• Пожаловаться

Joanna Chmielewska: Przeklęta Bariera

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska: Przeklęta Bariera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Иронический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Joanna Chmielewska Przeklęta Bariera

Przeklęta Bariera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przeklęta Bariera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nie jest to kryminał – zapewnia autorka, choć "trupy się poniewierają tam, oczywiście, i jakaś część kryminalna musi być, bez tego by się nie obeszło", ale zasadniczo jest to "powieść historyczna, która dzieje się w czasach współczesnych". "Samo mi tak wyszło. I naprawdę, to od początku zaczęłam sama sobie pisać dla żartu, niepewna, co z tego wyniknie" – tłumaczy autorka.

Joanna Chmielewska: другие книги автора


Кто написал Przeklęta Bariera? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Przeklęta Bariera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przeklęta Bariera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ta kobieta była czarna. Murzynka.

Czy mnie siła jakaś nadprzyrodzona do Afryki przeniosła? Czy do Ameryki może, gdzie niewolników murzyńskich do wszelkich posług używają? Chociaż, zaraz, tych niewolników tam już chyba wyzwolono…?

– Czy pani dzisiaj zwalnia pokój? – spytała uprzejmie. Przestałam wierzyć także własnym uszom. Pięknym, francuskim językiem do mnie się odezwała, a nie jakimś murzyńskim bełkotem, czego oczekiwałam i prawie byłam pewna. Z wysiłkiem wielkim złapałam oddech, stanowczo postanawiając znieść wszystko z zimną krwią. Jeśli ujrzę w lustrze, że też jestem czarna, trudno, niech będzie, wrażenia po sobie nie pokażę żadnego, tak mi dopomóż Bóg!

Na odzież jej usiłowałam nie patrzeć, chociaż i tak ubrana była mniej nieprzyzwoicie niż ta pierwsza, poranna. Chałacik miała na sobie niebieski do pół łydki zaledwie, czarne pończochy, pantofle do sabotów podobne… Dobrze, że bodaj pończochy… Bez fartuszka. Gdybym ją znienacka na korytarzu ujrzała, doprawdy nie wiem, co mogłabym pomyśleć… Postanowiłam sobie. Żadnych pytań…!!!

– Tak – odparłam spokojnie. – Proszę mi pomóc ubrać się do końca i zapakować. Mój służący zabierze bagaże. Obrzuciła mnie wzrokiem cokolwiek zdziwionym.

Ubrać do końca…? Wydaje mi się, że pani jest ubrana? Ubrana…! Ja ubrana…! Nie, to pewne, że trafiłam do szpitala wariatów! Miałam na sobie zaledwie koszulę z koronkami i spódniczkę do kostek. I w tej bieliźnie miałabym wyjść na ulicę, ta kobieta stroiła sobie jakieś głupie żarty!

Serce mi zabiło nagłym przestrachem, bo może naprawdę znalazłam się w miejscu obfitującym w szaleńców. Tym bardziej powinnam zachować spokój i jak największe opanowanie, obłąkanych, tak słyszałam, nie należy drażnić. Nic na jej słowa nie rzekłam, ujęłam tylko w dłoń suknię podróżną, z mięsistego jedwabiu, który nie gniótł się wcale, z tej racji specjalnie na drogę wybraną, i poprosiłam, by mi ją z tyłu zapięła. Pożałowałam przy tym, że nie ma ona zapięcia z przodu, tak jak gorset, dałabym sobie wówczas radę sama, bez narażania się na usługi istot niebezpiecznych.

Grzecznie spełniła moje życzenie, z uśmiechem nawet, a obserwowałam ją pilnie spod oka, czy jakichś złych zamiarów nie okaże, ale nie. Kazałam zapakować sepety, co uczyniła bardzo zręcznie i z widoczną wprawą. Pierwotnie miałam zamiar dać się także uczesać, teraz jednakże zrezygnowałam z tego, trudno, warkocz, na noc spleciony, upięłam na głowie sama i osłoniłam kapeluszem bardzo skromnym, z niewielkim woalem. Nie rozumiejąc, jak na razie, niczego, wolałam okazać umiar i nie zwracać na siebie zbytniej uwagi, w czym barwy łagodne i przyćmione, półżałobne, liliowe i szare, powinny mi być pomocą.

Kazałam wezwać Romana.

Gotowa już byłam, kiedy wszedł i zaraz jął zbierać bagaże. Wspomogła go w tym owa pokojówka murzyńska, ja zaś czekałam, bo nagle lęk mnie ogarnął przed wyjściem z pokoju. Dziwny on, mały i ubogi, jednakże jakoś mnie chronił. Otwarłam usta, by spytać o karetę, ale zamknęłam je, bo coś mnie powstrzymało. Mignęła mi w głowie myśl o napiwku dla pokojówki i tym szaleństwie, które opętało także i sługę mojego, doprawdy jednak w tej chwili o jego niepojętą rozrzutność nie mogłam się troszczyć. Z rozpaczą zdecydowałam, że niech robi, co chce, całego mojego majątku w tym jednym dniu przecież nie straci.

Nic już z moich rzeczy wokół mnie nie pozostało, zebrałam zatem siły i wyszłam.

Łatwo trafiłam do schodów. Już niemal pierwszy krok na nich uczyniłam, kiedy obok pojawił się znienacka mój Roman.

– Jaśnie pani może windą zjedzie, a nie po schodach? – rzekł z uszanowaniem.

