Mary Clark - Nie Trać Nadziei

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Clark - Nie Trać Nadziei» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nie Trać Nadziei: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nie Trać Nadziei»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nicholas Spencer, szef prężnej spółki farmaceutycznej Gen-stone, jest postrzegany jako dynamiczny menedżer, który całą energię i siły poświęca leku przeciwko nowotworom. Pierwsze wyniki prac są wręcz rewelacyjne, ale kolejne badania nie potwierdzają początkowych sukcesów i firmie Gen-stone grozi bankructwo. Gdy pilotowany przez Spencera samolot spada do morza u wybrzeży Portoryko, charyzmatyczny biznesmen zostaje uznany za cynicznego oszusta, który upozorował własną śmierć. Marcia DeCarlo, zatrudniona w "Wall Street Weekly", zamierza napisać obiektywną historię Nicholasa Spencera. Dociekliwość dziennikarki psuje komuś szyki, kto nie cofnie się nawet przed zbrodnią, aby móc zrealizować swój podstępny, złowrogi plan.

Nie Trać Nadziei — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nie Trać Nadziei», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lynn wyraźnie miała zamiar zostać w domku jakiś czas. Ubrana była w spodnie i sweter, takie ciuchy, jakie bogaci ludzie noszą poza miastem. Niedbale. Tak oni to nazywali. Annie czytała o tych „niedbałych” ubiorach i śmiała się w głos.

– Ja to się dopiero ubieram niedbale! Mam byle jaki fartuch do noszenia tac, wkładam dżinsy i t-shirty, kiedy sprzątam, a jak się zajmuję ogrodem, no to wtedy już jestem ubrana wyjątkowo niedbale!

Zasmuciło go to wspomnienie. Kiedy stracili dom w Greenwood Lake, Annie wyrzuciła grube rękawice ogrodnicze i wszystkie narzędzia. Nie słuchała, gdy wciąż na nowo powtarzał obietnice, że kupi jej nowy dom. Tylko ciągle płakała.

Odwrócił się od okna. Było już późno. Lynn Spencer nie wróci dziś do domu. Jutro też tutaj będzie. Na pewno. Czas jechać do Greenwood Lake i zająć się sprawami zaplanowanymi na tę noc.

Drzwi od garażu otworzyły się bezszelestnie, brama też nie wydała żadnego dźwięku. Para w domku dla gości nie miała pojęcia, że ktoś w ogóle tutaj był.

* * *

Wróciwszy trzy godziny później, Ned wstawił samochód do garażu, zamknął drzwi i położył się na leżaku, razem z bronią. Czuć ją było prochem – cudowny zapach, przywodzący na myśl ogień na kominku. Objął strzelbę, naciągnął koc, opatulił i ją, i siebie, a potem kołysał się lekko, aż zrobiło mu się ciepło i poczuł się bezpiecznie.

42

Reid i Susan Barlowe mieszkali w domku z białej cegły, postawionym na prześlicznej działce graniczącej z cieśniną Long Island. Do samego domu prowadził kręty podjazd. Casey wysadził mnie przed drzwiami punktualnie o piątej. Miał na mnie zaczekać u przyjaciela Vince’a Alcotta, mieszkającego po sąsiedzku.

Otworzył mi Reid Barlowe, przywitał mnie z kurtuazją i zaprosił do pokoju słonecznego, gdzie czekała jego żona.

– Lubimy patrzeć stamtąd na rzekę – wyjaśnił, prowadząc mnie przez hol.

Gdy weszliśmy, Susan Barlowe akurat ustawiła na stoliku do kawy tacę z kubełkiem lodu oraz trzema wysokimi szklankami. Przedstawiliśmy się sobie wzajemnie i poprosiłam ich, by mnie nazywali Carley. Trochę mnie zdziwił ich wiek, na pewno nie przekroczyli sześćdziesiątki. Reid miał czarne włosy dość gęsto przetykane srebrem, natomiast Susan w dalszym ciągu pozostawała ciemną blondynką, leciutko tylko przyprószoną siwizną. Oboje byli przystojni, wysocy i smukli, o pięknych rysach twarzy, zdominowanych przez ogromne oczy. On miał brązowe, ona – niebieskoszare. U obojga czaił się w źrenicach smutek. Nie wiedziałam, czy po stracie córki, która zmarła pięć lat temu, czy po śmierci byłego zięcia, Nicholasa Spencera.

Pokój słoneczny w pełni zasługiwał na swoją nazwę. Popołudniowe słońce sączyło się do wnętrza, dodając ciepłego blasku żółtemu kwiecistemu wzorowi poduszek na wiklinowej kanapie i fotelach. Ściany i podłoga z białego dębu oraz długa skrzynka z kwiatami, biegnąca wzdłuż okien balkonowych dopełniały wrażenia połączenia ogrodu z domem.

Gospodarze nalegali, bym zajęła miejsce na kanapie, z której roztaczał się imponujący widok na cieśninę Long Island. Sami usiedli w dwóch najbliższych fotelach. Z przyjemnością przystałam na szklaneczkę mrożonej herbaty, a potem dłuższą chwilę siedzieliśmy wszyscy w milczeniu, oceniając się wzajemnie.

Podziękowałam państwu Barlowe za zaproszenie i na zapas przeprosiłam, jeśli jakieś moje pytania wydadzą im się obcesowe lub przykre.

