, każdy z tych przedmiotów został przeze mnie nabyty całkowicie zgodnie z obowiązującym, szwajcarskim prawem, a jeśli chodzi o kwestię moralności, odpowiadam przed Bogiem i historią. Nawet gdyby ktoś udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że jakieś dzieło z moich zbiorów zostało zrabowane jego przodkowi przez Niemców, musiałbym otrzymać odszkodowanie równe rynkowej wartości płótna. Rzecz jasna, koszty przekazania obrazu spadkobiercom pierwotnego właściciela byłyby wówczas gigantyczne. Pan i pańscy przyjaciele w Tel Awiwie możecie domagać się zwrotu tych arcydzieł tak głośno, jak tylko wam przyjdzie ochota, ale ja nigdy nie zostanę zmuszony do otworzenia stalowych drzwi, prowadzących do mojej galerii.

– Sukinsyn z pana, panie Gessler.

– Ach, teraz ucieka się pan do inwektyw. Za zaistniałą sytuację obwinia pan Szwajcarów, lecz to nie wśród nas należy szukać winnych. Wojnę rozpętali Niemcy. My podjęliśmy słuszną decyzję, aby trzymać się z boku, i za to chce pan teraz nas ukarać.

– Trudno to nazwać trzymaniem się z boku. Kolaborowaliście z Hitlerem, dostarczając mu broń i pieniądze. Zachowywaliście się wobec niego służalczo. Wszyscy macie charakter służących.

– Owszem, otrzymaliśmy nagrodę finansową za naszą neutralność, ale po co teraz wracać do tego tematu? Po wojnie porozumieliśmy się z aliantami i wszystko zostało nam wybaczone, bo Zachód potrzebował naszych pieniędzy, aby wesprzeć proces odbudowy Europy. Potem nastała zimna wojna i Zachód znowu nas potrzebował. Dziś zimna wojna dobiegła końca i wszyscy po obu stronach żelaznej kurtyny walą do drzwi Szwajcarii. Wszyscy domagają się przeprosin i oczekują pieniędzy. Niemieccy książęta, francuscy arystokraci, arabscy szejkowie i amerykańscy bogacze, uciekający przed fiskusem. Baronowie narkotykowi i handlarze bronią. Mój Boże, nawet wasze agencje wywiadowcze korzystają z naszych usług, kiedy zachodzi taka potrzeba. Pan również przez lata często odwiedzał Credit Suisse. Tak się składa, że pewnego dnia znowu będziemy wam potrzebni. Historia lubi się powtarzać. Panie Allon, bardzo proszę: niechże pan choć na chwilę zejdzie ze swojego wysokiego cokołu moralności i okaże odrobinę rozsądku.

– Jest pan złodziejem, panie Gessler. Zwykłym kryminalistą.

– Złodziejem? No, nie, panie Allon, niczego nie ukradłem. Dzięki kilku sprytnym posunięciom wszedłem w posiadanie imponującej kolekcji dzieł sztuki, a także znacznego majątku osobistego. Niech mnie pan jednak nie nazywa złodziejem. Proszę przyjrzeć się sobie i swoim rodakom. Trąbicie o rzekomych szwajcarskich przestępstwach, a tymczasem stworzyliście własne państwo na ziemi zagrabionej prawowitym właścicielom. Obrazy, meble, biżuteria: to tylko przedmioty, można je łatwo zastąpić innymi. Ziemia to zupełnie inna sprawa. Ziemia jest wieczna. Nie, panie Allon, nie jestem złodziejem. Jestem zdobywcą, tak samo jak pan i pańscy ziomkowie.

– Niech pana diabli, panie Gessler.

– Jestem kalwinem, panie Allon. My, kalwini, wierzymy, że dobra doczesne są zagwarantowane tym, przed którymi droga do królestwa niebieskiego stoi otworem. Jeśli majątek zgromadzony wokół mnie można uznać za wskazówkę, powędruję prosto do nieba i diabli nic mi nie zrobią. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o pańskich losach po śmierci. Ma pan jednak szansę nieco uprzyjemnić sobie pobyt na tym łez padole. Wystarczy odpowiedzieć na jedno proste pytanie: gdzie są obrazy, które zabrał pan ze skrytki depozytowej Augustusa Rolfego?

– Jakie obrazy?

– Te płótna są moją własnością. Mogę przedstawić panu dokument, podpisany przez Rolfego na krótko przed jego śmiercią, zgodnie z którym cała kolekcja przechodzi na moją własność. Jestem prawowitym właścicielem tych dzieł sztuki i chcę je odzyskać.

