Catherine Coulter - Górska tajemnica

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter - Górska tajemnica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Górska tajemnica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Górska tajemnica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Agent FBI, Jack Crowne leci rządowym samolotem nad Appalachami. Na pokładzie ma ważnego pasażera: znanego psychiatrę, doktora Timothy MacLeana. Celem ich podróży jest miasto Waszyngton. W czasie lotu samolot ulega wypadkowi, cudem ocaleni Jack Crowne i doktor Timothy trafiają do kliniki w Parlow.
Jakie tajemnice skrywa jedyny świadek katastrofy Rachael Abbot?
Kim okażą się wrogowie doktora Timothy MacLeana?

Górska tajemnica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Górska tajemnica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dobre pytanie. Jimmy twierdził, że Stefanos był w tarapatach i potrzebował sporej ilości pieniędzy. Laurel była rozwiązaniem jego problemów. A ona najwyraźniej była na niego bardzo napalona. Miała już trzydzieści pięć lat, jej zegar biologiczny tykał.

Rachael podniosła dwie serwetki, które Jack wyrzucił do prania, i zaczęła je uparcie składać i rozkładać. Przyglądał się jej przez chwilę.

– One są brudne, Rachael – powiedział.

– Co takiego? Aha, serwetki. Są takie piękne, tak misternie wykonane i… Zagapiłam się. Jutro je upiorę. Ręcznie. – Ułożyła je delikatnie na kuchennym blacie. – Jimmy pokazywał mi zdjęcie Laurel, kiedy była młoda. Nie była zbyt ładna, ale była taka uśmiechnięta, pełna nadziei. Powiedział mi, że małżeństwo ze Stefanosem sprawiło, że jest taka, jak teraz. To smutne.

– Smutne? – Jack uniósł ciemną brew. – Daj jej jakiś ostry przedmiot, a bez skrupułów poderżnie ci nim gardło, Rachael.

– Tak, wiem. Wiem też, że jest zdolna do zabójstwa w afekcie, bo raz już zdążyłam odczuć jej wściekłość na własnej skórze. Nic przyjemnego. Jestem w stanie wyobrazić sobie, jak wpada we wściekłość, kiedy Jimmy oznajmia jej, że ma zamiar publicznie opowiedzieć o tym, co zrobił.

– Mogła go zabić – dla siebie, dla swojej rodziny, dla dobra firmy albo z tych wszystkich powodów. Ale jej mąż? Pewnie nawet się tym nie przejął. Czy go to w ogóle obchodzi? A Quincy? Wydaje mi się, że w jego głowie roi się od dziwnych rzeczy, ale żeby był zdolny zabić własnego brata? Nie sądzę.

– Gdyby to Laurel była prowodyrem, to na pewno chciałaby pozbyć się też mnie. Mogłabym powiedzieć jej i Quincy'emu, że nie mam zamiaru ujawnić tego, co zrobił Jimmy, ale… – Rachael wzruszyła ramionami. – Na razie sama nie wiem, co zrobię. Pewnie mogłabym ich okłamać, że się rozmyśliłam. Nie jestem w tym zbyt dobra, ale mogłabym ćwiczyć dotąd, aż uda mi się przekonać siebie. Za to wuj Gillette jest w tym mistrzem. Mógłby wyłgać się nawet, że nie jadł mięsa, podczas gdy tłuszcz z bekonu ściekałby mu po brodzie.

Jack uśmiechnął się.

– Przez tyle lat pracy w FBI nauczyłem się, że często ludzie nie są tym, kim się wydają. Zobaczymy. Nie zapominaj, że dwoje ludzi cię niosło i wrzuciło do jeziora. Wiemy na pewno, że jedną z nich była Perky. A kim była druga? – zastanawiał się, otwierając lodówkę i wyjmując z niej parmezan.

– Na środkowej półce są krakersy – Rachael wskazała jedną z kuchennych szafek.

Położywszy na krakersie plaster sera, wręczył go jej, potem zrobił sobie taki sam. Oparł się o kuchenny blat.

– Savich powiedział, że nawet MAX nie jest w stanie odszyfrować tych inicjałów i numerów z notesu Perky. Kto wie, co to wszystko znaczy? Rachael ugryzła krakersa.

– Tak się zastanawiałem, Rachael – zaczął Jack.

– Nad czym?

Otworzył usta, jakby miał coś powiedzieć, ale zrezygnował, po czym zrobił sobie kolejnego krakersa z serem.

– Nad czym, Jack?

– Nad niczym. Jestem zmęczony. Wydaje mi się, że dziś w nocy oboje będziemy dobrze spać.

– A co będziemy robić jutro?

– Ja wrócę do nudnej, rutynowej pracy śledczego, czyli szczegółowo prześwietlę wszystkich związanych ze sprawą i znowu przyjrzę się Perky i całej jej wesołej drużynie.

Rachael umyła ręce i wytarła je ręcznikiem. Odwróciła się twarzą do kuchennego okna i spuściła głowę.

– Przykro mi.

Przyciągnął ją do siebie, ciągle odwróconą do niego plecami.