W pewnej chwili odniosłam wrażenie, że zaraz zaczną, się schody. Gospodarze wymienili spojrzenia, a potem Reid Barlowe wstał i zamknął drzwi pokoju.

– Na wypadek gdybyśmy nie usłyszeli, że Jack wrócił do domu – wyjaśnił, siadając ponownie. – Lepiej, żeby nie słyszał naszej rozmowy.

– Jack oczywiście nie podsłuchuje – dodała pośpiesznie Susan Barlowe. – Biedne dziecko, jest całkiem zagubione. Uwielbiał Nicka. Bardzo cierpiał, słysząc o śmierci ojca, a kiedy wreszcie się z tym uporał, zaczęły się te wszystkie domysły. Teraz bardzo chce uwierzyć w jego ocalenie, ale z drugiej strony, pojawiłoby się wówczas pytanie, dlaczego Nick milczy.

Zdecydowałam się postawić na szczerość.

– Państwo wiedzą, że jestem przyszywaną siostrą Lynn Spencer – powiedziałam.

Oboje pokiwali głowami. Przysięgłabym, że na jej imię zareagowali ledwo widocznym grymasem pogardy, ale może widziałam to, co chciałam zobaczyć.

– Prawda jest taka, że spotkałam Lynn tylko kilka razy w życiu. Nie zamierzam jej bronić ani wybielać. Jestem tutaj jako dziennikarka i chciałabym się od państwa dowiedzieć jak najwięcej o Nicholasie Spencerze. – Opowiedziałam o swoim pierwszym spotkaniu z Nickiem i o tym, jakie wywarł na mnie wrażenie.

Rozmawialiśmy ponad godzinę. Państwo Barlowe kochali Nicholasa. Bez wątpienia. Lata, gdy był mężem ich córki, należały do najszczęśliwszych w ich życiu. Zdiagnozowanie u niej raka pokryło się w czasie z planami przekształcenia firmy dostarczającej medykamenty w farmaceutyczną spółkę badawczą.

– Kiedy Nick dowiedział się, że Janet jest chora i ma niewielkie szansę na powrót do zdrowia, jakby go coś opętało – powiedziała Susan Barlowe szeptem.

Sięgnęła do kieszeni i włożyła okulary przeciwsłoneczne, mówiąc coś o zbyt jaskrawym słońcu. Nie chciała mi pokazać łez, których nie zdołała opanować.

– Ojciec Nicka szukał leku na raka – podjęła – na pewno pani o tym wie. Nick zaczął studiować dokumentację eksperymentów. Jego zainteresowanie mikrobiologią już od jakiegoś czasu przekształciło się w solidną wiedzę. Przeczuwał, że ojciec był o krok od wielkiego odkrycia, i dlatego postanowił zebrać pieniądze na założenie Gen-stone.

– Czy państwo zainwestowali w tę firmę?

– Tak – odezwał się Reid Barlowe. – I zrobilibyśmy jeszcze raz to samo. Nie wiem, co poszło źle, ale cokolwiek się nie udało, to na pewno nie dlatego, że Nick postanowił kogokolwiek okraść czy oszukać.

– Czy po śmierci córki nadal utrzymywali państwo bliskie kontakty z Nickiem?

– Jak najbardziej. Napięcia pojawiły się dopiero po jego ślubie z Lynn. – Reid Barlowe zacisnął usta w wąską linię. – Jestem gotów przysiąc, że ożenił się z nią głównie z powodu fizycznego podobieństwa do Janet. Kiedy ją tu po raz pierwszy przyprowadził, ledwo wierzyliśmy własnym oczom. Był to dla nas straszny cios. Jack też nie zniósł tego najlepiej.

– Miał wtedy sześć lat?

– Tak, sześć. Jeszcze bardzo dobrze pamiętał matkę. Po ślubie Lynn i Nicka Jack jak zwykle przyjeżdżał do nas w gości, ale wyjeżdżał coraz bardziej niechętnie. W końcu Nick zaproponował, żebyśmy go tutaj zapisali do szkoły.

– Dlaczego Nick nie rozstał się z Lynn? – zapytałam.

– Moim zdaniem z czasem doszłoby do tego – odrzekła Susan Barlowe. – Był jednak tak zajęty badaniami nad szczepionką, że problemy życia małżeńskiego… czy też jego braku, odsuwał na bok. Przez jakiś czas bardzo się martwił o Jacka, ale odkąd chłopiec zamieszkał z nami i wyraźnie zaczął na nowo odnajdywać radość życia, Nick skoncentrował się na Gen-stone.

– Czy państwo poznali Vivian Powers?

– Nie – odpowiedział Reid Barlowe. – Oczywiście, czytaliśmy o niej ostatnio, ale Nick nigdy o niej nie wspominał.

– Czy Nick napomknął kiedykolwiek o kłopotach ze szczepionką, zwłaszcza wykraczających poza normalne ryzyko, że każdy obiecujący lek może się w ostatnim stadium testów okazać nieskuteczny?

– W ciągu ostatniego roku był wyraźnie zmartwiony. – Reid Barlowe spojrzał pytająco na żonę, która skinęła głową. – Zwierzył mi się, że wziął pożyczkę pod zastaw swoich udziałów w Gen-stone, ponieważ jego zdaniem potrzebne były dalsze badania.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nie Trać Nadziei»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nie Trać Nadziei» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nie Trać Nadziei»

Обсуждение, отзывы о книге «Nie Trać Nadziei» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x