Ian Rankin - Supełki i Krzyżyki

Здесь есть возможность читать онлайн «Ian Rankin - Supełki i Krzyżyki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Supełki i Krzyżyki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Supełki i Krzyżyki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Edynburgu zaginęła mała dziewczynka. Prawdopodobnie czeka ją taki sam los jak dwie pozostałe ofiary brutalnego mordercy – śmierć przez uduszenie sznurkiem z zawiązanymi supłami. John Rebus, detektyw nadużywający alkoholu i papierosów, jest jednym z wielu policjantów poszukujących choćby najmniejszego śladu mordercy. W tym samym czasie do mieszkania detektywa zaczynają docierać listy z zapętlonymi kawałkami sznurka i skrzyżowanymi zapałkami. Owe tajemnicze wiadomości, które początkowo nie wzbudzają podejrzeń, a jedynie irytują Rebusa, przywołują mroczne i z trudem wyrzucone z pamięci wspomnienia z pobytu w wojsku. Czy właśnie tutaj tkwi rozwiązanie zagadki porwań dziewczynek?

Supełki i Krzyżyki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Supełki i Krzyżyki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Miała trochę ponad czterdziestkę, była nieco zbyt mocno umalowana i wyperfumowana, ale poza tym nieźle zakonserwowana. Mówiła z takim zapałem, jakby od wielu dni nie miała się do kogo odezwać i jakby chciała sama sobie udowodnić, że wciąż jeszcze potrafi mówić, a ktoś inny potrafi tego słuchać i rozumieć. Rebusowi zrobiło się jej żal. Widział w niej coś z siebie, może niezbyt dużo, ale jednak.

– A co pan tu robi? – spytała, zmuszając go do rozmowy.

– Przyszedłem tylko na występ, tak jak pani. – Nie odważył się przyznać, że hipnotyzer jest jego bratem. To stworzyłoby zbyt wiele nowych tematów do konwersacji.

– Lubi pan takie przedstawienia?

– Nigdy przedtem na czymś takim nie byłem.

– Ja też nie. – Znów się uśmiechnęła, tym razem porozumiewawczo. Właśnie okazało się, że mają ze sobą coś wspólnego. Na szczęście światła przygasły – choć od początku nie świeciły zbyt jasno – a na estradę rzucony został punktowiec. Ktoś zapowiadał występ. Kobieta otworzyła torebkę, wyjęła z niej szeleszczące opakowanie landrynek i wyciągnęła je w kierunku Rebusa.

Rebus stwierdził z zaskoczeniem, że występ mu się podoba, choć bez porównania mniej niż kobiecie siedzącej obok. Kwiczała ze śmiechu, kiedy jeden z ochotników z widowni zdjął na estradzie spodnie i udawał, że pływa przejściem między fotelami. Innej ofierze eksperymentu wmówiono, że jest głodna jak wilk. Jeszcze innej, że jest zawodową striptizerką i ma występ. Kolejnej, że właśnie układa się do snu.

Mimo iż z zaciekawieniem oglądał występ, w pewnym momencie poczuł, że oczy mu się zamykają i ogarnia go senność. Był to rezultat zbyt dużej ilości wypitego alkoholu i zbyt małej ilości snu, a także ciepłej i dusznej atmosfery panującej na sali. Obudził go dopiero końcowy aplauz publiczności. Michael, nieco spocony w swym połyskliwym estradowym stroju, pławił się w oklaskach, jakby nie mógł się od nich oderwać i wracał na estradę, robiąc kolejny ukłon w chwili, gdy już niemal wszyscy opuszczali salę. Przed występem uprzedził Johna, że tuż po spektaklu musi szybko wracać do domu i nie zdążą się zobaczyć, wobec tego zadzwoni do niego później, by wysłuchać opinii brata na temat występu.

A John większość występu przespał.

Poczuł się jednak teraz odświeżony i sam siebie zaskoczył, przyjmując zaproszenie kobiety na „rozchodniaka” w miejscowym pubie. Wyszli z sali ramię w ramię, oboje uśmiechnięci. Rebus czuł się rozluźniony, jakby znów był dzieckiem. Kobieta traktowała go właściwie jak własnego syna, a on z zadowoleniem poddawał się jej serdecznościom. Jednego drinka i trzeba będzie wracać do domu. Na dziś wystarczy.

Jim Stevens widział, że wychodzą z sali. Wszystko robiło się coraz dziwniejsze. Najwyraźniej Rebus opuścił teraz brata, a w jego towarzystwie pojawiła się kobieta. Co to wszystko ma znaczyć? Na pewno trzeba będzie przy najbliższej okazji o wszystkim opowiedzieć Gill. Uśmiechając się do swych myśli, Stevens dopisał to sobie w głowie do listy rzeczy do zrobienia. Jak dotąd, dzisiejszy wieczór okazywał się całkiem owocny.

A więc, w którym momencie wieczoru ta relacja matka-syn przemieniła się w kontakt fizyczny? Może w tym pubie, kiedy jej krwawoczerwone paznokcie wbiły się w pewnej chwili w jego udo? A może już po wyjściu, kiedy w chłodnym powietrzu wieczoru zarzucił jej ręce wokół szyi i niezdarnie spróbował ją pocałować? Czy też dopiero tu, w tym jej nieco zatęchłym mieszkaniu z wiszącą w nim wciąż wonią jej męża, kiedy półleżąc na starej kanapie, wzajemnie wpychali sobie języki do ust?

