Ken Follett - Noc Nad Oceanem

Здесь есть возможность читать онлайн «Ken Follett - Noc Nad Oceanem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Noc Nad Oceanem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Noc Nad Oceanem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

We wrześniu 1939 roku, kilka dni po napaści Niemiec na Polskę, luksusowy hydroplan Boeing 314 linii Pan American wyrusza w swój ostatni rejs pasażerski przez Atlantyk. Na jego pokładzie znajduje się grupa ludzi, którzy uciekają przed wojną oraz swoją własną przeszłością. W trakcie trwającego blisko trzydzieści godzin rejsu napięcie w kabinie sięgnie zenitu. Pasażerowie i załoga staną w obliczu śmiertelnego zagrożenia…

Noc Nad Oceanem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Noc Nad Oceanem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Samolot schodził pod dość ostrym kątem, z opuszczonym ogonem i zadartym w górę dziobem. Po raz kolejny Luthera zdumiały ogromne rozmiary maszyny: wiedział, że liczy 32 metry długości i ma skrzydła o rozpiętości 46 metrów, ale te dane były tylko martwymi liczbami, dopóki nie ujrzało się kolosa na własne oczy.

Przez chwilę widzowie odnieśli wrażenie, że samolot nie tyle zniża lot, co spada jak kamień, i że za chwilę rąbnie w wodę i błyskawicznie pójdzie na dno. Zaraz potem jednak zawisł tuż nad powierzchnią wody, jakby podtrzymywany niewidocznym, napiętym do granic wytrzymałości drutem, zawadzając spodem kadłuba o szczyty niewielkich fal i rozbryzgując je w pieniste pióropusze. Kilka sekund później ogromna maszyna osunęła się w spokojne wody ujścia rzeki.

Zmniejszając stopniowo prędkość wycinała w zielonej toni głęboką białą bruzdę, ciągnąc za sobą dwie bliźniacze fontanny wodnego pyłu. Lutherowi nasunęło się porównanie z kaczorem lądującym na powierzchni jeziora z szeroko rozpostartymi skrzydłami i wystawionymi przed siebie łapami. Kadłub osunął się niżej, strzeliły jeszcze okazalsze fontanny, potem zaś wielkie cielsko zaczęło pochylać się do przodu, zanurzając coraz większą część swego wielorybiego brzucha. Kiedy wreszcie dziób zetknął się z wodą, prędkość spadła raptownie, fontanny zamieniły się w wysokie rozbryzgi i samolot pożeglował po powierzchni wody niczym statek, tak spokojnie i dostojnie, jakby nigdy nie odważył się rzucić wyzwania wysokiemu niebu.

Dopiero teraz Luther uświadomił sobie, że wstrzymał oddech. Wypuścił go z donośnym, przepełnionym ulgą westchnieniem i zaczął znowu mruczeć pod nosem.

Maszyna skierowała się w stronę swego miejsca postojowego. Tam właśnie Luther opuścił ją tydzień temu. Dok stanowił specjalną, przypominającą nieco tratwę konstrukcję o dwóch pomostach. Już za kilka minut zostaną rzucone cumy, załoga zaczepi je o specjalne pachołki umieszczone z przodu i z tyłu samolotu, po czym latająca łódź zostanie wciągnięta tyłem między pomosty. Wkrótce potem pasażerowie wyjdą na szeroką płaszczyznę stabilizatora, skąd przedostaną się na pomost, a stamtąd po metalowym trapie na stały ląd.

Luther odwrócił się, by odejść, lecz natychmiast zatrzymał się gwałtownie. Tuż za jego plecami stał człowiek, którego wcześniej nie zauważył: mężczyzna mniej więcej jego wzrostu, ubrany w ciemnoszary garnitur i melonik, niczym urzędnik udający się właśnie do biura. Luther minąłby go, gdyby nie to, że spojrzał na jego twarz. To nie była twarz urzędnika. Mężczyzna miał wysokie czoło, jasnobłękitne oczy, wydłużoną szczękę i wąskie, okrutne usta. Był starszy od Luthera – wyglądał na czterdziestkę – miał szerokie ramiona i sprawiał wrażenie bardzo silnego. Przystojny, lecz zarazem niebezpieczny. Wpatrywał się Lutherowi prosto w oczy.

Luther przestał mruczeć.

– Jestem Henry Faber – przedstawił się mężczyzna.

– Tom Luther.

– Mam dla pana wiadomość.

Lutherowi zabiło żywiej serce. Mimo to ukrył podniecenie i powiedział równie zwięźle jak starszy mężczyzna:

– To dobrze. Słucham pana.

– Człowiek, którym pan tak bardzo się interesuje, odleci w środę tym samolotem do Nowego Jorku.

– Jest pan tego pewien?

Mężczyzna spojrzał ostro na Luthera i nie odpowiedział.

Tom Luther skinął poważnie głową. A więc sprawa jednak jest aktualna. Przynajmniej skończyła się niepewność.

– Dziękuję panu.

– Jest jeszcze druga część wiadomości.

– Słucham.

– Brzmi następująco: Nie spraw nam zawodu.

Luther wziął głęboki wdech.

– Proszę im powiedzieć, że mogą się nie obawiać – odparł z pewnością siebie, choć jej w istocie nie odczuwał. – Facet opuści Southampton, ale nigdy nie dotrze do Nowego Jorku.

