Dean Koontz - Szepty
Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Szepty
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Szepty: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– „Z”?
– I „q”. Wie pan, o jakim typie nazwiska mówię. Coś takiego jak Velazquez.
– A czy to było Velazquez?
– Nie. Ale coś w tym stylu.
– Zaczynało się na „V”?
– Nie powiem na pewno. Mówię po prostu, jak ono brzmiało.
– A jakie było imię?
– Chyba sobie przypomnę.
– I?
– Juan.
– J – U – A – N?
– Tak. Bardzo meksykańskie.
– Czy zauważył pan adres na dokumencie?
– Nie spojrzałem na niego.
– Czy wspominał, gdzie mieszka?
– Raczej się nie zaprzyjaźniliśmy.
– Czy w ogóle mówił coś o sobie?
– Po prostu bez słowa wypił i poszedł.
– I już się nie pojawił?
– Zgadza się.
– Jest pan pewien?
– Przynajmniej nie pojawił się na mojej zmianie.
– Ma pan dobrą pamięć.
– Tylko do rozrabiaków i ładnych kobiet.
– Chciałbym pokazać te zdjęcia paru pańskim klientom – powiedział Frank.
– Jasne. Pokazuj pan.
Blondynka, siedząca obok Tony’ego Clemenzy, zapytała:
– Czy mogę im się lepiej przyjrzeć? Może tu byłam w tym czasie. Może nawet z nim rozmawiałam.
Tony podniósł zdjęcia i obrócił się na swoim stołku.
Nachyliła się do niego, kiedy on nachylił się do niej, i przycisnęła swoje kolana do jego kolan. Gdy brała od niego fotografie, jej palce na moment przywarły do jego palców. Głęboko wierzyła w kontakt wzrokowy. Wyglądało, że stara się przejrzeć mózg i czaszkę Tony’ego na wylot.
– Jestem Judy. A jak tobie na imię?
– Tony Clemenza.
– Wiedziałam, że jesteś Włochem. Odgadłam to po twoich ciemnych oczach pełnych uczucia.
– Zdradzają mnie za każdym razem.
– I te gęste, czarne włosy. Takie kędzierzawe.
– I te plamy od spaghetti na koszuli?
Spojrzała na jego koszulę.
– Tak naprawdę to nie ma tu żadnych plam – powiedział.
Zmarszczyła brwi.
– Tylko żartowałem. Taki dowcip – dorzucił.
– Aha.
– Czy rozpoznajesz Bobby’ego Valdeza?
Spojrzała wreszcie na zdjęcie.
– Nie. Musiało mnie tu nie być tego wieczoru, kiedy on tu przyszedł. Ale on nie jest taki zły, prawda? Taki miły.
– Twarz dziecka.
– To byłoby jak pójść do łóżka z młodszym bratem – powiedziała. – Odjazdowo. – Uśmiechnęła się promiennie.
Wziął od niej zdjęcia.
– Masz ładny garnitur – zauważyła.
– Dziękuję.
– Jest naprawdę nieźle skrojony.
– Dziękuję.
To nie była tylko wyzwolona kobieta, korzystająca ze swego prawa do agresji seksualnej. Lubił takie kobiety. Ta była inna. Dość niesamowita. Typ bicza i łańcucha. Albo jeszcze gorzej. Sprawiła, że poczuł się jak pyszny kąsek, bardzo smaczna kanapka, ostatnia cieniutka grzanka z kawiorem na srebrnej tacy.
– Jasne, że w takim miejscu nie widuje się takich garniturów – powiedziała.
– Spodziewam się.
– Obcisłe koszule, dżinsy, skórzane marynarki, hollywoodzka moda – to można spotkać w takim miejscu.
Chrząknął.
– Cóż – powiedział niepewnym głosem. – Chcę ci podziękować za to, że pomogłaś nam najlepiej, jak umiałaś.
– Lubię mężczyzn, którzy się dobrze ubierają.
Ich oczy znowu się spotkały i dostrzegł u niej błysk wilczego głodu i zwierzęcej żądzy. Miał uczucie, że gdyby dał się zaprowadzić do jej mieszkania, drzwi zamknęłyby się za nim jak para szczęk. Owładnęłaby nim natychmiast, popychała, szturchała i obracała nim, niczym fala soków trawiennych, miażdżyła i wysysała z niego składniki pokarmowe, wykorzystywała dopóty, dopóki by się nie rozpadł na kawałki, rozpuścił i istniał już tylko jako jej część.
– Muszę wracać do pracy – powiedział zsuwając się ze stołka. – Do zobaczenia.
