Harlan Coben - W głębi lasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - W głębi lasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W głębi lasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W głębi lasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowsza powieść niekwestionowanego mistrza thrillera z fabułą stworzoną według sprawdzonej recepty Alfreda Hitchcocka – najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi wzrosnąć. Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała dwójka jakby zapadła się pod ziemię, nie pozostawiając po sobie nawet najdrobniejszego śladu. Była wśród nich siostra Paula Copelanda, obecnie prokuratora i owdowiałego ojca sześcioletniej Cary. Paul ma ambicje polityczne, ale jego plany mogą lec w gruzach, gdy w zastrzelonym na Manhattanie mężczyźnie rozpoznaje ofiarę tamtej tragedii. Nie ma wyjścia, musi postawić sobie pytanie – czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa milczący las? Co naprawdę wydarzyło się owej pamiętnej nocy?

W głębi lasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W głębi lasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ach – szepnął, gdy skończył pić. Spróbowałem naprowadzić go z powrotem na temat.

– Powiedziałeś Lucy, że chcesz się ze mną widzieć.

– Tak.

– Dlaczego?

– Ponieważ tu jesteś.

Czekałem, aż powie coś więcej.

– Jestem tutaj – powiedziałem powoli – ponieważ chciałeś się ze mną widzieć.

– Nie chodzi o tutaj, ale tu, w naszym życiu.

– Mówiłem ci, próbuję się dowiedzieć…

– Dlaczego teraz?

Znów to pytanie.

– Ponieważ Gil Perez nie zginął tamtej nocy. Wrócił.

Odwiedził cię, prawda?

Oczy Iry przybrały nieobecny wyraz. Zaczął odchodzić. Dogoniłem go.

– Czy on był tutaj, Iro?

– Nie używał tego nazwiska.

Nie przystawał. Zauważyłem, że utyka. Krzywił się z bólu.

– Nic ci nie jest? – Zapytałem.

– Muszę się przejść.

– Dokąd?

– Są ścieżki. W lasach. Chodź.

– Iro, nie przyszedłem tu…

– Powiedział, że nazywa się Manolo jakiś tam. Jednak wiedziałem, kim jest. Mały Gilly Perez. Pamiętasz go? No wiesz, z tamtych czasów?

– Tak.

Ira pokręcił głową.

– Miły chłopiec. Jednak tak łatwo dawał sobą manipulować.

– Czego chciał?

– Nie powiedział mi, kim jest. Nie od razu. Nie wyglądał tak samo, ale było coś w jego zachowaniu, wiesz? Można ukryć różne szczegóły. Przybrać na wadze. Jednak Gil wciąż lekko seplenił. I nadal tak samo się poruszał. Jakby był wiecznie zmęczony. Wiesz, o czym mówię?

– Wiem.

Myślałem, że dziedziniec jest ogrodzony, ale nie był. Ira prześlizgnął się przez dziurę w żywopłocie. Poszedłem za nim. Przed nami było porośnięte lasem wzgórze. Ira żwawo ruszył ścieżką.

– Wolno ci opuszczać ośrodek?

– Oczywiście. Jestem tu dobrowolnie. Mogę wychodzić i wracać, kiedy chcę.

Szedł dalej.

– Co powiedział ci Gil? – Zapytałem.

– Chciał wiedzieć, co się stało tamtej nocy.

– On tego nie wiedział?

– Trochę wiedział. Chciał się dowiedzieć więcej.

– Nie rozumiem.

– Nie musisz.

– Owszem, Iro, muszę.

– Już po wszystkim. Wayne siedzi w więzieniu.

– Wayne nie zabił Gila Pereza.

– Myślałem, że zabił.

Nie rozumiałem tego. Szedł coraz szybciej, utykając i krzywiąc się z bólu. Chciałem go powstrzymać, ale bałem się, że przestanie mówić.

– Czy Gil wspomniał o mojej siostrze?

Przystanął na moment. Uśmiechnął się smutno.

– Camille.

– Tak.

– Biedaczka.

– Wspomniał o niej?

– Kochałem twojego ojca, wiesz. Taki miły człowiek, a tak skrzywdzony przez życie.

– Czy Gil powiedział, co się stało z moją siostrą?

– Biedna Camille.

– Tak. Camille. Czy mówił coś o niej?

Ira znów zaczął piąć się po zboczu.

– Tyle krwi tamtej nocy.

– Proszę, Iro, chcę, żebyś się skupił. Czy Gil powiedział coś o Camille?

– Nie.

– No to czego chciał?

– Tego samego co ty.

– Czyli czego?

Odwrócił się.

– Odpowiedzi.

– Na jakie pytania?

– Te same. Co się stało tamtej nocy. Nie rozumiał, Cope. Już po wszystkim. Oni nie żyją. Zabójca siedzi w więzieniu. Trzeba pozostawić umarłych w spokoju.

– Gil nie był zmarłym.

– Do tamtego dnia, dopóki do mnie nie przyszedł, był. Rozumiesz?

– Nie.

– Już po wszystkim. Zmarli odeszli. Żywi są bezpieczni. Wyciągnąłem rękę i złapałem go za ramię.

