Joanna Chmielewska - Drugi Wątek

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Drugi Wątek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Drugi Wątek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Drugi Wątek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Historia starych domostw, starej, wrednej ciotki i pięknego Kopciuszka. Oczywiście Kopciuszek spotyka pięknego księcia i staje się bogatą księżniczką, w czym niebagatelny udział mają minione pokolenia. " Zajrzałam za zamknięte drzwi, ponieważ znajdowały się najbliżej… sypialni chyba… telefonu nie zobaczyłam. Zajrzałam za następne, uchylone. O matko jedyna moja…! Jedne zwłoki, dostarczone mi z zaskoczenia, to było najzupełniej dosyć, drugie stanowiły przesadny nadmiar. Chryste Panie, na co ja się tu nadziałam…?!"

Drugi Wątek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Drugi Wątek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– To się nazywa ślepy fart – powiadomiłam go melancholijnie.

– Wynikałoby z tego, że tamta jakaś baba, a także Rajczyk, przyszli wcześniej, zanim jeszcze ta dziewczynka przylepiła się do wizjera – zauważył Janusz z namysłem.

– Nie tylko – skorygował Henio. – Gdyby osoba pojechała piętro wyżej, a potem zeszła po schodach, przez wizjer nie byłoby jej widać. Inna rzecz, że owszem, dziewczynka, Jola Rybińska, z początku czekała na koleżankę spokojnie, dopiero od trzeciej zaczęła się niecierpliwić.

Obraz ewentualnych wydarzeń pojawił mi się przed oczami znienacka i lekko mnie zaniepokoił. Policja mogła mieć wizje podobne. Należało coś z tym zrobić.

– Zaraz, czekajcie – przerwałam im, nie słuchając, co mówili. – Między nami mówiąc, gdyby tam było złoto, istnieje teoretyczna możliwość, że je rąbnęłam. Jeżeli to pudełko było pełne, moje potrzeby finansowe zostałyby zaspokojone jednym kopem. Później zaczęłabym mieć kłopoty. Zaraz… Nie wiedziałam, że mnie ktokolwiek widział i nie przyszło mi do głowy, że tak szybko zostanę rozpoznana. Zatem łup miałabym jeszcze przy sobie, tutaj w domu, albo w samochodzie. Niech pan dokona przeszukania, tak na wszelki wypadek.

– Momencik – powiedział Henio. – Odciski palców, to jutro… Siostrzenica nasuwa więcej podejrzeń… Co jest w ogóle niepokojące, to to, że oni umarli prawie równocześnie, wyklucza się hipotezę, że Rajczyk zabił Najmową, a potem popełnił samobójstwo ze skarbem w objęciach, trzeba te rzeczy sprawdzić, bo na przykład ta kasetka mogła mieć zabezpieczenie. Otwiera się ją i w twarz człowiekowi wali jakaś trucizna, głupie, ale możliwe…

– Nic nie śmierdziało, jak tam byłam – przerwałam stanowczo. – To znaczy, owszem, śmierdziało, ale zwykłym brudem.

– Mogło wywietrzeć. Inaczej nie ma siły, załatwił ich ktoś trzeci…

Znów mu przerwałam, bo mój umysł się rozszalał.

– Zaraz, czy sytuacja mieszkaniowa jest tam wyjaśniona? Dostałam adres od pośrednika, mieszkanie miało być do sprzedaży. Ta nieboszczka przewidziała własną śmierć? Czy też może siostrzenica miała przeczucie i z góry zaplanowała sprzedaż po zejściu cioci…?

Obaj, zarówno Henio, jak i Janusz, zainteresowali się tym dość gwałtownie. Rzeczywiście, coś tu było dziwnego. Gdyby facetka za życia sprzedawała duże i przeraźliwie zagracone mieszkanie, gdzieś przecież zamierzała się podziać. Zaplanowała sobie dom starców…? Gdyby na ten pomysł wpadła siostrzenica, też powinno się sprawę zbadać, bo wyglądała mocno podejrzanie.

– Od którego pośrednika dostała pani ten adres?

Sprawdziłam, podałam mu firmę, adres i numer telefonu. Jasne, pośrednik musi wiedzieć, kto z nim rozmawiał. Dziś za późno, ale jutro…

Janusz uczepił się mojej propozycji przeszukania. Wyjaśnił Heniowi, że bez tego możemy się stać podejrzani wszyscy troje. Zakładając, że kasetka była pełna i zawierała na przykład tysiąc monet, lekko licząc po cztery miliony sztuka… Starannie policzyliśmy zera, wypadło cztery miliardy. Cztery miliardy to już coś, nawet jednostka odporna mogłaby się złakomić. Henio dał się przekonać.

Pół nocy spędziliśmy rozrywkowe. Dwóch sympatycznych młodych ludzi przeszukało moje mieszkanie, znajdując przy okazji nożyczki, które zginęły mi dwa lata temu, oraz naparstek, który przepadł jeszcze dawniej. Potem, na stanowcze żądanie Janusza, przeszukali także jego kawalerkę, potem przeszukali samochód i wyrzucili z niego torbę ze śmieciami, o których ciągle zapominałam, potem zaś brak osiągnięć śledczych uczciliśmy drobnym poczęstunkiem. Posądzenie, że tymi czterema miliardami przekupieni zostali wszyscy, powolutku zaczynało upadać, szczególnie że Henio zastosował przytomne zabezpieczenie. Bez niczyjej wiedzy włączył magnetofon i każde słowo stało się słyszalne. Najlepiej wypadł mój krzyk na widok naparstka.

