Tess Gerritsen - Opary Szaleństwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Tess Gerritsen - Opary Szaleństwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Opary Szaleństwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Opary Szaleństwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Położone nad jeziorem Locust miasteczko Tranquility wydawało się oazą spokoju. Doktor Claire Elliot osiedla się tutaj wraz ze swoim nastoletnim synem Noahem, w nadziei, że uchroni go przed niebezpieczeństwami wielkiego miasta. Niespodziewanie jeden z jej młodych pacjentów, kolega Noaha ze szkoły, popełnia zbrodnię. Niektórzy obwiniają o to lekarkę, która zmieniła chłopcu kurację przepisaną przez poprzedniego lekarza. W Tranquility szerzą się akty przemocy popełniane przez nastolatków, są kolejne ofiary śmiertelne. Psychoza zaczyna przyjmować rozmiary epidemii. Claire ujawnia, że podobne wydarzenia miały już miejsce w przeszłości – sto i pięćdziesiąt lat wcześniej. W pobliżu jeziora wymordowano całe rodziny. Czy istnieje medyczne wyjaśnienie tej zagadki? Claire musi je szybko odkryć – aby uratować siebie i swojego syna…

Opary Szaleństwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Opary Szaleństwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A zatem zawsze szukacie wzorców w przyrodzie, prawda? Korelacji. No więc taki właśnie wzorzec dostrzegam i w tym roku, i w 1946. W kwietniu i maju w mieście zanotowano rekordowe opady deszczu. Rzeka Locust wystąpiła z brzegów i zniszczyła stojące na brzegach domy. Potem deszcze kończą się – w lipcu i sierpniu nie pada w ogóle. Co więcej, jest niezwykle gorąco. Tak gorąco, że oba lata trafiają do księgi rekordów. – Zaczerpnął powietrza i wolno je wypuścił. – W końcu, w listopadzie, zaczyna się to wszystko dziać.

– Co takiego?

– Morderstwa.

Vince nic nie mówił. Siedział z nieprzeniknioną miną.

– Wiem, że to zwariowana teoria – powiedział Lincoln.

– Nie ma pan pojęcia, jak bardzo.

– Ale korelacja istnieje. Doktor Elliot uważa, że to może być zjawisko przyrodnicze. Jakaś nowa bakteria czy algi w jeziorze, wywołujące zmiany osobowości. Czytałem o czymś podobnym, dotyczyło to rzek na południu. Mikroorganizm, który zabija miliony ryb. Produkuje toksynę, działającą także na ludzi, uszkadzającą ich koncentrację, czasem powodującą napady wściekłości.

– Pewnie mówi pan o dinoflagellata. To rodzaj planktonu.

– Tak. Być może u nas dzieje się coś podobnego. Dlatego chcę zebrać informacje o sprawie rodziny Gowów. Konkretnie chcę wiedzieć, czy w roku, w którym zginęli, były obfite deszcze. Rządowe dane powodziowe nie sięgają tak daleko w przeszłość, dlatego potrzebuję relacji prasowych.

Vince w końcu zrozumiał.

– Chce pan zobaczyć moje wycinki prasowe.

– Być może zawierają informacje, których szukam.

– Powódź. – Vince wyprostował się i zmarszczył brwi, jakby usiłował przywołać jakieś wspomnienie. – To dziwne. Wydaje mi się, że coś sobie przypominam na temat powodzi… – Okręcił się na krześle ku szafce, wyciągnął szufladę i przerzucił kilka teczek. – Gdzie ja to widziałem? Gdzie, gdzie… – Wyciągnął teczkę, opisaną „Listopad 1887, Two Hills Herald„. W środku był plik fotokopii artykułów prasowych.

– Deszcze byłyby na wiosnę – powiedział Lincoln. – Nie będzie nic o tym w wycinkach z listopada…

– Nie, to ma coś wspólnego ze sprawą Gowów. Pamiętam, że to odnotowałem. – Przerzucał fotokopie, w końcu zatrzymał się przy jednej i przyjrzał pomiętej stronie. – Tak, tu jest ten artykuł z datą dwudziestego trzeciego listopada. Tytuł: SIEDEMNASTOLATEK ZABIJA SWOJĄ RODZINĘ. PIĘĆ OFIAR. Dalej jest mowa o zmarłych: państwu Teodorostwu Gow, ich dzieciach Jennie i Josephie, oraz matce pani Gow, Althei Frick. – Odłożył kartkę na bok. – Już pamiętam. To było w nekrologach.

– Co było?

Vince wyciągnął kolejną fotokopię.

– Tu jest nekrolog matki pani Gow. „Althea Frick, sześćdziesiąt dwa lata, zabita na początku minionego tygodnia, została pochowana 30 listopada podczas wspólnego pogrzebu z rodziną Theodora Gow. Urodzona w Two Hills, była córka Petrasa i Marii Goose. Oddana matka dwojga dzieci. Przez czterdzieści jeden lat wierna żona Donata Fricka, który utopił się minionej wiosny… – Głos Vince’a nagle umilkł. Doktorant podniósł wzrok na Lincolna -… gdy rzeka Locust wystąpiła z brzegów”.

Patrzyli na siebie, obaj pod wrażeniem tego nieoczekiwanego potwierdzenia. Przy nogach Vince’a stał piecyk elektryczny ze spiralą świecącą jasno-pomarańczowym światłem. Nic jednak nie było w stanie zwalczyć chłodu, jaki w tym momencie ogarnął Lincolna, który na chwilę zwątpił, czy kiedykolwiek zdoła się znów rozgrzać.