– Iro, co ci powiedział Gil Perez?

– Nie rozumiesz.

Przystanęliśmy. Ira spoglądał w dół zbocza. Powiodłem wzrokiem w ślad za jego spojrzeniem. Stąd widziałem tylko dach budynku. Byliśmy w gęstym lesie. Obaj ciężko dyszeliśmy. Ira był blady.

– To musi pozostać tam, gdzie jest.

– Co?

– Tak powiedziałem Gilowi. Już po wszystkim. Wszystko się zmieniło. To było tak dawno. On był martwy. A potem nie był. Jednak powinien być.

– Iro, posłuchaj mnie. Co powiedział ci Gil?

– Nie zostawisz tego w spokoju, prawda?

– Nie – powiedziałem. – Nie zostawię.

Ira kiwnął głową. Miał smutną minę. Sięgnął pod poncho, wyjął broń, wycelował we mnie i bez słowa strzelił.

36

– No i mamy tu problem.

Szeryf Lowell wytarł nos w chustkę wielkości cyrkowego namiotu. Jego biuro było nowocześniejsze, niż Muse oczekiwała, ale jej oczekiwania nie były szczególnie wygórowane. Budynek był nowy, wnętrza nowoczesne i czyste, podzielone na przegrody z monitorami komputerowymi. Mnóstwo bieli i szarości.

– Co mamy – odparła Muse – to zwłoki.

– Nie o tym mówię. – Pokazał kubek, który trzymał w ręce. – Jak kawa?

– Prawdę mówiąc, nadzwyczajna.

– Kiedyś była ohydna. Jedni chłopcy parzyli za mocną, inni za słabą. Za długo stała na piecu. Aż wreszcie w zeszłym roku jeden z zacnych obywateli naszej społeczności przekazał nam w darze zaparzarkę do kawy. A wy używacie takich zaparzarek?

– Szeryfie?

– Tak?

– Czy próbuje mnie pan urzec swoim przaśnym, staroświeckim czarem?

Uśmiechnął się.

– Trochę.

– Niech mnie pan uważa za urzeczoną. Na czym polega ten nasz problem?

– Właśnie znaleźliśmy kości, które niewątpliwie bardzo długo leżały w tych lasach. Znamy trzy fakty: należą do kobiety, białej, metr sześćdziesiąt dwa. To wszystko, co wiemy. Już sprawdziłem rejestry. Nie ma w nich żadnych adnotacji o żadnej odpowiadającej temu rysopisowi kobiecie, zaginionej w promieniu siedemdziesięciu kilometrów.

– Oboje wiemy, kim ona jest – powiedziała Muse.

– Nie, jeszcze nie wiemy.

– Myśli pan, że jakaś inna dziewczyna z tego obozu została zamordowana i pochowana obok tych dwóch ciał?

– Tego nie powiedziałem.

– Zatem co pan powiedział?

– To, że jeszcze nie zidentyfikowano tych kości. Doktor O’Neill jeszcze nad tym pracuje. Zażądaliśmy zdjęć dentystycznych Camille Copeland. Za dzień lub dwa będziemy mieli pewność. Nie ma pośpiechu. Mamy inne sprawy.

– Nie ma pośpiechu?

– Tak powiedziałem.

– Chyba nie nadążam.

– Widzi pani, w tym momencie muszę sobie zadać pytanie, pani inspektor Muse, co jest dla pani ważniejsze? Czy przyjechała tu pani jako funkcjonariuszka wymiaru sprawiedliwości, czy współpracownica polityka?

– Co ma pan na myśli, do diabła?

– Jest pani głównym inspektorem w biurze prokuratora okręgowego. Chciałbym wierzyć, że osoba na tym stanowisku, szczególnie dama w pani wieku, zdobyła je dzięki swoim zdolnościom i umiejętnościom. Jednak nie od dziś chodzę po tym świecie. Słyszałem o łapownictwie, nepotyzmie i wazeliniarstwie. Dlatego pytam…

– Zasłużyłam na nie.

– Jestem tego pewien.

Muse pokręciła głową.

– Nie do wiary, że muszę się przed panem tłumaczyć.

– Niestety, moja droga, musisz. Ponieważ gdyby to była pani sprawa, a ja wetknąłbym w nią nos i wiedziałaby pani, że zaraz pognam do domu i opowiem o wszystkim mojemu szefowi – komuś, kto był co najmniej w to zamieszany – co by pani zrobiła?

– Myśli pan, że próbowałabym zamieść śmieci pod dywan?

Lowell wzruszył ramionami.

– Inaczej: gdybym na przykład był zastępcą szeryfa zatrudnionym przez szefa zamieszanego w to morderstwo, co by pani pomyślała?

Muse usiadła.

– No dobrze – powiedziała. – Co mogę zrobić, żeby pana uspokoić?

– Może pani dać mi trochę czasu na zidentyfikowanie ciała.

– Nie chce pan, żeby Copeland się dowiedział, co tu znaleźliśmy?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W głębi lasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W głębi lasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - Muerte en el hoyo 18
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Just One Look
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «W głębi lasu»

Обсуждение, отзывы о книге «W głębi lasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x