Joanna Chmielewska - 2/3 Sukcesu

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - 2/3 Sukcesu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

2/3 Sukcesu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «2/3 Sukcesu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejne przygody Janeczki i Pawełka – przerażająco porządnych i dociekliwych dzieci. Tym razem rozwiązują zagadkę związaną z ich pasją filatelistyczną, w czym wspiera ich dziadek i najmądrzejszy pies pod słońcem – Chaber.

2/3 Sukcesu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «2/3 Sukcesu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– W najbliższym czasie przejrzę resztę szaf w tym drugim pokoju – powiedziała z wyraźną, ogromną ulgą. – A za godzinę będę już w domu i zadzwonię do waszego dziadka…

* * *

Zaraz nazajutrz wizyta w porządkowanym mieszkaniu połączona została z wizytą u Zbinia. Przyszli za wcześnie, Zbinia jeszcze nie było, należało poczekać na niego małe pół godzinki. Honory domu czynił Stefek, kumpel Pawełka.

Kiedy otwierał im drzwi, wyglądał całkiem normalnie. Natychmiast potem jednakże, wedle opinii Pawełka, napadło go coś, co potocznie nosiło nazwę małpiego rozumu. W nagłym wybuchu niepojętego szału rzucił się do zabawiania gości. Zrujnował krzesło turystyczne, które złamało się, kiedy runął na nie z impetem, mającym zaprezentować swobodę i nonszalancję, wyrwał z zawiasów drzwiczki biblioteczki, otwierając je z niedbałym rozmachem, i stłukł lampę za pomocą zamaszystych gestów, obrazujących szerokie horyzonty i wzgardę dla drobiazgów. Gadał przy tym jak nakręcony. Nie rozumiejąc zjawiska, Pawełek przyglądał mu się podejrzliwie, nieufnie i ze zdumieniem.

Janeczka odgadła od razu. Najzwyczajniej w świecie Stefek zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i gwałtowne uczucie wstrząsnęło nieco jego umysłem. Nie zamierzała odpłacić mu wzajemnością, przyjmowała hołdy z królewską wyniosłością i lodowatym lekceważeniem aż do chwili, kiedy niezdolny do opanowania rozszalałej energii Stefek wpadł na szczęśliwy pomysł zachwycenia się Chabrem. Wówczas zmiękła nieco i pozwoliła sobie na okazanie odrobiny łaskawości, dzięki czemu Stefek zmiótł z komody porcelanowy talerz z owocami i wyrwał ze ściany gniazdko elektryczne. Gniazdko miało z Chabrem ścisły związek. Włączony był do niego sznur stłuczonej lampy, który przeszkadzał psu ułożyć się wygodniej.

Sam Stefek nie precyzował miotających nim emocji. Nie mógł pojąć, jakim cudem nie zauważył dotychczas bóstwa, chodzącego do tej samej szkoły. Do niższej klasy wprawdzie, ale jednak… Ujrzał je dopiero, kiedy wkroczyło w progi jego domu i zajaśniało blaskiem złocistych włosów i gwiaździstych, błękitnych oczu. Pewnie przedtem był ślepy. Ten Pawełek, to chyba kretyn, skoro do tej pory sam składał mu wizyty, mając taką siostrę… Chociaż z drugiej strony owszem, kumpel na poziomie, inteligentny wyjątkowo, równy facet i przyjaciel od serca… I co to za pies prze- cudowny, takiego psa w życiu nie spotkał…!

Widząc całkowitą niemożność stłumienia tego jakiegoś tajemniczego obłąkaństwa, które znienacka opętało jego dotychczas normalnego kumpla, Pawełek energicznie wkroczył do akcji. Niektóre sprawy koniecznie należało załatwić przed powrotem do domu Zbinia. Stłuczona lampa i połamane krzesło zostały uprzątnięte, urwane drzwiczki wyjęto z zawiasów do reszty i odstawiono pod ścianę. Pod wpływem presji fizycznej Stefek zostawił w spokoju rower, na którym zamierzał zaprezentować jakieś wymyślne akrobacje. Udało się go w końcu w pewnym stopniu unieruchomić.

– Zamknij się i słuchaj, co mówię! – zażądał zirytowany Pawełek, niepewny, czy pomieszanie zmysłów Stefka nie okazało się trwałe. – Przede wszystkim to jest absolutna tajemnica i nie waż się do nikogo w ogóle gęby otworzyć.

Grób i mogiła!

– No coś ty?! – oburzył się Stefek. – Za kogo mnie masz?! Czy ja kiedy cokolwiek komukolwiek…

– Dobra, mówię tylko, żebyś wiedział. Słuchaj, tam gdzie idziemy, może się okazać, że jest włamywacz. Stefek wręcz rozkwitł.

– No to co? Wielkie rzeczy! Mogę iść razem z wami, zobaczysz, jak się załatwia włamywacza…!

– Zamknij się! Nie potrzeba go załatwiać. O rany, idzie o to, że jakby był, przylecę do ciebie zadzwonić na milicję…

– A na plaster ci milicja, co to, sami nie damy rady…?

