Clive Cussler - Błękitne Złoto

Здесь есть возможность читать онлайн «Clive Cussler - Błękitne Złoto» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitne Złoto: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitne Złoto»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tom 2 cyklu „Z archiwów NUMA”.
Pradawna legenda, rewolucyjne odkrycie i najsłynniejszy obok Dirka Pitta bohater Cusslera w pojedynku z szaleńcem opanowanym żądzą władzy.
Rok 1991. Brazylijska uczona dokonuje epokowego odkrycia. Ale jej samolot przepada gdzieś nad Ameryką Południową…
Rok 2001. Kurt Austin i członkowie NUMA napotykają u wybrzeży Kalifornii stado martwych wielorybów. Usiłując odkryć przyczynę śmierci zwierząt, docierają do tajnego podwodnego laboratorium, opuszczonej bazy lotniczej na Alasce, a wreszcie do serca wenezuelskiej dżungli i tajemniczego plemienia – strażników niewyobrażalnego sekretu. I ujawniają zbrodniczy plan, którego celem jest panowanie nad światem…

Błękitne Złoto — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitne Złoto», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tego już było za wiele. Lustro kosztowało kilka tysięcy dolarów i polowała na nie wiele tygodni. Zapominając o strachu, walnęła mężczyznę kolanem w krocze. Na chwilę rozluźnił dłonie na jej szyi, lecz zaraz potem z morderczym błyskiem w oku znowu je zacisnął. Zebrała wszystkie siły, lecz w tym momencie na okrzyk fałszywego reportera napastnik odstąpił od niej i w charakterystyczny sposób przesunął palcem po gardle. Spojrzała na niego nienawistnie, bo nic więcej nie mogła zrobić. Ten gest nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Zbir bez wahania poderżnąłby jej gardło.

Wyczucie jej nie myliło. Choć Kradzikowie woleli działać we dwójkę, czasem jednak korzystali z pomocy ziomków. Kiedy Brunhilda Sigurd umożliwiła im wyjazd z Bośni, wymogli na niej, by wydostała też z Bałkanów ich dziesięciu najbardziej oddanych i bezwzględnych ludzi. Nazwali swoją grupę Parszywą Dwunastką. Jednak w porównaniu z nimi główne postacie z amerykańskiego filmu pod takim samym tytułem były niewiniątkami. Bośniacka dwunastka zabiła, okaleczyła, zadręczyła i zgwałciła setki niewinnych ofiar. Choć byli rozsiani po całym świecie, każdemu z nich w każdej chwili można było zlecić zabicie kogoś lub w ciągu kilku godzin zgromadzić ich do udziału w większej akcji. Do zadań wykonywanych dla Gokstad podchodzili z bezgranicznym zapałem.

Słysząc brzęk rozbitego lustra, Francesca wyszła z pracowni do przedpokoju, ale nim zdążyła zareagować, na rozkaz mężczyzny w garniturze została pochwycona i pchnięta na ścianę tuż przy Gamay. Drugi zbir wyjął z metalowej walizki dwa czeskie pistolety maszynowe, skorpiony. Fałszywy reporter otworzył drzwi wejściowe i po chwili do domu wkroczył jeszcze jeden oprych. Gamay pomyślała, że wygląda jak wyrośnięty troll. Choć było ciepło, nosił długą czarną skórzaną kurtkę, takiego samego koloru golf i spodnie, a na głowie miał czarną czapkę w wojskowym stylu.

Zapoznawszy się z sytuacją, powiedział kompanom coś, co ich ucieszyło, bo zareagowali chytrymi, pożądliwymi uśmiechami. Gamay, która pracowała w niejednym kraju, domyśliła się, że rozmawiają po serbskochorwacku. Na rozkaz przybysza jeden z jego kamratów z czeskim pistoletem maszynowym pod pachą skierował się korytarzem w głąb domu, po drodze zaglądając ostrożnie do mijanych pomieszczeń. Inny wszedł po schodach prowadzących z parteru na piętro.

Zbir w skórze podszedł do lustra i przyjrzał się rozbitemu szkłu.

– Siedem lat nieszczęść – powiedział do Gamay z zimnym uśmiechem.

– Kim pan jest? – spytała.

Zignorował jej pytanie.

– Gdzie mąż?

Zgodnie z prawdą odparła, że nie wie. A wówczas skinął głową tak, jakby wiedział coś, o czym ona nie miała pojęcia, i obrócił ją twarzą do ściany. Spodziewała się uderzenia w głowę albo kuli w plecy. Zamiast tego poczuła ostre ukłucie wprawą rękę. Igła! Dranie!!! Zrobili jej zastrzyk. Zerknęła i zdążyła zobaczyć, że igła strzykawki zagłębia się w skórę Franceski. Próbowała przyjść jej z pomocą, ale zdrętwiała jej ręka, a po kilku sekundach drętwota objęła całe ciało. Korytarz zawirował i osunęła się w przepaść.

Paul usłyszał brzęk tłukącego się lustra i ze szczytu schodów zobaczył, że jakiś mężczyzna dusi Gamay. Już miał zbiec w dół, gdy do domu weszła kreatura w skórzanej kurtce. Wrócił więc do pracowni i spróbował wezwać pomoc. W słuchawce telefonu panowała cisza. Pewnie przecięli kable. Wąskimi tylnymi schodami po cichu zszedł do kuchni. Rewolwer trzymał w pracowni, ale jedyna droga do niej wiodła przez korytarz. Kiedy zobaczył, że dwóch uzbrojonych mężczyzn rozdzieliło się – jeden ruszył po schodach, a drugi w jego stronę – cofnął się do kuchni.

