Tess Gerritsen - Opary Szaleństwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Tess Gerritsen - Opary Szaleństwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Opary Szaleństwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Opary Szaleństwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Położone nad jeziorem Locust miasteczko Tranquility wydawało się oazą spokoju. Doktor Claire Elliot osiedla się tutaj wraz ze swoim nastoletnim synem Noahem, w nadziei, że uchroni go przed niebezpieczeństwami wielkiego miasta. Niespodziewanie jeden z jej młodych pacjentów, kolega Noaha ze szkoły, popełnia zbrodnię. Niektórzy obwiniają o to lekarkę, która zmieniła chłopcu kurację przepisaną przez poprzedniego lekarza. W Tranquility szerzą się akty przemocy popełniane przez nastolatków, są kolejne ofiary śmiertelne. Psychoza zaczyna przyjmować rozmiary epidemii. Claire ujawnia, że podobne wydarzenia miały już miejsce w przeszłości – sto i pięćdziesiąt lat wcześniej. W pobliżu jeziora wymordowano całe rodziny. Czy istnieje medyczne wyjaśnienie tej zagadki? Claire musi je szybko odkryć – aby uratować siebie i swojego syna…

Opary Szaleństwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Opary Szaleństwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie brakowało tu kryjówek dla kota, który chce umknąć.

Obeszła wszystkie pomieszczenia na parterze, nigdzie nie widząc Mony. Zapewne kotka schowała się gdzieś na piętrze.

Claire ruszyła po schodach na górę, ale zatrzymała się w pół ruchu. Spociły jej się dłonie. Deja vu - pomyślała. Już to raz przeżyłam. Obcy dom, obce schody. Coś strasznego czeka na mnie na strychu…

Nie był to jednak dom Scotty’ego Braxtona, a na górze czaiło się jedynie przestraszone zwierzę.

Zmusiła się, by iść dalej, a dla podtrzymania słabnącej odwagi zaczęła wołać „kici, kici”. Na pierwszym piętrze było czworo drzwi, ale tylko jedne były otwarte. Jeśli kot uciekł na górę, to musi tam być.

Claire weszła do środka i zapaliła światło.

Jej wzrok natychmiast przyciągnęły czarno-białe fotografie. Kilkadziesiąt zdjęć wisiało na ścianie, stało na komodzie i nocnej szafce. Galeria wspomnień Warrena Emersona. Podeszła bliżej i patrzyła na uśmiechające się z fotografii trzy twarze – pary w średnim wieku i chłopca. Kobieta miała okrągłą, pospolitą twarz, a jej kapelusz przekrzywiony był pod śmiesznym, zwariowanym kątem. Stojącego obok mężczyznę też wydawało się to bawić – w jego oczach błyszczała wesołość. Oboje opierali ręce na ramionach stojącego między nimi chłopca, fizycznie niemal świadcząc, że należy do nich, że jest ich wspólną własnością.

A chłopiec o sterczących włosach i bez przednich zębów – to musiał być młody Warren, promieniejący radością pod okiem rodziców.

Przesunęła wzrokiem po innych fotografiach i na wszystkich zobaczyła te same twarze, w różnych porach roku, w różnych miejscach. Tutaj zdjęcie mamy, z dumą pokazującej upieczone ciasto. Tam zdjęcie ojca i syna z wędkami na brzegu rzeki. W końcu szkolna fotografia dziewczynki, najwyraźniej ukochanej Warrena, ponieważ na dole ktoś narysował serduszko i napisał w nim: Warren i Iris na zawsze. Claire widziała przez łzy nocną szafkę, stojącą na niej na wpół opróżnioną szklankę wody, łóżko, gdzie na poduszce leżało kilka siwych włosów. Łóżko Warrena.

Codziennie rano budzi się samotnie w tym pokoju, w obecności fotografii rodziców. I codziennie wieczorem zasypia, widząc ich uśmiechające się do niego twarze.

Płakała teraz za dzieckiem, jakim niegdyś był. Samotny mały chłopiec, uwięziony w ciele starego mężczyzny.

Wróciła do kuchni.

Nie było sensu biegać za kotem, który nie chciał dać się złapać. Po prostu zostawi jedzenie w misce i wróci kiedy indziej. Otwarła drzwi spiżarni i zobaczyła kilkadziesiąt puszek jedzenia dla kota, ustawionych równo na półkach. W kuchni niewiele było jedzenia dla człowieka, ale wypieszczonej Monie niewątpliwie niczego nie odmawiano.

„Dzisiaj spodziewa się tuńczyka”.

A zatem tuńczyk. Wyrzuciła zawartość puszki do miski i postawiła na podłodze, obok miseczki z wodą. Do następnej miseczki nasypała suchego kociego jedzenia na parę dni. Wymieniła piasek w kuwecie. A potem zgasiła światła i wyszła.

Siedząc już w samochodzie, ostatni raz spojrzała na dom. Warren Emerson mieszkał w tych ścianach przez większą część życia, bez ludzkiego towarzystwa, bez miłości. Prawdopodobnie umrze tu także samotnie w tym domu, i jedynie kot będzie świadkiem jego odejścia.

Otarła łzy z oczu. A potem zawróciła samochód i ciemną drogą ruszyła do domu.

Późnym wieczorem zadzwonił Lincoln.

