• Пожаловаться

Lee Child: Podejrzany

Здесь есть возможность читать онлайн «Lee Child: Podejrzany» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Lee Child Podejrzany

Podejrzany: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Podejrzany»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sierżant Amy Callan i porucznik Caroline Cook miały ze sobą wiele wspólnego. Obie służyły w armii, obie stały się ofiarami napastowania seksualnego, obie musiały zrezygnować ze służby – obie nie żyją. Ich ciała znalezione we własnych łazienkach, zanurzone w wojskowej farbie maskującej. Żadnych śladów przemocy, żadnych oznak walki. Jack Reacher znał każdą z kobiet. FBI zmusza go do współpracy z grupą dochodzeniową, w skład której wchodzi Julia Lamarr, specjalistka od portretów psychologicznych. Reacher kwestionuje opracowany przez nią motyw zbrodni – zemstę – uważa, że jej przyczyn należy szukać zupełnie gdzie indziej. Jego teoria bierze w łeb, gdy w podobny sposób ginie następna dziewczyna.

Lee Child: другие книги автора


Кто написал Podejrzany? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Podejrzany — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Podejrzany», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Cholera – powiedział.

Cofnął się pod balustradę ganku, postawił na niej kubek, zrobił baletowy krok i z całej siły kopnął zamek.

– Co ty wyprawiasz? – krzyknęła Harper.

Reacher cofnął się, kopnął drzwi jeszcze raz i jeszcze, i jeszcze. Czuł, jak drewno zaczyna się poddawać. Złapał balustradę ganku niczym skoczek narciarski ławkę startową, podciągnął się dwukrotnie, po czym odepchnął od niej z całej siły. Wyprostował nogę, całą siłę i całe swe sto pięć kilogramów włożył w jedno kopnięcie piętą, tuż nad zamkiem. Framuga pękła, jej część wraz z drzwiami, poleciała do środka, lądując w korytarzu.

– Na górę – wystękał Reacher.

Pobiegł po schodach; Harper deptała mu po piętach. Wskoczył do sypialni. Nie tej sypialni. Pościel kiepskiej jakości, zapach stęchlizny, chłód. Pokój gościnny. Skoczył do następnych drzwi. To była ta sypialnia. Zasłane łóżko, przyklepane poduszki, zapach snu, na nocnym stoliku telefon i szklanka do wody. Drugie drzwi. Podbiegł do nich, otworzył je gwałtownie. Zobaczył łazienkę.

Lustro, umywalka, kabina prysznicowa.

Łazienka pełna obrzydliwie zielonej wody.

W wodzie Scimeca.

A na krawędzi wanny siedzi… Julia Lamarr.

Julia Lamarr poderwała się na równe nogi, odwróciła, stanęła twarzą w twarz z Reacherem. Miała na sobie sweter, spodnie, a na dłoniach czarne skórzane rękawiczki. Jej twarz była blada ze strachu i z nienawiści, usta na pół otwarte, zęby wyszczerzone w panice. Reacher złapał ją za sweter na piersi, obrócił, uderzył w głowę; tylko raz. Był to nagły, potężny, brutalny cios, zadany wielką pięścią, za którą stała potężna fizyczna siła i ślepy, wściekły gniew. Pięść trafiła ją z boku wprost w szczękę, obróciła jej głowę; Lamarr uderzyła plecami w ścianę i osunęła się na podłogę, jakby walnęła ją ciężarówka. Ale tego Reacher już nie widział, zdążył odwrócić się w stronę wanny. Wygięte w łuk ciało Scimeki wystawało ponad powierzchnię wypełniającej ją cieczy, nagie i sztywne. Głowę miała odrzuconą, oczy wytrzeszczone, usta rozchylony w wyrazie strasznego cierpienia.

Nie poruszała się.

Nie oddychała.

Reacher podłożył jej dłoń pod kark. Wyprostował palce drugiej dłoni. Wbił je w otwarte usta, ale nie sięgnął języka. Zwinął dłoń kciukiem w dół, pchnął ją z całej siły, aż kostki palców znikły za linią zębów. Usta Scimeki przybrały kształt upiornego „O”, otaczającego jego nadgarstek, jej zęby rozdarły mu skórę, ale palcem zdołał namacać jej podwinięty język i pociągnąć go, choć był śliski i ruchliwy jak żywa istota, długi, ciężki, umięśniony. Zwinięty w ciasny kłębek, po wyjęciu z krtani wyprostował się i bezwładnie opadł. Reacher uwolnił rękę, tracąc jeszcze trochę skóry. Pochylił się, gotów rozpocząć sztuczne oddychanie, ale kiedy ich twarze znalazły się blisko siebie, usłyszał, jak Scimeca gwałtownie wciąga powietrze. I kaszle. Jej pierś poruszyła się, Scimeca oddychała samodzielnie, kurczowo chwytała wielkie hausty powietrza. Nadal podtrzymywał jej głowę. Rzęziła. Z jej gardła dobywały się ostre, urywane, wręcz bolesne dźwięki.

– Puść prysznic! – krzyknął.

Harper wskoczyła do kabiny. Z prysznica poleciał strumień wody. Reacher podłożył rękę pod plecy Scimeki, wyjął zatyczkę. Gęsty zielony płyn zawirował, obmywając jej ciało, po czym zaczął się cofać. Dźwignął je w ramionach. Wyprostował się, cofnął. Stał pośrodku łazienki; strugi zielonej mazi brudziły podłogę.

– Trzeba to z niej zmyć – rzekł bezradnie.

