James Patterson - Fiołki Są Niebieskie

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Fiołki Są Niebieskie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiołki Są Niebieskie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiołki Są Niebieskie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Detektyw Alex Cross przybywa do mieszkania swojej zamordowanej partnerki i przyjaciółki, agentki FBI.
Już wie, że za jej śmierć odpowiedzialny jest jego zaprzysięgły wróg, nieuchwytny psychopata, nazywający siebie Supermózgiem, który ma sumieniu wiele zbrodni.
Prowadzone od dłuższego czasu śledztwo nie przyniosło dotąd rezultatów. Można przypuszczać, że ktoś celowo blokuje pracę policji…

Fiołki Są Niebieskie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiołki Są Niebieskie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ciekawiło mnie, dlaczego był ze mną szczery? Na ile sam poważnie podchodził do wampirów? Do jego sklepu przychodzili ludzie szukający jakiejś odmiany. A może sam był przebierańcem? Albo prawdziwym wampirem?

– Mit wampira powstał tysiące lat temu – ciągnął. – Znany jest w Chinach, Afryce, Ameryce Środkowej i Południowej. I oczywiście w centralnej Europie. Wielu ludzi w Stanach Zjednoczonych fetyszyzuje postać wampira za jej swoistą teatralność, ładunek erotyki i powiew romantyzmu. Wampiry kuszą także tym, że przekraczają bariery płci i rasy.

Uznałem, że czas przerwać tę przemowę i skupić się na morderstwach.

– A co pan powie o ostatnich wypadkach tu, w Kalifornii, i w Nevadzie?

Twarz wykrzywił mu grymas bólu.

– Był niejaki Jeffrey Dahmer, zwany Wampirem Kanibalem. Także Nicolas Claux, o którym pan mógł nie słyszeć. Mieszkał w Paryżu i pracował w zakładzie pogrzebowym. W połowie lat dziewięćdziesiątych udowodniono mu serię morderstw. Przyznał się do wszystkiego. Tuż po aresztowaniu z lubością opowiadał o tym, jak zżerał fragmenty zwłok przed pogrzebaniem. Stał się powszechnie znany w Europie jako „Wampir z Paryża”.

– A Rod Ferrell z Florydy? – zagadnąłem.

– O, właśnie. Dla niektórych stał się niemal bohaterem. Pełno o nim chociażby w Internecie. Razem z kilkoma innymi zatłukł na śmierć rodziców jednego z członków grupy. Potem wyciął na zwłokach symbole okultystyczne. Wiem o nim wszystko. Był opętany nianią otwarcia wrót piekła. Chciał zabić dziesiątki ludzi, żeby przejąć ich dusze i zyskać moc, potrzebną do wezwania szatana. Kto wie, może nawet mu się to udało?

Westin spoglądał na mnie przez dłuższą chwilę.

– Coś panu powiem, detektywie Cross. Niech mi pan wierzy bez zastrzeżeń. To bardzo ważne, by pan zrozumiał, że wśród wampirów, tak samo często jak wśród ludzi, zdarzają się psychopaci i zwykli mordercy.

Wzruszyłem ramionami.

– W takim przypadku warto podeprzeć się jakąś statystyką – odparłem. – Nie zapominajmy, że jakiś wampir lub pański „przebieraniec” zabił bez mała tuzin ludzi.

Westin posmutniał trochę.

– Tak, wiem. Dlatego z panem rozmawiam. Postanowiłem zadać mu ostatnie pytanie.

– Jest pan wampirem?

Przez moment zwlekał z odpowiedzią.

– Tak.

Dreszcz przebiegł mi po plecach. Facet mówił zupełnie poważnie.

Rozdział 28

Tej nocy w Santa Barbara, gdy zapadł zmrok, poczułem się bardziej nieswojo niż zazwyczaj. Tkwiłem w hotelu. Trochę czytałem przejmującą powieść Czekanie Ha Jina. Sam też czekałem. Dwa razy dzwoniłem do domu. Nie wiem, czy czułem się samotny, czy dręczyło mnie poczucie winy dlatego, że nie byłem na koncercie Damona.

A może to Peter Westin wzbudził we mnie strach swoim łakomym spojrzeniem ciemnych oczu i historiami o wampirach? W każdym razie, po tej rozmowie bardziej wierzyłem w upiory. Westin był dziwnym, niesamowitym, zapadającym w pamięć człowiekiem. Miałem przeczucie, że znów się spotkamy. Że ponownie będę mógł z nim porozmawiać.

Strach towarzyszył mi całą noc i nie zniknął, kiedy pierwsze promienie słońca padły na góry Santa Ynez. Gdzieś działo się coś potwornego. Gdzieś czyhało kilku zboczonych morderców. A może był to cały podziemny kult, blisko związany z wampirzą subkulturą? Nawet jeżeli nie, też nic to nie zmieniało. Znaczyło tylko, że nasze dochodzenie znalazło się w zawieszeniu.