Nieważne. Teraz za późno już żałować, i za wcześnie. Więc kiedy ona podąża w kierunku sypialni, on człapie za nią. Rzuca się na ogromne dwuosobowe łoże, sprężyste i zarzucone grubymi kołdrami i kapami. Patrzy, jak w ciemności się rozbiera. Łoże przypomina mu trochę jego dziecinne łóżko, tyle że wtedy do zagrzania miał jedynie termofor, stertę zapiaszczonych koców i jakąś ciężką kołdrę. Ciężką i duszącą, powodującą, że natychmiast czuł się zmęczony.

Nieważne.

Rebus nie był zachwycony jej ciężkim, klocowatym ciałem i zmuszał się do myślenia bardziej abstrakcyjnego. Jego dłonie na jej mocno już zwiędłych piersiach przywiodły mu na pamięć końcowe noce z Rhoną. Łydki miała grube, inne niż Gill, a jej twarz była zniszczona zbyt intensywnym życiem. Ale była kobietą i była z nim, więc uczynił z niej w myśli przedmiot pożądania i starał się obojgu dać chwilę szczęścia. Jednak obfitość i ciężar pościeli stłamsiły go, omotały jak klatka, spowodowały, iż poczuł się mały, schwytany w potrzask i wyrwany ze świata. Próbował to zwalczyć, obraz tego jak z Gordonem Reeve siedzą w izolatce i słuchają wrzasków dookoła, ale mimo to trzymają się, cały czas się trzymają, wreszcie znów razem. Zwycięscy. Zwyciężeni. Straciwszy wszystko. Jego serce biło w rytm jej pojękiwania, teraz dochodzącego jakby z oddali. Poczuł, jak pierwsza fala absolutnej odrazy uderza go w żołądek, jakby dostał cios pałką, a jego dłonie zamykają się wokół miękkiego, poddającego się uciskowi gardła, które miał tuż pod sobą. Jej jęki nie przypominały już głosu ludzkiego, a bardziej marcowe wrzaski kota. Przesunął nieco dłonie, jego palce zacisnęły się. Zamknęli go wtedy i wyrzucili klucz. Popychali ku śmierci i podtruwali. Nie powinien wtedy przeżyć. Powinien umrzeć, tam w tej zwierzęcej klatce, polewany z węża ciśnieniowego i poddawany wiecznym przesłuchaniom. Mimo to przeżył. Przeżył. A teraz przyszła pora.

On sam, zupełnie sam

I te wrzaski

Wycie.

Rebus zdał sobie sprawę z chrapliwych dźwięków wydobywających się spod niego, a zaraz potem jego głowa stanęła w płomieniach. Upadł na ciężko dyszącą pod nim postać i stracił przytomność. Jakby ktoś pstryknął wyłącznik.

16

Obudził się w pomieszczeniu, gdzie wszystko było białe. Z wyglądu przypomniało mu to salę szpitalną, w której znalazł się wiele lat temu po załamaniu nerwowym. Z zewnątrz dochodziły jakieś przytłumione głosy. Usiadł i poczuł pulsujący ból w głowie. Co się stało? Chryste, ta kobieta, ta biedna kobieta. Próbował ją zabić! Był pijany, zbyt pijany. Dobry Boże, chyba próbował ją udusić. Dlaczego, na litość boską, zrobił coś takiego? Dlaczego?

Drzwi się otworzyły i stanął w nich lekarz.

– Aa, pan Rebus. Świetnie, że już się pan obudził. Właśnie przenosimy pana na inny oddział. Jak się pan czuje?

Zmierzył mu puls.

– Myślimy, że to zwykłe wyczerpanie. Stan wyczerpania nerwowego. Pańska przyjaciółka, ta która zadzwoniła po pogotowie…

– Moja przyjaciółka?

– Tak, powiedziała nam, że pan zemdlał. A z tego, co nam mówią pańscy pracodawcy, wynika, że ostatnio pracował pan bardzo intensywnie przy śledztwie w sprawie tych strasznych morderstw. Jest pan po prostu wyczerpany. Potrzebny panu wypoczynek.

– A gdzie jest… ta moja przyjaciółka?

– Nie mam pojęcia. Pewnie w domu.

– I według niej po prostu zemdlałem?

– Tak jest.

Rebus poczuł jak ogarnia go ogromna fala ulgi. Nic im nie powiedziała. Nic im nie powiedziała. A potem znów mu zaczęło pulsować w głowie. Dłonie lekarza były owłosione i wyszorowane do czysta. Uśmiechając się, wsunął mu termometr do ust. Czy lekarz wiedział, co się działo tuż przed utratą przytomności? Czy ta kobieta ubrała go, zanim wezwała karetkę? Musi się z nią skontaktować. Nie znał jej dokładnego adresu, tylko orientacyjnie, ale kierowca karetki będzie wiedział, więc się od niego dowie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Supełki i Krzyżyki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Supełki i Krzyżyki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ian Rankin - Fleshmarket Close
Ian Rankin
Ian Rankin - Hide And Seek
Ian Rankin
Ian Rankin - En La Oscuridad
Ian Rankin
Ian Rankin - Resurrection Men
Ian Rankin
Ian Rankin - Aguas Turbulentas
Ian Rankin
Ian Rankin - The Complaints
Ian Rankin
Ian Rankin - Mortal Causes
Ian Rankin
Ian Rankin - Strip Jack
Ian Rankin
Ian Rankin - Westwind
Ian Rankin
Отзывы о книге «Supełki i Krzyżyki»

Обсуждение, отзывы о книге «Supełki i Krzyżyki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x