– Kurczę flak! – wrzasnął rozwścieczony Pawełek. – Dasz mi wreszcie powiedzieć, czy nie?!!!

– Dobra, nadawaj. Chociaż jakieś głupoty tu…

– Zamknij się!!! Musi być milicja, bo jego trzeba złapać oficjalnie! Przyłożyć drągiem z zaskoczenia każdy kretyn potrafi i co z tego? Wyprze się, że tam był i powie, że go elementy napadły i tyle, a musi być złapany na gorącym uczynku! Więc jakby był, przylecę tu dzwonić i trzeba, żebyś wiedział o co chodzi, żeby nie marnować czasu! Rozumiesz, co ja mówię, czy nie?!

Emocje Stefka nie zmalały w najmniejszym stopniu, zmieniły tylko zabarwienie. Rozdrażniony Pawełek wyjawił mu tu jakieś potężne sekrety, w których najwyraźniej w świecie uczestniczyła także jego niebiańska siostra. Za możność wejścia do spółki oddałby wszystko co posiadał, dołożyłby chętnie również mienie swojego brata i swoich rodziców.

– Dobra! – rzekł głosem podobnym do dźwięku spiżowej trąby. – Przyswajam, możesz więcej nie truć. Masz mnie po swojej stronie, żelbet i granit! O co chodzi?

Pawełek zawahał się, niepewny, ile można wyjawić szaleńcowi. Siedząca na fotelu w pozie eleganckiej damy Janeczka poruszyła się i wytwornym gestem poprawiła włosy. Doskonale wiedziała, że patrzący w inną stronę wielbiciel nie traci z oczu najmniejszego jej drgnięcia.

– O znaczki – powiedziała chłodno i zwróciła się do Pawełka. – Uważam, że on powinien być zorientowany. Ja mu powiem.

Pierwszych zdań Janeczki Stefek nie zrozumiał, ponieważ brzmiały mu w uszach jak melodia bez słów, coś w rodzaju pień anielskich. Po dłuższej chwili zdołał się jakoś zmobilizować. Pojął, że wszystko obraca się wokół znaczków, które stanowią sedno sprawy. Przeznaczony do łapania włamywacz prawdopodobnie jest wmieszany w znaczkową aferę. Od Zbinia trzeba uzyskać niezmiernie ważne informacje, ma on bowiem bezpośredni kontakt z jednostką, nie dość, że podejrzaną, to jeszcze posiadającą następne ważne informacje. Stefek może dopomóc w tych staraniach, zna własnego brata, wie, co on lubi i w jaki sposób można go dobrze usposobić. Breloczki dla niego przynieśli, ale, być może, istnieje jeszcze jakiś inny, pożądany przez Zbinia przedmiot.

– Kisiel pomarańczowy z bitą śmietaną – wyrwało się w tym miejscu Stefkowi, przy czym w tonie jego zadźwięczał lekki akcent rozgoryczenia. – Zeżre swoje i cudze, jak nie powiem co!

– Niech będzie kisiel – zgodziła się Janeczka. – Akurat teraz przy sobie nie mamy…

– Możemy mu obiecać – podsunął Pawełek. Stefek był gotów na wszystko.

– W razie czego oddam mu swój – zaofiarował się szlachetnie.

Nieco łaskawsze spojrzenie Janeczki wynagrodziło go ponad wszelkie pojęcie. Z ognistym zapałem zobowiązał się wniknąć bliżej w upodobania swego brata, na które dotychczas nie zwracał dostatecznej uwagi. Zobowiązał się ulegać jego kretyńskim fanaberiom, wyłącznie w celu wprawienia go w dobry humor, nawet gdyby jego samego miało to napełniać najgłębszym wstrętem. Zobowiązał się dopilnować go, żeby spełnił rzetelnie ewentualne obietnice…

Nie wiadomo do czego jeszcze zdążyłby się zobowiązać, gdyby Zbinio nie wrócił właśnie do domu. Gośćmi swego brata zainteresował się od razu, ponieważ słowo „breloczki” padło już w pierwszym zdaniu. Po krótkim wahaniu wpuścił ich do swego pokoju.

Widok tego, czym obwieszone były ściany, nie rozczarował Janeczki. Wybuch jej płomiennego zachwytu napełnił słodyczą serce Zbinia i wzbudził w nim zdecydowaną sympatię do tej wyjątkowo dorzecznej i sensownej dziewczynki. Niegłupia, to widać i oczy ma umieszczone na właściwym miejscu…

Można było przystąpić do załatwiania interesów. Podstawowe żądanie, dowiedzieć się od Czesia, czy Fajksat mieszka sam, Zbinio zgodził się spełnić prawie bez namysłu. Nie widział w tym nic niewłaściwego. Nad następnym, wywlec z niego w ogóle wszelkie wiadomości na temat Fajksata, zastanowił się dłużej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «2/3 Sukcesu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «2/3 Sukcesu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «2/3 Sukcesu»

Обсуждение, отзывы о книге «2/3 Sukcesu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x