– Ja to zrobię – powiedziała łagodnie Harper. Chwyciła Scimecę pod pachy. W pełnym stroju cofnęła się pod prysznic. Wbiła się w róg kabiny; bezwładne ciało podtrzymywała w pozycji pionowej, jakby miała do czynienia z pijakiem. Bijąca z góry woda zmieniła kolor farby na jasnozielony, po chwili pojawiły się czyste, zaczerwienione kawałki ciała. Harper trzymała ją minutę, dwie, trzy… Już była przemoczona do suchej nitki i cała wymazana na zielono. Poruszała się w kabinie, jakby wykonywała jakiś dziwny, spowolniony taniec, podstawiając pod strumień wody kolejne fragmenty ciała, aż wreszcie cofnęła się i przechyliła; przyszła pora na lepkie, sztywne włosy. Zabarwiona na zielono woda ciekła nieprzerwanym strumieniem, Harper zaczęła się męczyć. Farba była śliska, Scimeca nieuchronnie wymykała się jej z rąk.

– Ręczniki – wy dyszała. – Znajdź szlafrok.

Wisiały na hakach w ścianie, Lamarr leżała nieruchomo niemal dokładnie pod nimi. Reacher wziął dwa. Harper, chwiejąc się, wyszła spod prysznica; rozłożył je i przejął od niej Scimecę. Owinął ją grubym ręcznikiem, a Harper zamknęła prysznic i wzięła drugi. Stała w zapadłej nagle ciszy, oddychając ciężko i wycierając twarz.

Reacher wziął Scimecę na ręce, przeniósł do sypialni, delikatnie ułożył na łóżku. Pochylił się, odgarnął wilgotne włosy z jej twarzy. Nadal rzęziła; oczy miała otwarte, lecz nieprzytomne.

– Wszystko w porządku? – spytała z łazienki Harper.

– Nie wiem.

Przyglądał się Scimecę. Jej pierś wznosiła się i opadała, wznosiła i opadała, szybko, gwałtownie, jak po wyścigu na milę.

– Chyba tak. W każdym razie oddycha.

Chwycił jej nadgarstek, sprawdził puls. Okazał się silny i szybki.

– W porządku – powiedział z ulgą. – Serce pracuje bez zarzutu.

– Powinniśmy zawieźć ją do szpitala! – krzyknęła Harper.

– Lepiej jej będzie w domu.

– Musi dostać środki uspokajające. To, co przeżyła, może doprowadzić ją do szaleństwa.

Reacher potrząsnął głową.

– Obudzi się, niczego nie pamiętając. Harper spojrzała na niego, zdumiona.

– Kpisz sobie ze mnie?

Dopiero teraz Reacher spojrzał na nią. Stała, trzymając szlafrok, przemoczona do suchej nitki, wysmarowana farbą. Jej bluzka nabrała barwy oliwkowozielonej… i była przezroczysta.

– Została zahipnotyzowana – powiedział. Skinął głową w kierunku łazienki.

– Tak to właśnie załatwiała. Od początku. Za każdym razem. Była pieprzonym najlepszym ekspertem Biura.

– Hipnoza?

Reacher zabrał jej szlafrok, przykrył nim nieruchome ciało Scimeki. Otulił je dokładnie szlafrokiem. Pochylił się, wsłuchał w jej oddech, nadal silny i już znacznie spokojniejszy. Sprawiała wrażenie pogrążonej w głębokim śnie, tylko oczy miała szeroko otwarte, nieprzytomne i niewidzące.

– Nie wierzę – powiedziała Harper. Reacher wytarł twarz Scimeki rogiem ręcznika.

– Tak to właśnie załatwiała – powtórzył.

Kciukami zamknął jej oczy; wydawało mu się to rzeczą odpowiednią i właściwą. Oddychała głęboko, lekko obróciła głowę, przeciągając po poduszce mokrymi włosami, najpierw w jedną stronę, potem w drugą. Przeciągała twarzą po poduszce niczym śpiąca kobieta, śniąca niespokojne sny. Harper gapiła się na nią nieruchomym wzrokiem. Nagle odwróciła się i przemówiła do drzwi do łazienki.

– Od kiedy wiesz? – spytała.

– Z całą pewnością? Od wczorajszego wieczoru.

– Ale… skąd?

Reacher znów użył ręcznika, ścierając nim bladozielone pasemko wody ściekające z włosów śpiącej.

– Po prostu myślałem. Myślałem i myślałem, w dzień i w nocy. Doprowadzało mnie to do szaleństwa. To było takie myślenie: „A co, jeśli?”. Potem pojawiło się kolejne pytanie. „I co jeszcze?”.

Harper patrzyła, jak podciąga szlafrok na ramieniu Scimeki.

– Wiedziałem, że mylą się co do motywu – mówił dalej. – Wiedziałem od samego początku, ale nie mogłem tego zrozumieć. Przecież to cwani ludzie, powtarzałem sobie, nie? A tak strasznie się mylą. Sam siebie pytałem dlaczego? Dlaczego?! Czyżby aż tak zgłupieli? Nagle? Czyżby specjalizacja zawodowa odebrała im zdolność patrzenia? Najpierw byłem przekonany, że o to właśnie chodzi. Małe zespoły, działające wewnątrz wielkich organizacji, czasem przyjmują taką defensywną postawę. Z natury rzeczy. Uznałem, że banda psychologów, którym płacą za rozwiązanie trudnej, bardzo skomplikowanej pracy, nie podda się chętnie, nie powie: „Myliliśmy się, niestety, chodzi o coś zwykłego i prostego”. Wydawało mi się nawet, że to może być podświadome. Ale wreszcie machnąłem ręką. Byłoby to zbyt nieodpowiedzialne. Więc myślałem, myślałem i myślałem. Aż w końcu pozostała tylko jedna odpowiedź. Mylą się, ponieważ chcą się mylić.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Podejrzany»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Podejrzany» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Podejrzany»

Обсуждение, отзывы о книге «Podejrzany» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.