Rozejrzał się za bronią. Miał tu do dyspozycji tylko noże, z którymi nic nie wskórałby przeciwko pistoletowi maszynowemu. Nawet gdyby zaskoczył przeciwnika hałas ściągnąłby pozostałych, którzy z pewnością by go zabili. Należało wymyślić coś innego. Podczas ostatniego remontu domu modernizacja kuchni pochłonęła ich roczne zarobki. Zainstalowali nowe dębowe szafki i restauracyjny piec. Ale największą inwestycją była chłodnia, tak wysoka, że Paul wchodził do niej nie schylając się.

Nie mając wyboru, wśliznął się tam, nie domykając ciężkich drzwi. Wykręcił żarówkę, umieścił ją tuż za progiem i przywarł do ściany we wnęce obok nich. Zdążył! Przez matową szybę zobaczył mężczyznę, który z pistoletem gotowym do strzału wszedł do kuchni. Intruz zatrzymał się, rozejrzał i dostrzegł uchylone drzwi chłodni. Zbliżył się ostrożnie, pchnął je łokciem i zajrzał do środka. Potrącona obcasem buta żarówka z hałasem poturlała się po drewnianej podłodze. Lufa pistoletu zatoczyła krąg. Kiedy oprych chciał już nacisnąć spust, nogi ugięły się pod nim i runął na podłogę, mając wrażenie, że na głowę zwalił mu się sufit.

Trout odłożył wędzoną zamrożoną szynkę, której użył jako maczugi. Chwycił pistolet napastnika i wszedł do kuchni. Najpierw sprawdził schody prowadzące na piętro. Postanowił, że z tym na górze rozprawi się, gdy uwolni Gamay i Franceskę. Ostrożnie wśliznął się do przedpokoju. Broń dawała mu pewną przewagę, ale musiał uważać, żeby nie postrzelić kobiet.

Gdy zobaczył, że mężczyźni pochylają się nad leżącą na ziemi Franceską i jego żoną, zapominając o ostrożności ruszył naprzód.

Nagle poczuł na żebrach zimną stal noża. Kiedy próbował obrócić się twarzą do napastnika, nogi zmiękły mu raptem, jakby były z waty, i zwalił się na podłogę, rozbijając sobie twarz i łamiąc nos.

Czuwający przy tylnych drzwiach, by uniemożliwić domownikom ucieczkę, Melo Kradzik zauważył Trouta, gdy wychodził on z chłodni. Teraz, widząc Paula w kałuży krwi, przestąpił przez niego, podszedł do brata i klepnął go w plecy.

– Dobrze, że pomyślałeś o drzwiach od podwórza, bracie – pochwalił go.

– Na to wygląda – odparł jego bliźniak, patrząc na leżącego. – Co z nim zrobimy?

– Niech się wykrwawi na śmierć.

– Dobra. Kobiety załadujemy na tyłach domu, nikt nie zauważy.

Melo wezwał kompana na piętrze, żeby zszedł na dół. Zanieśli nieprzytomne kobiety do terenowego mercedesa, upchnęli je z tyłu i odjechali. Chwilę później zniknął również furgon departamentu robót publicznych. Kiedy początkowy szok spowodowany raną od noża zamienił się w ból, Paul na krótko odzyskał świadomość. Resztkami sił doczołgał się do pracowni, gdzie miał telefon komórkowy, i wystukał numer 911. Ocknął się na moment w szpitalnym łóżku.

Kiedy znowu się obudził, stwierdził, że nie jest sam. Przez szpary w sklejonych powiekach zobaczył, że przy jego łóżku stoją dwie osoby. Uśmiechnął się słabo.

– Gdzieście byli tak długo? – spytał.

– Wróciliśmy jak najszybciej, okazją, dwoma myśliwcami z Elendorfu – odparł Austin. – Jak się czujesz?

– Prawa strona ciała ma się znośnie, ale lewa tak, jakby ją popieszczono rozpalonymi szczypcami. I z nosem też nie jest najlepiej.

– Nóż o włos ominął płuco – powiedział Austin. – Na zrośnięcie się mięśnia trzeba trochę czasu. Dobrze, że nie jesteś mańkutem.

– Tak właśnie pomyślałem. Są jakieś wieści o Gamay i Francesce? – spytał z obawą Paul.

– Żyją, ale porwały ich te zbiry.

– Policja sprawdziła porty lotnicze, dworce kolejowe i autobusowe – odparł Zavala. – Teraz zaczniemy szukać my.

W cierpiących niebieskich oczach Paula pojawiła się nagła determinacja. Zwiesił z łóżka nogi i oświadczył:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitne Złoto»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitne Złoto» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clive Cussler - Pirate
Clive Cussler
Clive Cussler - Atlantis Found
Clive Cussler
Clive Cussler - The Mayan Secrets
Clive Cussler
Clive Cussler - Serpent
Clive Cussler
Clive Cussler - Crescent Dawn
Clive Cussler
Clive Cussler - Arctic Drift
Clive Cussler
Clive Cussler - Dragon
Clive Cussler
Clive Cussler - Czarny Wiatr
Clive Cussler
Clive Cussler - Blue Gold
Clive Cussler
Clive Cussler - Packeis
Clive Cussler
Clive Cussler - La Odisea De Troya
Clive Cussler
Отзывы о книге «Błękitne Złoto»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitne Złoto» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x