Philip Pullman - Magiczny Nóż
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Magiczny Nóż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Magiczny Nóż
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Magiczny Nóż: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczny Nóż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Magiczny Nóż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczny Nóż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Nie o to mi chodzi, Carlo. Wiesz, że nie o to. Mogę zrobić dla ciebie o wiele więcej…
Małe, czarne, zrogowaciałe łapki jej dajmona głaskały węża. Stopniowo wąż zaczął przesuwać się wzdłuż ramienia swego pana ku małpie. Pani Coulter i mężczyzna trzymali w rękach szklanice z winem o barwie złota; kobieta wypiła łyczek i czule przysunęła się do swego towarzysza.
– Ach – szepnął mężczyzna. Jego dajmona zsunęła mu się z ramienia, złota małpa wzięła ją w łapki, podniosła do pyszczka, po czym powoli i delikatnie otarła się łebkiem o szmaragdową skórę węża. Dajmona starca szybko wysunęła czarny język, który w chwilę później zniknął w jej pysku. Mężczyzna westchnął.
– Carlo, powiedz mi, po co tropisz tego chłopca – wyszeptała pani Coulter. Jej głos był równie delikatny jak pieszczota małpy. – Dlaczego musisz go znaleźć?
– Ma coś, czego pragnę. Och, Mariso…
– Co to takiego, Carlo? Co ma ten chłopiec?
Starzec potrząsnął głową, opierał się jednak z trudem.
Jego dajmona delikatnie owinęła się małpie wokół piersi i tylko od czasu do czasu wysuwała łeb spośród połyskującego futerka; złote łapki głaskały śliskie ciało węża. Lena Feldt obserwowała parę i ich dajmony; niewidzialna, stała zaledwie dwa kroki od miejsca, gdzie siedzieli ludzie. Cięciwa łuku była naprężona, strzała przygotowana – czarownica mogłaby strzelić w ciągu sekundy, a pani Coulter padłaby martwa w czasie krótszym niż jeden wdech. Jednak Lena stała nieruchoma, milcząca, z szeroko otwartymi oczyma.
Czarownica nie oglądała się za siebie na małe, błękitne jezioro, a tymczasem na jego drugim brzegu w ciemnościach pojawił się gaj widmowych drzew; drżały jak gdyby posiadały świadomość. Zresztą, postacie wcale nie były drzewami, a podczas gdy Lena Feldt i jej dajmon całkowicie się skupili na pani Coulter, z rzędu nibydrzew oderwała się jedna ze zjaw i przeleciała ponad powierzchnią lodowatej wody, nie powodując żadnej fali. Zatrzymała się pół metra od skały, na której siedział dajmon czarownicy.
– Odpowiedz mi, Carlo – mruczała pani Coulter. – Możesz przecież to słowo wyszeptać albo udać, że mówisz przez sen. Nie sposób winić się za to, co się wymknie w nocy, prawda? Po prostu mi powiedz, co ma ten chłopiec i dlaczego pragniesz tej rzeczy. Mogłabym ją dla ciebie zdobyć… Nie chciałbyś? Powiedz mi, Carlo. Nie potrzebuję tego przedmiotu. Chcę dziewczynki. Co to takiego? Powiedz mi tylko, co to jest, a ja to zdobędę…
Mężczyzna lekko wzruszył ramionami. Oczy miał zamknięte.
– Chodzi o nóż – odparł po chwili. – Zaczarowany nóż z Cittagazze. Nie słyszałaś o nim, Mariso? Niektórzy ludzie nazywają go teleutaia makhaira, ostatnim nożem ze wszystkich. Inni mówią o nim aesahaettr…
– Do czego służy, Carlo? Dlaczego jest taki wyjątkowy?
– Ach… Ten nóż przecina wszystko… Nawet jego twórcy nie wiedzieli, co będzie w stanie przeciąć… Nic nie może mu się oprzeć – kamień, duch, anioł ani powietrze. Mariso, on jest mój, rozumiesz?
– Oczywiście, Carlo. Obiecuję. Pozwól, że napełnię ci kieliszek…
Złota małpa ponownie zaczęła powoli przesuwać łapkami po skórze szmaragdowego węża, poklepywała, głaskała, aż sir Charles westchnął z rozkoszą i wtedy Lena Feldt zobaczyła, co się naprawdę dzieje – w czasie gdy oczy starca były zamknięte, pani Coulter dyskretnie nalała do jego kieliszka kilka kropel płynu z jakiejś flaszeczki, a potem dopełniła winem.
– Proszę, kochanie – szepnęła. – Wypijmy za nas oboje…
Mężczyzna był upojony szczęściem. Wziął kieliszek i chciwie, wielkimi łykami wypił jego zawartość.
Wtedy pani Coulter nagle wstała, odwróciła się i spojrzała Lenie Feldt prosto w twarz.
– No cóż, czarownico – odezwała się – zdaje ci się, że nie wiem, w jaki sposób stałaś się niewidzialna?