Imperial Airways miały specjalne stanowisko obsługi łodzi latających po drugiej stronie ujścia rzeki, dokładnie naprzeciwko nabrzeży portu Southampton. Przeglądu Clippera dokonywali miejscowi mechanicy pod kierunkiem inżyniera pokładowego. Podczas tego lotu funkcję tę pełnił Eddie Deakin.

Było to poważne zadanie, ale mieli na nie aż trzy dni. Po wysadzeniu pasażerów w doku numer 108 Clipper został przeholowany na drugą stronę rzeki, ustawiony w wodzie na ruchomej platformie, a następnie wyciągnięty po pochylni na suchy ląd. W ogromnym zielonym hangarze wyglądał jak wieloryb usadowiony w wózku dla niemowląt.

Transatlantycki lot oznaczał dla silników morderczą próbę. Podczas przelotu najdłuższego odcinka, z Nowej Fundlandii do Irlandii, samolot przebywał w powietrzu nieprzerwanie przez dziewięć godzin (w drodze powrotnej, lecąc pod wiatr, na pokonanie tej samej trasy potrzebował szesnaście i pół godziny). Minuta za minutą płynęło paliwo, między elektrodami świec zapłonowych przeskakiwały iskry, czternaście tłoków w każdym z czterech silników poruszało się niezmordowanie w górę i dół, a ponad czterometrowe śmigła przedzierały się niestrudzenie przez chmury, deszcz i nawałnice.

Dla Eddiego na tym właśnie polegała romantyka zawodu inżyniera. Było cudowne i zdumiewające, że ludzie skonstruowali silniki mogące pracować niezawodnie przez tyle godzin. Istniało przecież tak wiele rzeczy, które mogły zawieść, tyle ruchomych części musiało zostać wytworzonych z niesłychaną precyzją i połączonych bezbłędnie w całość, by nie odmówić posłuszeństwa ani przez ułamek sekundy, niosąc ponad czterdziestotonowego kolosa na odległość wielu tysięcy kilometrów.

W środę rano Clipper będzie gotów, aby odbyć kolejną taką podróż.

ROZDZIAŁ 2

W cudowną, późnojesienną niedzielę, słoneczną i bardzo ciepłą, Anglia wypowiedziała Niemcom wojnę.

Na kilka minut przedtem, nim radio podało wiadomość o przystąpieniu przez Wielką Brytanię do wojny, Margaret Oxenford stała przed rozległą, wzniesioną z cegły rezydencją stanowiącą jej rodzinny dom, pocąc się nieco w płaszczu i kapeluszu, potwornie wściekła ponieważ zmuszono ją, by poszła do kościoła. Na drugim końcu wsi samotny kościelny dzwon zawodził wciąż swą monotonną pieśń.

Margaret nienawidziła kościoła, lecz ojciec zmuszał ją do uczęszczania na msze, mimo że miała już dziewiętnaście lat i była wystarczająco dorosła, by wyrobić sobie własne zdanie na temat religii. Jakiś rok temu zebrała się na odwagę i spróbowała powiedzieć mu, że nie ma zamiaru brać udziału w nabożeństwach, ale on nawet nie chciał jej słuchać.

– Czy nie sądzisz, że to hipokryzja chodzić do kościoła, mimo że nie wierzy się w Boga? – zapytała Margaret.

– Nie bądź śmieszna – odparł ojciec.

Upokorzona i zdenerwowana oświadczyła matce, że po osiągnięciu pełnoletności nigdy nie przekroczy progu żadnej świątyni.

– O tym zadecyduje twój mąż, moja droga – usłyszała w odpowiedzi.

Z punktu widzenia rodziców dyskusja została w ten sposób zakończona, lecz od tamtej pory Margaret w każdy niedzielny poranek wręcz nie posiadała się ze złości.

Z domu wyszli jej siostra i brat. Elizabeth miała dwadzieścia jeden lat, była wysoka, niezgrabna i niezbyt ładna. Dawniej obie siostry znały wszystkie swoje sekrety. Jako dziewczynki przebywały bez przerwy w swoim towarzystwie, ponieważ nigdy nie uczęszczały do szkoły, otrzymując powierzchowne wykształcenie w domu, od guwernantek i prywatnych nauczycieli. Jednak ostatnio oddaliły się nieco od siebie. Dorastająca Elizabeth przejęła sztywny, tradycyjny system wartości rodziców, stając się ultrakonserwatywną rojalistką, głuchą na nowe idee i wrogo nastawioną do wszelkich zmian. Margaret wybrała odmienną ścieżkę. Była feministką i socjalistką, interesowała się jazzem, kubizmem i awangardową poezją. Elizabeth uważała, że ulegając wpływowi radykalnych ideologii Margaret postąpiła nielojalnie wobec rodziny. Margaret z kolei bardzo irytowała głupota siostry, przede wszystkim jednak odczuwała smutek i żal spowodowany tym, że przestały być bliskimi przyjaciółkami. Teraz nie miała już żadnej przyjaciółki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Noc Nad Oceanem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Noc Nad Oceanem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Noc Nad Oceanem»

Обсуждение, отзывы о книге «Noc Nad Oceanem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x