Windą…? Cóż to ma znaczyć? Co on takiego może mieć na myśli…?

Postanowiwszy kategorycznie żadnego zdziwienia nie okazywać i żadnych pytań nie zadawać, wyraziłam zgodę. Poszłam w kierunku, który wskazał gestem. Drzwi jakieś wąskie nagle rozsunęły się przede mną, ujrzałam pokoik maleńki niczym klatka, zawahałabym się zapewne przed wejściem do tej ciasnoty, gdyby nie lustro. Zobaczyłam w nim siebie i chyba tylko dla skontrolowania własnego wyglądu postąpiłam dwa kroki do przodu. Roman wcisnął się za mną, co mnie zdumiało i oburzyło niezmiernie, ale zajęta swoim wizerunkiem, ust nawet nie zdążyłam otworzyć, żeby skarcić zuchwalstwo. W tym momencie bowiem podłoga nagle uciekła mi spod stóp i poczułam rzecz straszną, klatka wraz ze mną opadała w dół!

Nie utraciłam przytomności i nie zemdlałam, bo konsystencję fizyczną zawsze miałam silną, opanować się jednak całkowicie nie zdołałam. Wydałam lekki okrzyk, i chwyciłam Romana za ramię.

– Czy coś się stało, proszę jaśnie pani? – spytał na to, wyraźnie zdumiony.

Czy coś się stało…! Boże…! Klatka ciasna niesie mnie w jakieś otchłanie, a ten gamoń pyta, czy coś się stało…!!!

Nie krzyknęłam ponownie, nie dałam mu odpowiedzi, bo nim zdławienie w gardle mi przeszło, poczułam ucisk pod nogami i klatka zatrzymała się w swoim strasznym locie. Trwałam w bezruchu, czekając na jakieś dalsze okropności, tymczasem drzwi, których zamknięcia przedtem nawet nie zauważyłam, teraz rozsunęły się przede mną, wypuszczając mnie na wolność. Wyszłam w pośpiechu, chociaż czułam słabość w kolanach, i ujrzałam się na parterze. Hol, recepcja; jak w eleganckim hotelu, tyle że wszystko strasznie małe, ale dalej przez ogromne szyby widać było wyjście na zewnątrz i cały świat Boży!

A więc to była winda…!

Ochłonąwszy odrobinę, przypomniałam sobie, że widziałam wszak kiedyś wielkie żurawie w porcie, które paki ogromne unosiły w górę i opuszczały w dół, i nieboszczyk mój ojciec tłumaczył mi coś o tym dźwiganiu. Możliwą jest rzeczą, tak mówił, największy ciężar przenieść, jeśli stosownej maszynerii się użyje. Przeciwwaga… O! Przypomniało mi się nagle to słowo, wówczas zlekceważone, przeciwwaga. Zapewne owa winda… Jakże, nie tylko, toż sama widziałam w dzieciństwie jeszcze, jak pana barona Tańskiego unoszono na piętro w jego fotelu, sam bowiem, z racji przerażającej tuszy, nie mógł już na schody wchodzić. Słudzy to czynili, ale jakieś korby dostrzegłam kręcone i mechanizmy jakieś…

Zatem pana barona Tańskiego unoszono windą! Ciekawa rzecz, czy i mnie winda uniesie…? Ach, nie samą przecież, za nic, z Romanem, niech to sobie będzie zuchwalstwo i spoufalanie się sługi, wszystko mi jedno! Od czegóż w końcu jest służba, jak nie od tego, by życie państwa chronić, chociażby i w ciasnocie!

Wszystko to przemknęło mi przez myśl, kiedym wychodziła na zewnątrz. Ledwo wyszłam, winda mi z głowy wyleciała.

Miałam cichą nadzieję ujrzeć wreszcie moją zaginioną karetę wraz z końmi, tymczasem widok, jaki się moim oczom objawił, okazał się zgoła nie do opisania. Ów dziedziniec gospodarczy, którym z okna widziała, nie stanowił wcale tyłu, tylko front, placyk mały, a zaraz za nim szła ulica, którą mi przedtem drzewa zasłaniały, a teraz ujrzałam ją w całej okazałości za kępami niskich roślin. Dech mi zaparło.

Ruch tak szalony na tej ulicy panował, że niemal w oczach się mąciło, owe pudła, dziwne i przypłaszczone, w dwie strony pędziły jedno za drugim, coś strasznie wielkiego sunęło z prędkością rozhukanych koni, inna rzecz przeleciała, niepojęta zupełnie, z warkotem przeraźliwym. Jakaś machina okropna do młockarni podobna, czerwona, szła wolniej nieco, ale za to z grzechotem niesamowitym. Ludzie szli szybko, konia ani jednego…

Ludzie…! Dziewczynę ujrzałam. Musiała to być dziewczyna, włosy do pół pleców, rozpuszczone, kształty żeńskie… I, Boże wielki, naga…!!! Całe nogi gołe kompletnie, w kłębie ledwo ciasnym czymś, czarnym, owinięta…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przeklęta Bariera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przeklęta Bariera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joanna Chmielewska: Romans Wszechczasów
Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Bułgarski bloczek
Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Rzeź bezkręgowców
Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Krowa Niebiańska
Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Karin Fossum: Utracona
Utracona
Karin Fossum
Отзывы о книге «Przeklęta Bariera»

Обсуждение, отзывы о книге «Przeklęta Bariera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.