– Mógłbym zobaczyć ten dokument?

– Gdzie są te obrazy?!

– Nie wiem, o czym pan mówi.

Gessler puścił rękę Gabriela.

– Niech ktoś go stąd zabierze.

46

Nidwalden, Szwajcaria

Środki przeciwbólowe przestały działać, co nie było dla Gabriela zaskoczeniem, i ból powrócił, jeszcze potężniejszy niż wcześniej. Tak jakby znikł na pewien czas tylko po to, aby zebrać siły do ostatecznego ataku. Wszystkie zakończenia nerwowe w ciele Gabriela jednocześnie przekazywały do jego mózgu informacje o przejmującym bólu. Cały organizm przeszywały dreszcze, nieopanowane i gwałtowne, wywołujące jeszcze silniejszą falę cierpienia. Gabriel chciał zwymiotować, lecz modlił się, aby ominęły go torsje. Wiedział, że skurcze żołądka oznaczałyby kolejną dawkę wyrafinowanych boleści.

Ponownie usiłował znaleźć w umyśle bezpieczną kryjówkę, ale wspomnienie Ottona Gesslera i jego zbiorów pojawiało się w każdej myśli. Widział Gesslera w szlafroku i okularach przeciwsłonecznych, a wraz z nim kolejne pomieszczenia pełne zrabowanych przez nazistów dzieł sztuki. Zastanawiał się, czy naprawdę odbył rozmowę z tym człowiekiem, czy też jest ona tylko wytworem jego nafaszerowanego narkotykami umysłu. Uznał jednak, że wszystko, co zapamiętał, jest prawdą. Widział te obrazy, zebrane w jednym miejscu, lecz całkowicie niedostępne dla niego i dla świata.

Drzwi się otworzyły: Gabriel zamarł w bezruchu. Kto przyszedł? Siepacze Gesslera, by go dobić? Może Gessler we własnej osobie, by mu pokazać kolejny pokój pełen zaginionych płócien?

Piwnicę zalało światło i dopiero wtedy Gabriel uświadomił sobie, że to nie Gessler ani jego bandyci. Był to Gerhardt Peterson.

– Możesz wstać?

– Nie.

Peterson przykucnął tuż przy nim. Zapalił papierosa i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w twarz Gabriela, najwyraźniej zasmucony tym, co z niej wyczytał.

– Postaraj się utrzymać na nogach, to ważne.

– Czemu?

– Bo niedługo przyjdą cię zabić.

– Na co czekają?

– Na zmrok.

– Do czego im zmrok?

– W nocy zawiozą twoje ciało na lodowiec i cisną do szczeliny.

– To pocieszające. Byłem przekonany, że zechcą mnie upchnąć do skrzynki depozytowej i umieścić w jednej ze skrytek bankowych Gesslera.

– Brali to pod uwagę. – Peterson zaśmiał się bez cienia radości. – A mówiłem, żebyś się tu nie pchał. Powtarzałem, że ich nie pokonasz. Trzeba mnie było słuchać.

– Zawsze masz rację, Gerhardt. Nie myliłeś się ani trochę.

– Niezupełnie. Popełniłem pewien błąd.

Włożył rękę do kieszeni płaszcza i wydobył berettę Gabriela. Potrzymał ją w dłoni, a potem wyciągnął ku niemu niczym podarunek.

– Co to ma być?

– Weź. – Zachęcająco poruszył bronią. – Dalej, śmiało.

– Po co?

– Przyda ci się. Bez broni nie masz najmniejszych szans wyjść stąd cało. Z pistoletem, biorąc pod uwagę twój stan, oceniam twoje szansę na jeden do trzech. No, ale to już coś, prawda? Weź go.

Pistolet rozgrzał się w dłoni Petersona. Orzechowa rękojeść, spust, lufa: po raz pierwszy od chwili przybycia w to miejsce Gabriel poczuł się lepiej.

– Przykro mi, że dostałeś takie lanie. Nie miałem wyboru. Przyzwoity agent musi niekiedy robić godne pożałowania rzeczy, aby udowodnić swoje dobre intencje ludziom, których oszukuje.

– O ile mnie pamięć nie myli, pierwsze dwa ciosy zadałeś osobiście.

– Nigdy przedtem nie uderzyłem człowieka. Myślę, że bardziej zabolały mnie niż ciebie. Zresztą musiałem zyskać na czasie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Angielski Zabójca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Angielski Zabójca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Angielski Zabójca»

Обсуждение, отзывы о книге «Angielski Zabójca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x