Stephen King - Strefa Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Strefa Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Strefa Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Strefa Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młody nauczyciel Johnny Smith pada ofiarą groźnego wypadku samochodowego. Przez kilka lat pozostaje w szpitalu w stanie śpiączki. Kiedy jednak odzyskuje świadomość, że jest bogatszy o niezwykły talent – zdolność jasnowidzenia. Dzięki temu będzie mógł zdemaskować seryjnego mordercę, a także przewidzieć tragiczny w skutkach pożar. Dar jasnowidzenia popchnie go do dramatycznej konfrontacji z charyzmatycznym i bardzo niebezpiecznym kandydatem na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych…

Strefa Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Strefa Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pożegnali się. Johnny odwiesił słuchawkę. Żałował, że zadzwonił do Weizaka. Być może nie chciał, żeby Sam od razu przyznał się do popełnienia błędu. Może w rzeczywistości chciał usłyszeć od niego: „Jasne! Zadzwoniłem do szeryfa! Chciałem, żebyś w końcu ruszył dupę!"

Johnny podszedł do okna i spojrzał w ciemność.

Wciśnięta w rurę jak torba śmieci.

Jezu, jak strasznie bolała go głowa!

5

Herb wrócił do domu pół godziny później. Wystarczyło mu jedno spojrzenie na bladą twarz Johnny'ego.

– Migrena?

– Tak.

– Silna?

– Taka sobie.

– Powinniśmy obejrzeć wiadomości – stwierdził Herb. – Dobrze, że przyjechałem na czas. Dziś po południu w Castle Rock pojawiła się kupa ludzi z NBC z kamerami. Była z nimi dziennikarka, która tak ci się podoba. Cassie Mackin.

Aż mrugnął ze zdumienia, widząc, jak Johnny obraca się na pięcie i patrzy na niego. Przez chwilę miał wrażenie, że twarz syna składa się z samych oczu, pełnych nieludzkiego bólu.

– Castle Rock? Kolejne morderstwo?

– Tak. Dziś rano w miejskim parku znaleźli dziewczynkę. Cholera, w życiu nie słyszałem czegoś potworniejszego. Musiała przejść przez park w drodze do biblioteki, bo potrzebowała jakichś książek. Dotarła na miejsce, ale nie wróciła do szkoły… Johnny, wyglądasz strasznie, synku.

– Ile miała lat?

– Zaledwie dziewięć – odparł Herb. – Moim zdaniem, faceta zdolnego do takiej ohydy należałoby powiesić za jaja.

– Dziewięć – powtórzył Johnny i usiadł. – A niech mnie…

– Johnny, czy na pewno dobrze się czujesz? Jesteś biały jak prześcieradło.

– Oczywiście. Włącz telewizor.

Wkrótce na ekranie pojawił się John Chancellor prezentujący wieści o politycznych aspiracjach niektórych polityków (kampania Freda Harrisa nie mogła jakoś wystartować), o ustawach rządowych (w amerykańskich miastach, zdaniem prezydenta Forda, muszą nauczyć się podstaw rachunkowości), wiadomości międzynarodowe (strajk generalny we Francji), informacje giełdowe (Dow Jones rósł) oraz „pogodną" historyjkę o chłopcu z porażeniem mózgowym, który opiekował się krową.

– Może to wycięli – powiedział Herb.

Ale po reklamie Chancellor mówił dalej:

– W zachodnim Maine znajduje się miasteczko pełne ludzi przerażonych i zagniewanych, zwłaszcza dzisiejszego wieczora. Nazywa się Castle Rock; w ciągu ostatnich pięciu lat zdarzyło się tam pięć wstrętnych morderstw – pięć kobiet w wieku od czternastu do siedemdziesięciu jeden lat zostało zgwałconych i uduszonych. Dziś w Castle Rock odkryto szóste morderstwo. Jego ofiarą padła dziewięcioletnia dziewczynka. A oto Catherine Mackin, nasza specjalna wysłanniczka.

Pojawiła się dziennikarka, wyglądająca jak efekt specjalny starannie nałożony na kawałek rzeczywistego świata. Stała przed ratuszem, nieco z boku. Pierwsze płatki śniegu, który tego wieczora zamienił się w zamieć, zasypały kołnierz jej płaszcza i jasne włosy.

– W tym małym, przemysłowym miasteczku Nowej Anglii wyczuwa się dziś wieczorem wyraźnie narastającą histerię -mówiła właśnie. – Mieszkańcy Castle Rock od dłuższego czasu żyli w strachu z powodu osoby, którą lokalna prasa nazywa „Dusicielem z Castle Rock", a czasami „Listopadowym Mordercą". Obecnie niepokój zmienił się w przerażenie czy panikę – nikt tu nie sądzi, by określenie to było przesadzone – po odnalezieniu w miejskim parku, niedaleko estrady, ciała Mary Kate Hendrasen. W tym samym miejscu znaleziono ciało pierwszej ofiary Listopadowego Mordercy.