– Kilka tygodni temu – powiedział – wspomniał pan Indian z plemienia Penobscot. Mówił pan, że odmawiali osiedlania się w pobliżu jeziora Locust.

– Tak. Było objęte tabu, tak samo jak niższa część Beech Hill, gdzie płynie potok Meegawki. Uważali, że to niezdrowe miejsce.

– Czy wie pan, dlaczego było uważane za niezdrowe?

– Nie.

Lincoln zamyślił się.

– Nazwa Meegawki – to słowo pewnie pochodzi z języka Penobscotów?

– Tak. To zniekształcone Sankadelak Migah’ke, ich nazwa dla tego obszaru. Sankadelak w wolnym przekładzie to potok.

– A co znaczy to drugie słowo?

– Lepiej to sprawdzę. – Vince okręcił się na krześle i sięgnął na półkę po dość sfatygowany egzemplarz Języka Penobscotów. Szybko znalazł odpowiednią stronę. – No tak, miałem rację co do Sankade’lak. Oznacza rzekę lub strumień.

– A to drugie?

Migah’ke znaczy „walczyć” lub… – Vince przerwał. Uniósł wzrok na Lincolna. – Lub „zabijać”.

Patrzyli się na siebie w milczeniu.

– To wyjaśniałoby tabu – powiedział w końcu Lincoln cicho.

Vince przełknął ślinę.

– Tak. To „zabójczy strumień”. Strumień, który zabija.

Rozdział 17

– Grube dupsko – syknął J.D. Reid z sekcji puzonów. – Barry ma grube dupsko!

Noah uniósł wzrok i zerknął z ukosa na swego partnera przy pulpicie, Barry’ego Knowltona. Biedny grubas mocno ściskał saksofon, starając się skoncentrować na zachowaniu rytmu, ale spurpurowiał i zaczął się pocić, jak zawsze, gdy odczuwał stres. Barry Knowlton pocił się i na sali gimnastycznej, i odmieniając czasowniki na lekcji francuskiego, i wtedy, gdy odezwała się do niego jakaś dziewczyna. Najpierw się rumienił, potem na jego czole i skroniach zbierały się małe kropelki, a już po chwili strumyczki potu spływały z niego jak lody topniejące w upale.

– Ludzie, to dupsko jest takie grube, że gdyby je wystrzelić w kosmos, mielibyśmy drugi księżyc.

Kropla potu kapnęła z twarzy Barry’ego na saksofon. Ściskał instrument tak mocno, że palce mu całkiem zbielały. Noah odwrócił się.

– Odczep się, J.D.

– Oooch. Teraz chuda dupa jest zazdrosna, że się na nią nie zwraca uwagi. Stąd mam niezły widok. Gruba dupa i chuda dupa, do pary.

– Powiedziałem, odczep się!

Reszta zespołu przestała grać i w nagłej ciszy „odczep się” Noaha rozległo się z pełną mocą.

– Noah, co tam się dzieje?

Noah odwrócił się i zobaczył, że pan Sanborn marszczy brwi. Pan Sanborn był fajnym facetem, jednym z ulubionych nauczycieli Noaha, ale był też kompletnie ślepy na to, co się dzieje w klasie.

– Noah usiłuje wywołać bójkę, proszę pana – powiedział J.D.

– Co takiego? To on usiłuje wywołać bójkę! – zaprotestował Noah.

– Nie sądzę – prześmiewał się J.D.

– Nigdy nie odpuści! Wciąż robi głupie komentarze! Pan Sanborn znużonym gestem skrzyżował ramiona.

– Jakie komentarze, mogę wiedzieć?

– Powiedział… powiedział… – Noah przerwał i spojrzał na Barry’ego, napiętego jak struna, która za chwilę się zerwie. – No, to były obraźliwe uwagi.

Ku zaskoczeniu wszystkich, Barry nagle kopnął pulpit tak, że go przewrócił, rozrzucając wokół kartki z nutami.

– Nazwał mnie grubym dupskiem! Tak mnie nazwał!

– Hej, to nie obraźliwa uwaga, to prawda! – powiedział J.D.

Przez salę przeleciał śmiech.

– Przestańcie! – wrzasnął Barry. – Przestańcie się ze mnie śmiać!

– Barry, usiądź, proszę.

Barry zwrócił się do pana Sanborna.

– Nigdy pan nic nie robi! Nikt nic nie robi! Pozwala mu pan mnie prześladować, a wszystkich to gówno obchodzi!

– Barry, musisz się uspokoić. Wyjdź, proszę, do holu i ochłoń trochę.

Barry cisnął saksofon na krzesło.

– Wielkie dzięki, proszę pana – powiedział i wyszedł z sali.

– Oooch. Księżyc w pełni znika – szepnął J.D. Noah w końcu nie wytrzymał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Opary Szaleństwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Opary Szaleństwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Tess Gerritsen
Kornel Makuszyński - Szaleństwa Panny Ewy
Kornel Makuszyński
Tess Gerritsen - Keeper of the Bride
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Harvest
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Keepsake
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Apprentice
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - El cirujano
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Body Double
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Vanish
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Call After Midnight
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Pažadėk, kad grįši
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «Opary Szaleństwa»

Обсуждение, отзывы о книге «Opary Szaleństwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x