Lena Feldt była zbyt zaskoczona, aby się poruszyć. Siedzący mężczyzna rozpaczliwie łapał oddech. Pierś podnosiła mu się gwałtownie, twarz miał czerwoną, natomiast jego osłabiona dajmona mdlała w małpich łapach. Małpa odsunęła ją z pogardą.
Lena Feldt starała się napiąć łuk, lecz jej ramię było bezwładne. Nie mogła wykonać żadnego ruchu, a ponieważ nigdy wcześniej jej się to nie przydarzyło, wydała z siebie cichy krzyk.
– Och, zbyt późno na walkę – zadrwiła pani Coulter. – Spójrz na jezioro, czarownico.
Lena Feldt odwróciła się i zobaczyła, że jej dajmon, śnieżny trznadel, trzepocze i kwili, jak gdyby zamknięto go w pozbawionej powietrza szklanej kapsule. Machał skrzydłami, upadał na skałę, podskakiwał, znowu upadał; łaknąc powietrza, otwierał szeroko dziób. Jego małym ciałkiem zawładnął upiór.
– Nie! – krzyknęła Lena i próbowała rzucić się ku niemu, lecz chwyciły ją mdłości.
Zrozpaczona zrozumiała, że pani Coulter ma większą moc niż ktokolwiek na świecie. Nie była zatem zaskoczona, widząc, że nawet upiory jej słuchają, gdyż nikt nie był w stanie przeciwstawić się tej charyzmatycznej kobiecie. Lena Feldt odwróciła się do pani Coulter i krzyknęła z bólem w głosie:
– Puść go! Proszę, puść!
– No cóż, zobaczymy. Czy jest z wami dziecko? Dziewczynka imieniem Lyra?
– Tak!
– A chłopiec? Chłopiec z nożem?
– Tak… błagam cię…
– A ile czarownic ich pilnuje?
– Dwadzieścia! Puść go, proszę!
– W powietrzu? A może kilka z was jest na ziemi z dziećmi, co?
– Większość przebywa w powietrzu, trzy czy cztery zawsze na ziemi… To boli… Puść go albo od razu mnie zabij!
– Jak daleko stąd są góry? Twoje towarzyszki lecą teraz, czy też zatrzymały się, by odpocząć?
Lena Feldt powiedziała jej wszystko. Była zapewne w stanie znieść każdą inną torturę z wyjątkiem tej jedynej – gdy upiór dręczył jej dajmona. Kiedy pani Coulter dowiedziała się, gdzie przebywają czarownice i w jaki sposób strzegą Lyry i Willa, rozkazała:
– A teraz powiedz mi jeszcze jedną rzecz. Wy, czarownice, macie jakieś informacje na temat dziewczynki. Prawie już się wszystkiego dowiedziałam od jednej z twoich sióstr… niestety umarła, zanim zdołałam dokończyć tortury. No cóż, ciebie nikt nie ocali. Powiedz mi prawdę o mojej córce, czarownico!
– Ona będzie matką… będzie życiem… matką… wypowie posłuszeństwo… będzie… – wydyszała Lena Feldt.
– Nazwij ją! Nie mówisz mi najważniejszego! Powiedz, kim będzie moja Lyra! – krzyczała pani Coulter.
– Ewą! Matką wszystkich ludzi! Będzie Ewą! Matką Ewą! – mówiła Lena Feldt, łkając.
– Ach tak – zdziwiła się pani Coulter. Wydała z siebie głośne westchnienie, jak gdyby cel jej życia w końcu się wyklarował.
Nagle czarownica uświadomiła sobie, że zdradziła, przeraziła się i krzyknęła:
– Co jej zrobisz?!
– Hm, chyba będę musiała ją zabić – odparła pani Coulter – aby nie dopuścić do kolejnego Upadku… Dlaczego nie rozumiałam tego wcześniej? To było wyraźnie widoczne…
Lekko klasnęła w ręce – jak dziecko, z szeroko otwartymi oczyma. Lena Feldt, płacząc, usłyszała, jak kobieta kontynuuje:
– No tak, oczywiście. Asriel wypowie wojnę Wszechmocnemu, a potem… Tak, tak, jasne… Tak jak przedtem, znowu to samo. W dodatku Lyra jest nową Ewą. I tym razem nie zgrzeszy. Dopilnuję tego. Nie dojdzie do powtórnego Upadku pierwszych rodziców…
Pani Coulter wyciągnęła rękę i palcami chwyciła upiora żywiącego się ciałem dajmona czarownicy. Mały śnieżny trznadel leżał na skale, upiór natomiast ruszył ku czarownicy. Za nim pojawiły się inne – dwa, trzy, sto. Lena Feldt poczuła mdłości, straszliwą, ściskającą serce rozpacz i tak głębokie melancholijne znużenie, że znalazła się o krok od śmierci. Ostatnią świadomą myślą był wstręt do życia i wiedziała, że zmysły oszukały ją, życie bowiem nie składa się z energii i radości, lecz z brzydoty, zdrady i zmęczenia. Życia powinno się zatem nienawidzić, a śmierć nie jest lepsza od życia i tak brzmi pierwsza, ostatnia i jedyna w całym wszechświecie prawda.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Magiczny Nóż»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczny Nóż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Magiczny Nóż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.