Joanna Chmielewska - Drugi Wątek

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Drugi Wątek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Drugi Wątek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Drugi Wątek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Historia starych domostw, starej, wrednej ciotki i pięknego Kopciuszka. Oczywiście Kopciuszek spotyka pięknego księcia i staje się bogatą księżniczką, w czym niebagatelny udział mają minione pokolenia. " Zajrzałam za zamknięte drzwi, ponieważ znajdowały się najbliżej… sypialni chyba… telefonu nie zobaczyłam. Zajrzałam za następne, uchylone. O matko jedyna moja…! Jedne zwłoki, dostarczone mi z zaskoczenia, to było najzupełniej dosyć, drugie stanowiły przesadny nadmiar. Chryste Panie, na co ja się tu nadziałam…?!"

Drugi Wątek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Drugi Wątek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mimo trybu życia w debilizm nie wpadłam, umiałam myśleć. Zalęgły się we mnie podejrzenia. Urwałam się z lekcji, żeby odwiedzić sąsiadów mojej nieżyjącej babki. Miałam wrażenie, że na rym samym piętrze mieszkała jakaś jej przyjaciółka, wrażenie okazało się słuszne, zastałam ją w domu, przedstawiłam się. Wzruszyła ją moja wizyta, spytałam o sprawy finansowe wprost, motywując pytanie niepokojem, czy nie żeruję przypadkiem na ciotce, ubogiej kobiecie. Wyszło na jaw, że nie znany mi facet wyryczał samą prawdę i pani Krysia uczyniła słuszną uwagę, babka zostawiła ciotce bardzo dużo pieniędzy, przeznaczonych na moje utrzymanie, w dodatku ciotka sprzedała jej mieszkanie za jakąś potworną sumę, wszystko zagarniając dla siebie. Obliczyłam, wystarczyłoby tego na dwadzieścia lat życia w luksusach nawet przy obecnych cenach, a przecież dziesięć lat temu wszystko było tańsze. Forsa mnie nie obeszła, ale tego mieszkania nie mogłam jej darować, to było także mieszkanie moich rodziców, powinno należeć do mnie! Można je było wynająć, zyskać dochód, a dorósłszy, miałabym się gdzie podziać.

Zbuntowałam się racjonalnie. Nie dałam się odwieść od rysowania, nauczycielka rysunków zachęciła mnie, zełgałam ilość godzin lekcyjnych i zostawałam w szkole dłużej, ucząc się malarstwa. Zdawałam sobie sprawę z tego, że samodzielna egzystencja wymaga pieniędzy, chciałam dawać korepetycje, ciotka mi na to nie pozwoliła. Zaczęłam robić reklamy. Umiałam, byłam tańsza, dostawałam zamówienia, ale ta jedna czy dwie zełgane godziny ograniczały moje możliwości. Wiele zrobić nie mogłam, jednakże nawet i ta odrobina wprowadziła potężną zmianę. Po raz pierwszy w życiu zaczęłam mieć pieniądze.

Kiedy już miałam ukończone osiemnaście lat i byłam po maturze, nastąpił cud. Ta sama nauczycielka rysunków, która w końcu się ze mną zaprzyjaźniła, wyjeżdżała na co najmniej dwa lata do Stanów i zostawiała kawalerkę pełną kwiatów. Kwiaty ktoś musiał pielęgnować, zakwaterowała mnie u siebie.

Nie byłam w stanie uwierzyć we własne szczęście. Wyprowadziłam się od ciotki. Nie pytałam o pozwolenie, po prostu oznajmiłam, że jestem pełnoletnia i zmieniam lokal. Uciążliwe to nie było, nie miałam nic i niczego nie musiałam ze sobą zabierać. Dostałam się na ASP, jako sierota uzyskałam stypendium i mogłam wreszcie zarabiać na reklamach, miałam z czego żyć. Wpadłam w euforię, godzinami włóczyłam się po mieście, bezpowrotnie porzuciłam warkocze, jadłam, co mi się podobało, robiłam, co chciałam, nareszcie sama, w czystym pokoju, przy otwartych oknach! Miałam jasne światło! U ciotki paliły się żarówki dwudziestopięciowatowe…

Najchętniej oderwałabym się od niej na zawsze i pozbyła jej widoku do końca życia, ale ona miała na mnie sposoby. Znów się wtrąciła pani Krysia. Było to wcześniej, jeszcze tam mieszkałam. Musiały się chyba pokłócić i pani Krysia zrobiła ciotce na złość. Znalazła mnie w sypialni, przyleciała, chociaż ciotka usiłowała ją zatrzymać, ale pani Krysia była większa od niej, młodsza i zapewne silniejsza, zrezygnowała więc z przemocy i siedziała przy stole wściekła, prawie sina, z kurczowo zaciśniętymi dłońmi. Pani Krysia z nie skrywaną satysfakcją powiadomiła mnie, że wszystko, co w tym mieszkaniu jest cenne, stanowi moją własność, bo należało do moich rodziców. Srebrne świeczniki, srebrna zastawa, stara miśnieńska porcelana, prawdziwy Chełmoński na ścianie, zabytkowa komódka, jaspisowy zegar stojący, biżuteria, o której nic nie wiedziałam, a do tego jeszcze zdjęcia. Cztery albumy z fotografiami, wśród nich zaś ślubny portret moich rodziców i liczne zdjęcia z czasów ich młodości. To mną wstrząsnęło. Rodziców nie pamiętałam, nie miałam najmniejszego wyobrażenia, jak wyglądali i pragnęłam ich zobaczyć za wszelką cenę!