– Z przyjemnością tego Tyrana poznam osobiście – powiedziałam, kiedy już czynności służbowe uległy zakończeniu. – Co za cholernik jakiś, bo rozumiem, że to wszystko na jego konto. Bardzo lubię być podejrzana, kiedy jestem niewinna, chociaż z drugiej strony szkoda mi waszego czasu.

Marnujecie go na mnie, a prawdziwe bandziory stleniają się jak sen jaki złoty. Niech on sobie ze mną pogada do upojenia i niech wyciąga wnioski. No i Tyran wyciągnął…

– Uprzejmie panią proszę, niech pani powie, którędy pani jechała – rzekł prawie na samym wstępie, natychmiast po odciśnięciu przeze mnie wszystkich palców u rąk. Nóg się nie czepiał.

– Skąd dokąd? – uściśliłam pytanie. – Z Willowej do domu. Całą trasę. Potrafiłam mu to powiedzieć wyłącznie na zasadzie dedukcji. Świeżo przeżyta makabra nieco mnie zdenerwowała i nie bardzo zwracałam uwagę na otoczenie, samochód sam jechał. Skoro jednak dotarłam do zaplanowanych miejsc we właściwym terminie, nie mógł jechać przez Żoliborz. Opowiedziałam wszystko bardzo porządnie, a Tyran słuchał spokojnie i w milczeniu.

– Tak – powiedział następnie. – Sprawdziliśmy, przypuszczając, że jechała pani najkrótszą drogą. Otóż na pierwszym odcinku, Willowa – Krasickiego, ma pani cztery minuty luzu. Przez cztery minuty można dokonać różnych rzeczy. Na drugim, Krasickiego – Batuty, nawet całe osiem minut, bo pani wyjście z tamtego domu nie jest dokładnie ustalone. Mniej więcej czas się zgadza, ale tylko mniej więcej. Gdzie pani wstępowała po drodze?

Naprawdę bardzo porządnie zastanowiłam się, czy w ogóle wstępowałam gdziekolwiek. Wykluczyć czegoś takiego nie mogłam, bo pod wpływem różnorodnych emocji zdolna byłam do każdego idiotyzmu. Nie, jednak chyba nie, wrażenia z Willowej nieco już zbladły, myślałam o mieszkaniach i niecierpliwie pchałam się na Batuty, zaparkowałam blisko sklepu, dalej poszłam piechotą. A, prawda, na piechotę też mogłam gdzieś wstąpić…

– Chyba tylko do tego śmietnika – powiedziałam z niechęcią. – Nie znam w tamtej okolicy nikogo poza Maćkiem. Dopiero dalej mieszka jeszcze jedna znajoma osoba, ale gdybym wstępowała do niej, musiałabym lecieć biegiem i zajęłoby to co najmniej piętnaście minut. Nie, żadne takie, mogę przysięgać z czystym sumieniem, że nie wstępowałam nigdzie.

– To pani tak twierdzi.

Przyjrzałam się mu. Boże drogi, jaki przystojny facet! Chwalić Boga, z dziesięć lat młodszy ode mnie, zakusy na niego nie wchodzą w rachubę. Twardy przy tym, sztywny i bezlitosny, chociaż uprzejmy do szaleństwa. Nie podobam mu się, to widać. Pomijając wiek, zapewne jestem nie w jego typie, albo może w ogóle antyfeminista…

Musiał jednak mieć w sobie jakieś zalety, może tę nieugiętość w stosunku do jednostek na świeczniku, bo zalęgła się we mnie życzliwość i coś w rodzaju rozbawienia.

– No dobrze, ja tak twierdzę, i w dodatku z uporem. Ale to przecież ze mną pan rozmawia i w jakimś celu pan to czyni. Moje odpowiedzi widocznie są dla pana ważne, fajnie, odpowiadam, że pojechałam i poszłam prosto na Batuty, a pan w to uwierzy, albo będzie się pan z tym męczył jak potępieniec. Albo znajdzie pan jakieś baby, które mnie widziały po drodze i zauważyły mój płaszcz. Mężczyzn pan może sobie darować.

– Na Willowej wchodziła pani do kuchni…

Oszalał…!

– Nie wchodziłam do kuchni. W progu kuchni leżała nieboszczka, a do deptania po zwłokach mam w sobie fanaberyjną niechęć. Grymasy takie.

– Ile ważyło to złoto z kasetki?

– Nie wiem. Zależy, ile go było. Jeśli pełno, to chyba ze dwadzieścia kilo, za dużo dla mnie, ja nie Horpyna. Skoro ktoś mnie widział, powinien stwierdzić, czy się uginałam i stękałam.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Drugi Wątek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Drugi Wątek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Drugi Wątek»

Обсуждение, отзывы о книге «Drugi Wątek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x