Joanna Chmielewska - Zapalniczka

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Zapalniczka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zapalniczka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zapalniczka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ostatnimi czasy Joanna Chmielewska pisała ciut słabiej, jednak ta książka wydaje się jej powrotem do najlepszej formy! Jestem zdecydowanie zadowolony z lektury. Chwyciłem ją około 19 i skończyłem przed chwilką, mając po drodze tylko przerwę na robienie kanapek… o których przypomniałem sobie dzięki lekturze. Jestem bardzo zadowolony.
Ze swojej strony mogę ją gorąco polecić. Stara, dobra Chmielewska w bardzo dobrym wydaniu! Były momenty, w których prawie turlałem się ze śmiechu. Opisy fotograficznego dzieła o śladach zwierzyny, czy teksty o bezrobociu polegającym na tym, "że u nas nie ma ludzi do roboty" rozwalały mnie na drobne fragmenty. Ale rozmowy pana policjanta z Joanną i znajomymi biły wszystko na głowę. Poniżej fragmencik (z pominiętymi opisami, by nie odbierać innym przyjemności z czytania)
– Jeździ Pani konno?
– Jeżdżę
– Ustawicznie? Zawodowo?
– Tak
– Jako dżokej?
– Nie
– Nie? To jako co?
– Jako jeździec
– Jeździec… Na wyścigach?
– Nie
– A gdzie?
– Na pokazach
– Na jakich pokazach?
– Ogólnie, możliwości konia wierzchowego.
(…)
– Po co pani była u weterynarza?
– Chciałam się poradzić.
– W jakiej sprawie.
– Zdrowotnej
– Pani się leczy u weterynarza?
– Ja nie. Koń.
– Może pani trochę ściślej i szczegółowo?
– (…) Chce pan szczegóły fizjologii konia? Mogę dać Panu podręcznik.

Zapalniczka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zapalniczka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pojadę z panią – zadecydował pan Ryszard, nie budząc niczyjego sprzeciwu. – Potem przywiozę tu panią, a tam zaczekam przed domem na włączonym silniku, bo nie wiadomo, co się stanie. Może będzie pani musiała uciekać razem z tą zapalniczką?

Wszyscy później uznali, że miał jasnowidzenie. A jeszcze później zwątpili, czy przydatne…

Ogrodnik mieszkał elegancko, w szeregowcu, domki jednorodzinne przystawione do siebie, każdy z malutkim ogródkiem od frontu i od tyłu. Ciasno tam było jak piorun i pan Ryszard zaparkował przed wejściem z niejakim wysiłkiem.

Dziko zdenerwowana, ale zacięta Julita zadzwoniła do furteczki, pchnęła ją i weszła. Podobno, zdaniem pana Ryszarda, wyglądała w tym momencie jak anioł, któremu siłą przydzielono pod opiekę psychopatę-zboczeńca. Weszła dalej po schodkach, zadzwoniła do drzwi, nad którymi paliła się lampa, po chwili zadzwoniła ponownie, wreszcie otworzyła je i znikła we wnętrzu budynku.

Pan Ryszard siedział z włączonym silnikiem, na luzie, i pilnie patrzył.

Nadeszła jakaś baba z wypchaną torbą foliową w ręku, przyjrzała się furtce, podejrzliwie obejrzała się na stojący za nią samochód i też weszła do domu ogrodnika. Drzwi za sobą zamknęła, a mimo to przeraźliwy krzyk dobiegł uszu pana Ryszarda.

Brzmiał zupełnie upiornie, stłumiony nieco, ale, wyraźny, wrzeszczała jedna osoba, tymczasem wiadomo było, że w środku znajdują się, co najmniej dwie, a możliwe, że trzy. Pan Ryszard, daleki od histerycznych wybryków, błyskawicznie zgasił silnik, wrzucił jedynkę, wysiadł i pośpieszył w kierunku źródła-dźwięku. Zdążył się oczywiście zastanowić nad zjawiskiem, ale przez głowę przeleciało mu tyle przypuszczeń, że nie wybrał z nich żadnego.

W domu ujrzał krew w żyłach mrożącą scenę.

Rzeźnia miejska to może przesada, ale niewielka. Część dość dużego pokoju kolorystycznie upiększona, jakieś brązowe skorupy i kawałki szkła na podłodze, wśród nich zaś leżący ogrodnik, pan Mirek, też w żywych barwach, zaledwie dający się rozpoznać pod płynną dekoracją, ponadto dość mocno przysypany ziemią, co nasuwało natrętną myśl o błyskawicznym pochówku. Tuż za drzwiami Julita, w pozycji na szczęście pionowej, znieruchomiała na! kamień, w swoim czerwonym żakieciku idealnie dopasowana do scenerii, z oczami jak spodki i dłońmi; na twarzy, ze zgrozą wpatrzona w pobojowisko, baba, stanowiąca jedyny element ruchomy, który, wnioskując ze śladów, przed sekundą zerwał się z podłogi i usiłował właśnie walnąć Julitę czajnikiem elektrycznym.

Że Julitę, to pewne, bo nieartykułowany krzyk zdążył nabrać treści. Wynikało z niej, iż Julita, osoba na wyjątkowo niskim poziomie moralnym, zabiła Mireczka, perłę ludzkości, a teraz zostanie jej pokazane. Nie ucieknie, zajmie się nią policja, niech będzie przeklęta i zgnije w ciupie. Kolejność słów wskazywała, że przeklęta będzie i w ciupie zgnije policja, ale to już była drobnostka.