Tym mnie trzymała. Powiedziała, że pokaże mi je, a nawet odda, jeśli na to zasłużę. Wiedziałam doskonale, że łże, upodobanie do kłamstwa jest w niej patologiczne, przez całe lata wmawiała we mnie, że po moich rodzicach nie zostało nic, ale wbrew tej wiedzy miałam nadzieję. Bywałam u niej co najmniej raz na tydzień, załatwiając dla niej różne rzeczy w ramach tego zasługiwania, płaciłam na poczcie jej rachunki własnymi pieniędzmi, sprowadzałam ludzi do rozmaitych napraw w tym rozsypującym się domu, wysłuchiwałam cierpliwie narzekań, złorzeczeń, pretensji i opisów licznych chorób, realizowałam recepty i w tym wszystkim nieporównywalną pociechą była mi myśl, że już tam nie mieszkam. Możliwe, że moja nienawiść złagodniałaby nieco, gdyby nie postarała się o jej rozkwit sama ciotka.

Naraziłam się jej okropnie, bo zniknęłam na trzy tygodnie. Ośmieliłam się po raz pierwszy w życiu wyjechać nad morze i zostałam za to ukarana, chociaż uprzedzałam, że wyjeżdżam. Nie przyjęła tego do wiadomości, po moim powrocie oznajmiła, że widocznie z tych albumów zrezygnowałam, ona zatem nie będzie ich trzymać i jeden właśnie spaliła. Na dowód pokazała mi szczątek nadpalonej okładki. Nie zabiłam jej wtedy, chociaż musiałam się od tego powstrzymać z dużym wysiłkiem, później zaś zdołałam pomyśleć przytomnie, że po pierwsze nie miałaby ich gdzie spalić, nie nad gazem przecież, a po drugie bez wątpienia kłamie. Jednakże swoje przeżyłam, bo pragnienie ujrzenia twarzy rodziców przeszło już u mnie w obsesję. Gdybym wiedziała, gdzie je trzyma, zabrałabym je przemocą, ale w upiornej graciarni, jaką stanowił ten szacowny apartament, trudno byłoby znaleźć słonia, a co mówić o mniejszych przedmiotach! Nic nie mogłam poradzić i nienawiść we mnie skamieniała na granit. I dlatego właśnie uczyniłam to, co uczyniłam…

– Na miłosierdzie pańskie – powiedział zdławionym głosem Janusz. – Coś ty najlepszego narobiła…

W pierwszej chwili zdziwiłam się tylko, bo przepełniały mnie wątpliwości, czy słusznie zadatkowałam to ostatnie mieszkanie, które mnie zachwyciło, ale mojej ciotce mogło się nie podobać, w takim zaś wypadku na straty naraziłabym siebie, a nie ją. Piętnaście milionów piechotą nie chodzi. W pamięci miałam lukę. On jednakże o tym zadatkowaniu jeszcze nie wiedział, nie zdążyłam się odezwać ani słowem. Co zatem miał na myśli…? – A co…? – spytałam niepewnie.

Czekał u mnie w mieszkaniu, na grzechot klucza w zamku wyszedł do przedpokoju. Wyjął mi z rąk torbę i powiesił mój płaszcz. Zatrzymał się w drzwiach kuchni.

– Henio rozpoznał cię z opisu, ale nie był pewien, więc zaczął ode mnie. To ty byłaś w tym domu na Willowej?

Luka w mojej pamięci zapełniła się dość gwałtownie. Usiłowałam właśnie zapalić gaz ruską zapalarką, która miała własne fanaberie. Raz zapalała natychmiast i bezproblemowo, a drugi raz czekała na rzetelny wybuch. Odwróciłam się do Janusza.

– Jezus Mario, na Willowej…! Te zwłoki…?!

Przypomniałam sobie o gazie, buchnęło potężnie, omal mi nie opaliło rzęs, brwi i włosów. Postawiłam na palniku pusty czajnik, zreflektowałam się, nalałam wody, odsunęłam czajnik i postawiłam garnek z mięsem. Janusz przeczekiwał moje nerwowe manipulacje w milczeniu.

– Mów coś! – zażądałam i usiadłam na krześle. – Co to było? Już coś wiadomo?

Obszedł stół i usiadł naprzeciwko mnie.

– Co ci do głowy strzeliło, żeby uciec? Ludzie cię przecież widzieli! Czy ty sobie zdajesz sprawę, na jakie podejrzenia się naraziłaś?

– Zawracanie głowy! – powiedziałam gniewnie, bo byłam głodna, zmęczona, niespokojna o to zadatkowane mieszkanie i zirytowana wszystkim razem. – Po pierwsze, nikt mnie tam nie zna, a po drugie, o co chodzi? Zamordowałam dwie kompletnie obce osoby? Nagle wpadłam w zbrodniczy obłęd? Henio dostał kota?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Drugi Wątek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Drugi Wątek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Drugi Wątek»

Обсуждение, отзывы о книге «Drugi Wątek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x