Na ekranie pokazano długie, panoramiczne ujęcie parku, ponurego, martwego w padającym śniegu. A po nim szkolne zdjęcie Mary Kate Hendrasen uśmiechającej się tak szeroko, że widać było metalowe klamry na jej ząbkach. Miała ładne jasno-blond włosy i jaskrawoniebieską sukienkę. To pewnie jej najlepsza sukienka, pomyślał zrozpaczony Johnny. Do szkolnego zdjęcia matka ubrała ją w wyjściową sukienkę.

Dziennikarka znów coś mówiła – opowiadała o poprzednich morderstwach – ale Johnny już jej nie słuchał. Wyszedł zadzwonić – najpierw do informacji, a później do ratusza w Castle Rock. Wykręcał numer powoli, w głowie słyszał łomot.

Herb wyszedł z dużego pokoju i przyjrzał mu się ze zdziwieniem.

– Dokąd dzwonisz, synu?

Johnny potrząsnął głową i słuchał sygnału. Ktoś podniósł słuchawkę.

– Biuro szeryfa hrabstwa Castle.

– Poproszę z szeryfem Bannermanem.

– Czy mogę wiedzieć, kto mówi?

– John Smith z Pownal.

– Proszę chwileczkę zaczekać.

Johnny odwrócił się w stronę telewizora i zobaczył w nim Bannermana owiniętego w gruby kożuch z naszywkami na ramionach. Odpowiadał na pytania niezręcznie, w ogóle sprawiał wrażenie zmęczonego. Był potężnym mężczyzną o wielkiej, okrągłej głowie, pokrytej kręconymi włosami. Nosił okulary bez oprawki.

– Prowadzimy śledztwo w kilku różnych kierunkach – mówił Bannerman.

– Dzień dobry, panie Smith – powiedział Bannerman.

I znów to dziwne uczucie rozdwojenia. Bannerman był w dwóch miejscach naraz. W dwóch c z a s a c h naraz, jeśli ująć to w ten sposób. Johnny poczuł się nagle tak, jakby spadał z wielkiej wysokości. Poczuł się, niech mu Bóg wybaczy, jakby siedział na diabelskim młynie albo w kolejce górskiej; karnawałowa jazda za pół ceny.

– Panie Smith? Czy pan tam jest?

– Tak. – Johnny przełknął ślinę. – Zmieniłem zdanie.

– Co za ulga! Cholernie miło mi to słyszeć.

– Być może nie zdołam panu pomóc.

– Wiem. Ale… trzeba grać, żeby wygrać. – Bannerman odchrząknął. – Wyrzuciliby mnie z tego miasteczka od razu, gdyby wiedzieli, że wzywam na pomoc jasnowidza.

Na twarzy Johnny'ego pojawił się nieśmiały uśmiech.

– I to skompromitowanego jasnowidza.

– Wie pan, gdzie jest „U Jona" w Bridgton?

– Znajdę.

– Możemy się tam spotkać o ósmej?

– Tak. Chyba tak.

– Dziękuję, panie Smith.

– Nie ma za co.

Johnny odłożył słuchawkę. Herb przyglądał mu się uważnie.

Na ekranie pojawiła się lista realizatorów Wiadomości Wieczornych.

Dzwonił już do ciebie, prawda?

– Tak, po południu. Sam Weizak wspomniał mu, że może jestem w stanie pomóc.

– A jak sądzisz?

– Nie wiem – powiedział Johnny, a jego migrena jakby trochę ustępowała.

6

Spóźnił się do „Jona" w Bridgton piętnaście minut; restauracja była najwyraźniej jedynym lokalem przy głównej ulicy miasteczka, ciągle jeszcze otwartym. Pługi nie nadążały z uprzątaniem śniegu, w kilku miejscach na drodze potworzyły się zaspy. Na skrzyżowaniu szos 302 i 117 w porywistym wietrze chwiał się mrugający znak ostrzegawczy. Naprzeciw Jona stał policyjny radiowóz ze złotym liściem na drzwiach i napisem „SZERYF CASTLE COUNTY". Johnny zaparkował obok i wszedł do środka.

Bannerman siedział przy stoliku, na którym stał kubek kawy i miska chili. Telewizyjny obraz wprowadzał w błąd – nie był potężnym, lecz wręcz ogromnym mężczyzną. Johnny podszedł, przedstawił się.

Szeryf wstał i potrząsnął jego dłonią. Patrząc na bladą, napiętą twarz przed sobą i na chude ciało Johnny'ego tonące w wielkiej, marynarskiej kurtce sztormowej, pomyślał najpierw: „Ten gość jest chory, może już długo nie pożyje". Całe życie zdawało się skupiać w jego oczach – przenikliwych, szczerych, niebieskich, wpatrzonych w jego oczy z nie tajoną ciekawością. Kiedy spotkały się ich dłonie, Bannerman poczuł coś dziwnego (opisywał to później jako w y s y s a n i e). Przypominało szok po dotknięciu przewodu elektrycznego pod napięciem. I szybko minęło.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Strefa Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Strefa Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Strefa Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Strefa Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x