– Mam nadzieję.
Przez piętnaście minut Tony i Frank pokazywali zdjęcia Bobby’ego Valdeza gościom „Raju”. Kiedy przechodzili między stolikami, zespół wykonywał utwory Rolling Stonesów, Eltona Johna i Bee Geesów z takim hałasem, że wywołało to współczulne wibracje w zębach Tony’ego. To była strata czasu. Nikt w „Raju” nie pamiętał zabójcy o dziecięcej twarzy.
Wychodząc, Tony zatrzymał się przy długim dębowym barze, za którym Otto miksował truskawkowe margarity.
– Niech mi pan coś powie – krzyknął zagłuszając muzykę.
– Cokolwiek pan chce – ryknął Otto.
– Czy ludzie nie przychodzą do takich lokali, żeby się nawzajem poznawać?
– Nawiązują znajomości. O to w tym wszystkim chodzi.
– To dlaczego do cholery w barach dla samotnych grają takie zespoły?
– Co się panu nie podoba w tym zespole?
– Mnóstwo. Ale głównie to, że jest tak cholernie głośny.
– No i?
– Więc jak można przy nim rozpocząć interesującą rozmowę?
– Interesującą rozmowę? – spytał Otto. – Ale, człowieku, oni tu nie przychodzą na interesujące rozmowy. Oni tu przychodzą, żeby się poznać, wypróbować, zobaczyć, kto z kim pójdzie do łóżka.
– Ale bez rozmowy?
– Niech pan na nich popatrzy. Niech się pan im tylko przyjrzy. O czym oni mieliby rozmawiać? Gdybyśmy stale nie grali głośnej muzyki, to by się zrobili nerwowi.
– I wszystkie te wściekle spokojne chwile trzeba zapełnić.
– Ma pan rację. Poszliby gdzie indziej.
– Tam, gdzie ta muzyka jest głośniejsza i gdzie wystarcza mowa gestów.
Otto wzruszył ramionami.
– Takie czasy.
– Może powinienem żyć w innych czasach – skonstatował Tony.
Na zewnątrz noc była ciepła, ale Tony wiedział, że zrobi się zimniej. Od strony morza nadchodziła rzadka mgła, jeszcze nie ta prawdziwa mgła, ale rodzaj wilgotnego i tłustego powiewu, który zawisał w powietrzu i tworzył obwódki wokół wszystkich świateł.
Frank czekał za kółkiem nieoznakowanego policyjnego sedana. Tony usiadł na siedzeniu pasażerskim i zapiął pasy.
Mieli jeszcze jeden trop do sprawdzenia, zanim skończą pracę. Wcześniej paru ludzi z baru w Century City powiedziało, że widzieli również Bobby’ego Valdeza w spelunce „Wielkie Trzęsienie” przy Bulwarze Zachodzącego Słońca, w Hollywoodzie.
Ruch na jezdni był umiarkowany, więc nie trzeba się było z trudem przedzierać w kierunku miasta. Frank niecierpliwił się czasami i przemykał z jednego pasa na drugi, klucząc wśród pisku klaksonów i hamulców, próbując wyprzedzić kilka pojazdów na raz, ale nie tego wieczoru. Dzisiaj jechał spokojnie w strumieniu pojazdów.
Tony zastanawiał się, czy Frank Howard dyskutował z Ottem o filozofii.
– Mogłeś ją mieć – odezwał się Frank po chwili.
– Kogo?
– Tamtą blondynkę. Tę Judy.
– Byłem na służbie, Frank.
– Mogłeś się jakoś umówić na później. Paliła się do ciebie.
– Nie mój typ.
– Była świetna.
– To była rzeźniczka.
– Kto?
– Zjadłaby mnie żywcem.
Frank zastanawiał się nad tym przez jakieś dwie sekundy, a potem powiedział:
– Gówno. Ja bym ją sobie przygadał, gdybym miał jakieś szanse.
– Wiesz, o co takiej chodzi.
– Może się tam zaczłapię, jak już sobie damy spokój.
– Zrób to – powiedział Tony. – Odwiedzę cię potem w sanatorium, jak już z tobą skończy.
– Cholera, o co ci chodzi? Nie była aż taka wyjątkowa. Z takim towarem można sobie łatwo poradzić.
– Może dlatego go nie chciałem.
– Na drugi raz odeślij to do mnie.
Tony Clemenza czuł się zmęczony. Potarł twarz dłonią, jakby zmęczenie było maską, którą mógł zdjąć i odrzucić.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Szepty»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.