Czajnik elektryczny stawiał opór, oplatany był, bowiem nietypowo długim przewodem, dzięki czemu początek zemsty bardzo się opóźnił. Pan Ryszard zdołał oderwać wzrok od zbrodniczej abstrakcji, spojrzał pod nogi, ujrzał dodatkowe zniszczenia, pochodzące niewątpliwie z wypchanej, foliowej torby, rozbity słoik z flakami… na flaki go nieco otrząsnęło… rozrzucone obok kawałki pieczonych kurzych udek, pękniętą salaterkę z czymś białym i różne inne produkty, których opakowania jeszcze się trzymały, rozejrzał się dookoła i wzrok jego padł na znaną mu doskonale stołową zapalniczkę. Stała sobie na regale pod ścianą, w niezrozumiały sposób kataklizmem nietknięta, w pełni dostępna.

Gdyby nie ta cholerna zapalniczka, pan Ryszard zachowałby się racjonalnie. Zadzwoniłby do pogotowia i policji, razem z Julitą zaczekałby na przyjazd czynników oficjalnych, złożyłby zeznania… Uruchomiłby Julitę, która też powinna złożyć zeznania… Nikt rozumny, a niechby i bezrozumny, nie zdołałby uwierzyć, że całą tę scenerię, z panem Mirkiem włącznie, zdołała stworzyć w ciągu jednej minuty, w dodatku nie zostawiając nigdzie najmniejszego śladu po sobie.

Zapalniczka jednakże przesądziła sprawę.

Baba straciła cierpliwość do czajnika. Stał na barku, w towarzystwie różnych podręcznych utensyliów kuchennych, tu sól, tu pieprz, tu cukier, tu imbryczek, tu ekspresik do kawy… Odwróciła się ku tej zastawie, wciąż wykrzykując inwektywy i groźby, niecierpliwie zaczęła zdzierać przewody z czajnika, wzrok jej padł na ekspresik, chwyciła go razem z podstawką, wzięła dobry zamach i chlusnęła na siebie dwiema filiżankami kawy, z towarzyszeniem fusów.

To ją na chwilę zastopowało.

Chwila może być krótsza lub dłuższa. Ta zaliczała się do drugiej kategorii, pan Ryszard ją wykorzystał. Dwoma posuwistymi, ostrożnymi krokami podsunął się do regału, ujął w dłoń zapalniczkę, wrócił na miejsce poprzednie i silnie chwycił Julitę za rękę, odrywając ją od jej twarzy.

– Idziemy – powiedział spokojnie, acz z potężnym naciskiem.

Julita jak automat posłusznie poszła za nim, co ogólnie biorąc, było najdoskonalej sprzeczne z jej charakterem. Ledwo zdążyli znaleźć się na zewnątrz, ze środka dobiegło potężne łupnięcie w drzwi, z czego należało mniemać, iż oskarżycielka wydobyła się spod wpływu kawy. Pan Ryszard przy-, spieszył kroku.

Julita oderwała drugą dłoń od policzka i odetchnęła głęboko, dopiero wsiadłszy do samochodu.

– O Boże – powiedziała niewyraźnie, trochę się dławiąc. – Co to… Co to było…? Co… co… co tam się mogło… stać…?

– Nic, nic – rzekł kojąco pan Ryszard. – Tam jest woda, w schowku. Niech się pani napije. Zaraz to wszystko omówimy. Najważniejsze, że mamy zapalniczkę, bardzo dobrze pani zgadła…

– Coście, na litość boską, najlepszego narobili?! -powiedziałam ze zgrozą, usłyszawszy sprawozdanie z akcji.

– Z tego wszystkiego wynika, że odbieranie własnych rzeczy wcale nie jest takie łatwe i proste – zaopiniował równocześnie Witek. – Żeby nie ta baba… Kto to był?

– Nie żona – zaprzeczyła stanowczo Julita, przychodząca już nieco do siebie po koniaku, kawie, wodzie i winie. – Takiej żony on nie mógł mieć. Okropna stara megiera.

– Zdążyłaś zauważyć? – zdziwiła się Małgosia.

– To się samo rzuciło w oczy…

Pan Ryszard potwierdził pogląd. Zdrowego rozsądku wcale nie stracił, spostrzeżeń zdołał dokonać, jego zdaniem mogła to być siostra. Zdecydowanie starsza, ale podobna z twarzy, tyle, że na bazie karykatury. Co u pana Mirka piękne, to u niej przesadzone, co u niego męskie, to u niej też, a kobieta o męskich rysach wielkich zachwytów nie budzi. Ponadto przyniosła mu pożywienie, na własne oczy zobaczył, typowa rzecz, starsza siostrzyczka dba o młodszego braciszka, najwidoczniej pozbawionego żony.

– I myślała, że Julita go kropnęła? – upewniła się Małgosia.

– Wszystko na to wskazuje – przyświadczył pan Ryszard.

– Musiała mieć jakieś przesłanki. Bo ja bym raczej była za klientem, któremu szlag trafił cały ogród. Coś takiego, jak ty. To co teraz będzie?

Zastanowiłam się. Odzyskana zapalniczka stała i przede mną na stole. Wytarłam ją starannie, żeby usunąć ślady palców ogrodnika, i poodciskałam własne.

– Zaraz – zarządziłam. – Po kolei. Panie Ryszardzie, pański samochód obejrzała? Numer, kolor, markę?

– Spojrzała z boku, więc o numerze mowy nie ma. Kolor też nie do ustalenia, tam trochę ciemno było, sama pani wie, że mój niebieski kiedyś się pani wydał srebrny, a w ogóle to wcale nie jest mój samochód.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zapalniczka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zapalniczka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Zapalniczka»

Обсуждение, отзывы о книге «Zapalniczka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x