Jeffery Deaver - Kamienna małpa

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kamienna małpa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kamienna małpa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kamienna małpa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Do wybrzeży Stanów Zjednoczonych zbliża się statek z nielegalnymi chińskimi imigrantami na pokładzie.
Przemytem tych ludzi kieruje nieuchwytny Kwang Ang, poszukiwany przez policję wielu krajów. Okręt tonie niedaleko brzegu, ale części imigrantów udaje się dotrzeć do lądu. Kwang Ang znika w Nowym Jorku, a Lincoln Rhyme zostaje poproszony o pomoc w poszukiwaniach przestępcy, który nie zawaha się przed zgładzeniem każdego, kto mógłby go zidentyfikować. Wszystkim ocalałym z katastrofy Chińczykom grozi śmierć. Rhyme musi ująć mordercę, zanim ten do nich dotrze.

Kamienna małpa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kamienna małpa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– „Jaki jest jedyny powód, dla którego człowiek robi to, co ty zamierzasz zrobić… coś niebezpiecznego?

– Dobro dzieci”.

Żaden ojciec nie może oczywiście pozwolić, by jego syn poszedł na śmierć. Sam Chang miał przed sobą jeszcze długie życie, tu we Wspaniałym Kraju. Miał synów, których musiał wychować, a obecnie, cudownym zrządzeniem losu, także córkę, której zawsze pragnęła Mei-Mei. Miał tutaj wolność i szansę na sukces. Chang Jiechi nie mógł pozwolić, aby jego syn stracił to wszystko.

Kiedy zadziałała zaprawiona narkotykiem herbata i filiżanka wypadła z ręki Sama, Mei-Mei poderwała się przerażona z miejsca. Chang Jiechi powiedział jej o morfinie i o tym, co zamierza zrobić. Próbowała go powstrzymać, lecz był jej teściem i musiała poddać się jego woli. Chang Jiechi wziął pistolet, uściskał Mei-Mei, po raz ostatni dotknął czoła swojego syna i opuścił mieszkanie.

Teraz wszedł sztywnym krokiem do eleganckiego apartamentu Ducha.

– Czy ja cię nie znam? – zapytał gospodarz, patrząc na niego dziwnie.

– Możliwe – odparł Chang Jiechi. – Działam w tongach w tutejszym Chinatown.

Jeden z barbarzyńców pozostał w pobliżu i przyglądał się nieufnie staremu. Drugi usiadł w głębi pokoju.

– Jaki masz powód, żeby wydać Changów? – zapytał Duch.

– Potrzebuję pieniędzy dla mojego syna. Jest chory.

Duch wzruszył ramionami.

– Przeszukaj go – polecił barbarzyńcy. – Chcę zobaczyć, czy ma przy sobie jakieś papiery.

Nie mogę na to pozwolić, pomyślał z niepokojem Chang Jiechi.

– Proszę – powiedział, podnosząc rękę. – Jestem starym człowiekiem. Należy mi się szacunek. Sam wam pokażę moje dokumenty.

Barbarzyńca uniósł brew i zerknął na Ducha. W tym samym momencie Chang Jiechi wyjął z kieszeni pistolet i bez wahania strzelił mu w bok głowy. Oprych padł na podnóżek fotela i legł na nim bez ruchu.

Duch zareagował natychmiast i skoczył za ciężką kanapę. Chang Jiechi oddal kolejny strzał. Kula przebiła skórzane obicie, nie miał jednak pojęcia, czy trafiła szmuglera. Odwrócił się w stronę drugiego barbarzyńcy, który celował już do niego z pistoletu. Chang Jiechi usłyszał strzał, poczuł, że kula trafia go w udo, i wylądował na wznak na podłodze. Barbarzyńca podbiegł do niego, ale stary zdążył się odwrócić i kilkakrotnie strzelić w kanapę, za którą schował się Duch.

A potem zdał sobie sprawę, że jego pistolet milczy. Skończyły się naboje. Czy zdołał trafić Ducha?

Na ścianie pojawił się cień. Duch wstał zza kanapy, cały i zdrowy, z własnym pistoletem w dłoni. Trzymając go na muszce, obszedł dookoła mebel.

– Jesteś ojcem Changa – powiedział.

– Tak, a ty diabłem wybierającym się do piekła.

– Ale nie z twoim biletem – zaśmiał się Duch.

Drugi barbarzyńca podszedł do starego, celując do niego z pistoletu.

– Nie, Yusuf – warknął niecierpliwie Duch, dając mu znak, żeby się cofnął. – Najpierw musi nam powiedzieć, gdzie są inni.

– Nigdy – padła stanowcza odpowiedź.

– Nie mamy dużo czasu – rzucił Duch do wspólnika. – Ktoś na pewno usłyszał strzały. Musimy uciekać. Skorzystaj ze schodów. Przy tylnym wyjściu stoi furgonetka. Biegnij.

Chang Jiechi zaczął rozpaczliwie pełznąć ku najbliższym drzwiom, które prowadziły do sypialni. Odwracając głowę, zobaczył w kuchni Ducha, który wyciągał z szuflady długi nóż do filetowania.