– Rozmawiałem z Wandą Darnell – powiedział. – Wyjaśniłem jej, że być może istnieje biologiczna przyczyna postępowania jej syna. Że inne dzieci w miasteczku zachowują się podobnie i staramy się odkryć przyczynę tego stanu rzeczy.

– Jak na to zareagowała?

– Chyba jej ulżyło. To oznacza, że istnieje coś, czemu można przypisać winę. Nie rodzina. Nie ona sama.

– Doskonale ją rozumiem.

– Wyraziła zgodę na twoją rozmowę z synem.

– Kiedy?

– Jutro. W Stanowym Ośrodku dla Młodocianych.

Wzdłuż ścian cichej sypialni stał długi rząd łóżek. Poranne słońce padało przez umieszczone wysoko okna; jasny kwadrat światła kładł się na szczupłych ramionach chłopca. Taylor siedział na łóżku z podkurczonymi nogami i opuszczoną głową. Nie przypominał chłopca, którego widziała cztery tygodnie wcześniej, przeklinającego i rzucającego się. To dziecko zostało złamane, jego nadzieje i marzenia rozpadły się w proch i pył, pozostała jedynie fizyczna skorupa.

Nie uniósł głowy, gdy kroki Claire rozległy się na drewnianych deskach podłogi. Stanęła obok łóżka.

– Cześć, Taylor. Czy możemy porozmawiać? Chłopiec uniósł jedno ramię. Był to ledwo widoczny gest, ale przynajmniej stanowił coś w rodzaju przyzwolenia.

Sięgnęła po krzesło. Jej wzrok przesunął się po małym sosnowym stoliku koło łóżka. Był to bardzo zniszczony mebel, o powierzchni pokrytej wyciętymi czteroliterowymi słowami i inicjałami niezliczonych młodych mieszkańców. Ciekawa była, czy Taylor zostawił już swój ślad na tym trwałym świadectwie rozpaczy.

Przysunęła krzesło do jego łóżka i usiadła.

– Cokolwiek sobie dzisiaj powiemy, Taylor, zostanie między nami, dobrze? – Wzruszył ramionami, jakby nie miało to znaczenia. – Opowiedz mi, co się stało tamtego dnia w szkole. Dlaczego to zrobiłeś?

Oparł policzek na kolanach, jakby nagle nie miał już siły trzymać głowy prosto.

– Nie wiem dlaczego.

– Pamiętasz tamten dzień?

– Mhm.

– Wszystko?

Przełknął ślinę z wysiłkiem, ale nic nie powiedział. Jego twarz nagle ściągnęła udręka i zamknął oczy, zaciskając mocno powieki. Zaczerpnął powietrza i to, co powinno było być wyciem bólu, okazało się wysokim, cienkim piskiem.

– Nie wiem. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem.

– Tamtego dnia przyniosłeś do szkoły broń.

– Żeby udowodnić, że mam pistolet. Nie wierzyli mi. Mówili, że zmyślam.

– Kto ci nie wierzył?

– J.D. i Eddie. Zawsze przechwalali się, że ich tata pozwala im strzelać ze swoich pistoletów.

Znowu synowie Jacka Reida. Wanda Darnell mówiła, że wywierają zły wpływ. I miała rację.

– Więc przyniosłeś broń do szkoły – powiedziała Claire. – Czy zamierzałeś jej użyć?

Pokręcił głową.

– Po prostu miałem ją w plecaku. Ale potem dostałem dwóję z testu. A pani Horatio zaczęła na mnie wrzeszczeć o tę głupią żabę. – Zaczął się kołysać, obejmując kolana, a szloch dławił go w gardle. – Chciałem ich wszystkich pozabijać. Po prostu nie mogłem się powstrzymać. Chciałem, żeby wszyscy za to zapłacili. – Przestał się kiwać i zamarł bez ruchu, wpatrzony gdzieś w przestrzeń. – Teraz już wściekłość mi minęła. Ale jest za późno.

– Być może to nie twoja wina, Taylor.

– Wszyscy wiedzą, że to ja zrobiłem.

– Powiedziałeś przed chwilą, że nie byłeś w stanie się powstrzymać.

– A jednak to wciąż moja wina…

– Taylor, spójrz na mnie. Nie wiem, czy ktoś powiedział ci o twoim przyjacielu, Scottym Braxtonie.

Powoli uniósł wzrok.

– Przytrafiło mu się to samo. I jego matka nie żyje.

Wyraz szoku na twarzy Taylora powiedział jej, że chłopiec słyszy tę nowinę po raz pierwszy.

– Nikt nie potrafi wytłumaczyć, co spowodowało wybuch i dlaczego rzucił się na nią. Nie tylko tobie się to przydarzyło.

– Mój tata mówi, że to dlatego, że pani przestała dawać mi lekarstwo.

– Scotty nie brał żadnych leków. – Przerwała, patrząc mu uważnie w oczy. – A może brał?

– Nie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Opary Szaleństwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Opary Szaleństwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Tess Gerritsen
Kornel Makuszyński - Szaleństwa Panny Ewy
Kornel Makuszyński
Tess Gerritsen - Keeper of the Bride
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Harvest
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Keepsake
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Apprentice
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - El cirujano
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Body Double
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Vanish
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Call After Midnight
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Pažadėk, kad grįši
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «Opary Szaleństwa»

Обсуждение, отзывы о книге «Opary Szaleństwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x