O wpół do ósmej wbiłem się wypożyczonym samochodem w kleistą mgłę i gęstniejący ruch na drogach. Podśpiewywałem bluesa Muddy’ego Watersa. Doskonale pasował do mojego nastroju.

Wyjechałem z Santa Barbara i skierowałem się w stronę Fresno. Tam czekało mnie spotkanie z następnym „specjalistą”.

Jechałem ze dwie godziny. W Santa Maria skręciłem na sto sześćdziesiątą szóstą i zmierzałem dalej na wschód, przez Sierra Mądre, aż do skrzyżowania z dziewięćdziesiątą dziewiątą. Pierwszy raz oglądałem tę część Kalifornii. Bardzo mi się tu podobało. Krajobraz i kolory były zupełnie inne niż na wschodzie.

Wpadłem w stały rytm jazdy. Słuchałem płyty Jill Scott. Przez pewien czas myślałem o tym, czym przez ostatnie dwa lata stało się moje życie. Zauważyłem, że niektórzy z moich przyjaciół i znajomych zaczynają się o mnie martwić. Nawet mój stary druh John Sampson, chociaż nieskory do czułości, też dołączył do tego grona. Powiedział mi pewnego razu, że zupełnie o siebie nie dbam i szukam kłopotów. Zasugerował, że najwyższa pora, bym pomyślał o zmianie pracy. W zasadzie w każdej chwili mogłem przejść do FBI, lecz chyba nie o taką zmianę mu chodziło. Mógłbym na powrót zająć się psychiatrią w pełnym wymiarze godzin… Wznowić praktykę lub wykładać na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, tam, gdzie zrobiłem dyplom i gdzie nadal miałem niezłe układy.

Poza tym przypomniałem sobie starą śpiewkę Nany – znajdź sobie kogoś, ustatkuj się, kochaj i bądź kochany.

Przecież próbowałem. Moja żona, Maria, przypadkowo zginęła w ulicznej strzelaninie w Waszyngtonie. Damon i Jannie byli bardzo mali. Sprawa nie została do końca wyjaśniona, a ja nigdy z tego się nie otrząsnąłem. I pewnie nie otrząsnę. Nawet teraz miałem łzy w oczach, gdy myślałem o Marii, o tym, co się z nią stało… o jej niepotrzebnej śmierci. Co za potworne marnotrawstwo zwykłego ludzkiego życia! Damon i Jannie zostali bez matki.

Cholernie chciałem kogoś znaleźć, ale nie miałem już więcej szczęścia. Znajomość z Jezzie Flanagan skończyła się jeszcze gorzej. Potem była Christine Johnson, matka małego Alexa. Pracowała jako nauczycielka i przeniosła się gdzieś na zachód.

Dobrze jej szło, kochała Seattle i ułożyła sobie życie. Wciąż miałem wobec niej mieszane uczucia. Przeze mnie doznała krzywdy. To była tylko moja wina. Oznajmiła zupełnie szczerze, że nie chce męża detektywa. Całkiem niedawno zacząłem się spotykać z agentką FBI, Betsey Cavalierre. Teraz Betsey nie żyła. Jej śmierć pozostawała zupełną zagadką. Z Jamillą Hughes bałem się nawet pójść do restauracji. Prześladowały mnie zmory przeszłości.

– Niezły z ciebie detektyw – mruknąłem pod nosem. Przed sobą zobaczyłem drogowskaz z napisem „Fresno”. To właśnie tam chciałem się dowiedzieć czegoś więcej o zębach.

Ściśle mówiąc: o kłach.

Rozdział 29

Napis nad drzwiami głosił „Tatuaże, kły i pazury”. Studio mieściło się na peryferiach średnio zamożnej dzielnicy, w centrum Fresno. Przez szybę widać było zaśmiecone wnętrze i stary fotel dentystyczny. Na fotelu kuliła się młoda dziewczyna, może czternasto – lub piętnastoletnia. Chudą pryszczatą twarz pochyliła nad kolanami i krzywiła się przy każdym ukłuciu igły.

Obok, na stołku, siedział młody człowiek w żółto-niebieskiej chustce na głowie. Robił tatuaż. Sięgnął po buteleczkę tuszu. Wzory, wiszące za nim na ścianie, przypominały mi rysunki spirografem, sprzedawane na szkolnej giełdzie.

Przez kilka minut stałem na ulicy i przyglądałem się robocie. Myślałem o fizycznym bólu, związanym z tatuażem i… morderstwami.

Liznąłem trochę podstawowej wiedzy na temat tatuaży. Mistrz skierował światło małej lampki prosto na kark dziewczyny. Miał dwie maszyny na pedały – jedną do konturów, drugą do cieni i kolorów. Na okrągłym stojaku pomiędzy maszynami mieściło się czternaście igieł. Im więcej igieł, tym barwniejszy efekt.

Jakiś krótko ostrzyżony przechodzień w średnim wieku na chwilę stanął koło mnie, zerknął w szybę i rzucił:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - Filthy Rich
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Maximum Ride Forever
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x