Pędząc sto dziesięć kilometrów na godzinę swoim kanarkowożółtym camaro, Amelia Sachs zobaczyła przed sobą budynek, w którym znajdowała się kryjówka Ducha. Był szeroki i miał mnóstwo pięter. Odnalezienie apartamentu szmuglera mogło przysporzyć dużych kłopotów.

W głośniku jej motoroli rozległy się trzaski.

– Uwaga, wszystkie zmotoryzowane patrole w pobliżu Battery Park City, dostaliśmy informację o strzelaninie. Nie rozłączać się… Mam adres. Patrick Henry Street osiemdziesiąt pięć.

Ten sam dom, do którego zmierzała… dom Ducha. Czy to zbieg okoliczności? Mało prawdopodobne. Kilka sekund później znalazła się na miejscu. Kiedy wbiegała do środka, pod dom podjechały dwa kolejne zaalarmowane wozy patrolowe i umundurowani policjanci popędzili do holu wejściowego. Za nimi biegli Sellitto i Li. Pojawił się ambulans, a potem dwie furgonetki pełne policjantów sił specjalnych.

W motoroli Amelii ponownie rozległy się trzaski.

– Jesteś tam, Sachs? – usłyszała głos Lincolna Rhyme'a.

– Tak, weszłam do budynku. Jest tutaj Lon i siły specjalne.

– Posłuchaj – rzekł kryminolog. – Rozmawiałem z dyspozytorem. Wygląda na to, że strzelano na osiemnastym albo dziewiętnastym piętrze, gdzieś pośrodku zachodniej strony budynku.

– Przeczeszemy teren, Rhyme – odparła. – Oddzwonię do ciebie.

Kilku funkcjonariuszy sił specjalnych pilnowało już holu wejściowego. Sachs wraz z grupą innych weszła do jednej z wind i wjechała na osiemnaste piętro. Kiedy drzwi kabiny się otworzyły, odsunęli się od nich i jeden z policjantów wystawił na zewnątrz lusterko na drążku.

– Korytarz czysty.

Wyskoczyli z kabiny i ruszyli ostrożnie po krytej dywanem podłodze. Mając po bokach dwóch policjantów, Sachs zapukała do pierwszych drzwi.

W środku rozległy się jakieś odgłosy i cichy trzask. Sachs wyciągnęła z kabury pistolet i cofnęła się dwa kroki. Po chwili drzwi się otworzyły i zobaczyli drobną siwowłosą kobietę, która zmierzyła ich ufnym wzrokiem.

– Jesteście z policji. Pewnie w sprawie tych fajerwerków, na które się skarżyłam.

– Owszem, proszę pani – odpowiedziała Amelia.

– To chyba pod osiemnaście K, w głębi korytarza. Dlatego pomyślałam, że to fajerwerki… bo mieszka tam jakiś Azjata. Używają sztucznych ogni w swoich obrzędach.

– W porządku, proszę pani, dziękuję. Czy mogłaby pani wrócić do środka i zamknąć drzwi na klucz? Niech pani nie otwiera bez względu na to, co pani usłyszy.

Amelia Sachs poprowadziła grupę do mieszkania 18 K.

Jeden z policjantów zapukał głośno.

– Otwierać drzwi, policja!

Bez odpowiedzi.

Policjanci rozbujali duży taran i walnęli nim mocno w drzwi obok klamki. Zamek natychmiast ustąpił i drzwi się otworzyły. Członkowie drużyny wbiegli do środka, Amelia wślizgnęła się w ślad za nimi.

Policjanci rozbiegli się po mieszkaniu i sprawdzili wszystkie pomieszczenia. W apartamencie rozbrzmiewały ich szorstkie głosy.

– Teren zabezpieczony… kuchnia zabezpieczona… nie ma tylnego wyjścia. Teren zabezpieczony.

Duch zniknął.

Jednak podobnie jak poprzedniego dnia na Easton Beach, jego śladem szła śmierć. W salonie znaleźli zwłoki mężczyzny podobnego z wyglądu do Ujgura, którego Sachs zastrzeliła przed mieszkaniem Wu. Leżał przy skórzanej kanapie podziurawionej przez kule. Obok na podłodze poniewierał się tani chromowany automat. Drugie ciało odkryli w sypialni.

Stary Chińczyk spoczywał na plecach, wbijając przed siebie nieruchomy wzrok. Miał ranę postrzałową na udzie.

Przybyli na miejsce pielęgniarze potwierdzili, że nie żyje.

– Jaka jest przyczyna śmierci? – zastanawiał się jeden z nich.

Sachs przyjrzała się bardzo uważnie trupowi i nagle pochyliła się do przodu.

– Mam – powiedziała, wskazując dłoń mężczyzny, w której tkwił brązowy słoiczek. Rozluźniła jego palce. Napis na etykiecie był po chińsku i angielsku. – Morfina – mruknęła. – Popełnił samobójstwo.

Przybyli ludzie z ekipy dochodzeniowej – dwaj technicy dźwigający duże metalowe walizy. Sachs otworzyła je i założyła kombinezon.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kamienna małpa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kamienna małpa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kamienna małpa»

Обсуждение, отзывы о книге «Kamienna małpa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x