– Nie bądź głuptasem. Masz prawo być wkurzona. Wiedział, że to był błąd, jednak to zrobił – powoli odwrócił ją twarzą do siebie i potrząsnął lekko. Był zaskoczony tym, jak bardzo do niego pasowała, jakby została dla niego stworzona. Ale to było głupie. Nie powinien był tego robić. Nie myślał racjonalnie. Po prostu chciał ją pocie – szyć, i nie było w tym nic złego. Być może on też go potrzebowała.

– Nie wzbraniaj się, Rachael. Jestem twoim przyjacielem, a przyjaciele sobie pomagają. Pamiętasz, jak pomogłaś mi i Timothy'emu, kiedy rozbił się nasz samolot? Wtedy nawet nie wiedziałaś, jaki świetny facet ze mnie; uratowałaś nas, dzięki tobie nie spłonęliśmy żywcem.

Roześmiała się i pocałowała go w szyję, po czym potem zamarła.

– O rany, Jack, przepraszam. Nie chciałam tego zrobić. To się po prostu stało. To znaczy, jesteś tutaj, żeby mnie chronić, a nie się angażować… – wyszeptała słabym głosem.

– Raczej nie – odparł Jack.

Wiedział, że wyczuwała, jak bardzo chciał być zaangażowany, właściwie to miał ochotę zupełnie się z nią zapomnieć, może nawet na tym pięknym dębowym kuchennym stole.

Pocałował ją, a ona – a niech ją! – odwzajemniła pocałunek. Smakowała krakersami i parmezanem i jeszcze czymś, słodkim i trudnym do określenia. Potem nagle odepchnęła go, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej.

– Nie mogę tego zrobić. Nie mogę ot tak narażać cię. Jesteś agentem FBI. Na pewno w stosunku do ludzi, których ochraniasz, obowiązują jakieś zasady, prawda?

– Nie.

Znowu przyciągnął ją do siebie i oparł czoło o jej czoło.

– Nie ma żadnych szczególnych zasad poza zdrowym rozsądkiem, co w każdej sytuacji może oznaczać coś innego, prawda? Hej, jesteś całkiem wysoka. To dobrze.

– Jestem całkiem wysoka. A jak włożę buty na wysokich obcasach, będę mogła całować twoje brwi. Zaraz, czy ja powiedziałam to na głos?

Zaśmiał się głęboko.

– Owszem, powiedziałaś. Możesz to robić, kiedy tylko zechcesz.

Pogładziła go po policzku, a on poczuł jej dotyk w głębi ciała. Wiedział, że powinien w tej chwili ją puścić, jednak nie zamierzał tego zrobić. Znowu dotknął czołem jej czoła.

– Nie jestem nastolatkiem, któremu buzują hormony. Masz rację, to nie jest najrozsądniejsza rzecz, jaką możemy w tej chwili zrobić.

Zaklął siarczyście pod nosem. Imponujące, pomyślała, i uśmiechnęła się. To było w stylu wujka Gillette. Przypomniała sobie, jak przeklinał zające, które dostały się do jego skrzynek z pomidorami i dokopały się aż do dna, i jak jej mama krzyczała na niego, że niektóre małe dziewczynki mają bardzo dobrą pamięć. Rachael cofnęła się powoli.

– Cieszę się, że nie jesteś hazardzistą – szepnęła. Roześmiał się, odrzucając głowę do tyłu. Odprowadził ją do sypialni, potem przez chwilę przyglądał się jej ustom.

– Cieszę się, że zauważyłaś, że w niczym nie przypominam tego kretyna, twojego byłego narzeczonego. Dobranoc, Rachael, padam z nóg.

– Jesteś zupełnie inny niż on. Ja też jestem zmęczona. Wyciągnął rękę, opuścił ją i cofnął się.

– Do zobaczenia rano, Rachael. Spij dobrze.

Ku jej zaskoczeniu i rozczarowaniu, wyszedł i zamknął drzwi. Była tak podekscytowana, gotowa zapomnieć się z nim – że wątpiła, czy uda jej się zasnąć. Jednak w przeciągu dziesięciu minut zapadła w sen.

Ciemna woda zamknęła się ponad jej głową, coś ciągnęło ją w dół, nie mogła się zatrzymać, aż uderzyła o dno, mącąc szłam, który oślepił ją, aż powoli opadł z powrotem na dno. Wiedziała, że umrze, nieistotne, czy uda jej się wstrzymać oddech na dziesięć minut czy dłużej, i tak umrze. Nie, nie chciała umierać, nie chciała…

Zerwała się i usiadła na łóżku, oddychając ciężko i głośno. Ale nie była na dnie jeziora Black Rock. Nie tonęła. Była tutaj, w domu Jimmy'ego, w swoim łóżku, ale… Co ją zbudziło? Cokolwiek to było, była za to wdzięczna. Ale co to było? Musiała usłyszeć coś, czego nie powinno tutaj być, coś, co nie było częścią konstrukcji domu. Zamarła, nasłuchując.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Górska tajemnica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Górska tajemnica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Catherine Coulter - Cel
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Zatoka cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Ulica Cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Backfire
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Los Gemelos Sherbrooke
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Arabella
Catherine Coulter
Catherine Coulter - The Edge
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Split Second
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Eleventh Hour
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Wizards Daughter
Catherine Coulter
libcat.ru: книга без обложки
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Riptide
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Górska tajemnica»

Обсуждение, отзывы о книге «Górska tajemnica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x